Dyrektorzy szkół mogą odetchnąć. - To był niezwykły czas. Dzień zaczynał się o czwartej rano przyjmowaniem arkuszy maturalnych, a egzaminy kończyły się o godz. 19. Jesteśmy jednak zadowoleni, bo nową maturę udało się przeprowadzić bez zgrzytów organizacyjnych - mówi Wiesława Smurzyńska, dyrektor II LO im. Śniadeckiego w Kielcach. - Trochę inaczej jest z uczniami, którzy muszą jeszcze trochę poczekać na wyniki. Ta niepewność co do wyników jest mankamentem - dodaje.

Opinię tę potwierdza Mirosława Banak, dyrektor kieleckiego XI LO im. Gałczyńskiego. - Organizacja matury była bardzo dobra. Uczniowie dobrze mówią o nowym egzaminie, ale z niecierpliwością czekają na wyniki - mówi. Jej zdaniem należałoby zmienić zasady egzaminów wewnętrznych, które odbywały się w kwietniu. - Nauczyciele języka polskiego i języków obcych przez dwa tygodnie od rana do wieczora zasiadali w komisjach. Konieczne więc były zastępstwa - zauważa dyrektor Banak.

Z przebiegu nowej matury zadowolona jest też okręgowa komisja egzaminacyjna. - Wszystko było logistycznie dopracowane, w terminie dostarczone i odebrane - mówi Jan Korczyński z OKE. Dla komisji był to również pracowity czas. Zaczynała pracę o godz. 5.30, kończyła o 23. Pracownicy OKE przejechali 12 tys. km, zbierając prace z sześciu miejscowości w naszym województwie.

Teraz wszyscy czekają do 27 czerwca, kiedy maturzyści poznają wyniki. Na razie OKE zdradziło nam, że 10 procent świętokrzyskich uczniów zdających matematykę nie zdobyło minimum punktów potrzebnego do zaliczenia egzaminu.