Nauka Technika Polska
Wys�ano dnia 24-07-2011 o godz. 23:21:49 przez rafa 6095
Wys�ano dnia 24-07-2011 o godz. 23:21:49 przez rafa 6095
O 6 rano caÅ‚y siedmiopiÄ™trowy biurowiec jeszcze Å›pi. Na redakcyjnych korytarzach panujÄ… egipskie ciemnoÅ›ci. DziÄ™ki Bogu otwarte sÄ… drzwi od kuchni, która rzuca nieco Å›wiatÅ‚a na wnÄ™trze drugiego piÄ™tra. |
W newsroomie zastajÄ™ tylko redaktora prowadzÄ…cego, który wÅ‚Ä…cza plazmy pozawieszane w różnych częściach tego ogromnego pomieszczenia. Trzeba posÅ‚uchać, co inne media majÄ… z rana do powiedzenia. Może coÅ› siÄ™ bÄ™dzie nadawać do wrzucenia na „szybÄ™” albo nawet na „gÅ‚ównÄ…”.
ZajmujÄ™ moje ulubione biurko – przodem do telewizora i przy samym oknie. LogujÄ™ siÄ™ na serwisach agencyjnych, czytam depesze. Zaraz po mnie (chcÄ™ zrobić dobre wrażenie i przychodzÄ™ na pierwszÄ… zmianÄ™ punktualnie) schodzÄ… siÄ™ redaktorzy. W tle szumu komputerowych wentylatorów sÅ‚ychać pikajÄ…ce czytniki identyfikatorów (bez specjalnej karty nie otworzy siÄ™ tu żadnych drzwi ani nawet nie wyjdzie z windy). I wówczas siÄ™ zaczyna – pielgrzymki po kawÄ™, paliwo napÄ™dowe dla niemal każdego pracownika tej korporacji. Jedna, druga, czÄ™sto trzecia.
Potem, jak już czarny pÅ‚yn dotrze krwiobiegiem do wszystkich szarych komórek, czas na przeglÄ…d prasy oraz mediów zagranicznych i wychwytywanie newsowych „pereÅ‚ek”.
PrzeÅ›lÄ™ ci przez Skype’a
Humory zaczynajÄ… dopisywać koÅ‚o dziewiÄ…tej, kiedy schodzÄ… siÄ™ caÅ‚e „WiadomoÅ›ci” przedyskutować, co siÄ™ dzieje w Polsce, na Å›wiecie, na mieÅ›cie. Poziom rozbudzenia jest już naprawdÄ™ przyzwoity, kolegium najczęściej wypchane jest żartami mocno niepoprawnymi politycznie i obyczajowo. Burza mózgów, od sÅ‚owa do sÅ‚owa powstajÄ… ciekawe pomysÅ‚y, zaskakujÄ…ce propozycje na „gÅ‚ównÄ…”. Byle „siÄ™ klikaÅ‚o”. Praca w zespole ponad wszystko. Ale gdy już każdy wie, co ma robić, my stażyÅ›ci też, bierzemy siÄ™ indywidualnie ostro do pracy. Teraz komunikujemy siÄ™ miÄ™dzy sobÄ… raczej przez Skype’a – wysyÅ‚amy sobie informacje, linki, prowadzimy prywatne rozmowy. Komu siÄ™ chce krzyczeć przez caÅ‚y newsroom. Ale najpierw kawa. Która to już? Tego chyba tam nikt nie liczy, podobnie jak pustych sÅ‚oików po rozpuszczalnej i kartonów popularnego mleka 2%.
Tematy dnia i inne
KoÅ‚o poÅ‚udnia sÄ… konferencje, publiczne wystÄ…pienia, jednym sÅ‚owem: dzieje siÄ™. Redaktor prowadzÄ…cy podgÅ‚asza telewizor z transmisjÄ… na żywo, wyÅ‚Ä…cza siÄ™ niemal caÅ‚kowicie i jak maszyna spisuje sÅ‚owa znanego polityka. Ważne, by wychwycić te najbardziej soczyste – „skandal”, „kpina”, „oszustwo” itp. Zrobi siÄ™ z tego fajny tytuÅ‚. Potem znów można żartować i odbiegać od „tematów dnia”. No a króluje polityka. Nie lubi siÄ™ nikogo, ze wszystkich siÄ™ Å›mieje, każdemu siÄ™ wymyÅ›la jakiÅ› fajny przydomek. Przynajmniej równość panuje i nie ma faworyzacji. Ale kiedy trzeba, peÅ‚na powaga. Jak dzieje siÄ™ coÅ› nagÅ‚ego, staje siÄ™ na gÅ‚owie, żeby zdobyć cenne informacje. Albo jak dzwoni pani z biura PiS-u, bo coÅ› tam w artykule redakcja przekrÄ™ciÅ‚a. O 14 wchodzi druga zmiana. ProwadzÄ…cy wymieniajÄ… siÄ™ informacjami, przekazujÄ… sobie „stery”.
PiszÄ…c do kotleta
Pora obiadowa. Może być kawa, ale na poziomie „-1” jest na szczęście bufet. Tanio i smacznie w stopniu adekwatnym do ceny. Nie ma czasu zjeść na dole. WiÄ™kszość bierze kotleta na wynos i podjada, piszÄ…c kolejnego newsa, roznoszÄ…c smakowite zapachy w caÅ‚ym pokoju wiadomoÅ›ci. CierpiÄ… Ci, którzy zamierzajÄ… dopiero zjeść po pracy – w domu. PopoÅ‚udniu spÅ‚ywa dużo informacji i z kraju, i ze Å›wiata. Rzadko jest czas na pogaduszki.
Wczesnym wieczorem zaczynajÄ… siÄ™ gÅ‚ówne wydania programów informacyjnych i publicystyczne rozmowy, które sÄ… bacznie Å›ledzone przez redakcjÄ™. A na koniec chwilka oddechu. Można siÄ™ poÅ›miać, pogadać, pracujÄ…cy tam studenci na klawiaturze trzymajÄ… notatki, bo to w koÅ„cu okres sesyjny. Co niektórzy idÄ… nawet pograć w ping-ponga. I tak siÄ™ nic nie dzieje, a jak coÅ›, to i tak stażyÅ›ci siedzÄ…. Potem to już tylko nocny dyżur 22–2. Nie ma to jak kawa późnym wieczorem. Newsroom zasypia na cztery godziny.
30 dni w wielkim mieście
SpÄ™dziÅ‚am miesiÄ…c na stażu w redakcji jednego z najwiÄ™kszych portali informacyjno-rozrywkowych w Polsce. PojechaÅ‚am do wielkiego miasta uczyć siÄ™, poznać ten zawód „od kuchni”, a przecieraÅ‚am oczy ze zdziwienia (a nawet częściej z niedospania na pierwszej zmianie). Bo nie odgrywajÄ… siÄ™ tam dantejskie sceny, nie ma jakiejÅ› strasznej „napinki”, pracuje siÄ™ spokojnie i wiele rzeczy robi siÄ™ na wyczucie. Do mojego sÅ‚ownika doÅ‚Ä…czyÅ‚o kilka nowych okreÅ›leÅ„, jak „klikać siÄ™” czy „lokalsy”. Nowe doÅ›wiadczenia i umiejÄ™tnoÅ›ci. MiesiÄ…c jako malutki trybik w wielkiej machinie, którÄ… zna niemalże każdy Polak.
ZajmujÄ™ moje ulubione biurko – przodem do telewizora i przy samym oknie. LogujÄ™ siÄ™ na serwisach agencyjnych, czytam depesze. Zaraz po mnie (chcÄ™ zrobić dobre wrażenie i przychodzÄ™ na pierwszÄ… zmianÄ™ punktualnie) schodzÄ… siÄ™ redaktorzy. W tle szumu komputerowych wentylatorów sÅ‚ychać pikajÄ…ce czytniki identyfikatorów (bez specjalnej karty nie otworzy siÄ™ tu żadnych drzwi ani nawet nie wyjdzie z windy). I wówczas siÄ™ zaczyna – pielgrzymki po kawÄ™, paliwo napÄ™dowe dla niemal każdego pracownika tej korporacji. Jedna, druga, czÄ™sto trzecia.
Potem, jak już czarny pÅ‚yn dotrze krwiobiegiem do wszystkich szarych komórek, czas na przeglÄ…d prasy oraz mediów zagranicznych i wychwytywanie newsowych „pereÅ‚ek”.
PrzeÅ›lÄ™ ci przez Skype’a
Humory zaczynajÄ… dopisywać koÅ‚o dziewiÄ…tej, kiedy schodzÄ… siÄ™ caÅ‚e „WiadomoÅ›ci” przedyskutować, co siÄ™ dzieje w Polsce, na Å›wiecie, na mieÅ›cie. Poziom rozbudzenia jest już naprawdÄ™ przyzwoity, kolegium najczęściej wypchane jest żartami mocno niepoprawnymi politycznie i obyczajowo. Burza mózgów, od sÅ‚owa do sÅ‚owa powstajÄ… ciekawe pomysÅ‚y, zaskakujÄ…ce propozycje na „gÅ‚ównÄ…”. Byle „siÄ™ klikaÅ‚o”. Praca w zespole ponad wszystko. Ale gdy już każdy wie, co ma robić, my stażyÅ›ci też, bierzemy siÄ™ indywidualnie ostro do pracy. Teraz komunikujemy siÄ™ miÄ™dzy sobÄ… raczej przez Skype’a – wysyÅ‚amy sobie informacje, linki, prowadzimy prywatne rozmowy. Komu siÄ™ chce krzyczeć przez caÅ‚y newsroom. Ale najpierw kawa. Która to już? Tego chyba tam nikt nie liczy, podobnie jak pustych sÅ‚oików po rozpuszczalnej i kartonów popularnego mleka 2%.
Tematy dnia i inne
KoÅ‚o poÅ‚udnia sÄ… konferencje, publiczne wystÄ…pienia, jednym sÅ‚owem: dzieje siÄ™. Redaktor prowadzÄ…cy podgÅ‚asza telewizor z transmisjÄ… na żywo, wyÅ‚Ä…cza siÄ™ niemal caÅ‚kowicie i jak maszyna spisuje sÅ‚owa znanego polityka. Ważne, by wychwycić te najbardziej soczyste – „skandal”, „kpina”, „oszustwo” itp. Zrobi siÄ™ z tego fajny tytuÅ‚. Potem znów można żartować i odbiegać od „tematów dnia”. No a króluje polityka. Nie lubi siÄ™ nikogo, ze wszystkich siÄ™ Å›mieje, każdemu siÄ™ wymyÅ›la jakiÅ› fajny przydomek. Przynajmniej równość panuje i nie ma faworyzacji. Ale kiedy trzeba, peÅ‚na powaga. Jak dzieje siÄ™ coÅ› nagÅ‚ego, staje siÄ™ na gÅ‚owie, żeby zdobyć cenne informacje. Albo jak dzwoni pani z biura PiS-u, bo coÅ› tam w artykule redakcja przekrÄ™ciÅ‚a. O 14 wchodzi druga zmiana. ProwadzÄ…cy wymieniajÄ… siÄ™ informacjami, przekazujÄ… sobie „stery”.
PiszÄ…c do kotleta
Pora obiadowa. Może być kawa, ale na poziomie „-1” jest na szczęście bufet. Tanio i smacznie w stopniu adekwatnym do ceny. Nie ma czasu zjeść na dole. WiÄ™kszość bierze kotleta na wynos i podjada, piszÄ…c kolejnego newsa, roznoszÄ…c smakowite zapachy w caÅ‚ym pokoju wiadomoÅ›ci. CierpiÄ… Ci, którzy zamierzajÄ… dopiero zjeść po pracy – w domu. PopoÅ‚udniu spÅ‚ywa dużo informacji i z kraju, i ze Å›wiata. Rzadko jest czas na pogaduszki.
Wczesnym wieczorem zaczynajÄ… siÄ™ gÅ‚ówne wydania programów informacyjnych i publicystyczne rozmowy, które sÄ… bacznie Å›ledzone przez redakcjÄ™. A na koniec chwilka oddechu. Można siÄ™ poÅ›miać, pogadać, pracujÄ…cy tam studenci na klawiaturze trzymajÄ… notatki, bo to w koÅ„cu okres sesyjny. Co niektórzy idÄ… nawet pograć w ping-ponga. I tak siÄ™ nic nie dzieje, a jak coÅ›, to i tak stażyÅ›ci siedzÄ…. Potem to już tylko nocny dyżur 22–2. Nie ma to jak kawa późnym wieczorem. Newsroom zasypia na cztery godziny.
30 dni w wielkim mieście
SpÄ™dziÅ‚am miesiÄ…c na stażu w redakcji jednego z najwiÄ™kszych portali informacyjno-rozrywkowych w Polsce. PojechaÅ‚am do wielkiego miasta uczyć siÄ™, poznać ten zawód „od kuchni”, a przecieraÅ‚am oczy ze zdziwienia (a nawet częściej z niedospania na pierwszej zmianie). Bo nie odgrywajÄ… siÄ™ tam dantejskie sceny, nie ma jakiejÅ› strasznej „napinki”, pracuje siÄ™ spokojnie i wiele rzeczy robi siÄ™ na wyczucie. Do mojego sÅ‚ownika doÅ‚Ä…czyÅ‚o kilka nowych okreÅ›leÅ„, jak „klikać siÄ™” czy „lokalsy”. Nowe doÅ›wiadczenia i umiejÄ™tnoÅ›ci. MiesiÄ…c jako malutki trybik w wielkiej machinie, którÄ… zna niemalże każdy Polak.
Aneta Pawłowska
Komentarze
|