Kielce v.0.8

Fotografia
Klimat jak z Kafki - Wiktor Franko

 drukuj stron�
Fotografia Rozmowy
Wys�ano dnia 22-06-2008 o godz. 19:32:27 przez sergio 20076

Z artystą fotografikiem Wiktorem Franko rozmawia Kinga Matałowska.

Jak to się stało, że student polonistyki odkrył w sobie fotograficzną pasję?

Zwyczajnie. Filologia polska rozwinęła mnie intelektualnie i dała impuls, by pójść w stronę kultury w ogóle. Największa inspiracją są dla mnie literatura, film i muzyka. Klimat zdjęć czerpię z Kafki i z utworów zespołów takich, jak Porcupine Tree czy Pink Floyd, w filmach znajduję ujęcia, które przetwarzam w kadry moich zdjęć. Lubię zabawy formą, łączenie ze sobą dwóch elementów, które pozornie do siebie nie pasują: tak, jak w moim "Aniele ze stacji kolejowej". Bardzo pomaga mi obserwacja zdjęć robionych przez innych, co w dobie internetu jest dosyć proste.

Masz jakichś ulubionych fotografów?

Cenię zajmującą się fotografią mody Joannę Kustrę: bo gdy patrzysz na jej zdjęcia, nie masz wątpliwości, że to fotografia artystyczna. Lubię Storma Thorgersona, autora okładek płyt Pink Floydów, Genesisa.



Często wspominasz o muzyce, specjalizujesz się w fotografii koncertowej: jak to się stało, że fotografowałeś występy grupy Marillion?

Dwa lata temu dostałem zlecenie od polskiego forum o zespole, żeby udokumentować ich występ w Krakowie. Zrobiłem kilka zdjęć, które umieściłem na ogólnoświatowym forum zespołu, gdzie zauważyła je ich managerka: mało brakowało, a byłbym wyrzucił wiadomość, którą mi napisała, bo myślałem, że to spam. Na szczęście, przeczytałem. Ona dała mi kontakt do Fernando Acevesa: fotografa Rolling Stones'ów. Jemu też spodobały się moje zdjęcia, podobnie, jak Steve'owi Hoghartowi, wokaliście Marilliona. Pozwolił mi wchodzić za darmo na koncerty i fotografować dla nich, oczywiście zgodziłem się. Byłem jedynym fotografikiem na koncercie Hogharta na przełomie października i listopada zeszłego roku.

Fotografowałeś tylko dla Marilliona?

Nie. Choć właśnie zdjęcia, które im zrobiłem, otworzyły mi kolejne drzwi. Dzięki nim mogłem wejść na wszystkie koncerty w ramach London Jazz Festival, gdzie miałem okazję osobiście porozmawiać z Billem Brufordem: perkusistą zespołu King Crimson.

Nie wchłonął Cię Londyn?

Nie. Zachwycili mnie ludzie i ich niecodzienny wygląd. Do pracy jeździłem metrem i wpadłem na pomysł, żeby fotografować londyńczyków. Długo odkładałem to na później, w końcu w weekend przez trzy godziny fotografowałem ludzi na ulicy. Wykonałem siedemdziesiąt zdjęć, z czego czterdzieści szczególnie cenię. Część prac z tego projektu było do obejrzenia na mojej pierwszej indywidualnej wystawie w Polsce, w Akademickim Centrum Kultury, w Lublinie.



Wiążesz swoją przyszłość z Kielcami?

Tak, lubię to miasto i chcę tu zostać. W Londynie osiągnąłem już wszystko, co mogłem. Teraz myślę nad zorganizowaniem wystawy tutaj i o studiach fotograficznych. W Kielcach działa Świętokrzyska Grupa Fotograficzna, z którą zacząłem przygodę z fotografią. ŚGF to paczka przyjaciół, których połączyła fotograficzna pasja. Dzięki grupowemu działaniu wzajemnie nakręcamy się, motywujemy do dalszej pracy. Co do reszty... w 2009 roku do Polski przyjeżdża Marillion, więc na pewno będę miał co robić.

Dziękuję za rozmowę.

--------------------

Wystawę fotografii Wiktora Franko można oglądać od dziś w Mundo Cafe. Wernisaż rozpocznie się o godz. 20.00. Fotografie prezentowane będą do 12 lipca 2008 roku.


Komentarze

Error connecting to mysql