Literatura Recenzje Literatura
Wys�ano dnia 06-11-2004 o godz. 22:12:01 przez blue 336
Wys�ano dnia 06-11-2004 o godz. 22:12:01 przez blue 336
"Alchemik" Paulo Coelho to książka, która zasługuje na miano powieści ponadczasowej. To książka, która będzie z zachwytem czytana jeszcze przez długie lata. Jestem o tym szczerze przekonany.
Mówi się o niej, że jest wspaniałą podróżą w świat marzeń, że przywraca nadzieję, że jest książką o tym, o czym ludzie zapomnieli stając się dorosłymi. I wreszcie - że pomaga dostrzec to, co w życiu najważniejsze.
|
Młody pasterz imieniem Santiago, wędruje ze stadem swoich owiec poprzez równiny Andaluzji. Związany jest z życiem stada - rytm jego dnia i nocy podporządkowany jest potrzebom owiec. Wszystkie mają nadane przez niego imiona; wie, która jest leniwa, a która daje najwięcej wełny. Gdy choć jedna z nich się zabłąka, Santiago spędzi cały dzień na poszukiwaniu i nie spocznie, póki jej nie znajdzie. Jest dobrym i troskliwym opiekunem swego stada. Jego jedyny dobytek to płaszcz, którym przykrywa się w chłodne noce oraz książka, służąca oprócz czytania jako podgłówek.
Pasterz zbliża się do Tarify, gdzie przed rokiem sprzedał owcze runo pewnemu kupcowi. Poznał tam jego córkę, piękną i miłą dziewczynę o kruczoczarnych włosach. Myśl, że za kilka dni spotka się z nią dodaje mu otuchy i napełnia serce radością. Ma zamiar poprosić kupca o jej rękę. Jednak spotkanie z nieznajomym starcem sprawia, że Santiago zostawia swoje dotychczasowe życie i plany, udając się w podróż w poszukiwaniu Własnej Legendy. Wszyscy ludzie marzą. Różne są to marzenia - wielka i prawdziwa miłość, wygrana w lotto, nowe mieszkanie, samochód. Akurat tych marzeń od razu nie uda nam się spełnić, no chyba, że mamy wyjątkowe szczęście do obstawiania zakładów. Ale od razu możemy zmienić swoje życie i pójść nową drogą w poszukiwaniu głębszego sensu istnienia, szczęścia i wewnętrznej radości. Tylko obawa przed nieznanym może nas powstrzymać. Ale jak mawia Coelho "strach przed cierpieniem, jest gorszy niż samo cierpienie", a z kolei "możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące".
Obok tej powieści nie można przejść obojętnie. Jedni popadają w zachwyt, inni są bardzo zawiedzeni po jej przeczytaniu. Słyszałem wiele słów krytyki - że jest to książka dla zagubionych w życiu, książka, która powiela sentencje dawnych myślicieli, że prawdy życiowe zawarte w niej są więcej niż oczywiste, że jest to infantylna opowieść z mnóstwem banałów, lektura dla niezbyt wymagających, dla "ćwierćinteligentów". Z niektórymi opiniami po części można się zgodzić. W końcu w każdej krytyce znajduje się ziarenko prawdy. Ale ze zdaniami wysnuwającymi ocenę czytelników "Alchemika", to już lekka przesada. Szczerze współczuję bliskim i znajomym, którzy mają do czynienia z takowymi osobnikami, bo współżycie z nimi musi być bardzo trudne.
To nie jest książka dla zagorzałych realistów, którzy dobrze czują się w swoim świecie i marzenia nie są im potrzebne do szczęścia. Nie będę tego negował - każdy żyje tak jak chce i ma do tego pełne prawo. Każdy człowiek sam wie, co dla niego jest najlepsze. Bo każdy jest inny. Tak samo z "Alchemikiem" - czy się komuś ta powieść spodoba, czy nie - to już rzecz gustu. A z tymi, jak wiadomo, się nie dyskutuje. Jeśli ktoś tu szuka gotowych wskazówek, jeśli liczy, że po przeczytaniu tej baśniowej opowieści zmieni się jego życie, jest w błędzie. Książka bowiem sama w sobie tego nie zrobi, ona tylko może wskazać nam drogę, reszta należy do nas.
Pasterz zbliża się do Tarify, gdzie przed rokiem sprzedał owcze runo pewnemu kupcowi. Poznał tam jego córkę, piękną i miłą dziewczynę o kruczoczarnych włosach. Myśl, że za kilka dni spotka się z nią dodaje mu otuchy i napełnia serce radością. Ma zamiar poprosić kupca o jej rękę. Jednak spotkanie z nieznajomym starcem sprawia, że Santiago zostawia swoje dotychczasowe życie i plany, udając się w podróż w poszukiwaniu Własnej Legendy. Wszyscy ludzie marzą. Różne są to marzenia - wielka i prawdziwa miłość, wygrana w lotto, nowe mieszkanie, samochód. Akurat tych marzeń od razu nie uda nam się spełnić, no chyba, że mamy wyjątkowe szczęście do obstawiania zakładów. Ale od razu możemy zmienić swoje życie i pójść nową drogą w poszukiwaniu głębszego sensu istnienia, szczęścia i wewnętrznej radości. Tylko obawa przed nieznanym może nas powstrzymać. Ale jak mawia Coelho "strach przed cierpieniem, jest gorszy niż samo cierpienie", a z kolei "możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące".
Obok tej powieści nie można przejść obojętnie. Jedni popadają w zachwyt, inni są bardzo zawiedzeni po jej przeczytaniu. Słyszałem wiele słów krytyki - że jest to książka dla zagubionych w życiu, książka, która powiela sentencje dawnych myślicieli, że prawdy życiowe zawarte w niej są więcej niż oczywiste, że jest to infantylna opowieść z mnóstwem banałów, lektura dla niezbyt wymagających, dla "ćwierćinteligentów". Z niektórymi opiniami po części można się zgodzić. W końcu w każdej krytyce znajduje się ziarenko prawdy. Ale ze zdaniami wysnuwającymi ocenę czytelników "Alchemika", to już lekka przesada. Szczerze współczuję bliskim i znajomym, którzy mają do czynienia z takowymi osobnikami, bo współżycie z nimi musi być bardzo trudne.
To nie jest książka dla zagorzałych realistów, którzy dobrze czują się w swoim świecie i marzenia nie są im potrzebne do szczęścia. Nie będę tego negował - każdy żyje tak jak chce i ma do tego pełne prawo. Każdy człowiek sam wie, co dla niego jest najlepsze. Bo każdy jest inny. Tak samo z "Alchemikiem" - czy się komuś ta powieść spodoba, czy nie - to już rzecz gustu. A z tymi, jak wiadomo, się nie dyskutuje. Jeśli ktoś tu szuka gotowych wskazówek, jeśli liczy, że po przeczytaniu tej baśniowej opowieści zmieni się jego życie, jest w błędzie. Książka bowiem sama w sobie tego nie zrobi, ona tylko może wskazać nam drogę, reszta należy do nas.
Komentarze |