Sztuki plastyczne Rozmowy Kielce
Wys�ano dnia 24-02-2010 o godz. 14:53:41 przez rafa 9921
Wys�ano dnia 24-02-2010 o godz. 14:53:41 przez rafa 9921
Z AnnÄ… Ciszek rozmawia na temat wystawy „Sztuka Sżycia”, sztuki, piÄ™kna i estetyki Agata Majcher.
|
14 stycznia w galerii „Lakiernia” odbyÅ‚a siÄ™ wystawa pod tytuÅ‚em „Sztuka Sżycia” autorstwa Anny Ciszek. Absolwentka Uniwersytetu Jana Kochanowskiego specjalizujÄ…ca siÄ™ w malarstwie sztalugowym stworzyÅ‚a MasKoty przekazujÄ…ce wszelakie emocje w misiach i kotkach ukryte.
Zacznijmy od rozmowy na temat Twojej wystawy. Dlaczego zdecydowałaś się na tworzenie MasKotów?
Anna Ciszek: Dlaczego maskotki? Przez zrzÄ…dzenie losu i przypadek! KiedyÅ› porwaÅ‚y siÄ™ moje ukochane rybaczki, które byÅ‚y zrobione z bardzo fajnego materiaÅ‚u. PostanowiÅ‚am je jakoÅ› zrecyclingować i tak powstaÅ‚ pierwszy kot! Na poczÄ…tku tulanki byÅ‚y bardziej ozdobne, sympatyczne. Z czasem nabraÅ‚y charakteru. Zaczęłam powoli doÅ‚Ä…czać do nich teksty. Te przekazy stawaÅ‚y siÄ™ coraz bardziej osobiste . Same maskotki też zaczęły stawać siÄ™ dla mnie medium, którym wczeÅ›niej byÅ‚ blejtram czy karton. MyÅ›lÄ™ że przejęły funkcjÄ™ mojej wypowiedzi artystycznej, na którÄ… nie mogÅ‚am znaleźć formy przez ostatnie lata. Zawsze lubiÅ‚am Å‚Ä…czyć rzeczy pozornie sprzeczne, trudne do pogodzenia, kontrastowe, lubiÅ‚am wywracać sensy. StÄ…d poniekÄ…d te „miÄ™kkie formy” dla ukazania niekiedy trudnych tematów.
Czym mają one być dla potencjalnego odbiorcy?
A.C.: Hm? Trudne pytanie pani redaktor! Czym one mają być? Te, które są na wystawie chciałabym, aby stanowiły jakiś punkt do refleksji. Natomiast te sprzedawane w galeriach internetowych jako anaci są dowcipem, czymś zabawnym, nadają się na prezent itp. Jednak nie mówmy o nich. Skupmy się na tym, co znajduje się na wystawie. Te propozycje dobrze jeśli prowokują do przemyśleń, budzą emocje niekoniecznie te łatwe i przyjemne w końcu mówią też o takich sprawach jak śmierć, inność.
W zapowiedzi wystawy można było przeczytać o maskotkach posiadających funkcje nośnika osobistych myśli, przekonań, potrzeb i emocji. Czy są to osobiste, twoje emocje? Czy może bardziej swoiste apele do odbiorców?
A.C.: Kolejne trudne pytanie! MyÅ›lÄ™ że sÄ… i tym i tym. W cyklu powstaÅ‚ym na „PrzedwioÅ›nie” sÄ… prace, wyrażajÄ…ce moje osobiste frustracje ale sÄ… też takie które sÄ… , jak to nazwaÅ‚aÅ›, apelem. Na przykÅ‚ad miÅ› z hasÅ‚em „ a gdzie tu sztuka krytyczna, konceptualizm, sztuka video”. Takich prezentacji brakuje mi w Å›rodowisku kieleckim.
Maskoty to odrobina tęsknoty za dzieciństwem. Czym w twoim życiu obawia się ta tęsknota i jaki ma ona wpływ na twórczość?
A.C.: Tak, są tęsknotą! Ta tęsknota chyba najmocniej ujawnia się w potrzebie bliskości, przytulania, opieki, jak również w potrzebie beztroskiej zabawy, prostoty, byciu bezpośrednim, szczerym. Co jednocześnie przekłada się na formę moich prac.
Czym w życiu Anny Ciszek jest sztuka piękno i estetyka?
A.C.: Sztuka jest na pewno czymś, co nas porusza. Fajnym kryterium sztuki jest fizjologia, czyli jeżeli masz ciarki na plecach oznacza to, iż wszystko działa jak należy. Piękno to także coś poruszającego, a estetyka to prostota.
Mówisz, że bliski jest ci nurt sztuki krytycznej. Co cię w nim inspiruje?
A.C.: Ukazywanie tego co marginalne, odrzucone, trudne, bolesne, schowane...
To teraz pytanie egzystencjalne. Jaka jest rola młodego artysty w dzisiejszej Polsce?
A.C.: Nie odpowiem na to pytanie. Ja tylko tworzÄ™ misie i tyle!
Może porozmawiamy o prowokacjach. Co sądzisz o sztuce agresywnej, szokującej widza, atakującej go. Jak odnosisz się do artystów balansujących na różnych skrajnych granicach?
A.C.: Mówimy teraz o różnych artystach. Jeżeli dostałabym takie pytanie w odniesieniu do konkretnej pracy to wówczas mogłabym odpowiedzieć, czy to ma sens, czy nie. Ważną rzeczą jest to, aby taka praca nie krzywdziła, nie niszczyła innych, nie sprawiała bólu. Choć to też problematyczna kwestia, bo nigdy nie wiemy, co kogo może zaboleć.
A kiedy artysta posługując się terapią szokową, próbując odbiorcy coś uświadomić, z premedytacją używając bólu, ma do tego prawo? Czy ty zdecydowałabyś się kiedyś na takie posunięcie?
A.C.: Prawo ma na pewno, jesteÅ›my wolnymi ludźmi, ale musi liczyć siÄ™ z konsekwencjami jakie mogÄ… go spotkać w naszym kraju i w naszym spoÅ‚eczeÅ„stwie. Ja bym siÄ™ zastanowiÅ‚a przed wystawieniem, jakie emocje może dana praca wzbudzić i czy jestem w stanie to „ udźwignąć” (procesy, oskarżenia, protesty, odrzucenie) . K. Kozyra z tego co mi wiadomo „PiramidÄ™ zwierzÄ…t” przypÅ‚aciÅ‚a silnÄ… depresjÄ…. Ja bym chyba nie daÅ‚a rady pokazać takiej pracy, żeby obnażyć hipokryzjÄ™ spoÅ‚eczeÅ„stwa w kwestii mordowania zwierzÄ…t. Za sÅ‚aba jestem, mogÅ‚abym nie umieć jej obronić. ZwÅ‚aszcza że mentalność pewnych Å›rodowisk nie zawsze sprzyja dziaÅ‚aniom artystów.
Jakie Anna Ciszek ma artystyczne autorytety?
A.C.: Wiesz, ja chyba nie mam autorytetów. Zwyczajnie lubiÄ™ twórczość niektórych artystów. Na cyklu z „ PrzedwioÅ›nia” pojawiÅ‚y siÄ™ takie nazwiska jak: Dawicki, Kozyra, Wójcik. Dawickiego lubiÄ™ za dowcip, za ironiÄ™ w pracach Julity Wójcik podoba mi siÄ™ lekkość z kolei K. Kozyra to dla mnie pewien symbol, ujawniania w twórczoÅ›ci tego co trudne, podejmowania tematów zwiÄ…zanych z tożsamoÅ›ciÄ…, przemijaniem, ciaÅ‚em, Å›mierciÄ… itd. Ponadto chÄ™tnie oglÄ…dam prace Jadwigi Sawickiej. LubiÄ™ też obrazy Bettiny BereÅ› za prostotÄ™ i bezpretensjonalność. CeniÄ™ też tzw. sztukÄ™ naiwnÄ…, za szczerość wypowiedzi.
Jakie emocje towarzyszyły ci podczas dzisiejszej wystawy?
A.C.: Zdenerwowanie, bo zastanawiałam się, kiedy wreszcie przyjdą moi znajomi.
Na zakończenie, co chciałabyś powiedzieć kielczanom?
A.C.: Żeby było ciepło! W atmosferze i w relacjach .
Zacznijmy od rozmowy na temat Twojej wystawy. Dlaczego zdecydowałaś się na tworzenie MasKotów?
Anna Ciszek: Dlaczego maskotki? Przez zrzÄ…dzenie losu i przypadek! KiedyÅ› porwaÅ‚y siÄ™ moje ukochane rybaczki, które byÅ‚y zrobione z bardzo fajnego materiaÅ‚u. PostanowiÅ‚am je jakoÅ› zrecyclingować i tak powstaÅ‚ pierwszy kot! Na poczÄ…tku tulanki byÅ‚y bardziej ozdobne, sympatyczne. Z czasem nabraÅ‚y charakteru. Zaczęłam powoli doÅ‚Ä…czać do nich teksty. Te przekazy stawaÅ‚y siÄ™ coraz bardziej osobiste . Same maskotki też zaczęły stawać siÄ™ dla mnie medium, którym wczeÅ›niej byÅ‚ blejtram czy karton. MyÅ›lÄ™ że przejęły funkcjÄ™ mojej wypowiedzi artystycznej, na którÄ… nie mogÅ‚am znaleźć formy przez ostatnie lata. Zawsze lubiÅ‚am Å‚Ä…czyć rzeczy pozornie sprzeczne, trudne do pogodzenia, kontrastowe, lubiÅ‚am wywracać sensy. StÄ…d poniekÄ…d te „miÄ™kkie formy” dla ukazania niekiedy trudnych tematów.
Czym mają one być dla potencjalnego odbiorcy?
A.C.: Hm? Trudne pytanie pani redaktor! Czym one mają być? Te, które są na wystawie chciałabym, aby stanowiły jakiś punkt do refleksji. Natomiast te sprzedawane w galeriach internetowych jako anaci są dowcipem, czymś zabawnym, nadają się na prezent itp. Jednak nie mówmy o nich. Skupmy się na tym, co znajduje się na wystawie. Te propozycje dobrze jeśli prowokują do przemyśleń, budzą emocje niekoniecznie te łatwe i przyjemne w końcu mówią też o takich sprawach jak śmierć, inność.
W zapowiedzi wystawy można było przeczytać o maskotkach posiadających funkcje nośnika osobistych myśli, przekonań, potrzeb i emocji. Czy są to osobiste, twoje emocje? Czy może bardziej swoiste apele do odbiorców?
A.C.: Kolejne trudne pytanie! MyÅ›lÄ™ że sÄ… i tym i tym. W cyklu powstaÅ‚ym na „PrzedwioÅ›nie” sÄ… prace, wyrażajÄ…ce moje osobiste frustracje ale sÄ… też takie które sÄ… , jak to nazwaÅ‚aÅ›, apelem. Na przykÅ‚ad miÅ› z hasÅ‚em „ a gdzie tu sztuka krytyczna, konceptualizm, sztuka video”. Takich prezentacji brakuje mi w Å›rodowisku kieleckim.
Maskoty to odrobina tęsknoty za dzieciństwem. Czym w twoim życiu obawia się ta tęsknota i jaki ma ona wpływ na twórczość?
A.C.: Tak, są tęsknotą! Ta tęsknota chyba najmocniej ujawnia się w potrzebie bliskości, przytulania, opieki, jak również w potrzebie beztroskiej zabawy, prostoty, byciu bezpośrednim, szczerym. Co jednocześnie przekłada się na formę moich prac.
Czym w życiu Anny Ciszek jest sztuka piękno i estetyka?
A.C.: Sztuka jest na pewno czymś, co nas porusza. Fajnym kryterium sztuki jest fizjologia, czyli jeżeli masz ciarki na plecach oznacza to, iż wszystko działa jak należy. Piękno to także coś poruszającego, a estetyka to prostota.
Mówisz, że bliski jest ci nurt sztuki krytycznej. Co cię w nim inspiruje?
A.C.: Ukazywanie tego co marginalne, odrzucone, trudne, bolesne, schowane...
To teraz pytanie egzystencjalne. Jaka jest rola młodego artysty w dzisiejszej Polsce?
A.C.: Nie odpowiem na to pytanie. Ja tylko tworzÄ™ misie i tyle!
Może porozmawiamy o prowokacjach. Co sądzisz o sztuce agresywnej, szokującej widza, atakującej go. Jak odnosisz się do artystów balansujących na różnych skrajnych granicach?
A.C.: Mówimy teraz o różnych artystach. Jeżeli dostałabym takie pytanie w odniesieniu do konkretnej pracy to wówczas mogłabym odpowiedzieć, czy to ma sens, czy nie. Ważną rzeczą jest to, aby taka praca nie krzywdziła, nie niszczyła innych, nie sprawiała bólu. Choć to też problematyczna kwestia, bo nigdy nie wiemy, co kogo może zaboleć.
A kiedy artysta posługując się terapią szokową, próbując odbiorcy coś uświadomić, z premedytacją używając bólu, ma do tego prawo? Czy ty zdecydowałabyś się kiedyś na takie posunięcie?
A.C.: Prawo ma na pewno, jesteÅ›my wolnymi ludźmi, ale musi liczyć siÄ™ z konsekwencjami jakie mogÄ… go spotkać w naszym kraju i w naszym spoÅ‚eczeÅ„stwie. Ja bym siÄ™ zastanowiÅ‚a przed wystawieniem, jakie emocje może dana praca wzbudzić i czy jestem w stanie to „ udźwignąć” (procesy, oskarżenia, protesty, odrzucenie) . K. Kozyra z tego co mi wiadomo „PiramidÄ™ zwierzÄ…t” przypÅ‚aciÅ‚a silnÄ… depresjÄ…. Ja bym chyba nie daÅ‚a rady pokazać takiej pracy, żeby obnażyć hipokryzjÄ™ spoÅ‚eczeÅ„stwa w kwestii mordowania zwierzÄ…t. Za sÅ‚aba jestem, mogÅ‚abym nie umieć jej obronić. ZwÅ‚aszcza że mentalność pewnych Å›rodowisk nie zawsze sprzyja dziaÅ‚aniom artystów.
Jakie Anna Ciszek ma artystyczne autorytety?
A.C.: Wiesz, ja chyba nie mam autorytetów. Zwyczajnie lubiÄ™ twórczość niektórych artystów. Na cyklu z „ PrzedwioÅ›nia” pojawiÅ‚y siÄ™ takie nazwiska jak: Dawicki, Kozyra, Wójcik. Dawickiego lubiÄ™ za dowcip, za ironiÄ™ w pracach Julity Wójcik podoba mi siÄ™ lekkość z kolei K. Kozyra to dla mnie pewien symbol, ujawniania w twórczoÅ›ci tego co trudne, podejmowania tematów zwiÄ…zanych z tożsamoÅ›ciÄ…, przemijaniem, ciaÅ‚em, Å›mierciÄ… itd. Ponadto chÄ™tnie oglÄ…dam prace Jadwigi Sawickiej. LubiÄ™ też obrazy Bettiny BereÅ› za prostotÄ™ i bezpretensjonalność. CeniÄ™ też tzw. sztukÄ™ naiwnÄ…, za szczerość wypowiedzi.
Jakie emocje towarzyszyły ci podczas dzisiejszej wystawy?
A.C.: Zdenerwowanie, bo zastanawiałam się, kiedy wreszcie przyjdą moi znajomi.
Na zakończenie, co chciałabyś powiedzieć kielczanom?
A.C.: Żeby było ciepło! W atmosferze i w relacjach .
Komentarze |