Kultura Świat Turystyka i Podróże
Wys�ano dnia 20-06-2009 o godz. 21:09:59 przez sergio 3245
Wys�ano dnia 20-06-2009 o godz. 21:09:59 przez sergio 3245
W sobotę z wielką pompą otwierto nowe Muzeum Akropolu - zgromadzono w nim 4 tysiące rzeźb i fragmentów budowli powstałych w Atenach między 1000 rokiem p,n,e, a 700 naszej ery. |
Budynek projektu Bernarda Tschumi, szwajcarskiego architekta pracującego od lat w Nowym Jorku, ma pięć kondygnacji, z których ostatnia, przesunięta względem niższych, jest całkowicie przeszklona. W niej pokazano największe skarby Partenonu.
Szwajcarska precyzja
Nowe muzeum, zbudowane z betonu, szkła i stali, stoi 300 metrów od historycznych ruin Akropolu. Na najniższych poziomach zwiedzający oglądają wyłaniające się z podłoża wykopaliska, jakby uczestniczyli w pracach archeologicznych. Gmach, pozbawiony jakichkolwiek ozdób, dzięki prostocie i wykorzystaniu naturalnego światła stwarza doskonałe warunki do prezentacji antycznych skarbów. Łączna powierzchnia wynosi 25 tys. mkw., z czego ponad 14 tys. oddano na ekspozycję. To dziesięć razy więcej niż w starej siedzibie.
Tschumi przyznaje, że nie chciał imitować starożytnej budowli, wolał podążyć śladem Pitagorasa i abstrakcyjnej geometrii. Projekt musiał uwzględniać możliwość trzęsienia ziemi. Architekt korzystał z wyników najnowszych badań prowadzonych przez ostatnie 20 lat w Japonii i Kalifornii. Sugerują one, żeby zamiast zwiększania ciężaru budynku zastosować konstrukcję lekką i elastyczną. Wśród obiektów pokazywanych w muzeum jest jedna z najsłynniejszych rzeźb epoki archaicznej, posąg Moschoforosa, arystokratycznego właściciela ziemskiego niosącego zwierzę na ofiarę bogom. Marmurowe arcydzieło datowane jest na 550 rok p.n.e.
Perturbacje godne pióra Homera
Historia muzeum Akropolu jest długa i zawiła. Zręby pierwszego muzeum położonego na wschód od Partenonu zaczęto budować w grudniu 1865 roku. Ekspozycja była gotowa 21 lat później. Ponieważ podczas prac wykopaliskowych odkrywano wciąż nowe wspaniałe zabytki, już w 1888 roku podjęto decyzję o rozbudowie placów-ki. W miarę upływu czasu stało się jasne, że musi powstać zupełnie nowy obiekt. Decyzję podjęto w 1974 roku. Jednak kolejne konkursy architektoniczne ogłaszane w 1976, 1979 i 1989 roku nie przynosiły rozstrzygnięcia. Dopiero w 2000 roku wybrano ostateczną wersję nowej siedziby.
Podobnie jak konkursy ślimaczyła się i budowa. Zgodnie z założeniami pierwszymi zwiedzającymi mieli być uczestnicy olimpiady w 2004 roku. Później datę inauguracji wielokrotnie przesuwano, aż wreszcie wyznaczono ją na 20 czerwca 2009 roku. Tak jak zmieniały się daty, tak i przekraczano budżet, który ostatecznie osiągnął 130 milionów euro.
Sobotnią inaugurację uświetni przyjazd wielu znakomitości ze świata polityki i kultury. Zabraknie Brytyjczyków. Szczególnie znacząca będzie nieobecność królowej Elżbiety i księcia Filipa (pikanterii dodaje fakt, że jest on spokrewniony z grecką rodziną królewską), a także premiera Gordona Browna. To efekt ciągnącego się od 50 lat sporu o fryz partenoński. Został on wywieziony na początku XIX w. przez lorda Elgina, angielskiego dyplomatę i kolekcjonera sztuki, który w 1817 roku odsprzedał zabytek Muzeum Brytyjskiemu, gdzie do dzisiaj jest eksponowany. Anglicy nie chcieli oddać fryzu, tłumacząc, że w Grecji nie ma dobrych i bezpiecznych warunków do jego prezentacji. Teraz ten argument przestał być aktualny.
Zadeptać Akropol
Otwarciu nowego muzeum towarzyszą wielkie emocje. Podczas jednej nocy sprzedano w Internecie całą pulę - ponad 2 tysiące - biletów (po 1 euro) dla tych, którzy chcą obejrzeć gmach i ekspozycję przez pierwsze trzy dni. Dotychczas w ciągu roku Akropol zwiedzało ok. milion turystów, teraz szacuje się, że liczba ta może się nawet potroić.
Szwajcarska precyzja
Nowe muzeum, zbudowane z betonu, szkła i stali, stoi 300 metrów od historycznych ruin Akropolu. Na najniższych poziomach zwiedzający oglądają wyłaniające się z podłoża wykopaliska, jakby uczestniczyli w pracach archeologicznych. Gmach, pozbawiony jakichkolwiek ozdób, dzięki prostocie i wykorzystaniu naturalnego światła stwarza doskonałe warunki do prezentacji antycznych skarbów. Łączna powierzchnia wynosi 25 tys. mkw., z czego ponad 14 tys. oddano na ekspozycję. To dziesięć razy więcej niż w starej siedzibie.
Tschumi przyznaje, że nie chciał imitować starożytnej budowli, wolał podążyć śladem Pitagorasa i abstrakcyjnej geometrii. Projekt musiał uwzględniać możliwość trzęsienia ziemi. Architekt korzystał z wyników najnowszych badań prowadzonych przez ostatnie 20 lat w Japonii i Kalifornii. Sugerują one, żeby zamiast zwiększania ciężaru budynku zastosować konstrukcję lekką i elastyczną. Wśród obiektów pokazywanych w muzeum jest jedna z najsłynniejszych rzeźb epoki archaicznej, posąg Moschoforosa, arystokratycznego właściciela ziemskiego niosącego zwierzę na ofiarę bogom. Marmurowe arcydzieło datowane jest na 550 rok p.n.e.
Perturbacje godne pióra Homera
Historia muzeum Akropolu jest długa i zawiła. Zręby pierwszego muzeum położonego na wschód od Partenonu zaczęto budować w grudniu 1865 roku. Ekspozycja była gotowa 21 lat później. Ponieważ podczas prac wykopaliskowych odkrywano wciąż nowe wspaniałe zabytki, już w 1888 roku podjęto decyzję o rozbudowie placów-ki. W miarę upływu czasu stało się jasne, że musi powstać zupełnie nowy obiekt. Decyzję podjęto w 1974 roku. Jednak kolejne konkursy architektoniczne ogłaszane w 1976, 1979 i 1989 roku nie przynosiły rozstrzygnięcia. Dopiero w 2000 roku wybrano ostateczną wersję nowej siedziby.
Podobnie jak konkursy ślimaczyła się i budowa. Zgodnie z założeniami pierwszymi zwiedzającymi mieli być uczestnicy olimpiady w 2004 roku. Później datę inauguracji wielokrotnie przesuwano, aż wreszcie wyznaczono ją na 20 czerwca 2009 roku. Tak jak zmieniały się daty, tak i przekraczano budżet, który ostatecznie osiągnął 130 milionów euro.
Sobotnią inaugurację uświetni przyjazd wielu znakomitości ze świata polityki i kultury. Zabraknie Brytyjczyków. Szczególnie znacząca będzie nieobecność królowej Elżbiety i księcia Filipa (pikanterii dodaje fakt, że jest on spokrewniony z grecką rodziną królewską), a także premiera Gordona Browna. To efekt ciągnącego się od 50 lat sporu o fryz partenoński. Został on wywieziony na początku XIX w. przez lorda Elgina, angielskiego dyplomatę i kolekcjonera sztuki, który w 1817 roku odsprzedał zabytek Muzeum Brytyjskiemu, gdzie do dzisiaj jest eksponowany. Anglicy nie chcieli oddać fryzu, tłumacząc, że w Grecji nie ma dobrych i bezpiecznych warunków do jego prezentacji. Teraz ten argument przestał być aktualny.
Zadeptać Akropol
Otwarciu nowego muzeum towarzyszą wielkie emocje. Podczas jednej nocy sprzedano w Internecie całą pulę - ponad 2 tysiące - biletów (po 1 euro) dla tych, którzy chcą obejrzeć gmach i ekspozycję przez pierwsze trzy dni. Dotychczas w ciągu roku Akropol zwiedzało ok. milion turystów, teraz szacuje się, że liczba ta może się nawet potroić.
Jacek Lutomski Rzeczpospolita.pl
Komentarze |