Turystyka i Podróże Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 19-10-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 4888
Wys�ano dnia 19-10-2004 o godz. 11:00:00 przez pala2 4888
Wieś położona jest w malowniczej dolinie u stóp góry, która przed setkami milionów lat mogła być wulkanem. Od wieku stanowi cel wypraw geologicznych. W niedziele i święta można tam także posłuchać dzwonu Jagiełły, dwa wieki starszego od krakowskiego Zygmunta. |
Góry tej próżno szukać na mapach Gór Świętokrzyskich. Być może dlatego, że nieładnie się nazywa - Świński Ryj. Została tak nazwana, ponieważ widziana od strony wsi Czyżów przypomina tę część zwierzęcia. Jerzy Fijałkowski w swych "Opowieściach staszowskich i sandomierskich" (Staszów 1999) pisze natomiast, że tak ją nazwali miejscowi gospodarze, ponieważ "zrobiła rzecz po świńsku, wciskając się ryjem między urodzajne ziemie lessowe i zabrała ludziom trzysta hektarów dobrego gruntu".
Ślady sprzed setek milionów lat
Świński Ryj albo Ryj, jak podają niektóre źródła, ma wysokość 396 m n.p.m. W południowym zboczu góry, od strony wsi Bardo, znajduje się wąwóz Prągowiec. Ciągnie się przez pół kilometra, głęboki, trudno dostępny, gęsto zarośnięty, a w niektórych miejscach zaśmiecony. Aż trudno uwierzyć, że to cel naukowych ekspedycji i wypraw geologów amatorów. Czego tam szukają? - Przyjeżdżają tu wycieczki z Warszawy. Oglądają i coś kują w tych skałach - opowiada Marian Gawędzki, kościelny z Barda, który służył nam za przewodnika.
W odsłoniętych łupkach skalnych w wąwozie geolodzy znaleźli liczne skamieniałości zwierząt sprzed 400 mln lat - graptolitów, trylobitów, ramienionogów i małży. W wąwozie tym odkryto też skałę, którą nazwano diabazem. "Bo była za stara na bazalt i podobno, gdybyśmy położyli na szafie kawałek świeżego bazaltu, jaki powstaje dziś w Islandii, to za trzysta milionów lat poprzesuwałyby się w nim jony, urosły większe kryształy i z bazaltu mielibyśmy diabaz. Mniejsza o to, co z szafą..." tłumaczy w swych "Opowieściach..." Fijałkowski.
Diabazy to skały wulkaniczne. - Korzeń wulkanu, ślad działalności wulkanicznej - tłumaczy dr Tymoteusz Wróblewski z Państwowego Instytutu Geologicznego. Czy Świński Ryj to nieczynny wulkan sprzed setek milionów lat? Tego dziś jednoznacznie nie da się stwierdzić.
Tam gdzie Jagiełły bije dzwon
Około półtora kilometra od wąwozu Prągowiec, w środku wsi Bardo, stoi niewielki kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny z końca XVIII wieku. Posiada trzy rokokowe ołtarze. W głównym znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem w srebrnej szacie, który jest zasłaniany obrazem odwiedzin Maryi u św. Elżbiety.
W przykościelnej dzwonnicy wisi największy skarb Barda - legendarny dzwon z 1411 roku z herbami Poraj i Jastrzębiec. Waży około 400 kg i miał być odlany z armat i kul do nich zdobytych na Krzyżakach pod Grunwaldem. Według legendy, miał go ofiarować sam król Władysław Jagiełło za dzielną postawę bardzkich chłopów w boju.
Dzwon przetrwał kolejne wojny. Podczas ostatniej cudownie ocalał, choć dzwonnica została zniszczona. Tymczasem drugi bardzki dzwon, choć znacznie mniejszy i młodszy, bo z 1773 roku, musiał już być przetapiany. Teraz jest jednak najczęściej używany. Ten Jagiełły bije tylko w niedziele i święta. Jeśli słychać go w dzień powszedni, to znaczy, że we wsi ktoś zmarł.
Na bardzkich polach, w pobliżu drogi do Sadkowa, jest jeszcze jedna pamiątka przeszłości - trzy krzyże w miejscu spoczynku 120 powstańców styczniowych z oddziału majora Juliana Rosenbacha. Zginęli w nierównej walce z przeważającymi siłami rosyjskimi, którymi dowodził gen. Czengiery.
Jak tam trafić
Bardo jest położone między Łagowem a Rakowem. Z Kielc najłatwiej dojechać przez Łagów, gdzie skręcamy w kierunku Stopnicy, a po 5 km w Sadkowie w prawo. Do wąwozu Prągowiec i Świńskiego Ryja dojechać można skręcając w pobliżu kościoła w prawo w utwardzoną dróżkę.
Ślady sprzed setek milionów lat
Świński Ryj albo Ryj, jak podają niektóre źródła, ma wysokość 396 m n.p.m. W południowym zboczu góry, od strony wsi Bardo, znajduje się wąwóz Prągowiec. Ciągnie się przez pół kilometra, głęboki, trudno dostępny, gęsto zarośnięty, a w niektórych miejscach zaśmiecony. Aż trudno uwierzyć, że to cel naukowych ekspedycji i wypraw geologów amatorów. Czego tam szukają? - Przyjeżdżają tu wycieczki z Warszawy. Oglądają i coś kują w tych skałach - opowiada Marian Gawędzki, kościelny z Barda, który służył nam za przewodnika.
W odsłoniętych łupkach skalnych w wąwozie geolodzy znaleźli liczne skamieniałości zwierząt sprzed 400 mln lat - graptolitów, trylobitów, ramienionogów i małży. W wąwozie tym odkryto też skałę, którą nazwano diabazem. "Bo była za stara na bazalt i podobno, gdybyśmy położyli na szafie kawałek świeżego bazaltu, jaki powstaje dziś w Islandii, to za trzysta milionów lat poprzesuwałyby się w nim jony, urosły większe kryształy i z bazaltu mielibyśmy diabaz. Mniejsza o to, co z szafą..." tłumaczy w swych "Opowieściach..." Fijałkowski.
Diabazy to skały wulkaniczne. - Korzeń wulkanu, ślad działalności wulkanicznej - tłumaczy dr Tymoteusz Wróblewski z Państwowego Instytutu Geologicznego. Czy Świński Ryj to nieczynny wulkan sprzed setek milionów lat? Tego dziś jednoznacznie nie da się stwierdzić.
Tam gdzie Jagiełły bije dzwon
Około półtora kilometra od wąwozu Prągowiec, w środku wsi Bardo, stoi niewielki kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny z końca XVIII wieku. Posiada trzy rokokowe ołtarze. W głównym znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem w srebrnej szacie, który jest zasłaniany obrazem odwiedzin Maryi u św. Elżbiety.
W przykościelnej dzwonnicy wisi największy skarb Barda - legendarny dzwon z 1411 roku z herbami Poraj i Jastrzębiec. Waży około 400 kg i miał być odlany z armat i kul do nich zdobytych na Krzyżakach pod Grunwaldem. Według legendy, miał go ofiarować sam król Władysław Jagiełło za dzielną postawę bardzkich chłopów w boju.
Dzwon przetrwał kolejne wojny. Podczas ostatniej cudownie ocalał, choć dzwonnica została zniszczona. Tymczasem drugi bardzki dzwon, choć znacznie mniejszy i młodszy, bo z 1773 roku, musiał już być przetapiany. Teraz jest jednak najczęściej używany. Ten Jagiełły bije tylko w niedziele i święta. Jeśli słychać go w dzień powszedni, to znaczy, że we wsi ktoś zmarł.
Na bardzkich polach, w pobliżu drogi do Sadkowa, jest jeszcze jedna pamiątka przeszłości - trzy krzyże w miejscu spoczynku 120 powstańców styczniowych z oddziału majora Juliana Rosenbacha. Zginęli w nierównej walce z przeważającymi siłami rosyjskimi, którymi dowodził gen. Czengiery.
Jak tam trafić
Bardo jest położone między Łagowem a Rakowem. Z Kielc najłatwiej dojechać przez Łagów, gdzie skręcamy w kierunku Stopnicy, a po 5 km w Sadkowie w prawo. Do wąwozu Prągowiec i Świńskiego Ryja dojechać można skręcając w pobliżu kościoła w prawo w utwardzoną dróżkę.
Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza
Komentarze
|