Turystyka i Podróże Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 11-03-2007 o godz. 10:00:00 przez pala2 4021
Wys�ano dnia 11-03-2007 o godz. 10:00:00 przez pala2 4021
Ta wieś należała niegdyś do bogatych i wpływowych rodów Firlejów, Potockich i Badenich. Została po nich kaplica niewiele ustępująca urodą Zygmuntowskiej na Wawelu i pałac, który był wzorem dla warszawskiego Belwederu. |
Kaplicę zobaczyć można w stojącym na niewielkim wzniesieniu starym kościele z czerwonej cegły. Zbudowany został w drugiej połowie XIV wieku. Z zewnątrz niczym specjalnie się nie wyróżnia. Za to gdy wejdziemy do środka, nie wiadomo, na co najpierw spojrzeć. Wysoko na północnej ścianie nawy wisi ciekawy XVII-wieczny ołtarz. Oficjalnie to św. Marcin na tle bitwy. Ksiądz Marek Ściana, do ubiegłego roku proboszcz parafii, przypuszcza jednak, że malarz dał mu twarz Stanisława Potockiego, syna ówczesnego właściciela Bejsc Andrzeja, który zginął w bitwie pod Wiedniem. Z zapisków parafialnych wynika, że podczas żałobnego nabożeństwa w bejskim kościele wisiał na ołtarzu jego portret.
W połowie ubiegłego wieku konserwatorzy odkryli w prezbiterium fragmenty polichromii z ok. 1400 roku. Można rozpoznać postacie Chrystusa, Matki Boskiej i aniołów. Po lewej stronie za ołtarzem bieli się nagrobek Elżbiety Firlejówny - wsparta na prawej ręce postać dziewczyny w lewej trzyma kwiatek. Wspaniały pomnik ufundował pod koniec XVI wieku zmarłej młodo siostrze brat Mikołaj, wojewoda krakowski. Temu jednemu z najbogatszych i najbardziej wpływowych mężów ówczesnej Rzeczypospolitej Bejsce zawdzięczają także dobudowaną od południowej strony kościoła grobową kaplicę - jeden z najpiękniejszych zabytków polskiego manieryzmu. Wzorem dla niej była kaplica Zygmuntowska na Wawelu. Szczególne wrażenie robi wspaniała kopuła, której sklepienie zdobią kasetony ze zmniejszającymi się w miarę wysokości rozetami. Okazały i bogato zdobiony jest nagrobek fundatora i jego pierwszej żony Elżbiety z Ligęzów. Ich klęczące przed krzyżem postacie wykonano z czerwonego marmuru. Mikołaj jest w zbroi. Po obu jego stronach stoją dzieci z klepsydrami. Nagrobek zdobią rzeźbione liście, smocze głowy, gryfy, kartusze, orle szpony i owoce. Po przeciwległej stronie znajduje się ołtarz z płaskorzeźbą Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z marmurowymi kolumnami, alabastrowymi figurami aniołów i świętych. Kto się tu pomodli w rocznicę konsekracji kaplicy, która miała miejsce 6 grudnia 1600 r., dostanie 40 dni odpustu. Pod warunkiem jednak - jak informuje łaciński napis - że będzie to modlitwa w intencji "podwyższenia Kościoła i wytępienia herezji".
W kaplicy znajduje się także urna z sercem zmarłego w 1824 r. Marcina Badeniego, ministra sprawiedliwości w rządzie Królestwa Polskiego, który - jak czytamy na epitafijnej tablicy - "w najtrudniejszych życia epokach czynny udział mądrością i nieskażoną cnotą odznaczył". Był m.in. posłem na Sejm Czteroletni i dyrektorem kancelarii króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Po upadku Rzeczypospolitej Badeni, zniechęcony do polityki, zajął się gospodarowaniem rozległymi dobrami w Bejscach i pobliskich Podolanach. Na jego cześć powstało przysłowie: "Kto ma Bejsce, Podolany, może siadać między pany. Kto ma Bejsce, ma dobre miejsce".
W 1802 r. kilkaset metrów od kościoła Badeni wybudował pałac. Klasycystyczna budowla stoi wśród sędziwych drzew w kilkuhektarowym parku. Wznosił ją architekt Jakub Kubicki, który kilkanaście lat później zaprojektował w Warszawie rezydencję wielkiego księcia Konstantego. Obie budowle są bardzo podobne. Bejski belweder jest tylko trochę mniejszy.
Na frontonie pałacu rzuca się w oczy napis: "Praca nadała spoczynek". To bynajmniej nie socrealistyczne hasło. Kazał je wyryć sam Marcin Badeni, bo pałac służył mu głównie do wypoczynku. W jego przyziemiu znajduje się sztuczna grota z kamieni. Tam goście ucztowali, a potem krętymi schodami szli do wysokiego na dwie kondygnacje salonu na bal. Pod wykładziną zachował się oryginalny parkiet. Ściany są alabastrowe, w owalnych medalionach widnieją postacie muz. Sklepienie ma bogatą dekorację z motywami roślinnymi. Z salonu goście mogli wyjść na taras lub iść po schodach do sypialni.
Gościł Badeni znakomitości: Franciszka Karpińskiego, Kajetana Koźmiana, Juliana Ursyna Niemcewicza, Stanisława Staszica. Miał bogatą bibliotekę oraz bardzo cenny zbiór dokumentów (część trafiła do archiwum w Warszawie), np. bruliony listów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do carycy Katarzyny.
W kaplicy Firlejowskiej przechowywana jest od 1945 r. rzeźba bogini Ateny. Posągów greckich i rzymskich bóstw stało wokół pałacu prawdopodobnie 12. Ksiądz Ściana słyszał, że wrzucono je do parkowych stawów, bo były zbyt skąpo ubrane.
W parku żyją dwie klępy - samice łosia. Zabytkowe pomieszczenia pałacu, który od pół wieku zajmuje dom pomocy społecznej, udostępniane są do zwiedzania. Można tam także skorzystać z przejażdżki konnej, wynająć bryczkę lub sanie.
Jak tam trafić
Bejsce to siedziba gminy w powiecie kazimierskim. Dojechać tam można od drogi nr 79 Sandomierz - Kraków, skręcając w Rogowie lub Morawiankach. Jest także dojazd od Kazimierzy Wielkiej przez Dobiesławice.
W połowie ubiegłego wieku konserwatorzy odkryli w prezbiterium fragmenty polichromii z ok. 1400 roku. Można rozpoznać postacie Chrystusa, Matki Boskiej i aniołów. Po lewej stronie za ołtarzem bieli się nagrobek Elżbiety Firlejówny - wsparta na prawej ręce postać dziewczyny w lewej trzyma kwiatek. Wspaniały pomnik ufundował pod koniec XVI wieku zmarłej młodo siostrze brat Mikołaj, wojewoda krakowski. Temu jednemu z najbogatszych i najbardziej wpływowych mężów ówczesnej Rzeczypospolitej Bejsce zawdzięczają także dobudowaną od południowej strony kościoła grobową kaplicę - jeden z najpiękniejszych zabytków polskiego manieryzmu. Wzorem dla niej była kaplica Zygmuntowska na Wawelu. Szczególne wrażenie robi wspaniała kopuła, której sklepienie zdobią kasetony ze zmniejszającymi się w miarę wysokości rozetami. Okazały i bogato zdobiony jest nagrobek fundatora i jego pierwszej żony Elżbiety z Ligęzów. Ich klęczące przed krzyżem postacie wykonano z czerwonego marmuru. Mikołaj jest w zbroi. Po obu jego stronach stoją dzieci z klepsydrami. Nagrobek zdobią rzeźbione liście, smocze głowy, gryfy, kartusze, orle szpony i owoce. Po przeciwległej stronie znajduje się ołtarz z płaskorzeźbą Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z marmurowymi kolumnami, alabastrowymi figurami aniołów i świętych. Kto się tu pomodli w rocznicę konsekracji kaplicy, która miała miejsce 6 grudnia 1600 r., dostanie 40 dni odpustu. Pod warunkiem jednak - jak informuje łaciński napis - że będzie to modlitwa w intencji "podwyższenia Kościoła i wytępienia herezji".
W kaplicy znajduje się także urna z sercem zmarłego w 1824 r. Marcina Badeniego, ministra sprawiedliwości w rządzie Królestwa Polskiego, który - jak czytamy na epitafijnej tablicy - "w najtrudniejszych życia epokach czynny udział mądrością i nieskażoną cnotą odznaczył". Był m.in. posłem na Sejm Czteroletni i dyrektorem kancelarii króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Po upadku Rzeczypospolitej Badeni, zniechęcony do polityki, zajął się gospodarowaniem rozległymi dobrami w Bejscach i pobliskich Podolanach. Na jego cześć powstało przysłowie: "Kto ma Bejsce, Podolany, może siadać między pany. Kto ma Bejsce, ma dobre miejsce".
W 1802 r. kilkaset metrów od kościoła Badeni wybudował pałac. Klasycystyczna budowla stoi wśród sędziwych drzew w kilkuhektarowym parku. Wznosił ją architekt Jakub Kubicki, który kilkanaście lat później zaprojektował w Warszawie rezydencję wielkiego księcia Konstantego. Obie budowle są bardzo podobne. Bejski belweder jest tylko trochę mniejszy.
Na frontonie pałacu rzuca się w oczy napis: "Praca nadała spoczynek". To bynajmniej nie socrealistyczne hasło. Kazał je wyryć sam Marcin Badeni, bo pałac służył mu głównie do wypoczynku. W jego przyziemiu znajduje się sztuczna grota z kamieni. Tam goście ucztowali, a potem krętymi schodami szli do wysokiego na dwie kondygnacje salonu na bal. Pod wykładziną zachował się oryginalny parkiet. Ściany są alabastrowe, w owalnych medalionach widnieją postacie muz. Sklepienie ma bogatą dekorację z motywami roślinnymi. Z salonu goście mogli wyjść na taras lub iść po schodach do sypialni.
Gościł Badeni znakomitości: Franciszka Karpińskiego, Kajetana Koźmiana, Juliana Ursyna Niemcewicza, Stanisława Staszica. Miał bogatą bibliotekę oraz bardzo cenny zbiór dokumentów (część trafiła do archiwum w Warszawie), np. bruliony listów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do carycy Katarzyny.
W kaplicy Firlejowskiej przechowywana jest od 1945 r. rzeźba bogini Ateny. Posągów greckich i rzymskich bóstw stało wokół pałacu prawdopodobnie 12. Ksiądz Ściana słyszał, że wrzucono je do parkowych stawów, bo były zbyt skąpo ubrane.
W parku żyją dwie klępy - samice łosia. Zabytkowe pomieszczenia pałacu, który od pół wieku zajmuje dom pomocy społecznej, udostępniane są do zwiedzania. Można tam także skorzystać z przejażdżki konnej, wynająć bryczkę lub sanie.
Jak tam trafić
Bejsce to siedziba gminy w powiecie kazimierskim. Dojechać tam można od drogi nr 79 Sandomierz - Kraków, skręcając w Rogowie lub Morawiankach. Jest także dojazd od Kazimierzy Wielkiej przez Dobiesławice.
Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza
Komentarze |