Camden Town

Turystyka i Podróże Świat
Wys�ano dnia 11-02-2008 o godz. 00:00:00 przez sergio 1863

Istnieje w Londynie takie miejsce, które wymyka się wszelkim definicjom, a jego ciągła zmienność, powoduje, że można je odkrywać każdego dnia na nowo, i chyba nigdy nie pozna się go do końca, bowiem w zakamarkach ulic skrywa niezliczone niespodzianki. To Camden Town.

W Londynie trudno dopatrzeć się jakieś wyjątkowej ekscentryczności na ulicach. Bowiem tu prawie wszystko może wydawać się ekscentryczne, szczególnie dla Polaków, którzy doskonale znają z autopsji nudę polskich ulic. Architektura londyńskich budynków, sposób ubierania się i wygląd ludzi na ulicach, to wszystko może przyprawić człowieka o chwilowy zawrót głowy, ale tylko chwilowy, bo przecież do wszystkiego i do wszystkich można się przyzwyczaić.

Wielometrowe buty

No właśnie, prawie do wszystkiego i do wszystkich. Istnieje bowiem w Londynie takie miejsce, które wymyka się wszelkim definicjom, a jego ciągła zmienność, powoduje, że można je odkrywać każdego dnia na nowo, i chyba nigdy nie pozna się go do końca, bowiem w zakamarkach ulic skrywa niezliczone niespodzianki. To Camden Town.

Na Park Way - ulicy pubów, restauracji i wielu, wielu innych miejsc spotykam Jude'a. Sprzedaje książki na ulicy i według niego miejsce, w którym się znajdujemy zmienia się z dnia na dzień, z godziny na godzinę. On mieszka tu ponad 20 lat, i mówi mi, że często sam go nie poznaje, że czasem czuje się tu obco. Podczas pięciu minut rozmowy, zdążył przywitać się z co najmniej sześcioma przechodniami. No właśnie, takie jest Camden Town.

Dzielnica, która według Jude'a jest drugą atrakcją turystyczną Londynu, gdy pytam co jest pierwszą, odpowiada zachmurzony "Buckingham Palace". Jude radzi, które trzeba odwiedzić by spotkać Polaków. Główna arteria Camden to Camden High Street, ulica kolorowych elewacji budynków, wielometrowych butów przytwierdzonych do ścian frontowych kamienic, w których znajdują się sklepy z obuwiem. Camden słynie z licznych sklepów, w których każdy znajdzie coś dla siebie w atrakcyjnej cenie.

Ze wszystkich stron świata

Zgodnie ze wskazówkami Jude'a udaję się na tutejszy bazar, słynny chyba w całym Londynie. W starym magazynie, do którego zmierza się po malowniczo położonym moście, tuż nad kanałem mieszczą się dziesiątki sklepów z ubraniami, które toną w zapachu potraw pochodzących chyba, że wszystkich stron świata, bowiem swoje stoiska mają koło siebie np. Chińczycy oraz reastauratorzy z Meksyku. Dodatkową atrakcją, są też nawoływania sprzedawców, abyśmy skorzystali właśnie z usług ich bufetu. Ale tutaj było tak od zawsze.

Eddie, ochroniarz, którego namawiam na chwilę rozmowy, i który mówi, że w Camden Town nic go już nie zdziwi, w telegraficznym skrócie podaje historię tego targowiska, które jak się okazuje od lat jest wielonarodowościowe.

Atmosfera tolerancji

Prawie od zawsze byli tu również Polacy. Teraz jest ich szczególnie dużo, wielu z nich pracuje w sklepach na targowisku. Jedną z takich osób jest 24-letnia Dorota, pochodząca z jednego z miast na Górnym Śląsku. W Polsce skończyła studia, ale pracy postanowiła szukać za granicą. Na Camden znalazła się dość przypadkowo, ponieważ tutaj, prawie dwa miesiące temu zamieszkała wraz z przyjaciółką w jednym z tutejszych hosteli. Pracę znalazła również dość przypadkowo, na jednej z witryn sklepowych. Teraz mówi, że nie zamieniłaby tego miejsca na żadne inne na świecie.

Wyjaśnia to bardzo prostymi słowami: - Fantastyczność Camden polega na ciągłej zmienności, na tym, że co dzień przewija się przez to miejsce mnóstwo nowych i interesujących ludzi. Można tutaj naprawdę zobaczyć wiele ciekawych miejsc. Jest gdzie się pobawić - wymienia. - To prawda, przecież Camden to druga atrakcja Londynu. Właśnie, Eddie, ochroniarz z marketu, i mój przewodnik po nim, nie pytany przeze mnie o to sam stwierdza ten fakt! Tyle, że jako pierwszą atrakcję wymienia Oxford Circus.

Wychodząc z marketu raz jeszcze spoglądam na kanał, widzę przycumowane małe łódki, wieczorem to miejsce naprawdę wygląda magicznie. Oświetlone pomieszczenia restauracji, których elewacje udekorowane są świątecznymi lampkami tworzą widok nie do zapomnienia. Myśląc o Camden, przypomina mi się krakowski Kazimierz, którego atmosfera bardzo przypomina mi tą z Camden Town. Wielokulturowość tych miejsc i atmosfera tolerancji, że czuję się tutaj naprawdę znakomicie. Dla mnie osobiście, Camden Town to pierwsza atrakcja Londynu, drugiej już nie potrzebuje.

Marcin Klimas