Kielce v.0.8

Kultura
Coraz więcej kultury w sieci

 drukuj stron�
Kultura Polska Internet Literatura
Wys�ano dnia 01-01-2009 o godz. 01:00:00 przez sergio 1193

Twórcy bibliotek w Internecie uważają, że prawa autorskie powinny wygasać wcześniej - 1 stycznia to Dzień Domeny Publicznej, czyli twórczości dostępnej dla wszystkich i do dowolnych zastosowań.

Z Nowym Rokiem wygasną prawa autorskie do dzieł prawie 500 osób, które zmarły 70 lat temu. Oznacza to, że swobodnie będzie można wykorzystywać utwory Brunona Jasieńskiego, św. Faustyny Kowalskiej, Osipa Mandelsztama czy Karela Czapka. Ich dzieła zasilą zasoby Wikipedii i zbiory bibliotek cyfrowych, które pomyślnie rozwijają się w Polsce.

- W Wikiźródłach znajdą się poszczególne teksty, np. najsłynniejsze futurystyczne wiersze Jasieńskiego - powiedział "Rz" Tomasz Ganicz, prezes Stowarzyszenia Wikimedia Polska. - Natomiast sama Wikipedia może na masową skalę wykorzystać zdjęcia i grafiki, do których wygasły prawa autorskie.

- Dziś właśnie w Internecie toczy się życie - twierdzi Jarosław Lipszyc z Fundacji Nowoczesna Polska. - Tam młodzi ludzie szukają wiedzy i albo im ją dostarczymy, albo przegapimy szansę, jaką daje digitalizacja kultury. Po raz pierwszy w historii możemy ofiarować dostęp do dóbr kultury za darmo i powinniśmy stworzyć środki prawne przyjazne dla takich inicjatyw.

- Obecne prawo, które nakazuje odczekać aż 70 lat od śmierci autora, jest niekorzystne z punktu widzenia dobra wspólnego, ale i z przyczyn ekonomicznych - powiedział "Rz" Alek Tarkowski, specjalista z Creative Commons Polska. - Zysk dla właścicieli praw często bywa znikomy, a szkoda społeczna z racji nieudostępnienia dzieł znaczna.

Zdaniem Lipszyca skrócenie okresu, po jakim wygasają prawa autorskie do utworów, jest dziś nierealne, ale należy rozpocząć na ten temat debatę publiczną.

- Uważam też, że wszystkie utwory, których powstanie finansuje się z funduszy publicznych, m.in. podręczniki i niektóre przekłady, powinny być dostępne poza prawem autorskim albo na wolnych licencjach - mówi Jarosław Lipszyc. - Kolejnym problemem jest wykorzystanie dzieł literackich i innych dla celów edukacyjnych i niekomercyjnych. Dziś w szkolnych bibliotekach internetowych nie możemy zamieścić wierszy Herberta czy Miłosza, a ich znajomości wymaga od uczniów program opracowany przez Ministerstwo Edukacji.


Bartosz Marzec Rzeczpospolita.pl


Komentarze

Error connecting to mysql