Kielce v.0.8

Targi
Czy goście targowi będą zadowoleni?

 drukuj stron�
Targi
Wys�ano dnia 24-02-2005 o godz. 13:00:00 przez pala2 1273

- "Kitajec" - takie określenie usłyszał azjatycki wystawca, który wszedł do jednego z kieleckich hoteli. Poskarżył się na to, gdy przeprowadzano wśród gości Targów Kielce ankietę dotyczącą jakości obsługi. O oczekiwaniach gości, możliwościach ich zaspokojenia, korzyściach, jakie odnosi miasto w związku z targami, rozprawiano wczoraj w gronie przedstawicieli kultury, hotelarzy, restauratorów, taksówkarzy i lokalnych władz.

Tomasz Raczyński, prezes Zarządu Targów Kielce, który zorganizował spotkanie, podkreślił, że liczba wystawców i ludzi przyjeżdżających z nimi sięga już 97 tysięcy rocznie. Dla takiej klienteli, gotowej zostawić w mieście duże pieniądze, warto przygotować to, co najlepsze. Ankiety, jakie co roku przeprowadza się wśród gości potwierdzają, że poziom obsługi rośnie, ale nadal kiepsko jest z rozrywką i znajomością języków obcych. I właśnie licząc na to, że azjatycki cudzoziemiec też za granicą niewiele rozumie, ktoś w kieleckim hotelu skomentował jego obecność "kitajec", wyszło głupio.

Usługodawcy również mieli swe uwagi pod adresem pracowników Targów Kielce. - Jestem z Buska Zdroju. Chciałbym, aby lepiej promowano podczas targowych imprez nasze uzdrowiska, miejsca hotelowe i luksusowe kwatery, jakimi dysponujemy. Zależy nam także na rozwoju lotniska w Masłowie, gdyż coraz więcej gości chciałoby do nas dotrzeć samolotem. Ostatnio Grek musiał lądować w Katowicach - przytaczał przykład jeden z dyskutantów. Słysząc to Artur Sobolewski, dyrektor Wydziału Projektów Strukturalnych i Strategii Miasta pospieszył z zapewnieniem, iż nabiera rumieńców inicjatywa rozwoju podkieleckiego lotniska, co ma kosztować 50 milionów złotych. W kulturze także, w czasie największych targów, dużo się dzieje.

Prezes Raczyński zastrzegł jednak, że nie mogą być to jedynie imprezy z "górnej półki", tylko może jakieś atrakcyjne mecze albo programy rozrywkowe. Na przykład, gdy był kiedyś telewizyjny "Czar par", bardzo się podobał. Podchwycił ten motyw restaurator Zbigniew Kośmider nawołując, by wszyscy wykorzystali możliwości, jakie im tworzą Targi Kielce. Tyle że właściciele pubów mają kłopoty z ogródkami piwnymi, bo w Kielcach muszą je zamykać o godz. 22, gdyż później "pani mieszkająca przy placu Wolności dzwoni po urzędach, że jest głośno i koniec z zabawą". Ponadto nie ma co udawać, iż goście nie są zainteresowani agencjami towarzyskimi, więc one też muszą dostosować się pod względem ochrony i poziomu do innych usług.

Helena Zych, reprezentująca hotelarzy, wyraziła życzenie, aby więcej się działo na basenie albo zalewie na Szydłówku i na jego brzegach, na przykład mogłoby być jakieś wodne party, jakie widziała w Singapurze, gdzie nawet oglądało się małpki. A Jadwiga Krawczyk, szefowa hotelu "Gromada" w Cedzynie, chętnie widziałaby rozrywkowe przedsięwzięcia na tamtejszym zalewie, takie jak na poznańskiej Malcie. Poza tym zaoferowała wypożyczanie samochodów gościom, którzy lądują w Warszawie i chcą przyjechać na kieleckie targi. Widać było, że dyskusja pod hasłem "Wspólnie tworzymy atmosferę naszego miasta" prowadzona była we wspólnym duchu, zobaczymy jakie przyniesie efekty.


Anna KRAWIECKA Echo Dnia


Komentarze

Error connecting to mysql