Teatr
Wys�ano dnia 07-02-2004 o godz. 14:10:26 przez pala2 239
Wys�ano dnia 07-02-2004 o godz. 14:10:26 przez pala2 239
- Czy Kubuś wystawi "Odyseję"? A może "Alchemika"? - dopytywali się radni z komisji edukacji, kultury i sportu na gościnnym posiedzeniu w siedzibie teatru. Szefowa placówki sprowadziła ich na ziemię: - Miejskie dotacje od lat nie starczają na naprawę zepsutego sprzętu i zniszczonych lalek. |
Po zwiedzeniu teatru radni z komisji byli pod wrażeniem jego pracy. Na spotkaniu z dyrektorką Ireną Dragan pytali o możliwość wystawienia ich ulubionych lektur.
- Zastanawiała się pani nad wystawieniem "Odysei"? - zagaił radny Jacek Wołowiec.
Jeszcze nie padła odpowiedź, gdy wiceprezydent Andrzej Sygut zadał kolejne pytanie:
- A może "Alchemika"? Tę sztukę pewnie chętnie obejrzałyby i dzieci i dorośli.
Dragan obiecała, że zastanowi się nad propozycjami. Po chwili zmieniła temat, opowiadając o problemach placówki.
Tegoroczna miejska dotacja dla kieleckiego Teatru Lalki i Aktora Kubuś wyniesie 1 mln 380 tys. złotych. Jak wylicza dyrektorka, jest to najmniej spośród wszystkich teatrów lalek w kraju. Dla porównania - gdański Teatr Miniatura otrzyma od samorządu 1 mln 766 tys., a Olsztyński Teatr Lalek 1 mln 530 tys. złotych.
Kubuś w przyszłym roku będzie świętował półwiecze działalności. Co sezon na widowni zasiada od 50 do 55 tysięcy małych widzów, tymczasem pracownicy teatru od trzech lat nie otrzymali podwyżek, a zabytkowe lalki leżą ściśnięte w skrzyniach, które wypełniają magazyny.
- Pieniądze, które dla nas zaplanowano, wystarczą na załatwienie podstawowych potrzeb. Nie wystarczy już na naprawę psującego się sprzętu i zniszczonych lalek - skarżyła się dyrektor Dragan.
Radni obiecali, że podczas sesji budżetowej złożą wniosek o przekazanie teatrowi dodatkowych 120 tysięcy złotych. - Podczas obrad komisji budżetu okazało się, że pozostało jeszcze 600 tysięcy złotych - wyjawiła Alicja Obara, przewodnicząca komisji.
Pomoc obiecał również Tomasz Bogucki z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Komisja wykupi bilety na kilka spektakli - zapowiedział.
- Zastanawiała się pani nad wystawieniem "Odysei"? - zagaił radny Jacek Wołowiec.
Jeszcze nie padła odpowiedź, gdy wiceprezydent Andrzej Sygut zadał kolejne pytanie:
- A może "Alchemika"? Tę sztukę pewnie chętnie obejrzałyby i dzieci i dorośli.
Dragan obiecała, że zastanowi się nad propozycjami. Po chwili zmieniła temat, opowiadając o problemach placówki.
Tegoroczna miejska dotacja dla kieleckiego Teatru Lalki i Aktora Kubuś wyniesie 1 mln 380 tys. złotych. Jak wylicza dyrektorka, jest to najmniej spośród wszystkich teatrów lalek w kraju. Dla porównania - gdański Teatr Miniatura otrzyma od samorządu 1 mln 766 tys., a Olsztyński Teatr Lalek 1 mln 530 tys. złotych.
Kubuś w przyszłym roku będzie świętował półwiecze działalności. Co sezon na widowni zasiada od 50 do 55 tysięcy małych widzów, tymczasem pracownicy teatru od trzech lat nie otrzymali podwyżek, a zabytkowe lalki leżą ściśnięte w skrzyniach, które wypełniają magazyny.
- Pieniądze, które dla nas zaplanowano, wystarczą na załatwienie podstawowych potrzeb. Nie wystarczy już na naprawę psującego się sprzętu i zniszczonych lalek - skarżyła się dyrektor Dragan.
Radni obiecali, że podczas sesji budżetowej złożą wniosek o przekazanie teatrowi dodatkowych 120 tysięcy złotych. - Podczas obrad komisji budżetu okazało się, że pozostało jeszcze 600 tysięcy złotych - wyjawiła Alicja Obara, przewodnicząca komisji.
Pomoc obiecał również Tomasz Bogucki z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Komisja wykupi bilety na kilka spektakli - zapowiedział.
anar Gazeta Wyborcza
Komentarze |