Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
Czy stok na Telegrafie zostanie poszerzony?

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja Kielce
Wys�ano dnia 03-12-2004 o godz. 09:00:00 przez pala2 320

Zapaleni narciarze oraz radni zamierzają przekonywać władze miasta do poszerzenia stoku na Telegrafie i wycięcia drzew. W zamian za to chcą posadzić las w innym miejscu. W grupie, która wybiera się do prezydenta Wojciecha Lubawskiego w piątek, jest m.in. radny Władysław Burzawa.


- Co roku z kieleckich stoków korzysta około 6 tysięcy mieszkańców miasta i mniej więcej tyle samo przyjezdnych. Myślę, że warto przekonać władze do poszerzenia trasy zjazdowej, bo będzie mogło z niej korzystać jeszcze więcej osób. Zamiast do Zakopanego, mogliby przyjeżdżać do nas. W zamian można by posadzić drzewa w innym miejscu - uważa radny Burzawa.

Piątkowe spotkanie nie będzie pierwszym w tej sprawie. - To już nasze kolejne spotkanie na ten temat. Chcemy poszerzenia stoku, żeby było na nim bezpieczniej. Na tym powinno zależeć również miastu - mówi Florian Fabrycy, prezes Kieleckiego Towarzystwa Narciarskiego Puch.

O poszerzenie stoku dzierżawcy starają się też już od kilku lat. - Na razie nam się to nie udało, ale ciągle mamy nadzieję - mówi Paweł Kozłowski, dzierżawca Telegrafu.

Drzewa rosnące jeszcze na Telegrafie należą do Lasów Państwowych. - Kielczanie muszą się zdecydować, czy chcą oddychać świeżym powietrzem, czy po wycięci lasu uprawiać sporty zimowe. Ruch w tej chwili należy do dzierżawcy i miasta - mówi nadleśniczy Jerzy Pawlik.

Na wycięcie niezbędna jest zgoda Ministerstwa Ochrony Środowiska. Za każde drzewo trzeba też słono zapłacić, ewentualnie przekazać nadleśnictwu inny teren.

Prezydent Wojciech Lubawski zapewnia, że jest za poszerzeniem stoku. - Wielbiciele narciarstwa mogą liczyć na moje poparcie. Ale sprawa nie jest prosta, trzeba załatwić wiele formalności - mówi.

Poszerzanie przez podcinanie

W połowie listopada na stoku na Telegrafie nieznani sprawcy podcięli ponad 20 drzew w taki sposób, że wkrótce uschną. Policji na razie nie udało się ustalić sprawcy. - Zostaną powołani biegli, którzy ocenią straty. Trudno znaleźć sprawcę, ale komuś na zniszczeniu drzew musiało bardzo zależeć - mówi Artur Niedbała z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.


Anna Roży Gazeta Wyborcza


Komentarze

Error connecting to mysql