Cywilizacja Åšwiat
Wys�ano dnia 10-02-2009 o godz. 12:00:00 przez sergio 1593
Wys�ano dnia 10-02-2009 o godz. 12:00:00 przez sergio 1593
![]() | Nowoczesna technika zaczyna życie w blasku laboratoriów doliny krzemowej - kończy w chińskim Guiyu rozbierana na części w prymitywnych zakładach miasta, które stało się śmietnikiem cywilizacji. |
Chińskie Guiyu - śmietnik cywilizacji
Z toksycznymi substancjami z XXI wieku próbują tu radzić sobie metodami z wieku XVII - skomentował jeden z gości programu amerykańskiej telewizji, gdy ta przyjechała do Guiyu. Telewizja przywiozła ze sobą nowoczesny sprzęt elektroniczny: kamery, komórki, komputery. I choć marki tych urządzeń w Guiyu zna każde dziecko, był to zapewne jedyny legalnie przywieziony amerykański sprzęt elektroniczny w tym mieście. A przecież mają tu jeszcze połamane klawiatury, stare kineskopy telewizorów, uszkodzone kuchenki mikrofalowe i wiele, wiele więcej.
Amerykanie w telewizji załamywali ręce nad tym, że znaczący odsetek spośród 50 milionów komputerów i 130 milionów komórek, które co roku wyrzucają na własne śmieci, trafia właśnie tu i niszczy środowisko w prowincji Guangdong w południowo-wschodnich Chinach. I nad tym, że ich kraj wciąż wywozi niebezpieczne odpady za granicę, bo nie podpisał dotąd konwencji z Bazylei (obowiązuje od 1989 roku).
Miejsce jest dobre - aż dwa tysiące kilometrów do Pekinu, który oficjalnie zakazuje importu toksycznych odpadów, za to blisko do morskiej granicy, przez którą przeciekają kontenery z elektrorupieciami. Wwiezienie takiego kontenera ze złomem do Chin kosztuje jakieś sto dolarów płatne w gotówce chińskiemu celnikowi. Dużo? Oczywiście, że nie - 10 razy mniej w porównaniu z kosztami recyklingu w USA, gdzie do rozbiórki części potrzeba specjalnych urządzeń, a pracownikom zapewnia się bezpieczne warunki.
Robotnicy z chińskiego Guiyu (i okolic New Delhi w Indiach, gdzie również kwitnie chałupniczy recykling) nie mają takich fanaberii. To w większości przyjezdna, niewykwalifikowana siła robocza z najbiedniejszych rejonów Chin pracująca za jedyne osiem dolarów dziennie - bo to i tak dużo więcej, niż mogliby dostać za pracę na roli. To dlatego rejon Guiyu wyspecjalizował się w elektronice i powstało tu - jak szacuje chińska prasa - ponad pięć tysięcy rodzinnych zakładów odzysku surowców, które zatrudniają kilkadziesiąt tysięcy osób.
Kiedy Guiyu, od lat wymieniane jako jeden z najsilniej skażonych chemicznie obszarów na naszej planecie, odwiedziła delegacja Green-peace, zobaczyła kobiety podgrzewające zasilacze komputerowe i płytki drukowane nad zwykłym węglowym paleniskiem. Zauważyła też, że zanieczyszczenia z kąpieli kwasowych służących do obróbki części sprzętu trafiają wprost do rzeki, w wyniku czego odczyn wody w niektórych miejscach osiąga zawrotną wartość pH 1, czyli silnego kwasu.
- W czymś takim wrzucona moneta rozpuści się po kilku godzinach - komentował jeden z naukowców przywiezionych w delegacji- Greenpeace. Jej członków poczęstowano herbatą - z wody butelkowanej i wody z miejscowej studni. Ta pierwsza miała zwykłą, bursztynową barwę. Druga była czarna. Mimo skażenia wody (zanieczyszczenie rzek wokół Guiyu metalami ciężkimi przekracza dopuszczalne normy nawet 400 razy*) mieszkańcy używają jej do przygotowywania posiłków i mycia. Między innymi dlatego z powodu chorób skóry, schorzeń neurologicznych lub układu pokarmowego - o czym mówią badania szpitala uniwersyteckiego z najbliższej wielkiej aglomeracji, miasta Shantou - cierpi tu ponad 88 procent populacji.
Ta sama placówka sprawdziła, że 82 procent dzieci mieszkających w tym rejonie miało w organizmie bardzo wysokie stężenie ołowiu (szkodliwego dla rozwoju systemu nerwowego). W wyniku spalania olbrzymich ilości plastiku w Guiyu notuje się też najwyższe na świecie poziomy stężenia rakotwórczych dioksyn.
Chińskie władze przeprowadzały akcje zamykania warsztatów przerabiających elektroodpady, ale te wkrótce otwierano na nowo. Znalazłyby się zresztą powody, by przymykać oko na nielegalny import i przerób odpadów - surowce są Chinom bardzo potrzebne.
A przez ręce robotników w Guiyu przechodzi codziennie niemal cała tablica Mendelejewa. Ołów i cyna z płytek drukowanych, miedź z kabli, kadm z baterii. Także złoto, nikiel, chrom, kobalt i cynk. Do tego szkodliwa rtęć i brom, jako uboczny produkt spalania plastikowych części - antymon. Za większością tych pierwiastków kryją się pieniądze. Jedna stara płytka drukowana - a te znajdziemy dziś we wszystkich urządzeniach elektronicznych - to rzecz bezwartościowa. Ale tona płytek drukowanych daje 130 kilogramów miedzi, 20 kilogramów cyny i pół kilograma złota. I nawet jeśli Amerykanie przestaną wywozić do Chin swoje śmieci, tamtejsza gospodarka dalej będzie dostarczać surowca do chałupniczego recyklingu - już teraz w samych Chinach wyrzuca się kilka milionów komputerów rocznie.
Z toksycznymi substancjami z XXI wieku próbują tu radzić sobie metodami z wieku XVII - skomentował jeden z gości programu amerykańskiej telewizji, gdy ta przyjechała do Guiyu. Telewizja przywiozła ze sobą nowoczesny sprzęt elektroniczny: kamery, komórki, komputery. I choć marki tych urządzeń w Guiyu zna każde dziecko, był to zapewne jedyny legalnie przywieziony amerykański sprzęt elektroniczny w tym mieście. A przecież mają tu jeszcze połamane klawiatury, stare kineskopy telewizorów, uszkodzone kuchenki mikrofalowe i wiele, wiele więcej.
Amerykanie w telewizji załamywali ręce nad tym, że znaczący odsetek spośród 50 milionów komputerów i 130 milionów komórek, które co roku wyrzucają na własne śmieci, trafia właśnie tu i niszczy środowisko w prowincji Guangdong w południowo-wschodnich Chinach. I nad tym, że ich kraj wciąż wywozi niebezpieczne odpady za granicę, bo nie podpisał dotąd konwencji z Bazylei (obowiązuje od 1989 roku).
Miejsce jest dobre - aż dwa tysiące kilometrów do Pekinu, który oficjalnie zakazuje importu toksycznych odpadów, za to blisko do morskiej granicy, przez którą przeciekają kontenery z elektrorupieciami. Wwiezienie takiego kontenera ze złomem do Chin kosztuje jakieś sto dolarów płatne w gotówce chińskiemu celnikowi. Dużo? Oczywiście, że nie - 10 razy mniej w porównaniu z kosztami recyklingu w USA, gdzie do rozbiórki części potrzeba specjalnych urządzeń, a pracownikom zapewnia się bezpieczne warunki.
Robotnicy z chińskiego Guiyu (i okolic New Delhi w Indiach, gdzie również kwitnie chałupniczy recykling) nie mają takich fanaberii. To w większości przyjezdna, niewykwalifikowana siła robocza z najbiedniejszych rejonów Chin pracująca za jedyne osiem dolarów dziennie - bo to i tak dużo więcej, niż mogliby dostać za pracę na roli. To dlatego rejon Guiyu wyspecjalizował się w elektronice i powstało tu - jak szacuje chińska prasa - ponad pięć tysięcy rodzinnych zakładów odzysku surowców, które zatrudniają kilkadziesiąt tysięcy osób.
Kiedy Guiyu, od lat wymieniane jako jeden z najsilniej skażonych chemicznie obszarów na naszej planecie, odwiedziła delegacja Green-peace, zobaczyła kobiety podgrzewające zasilacze komputerowe i płytki drukowane nad zwykłym węglowym paleniskiem. Zauważyła też, że zanieczyszczenia z kąpieli kwasowych służących do obróbki części sprzętu trafiają wprost do rzeki, w wyniku czego odczyn wody w niektórych miejscach osiąga zawrotną wartość pH 1, czyli silnego kwasu.
- W czymś takim wrzucona moneta rozpuści się po kilku godzinach - komentował jeden z naukowców przywiezionych w delegacji- Greenpeace. Jej członków poczęstowano herbatą - z wody butelkowanej i wody z miejscowej studni. Ta pierwsza miała zwykłą, bursztynową barwę. Druga była czarna. Mimo skażenia wody (zanieczyszczenie rzek wokół Guiyu metalami ciężkimi przekracza dopuszczalne normy nawet 400 razy*) mieszkańcy używają jej do przygotowywania posiłków i mycia. Między innymi dlatego z powodu chorób skóry, schorzeń neurologicznych lub układu pokarmowego - o czym mówią badania szpitala uniwersyteckiego z najbliższej wielkiej aglomeracji, miasta Shantou - cierpi tu ponad 88 procent populacji.
Ta sama placówka sprawdziła, że 82 procent dzieci mieszkających w tym rejonie miało w organizmie bardzo wysokie stężenie ołowiu (szkodliwego dla rozwoju systemu nerwowego). W wyniku spalania olbrzymich ilości plastiku w Guiyu notuje się też najwyższe na świecie poziomy stężenia rakotwórczych dioksyn.
Chińskie władze przeprowadzały akcje zamykania warsztatów przerabiających elektroodpady, ale te wkrótce otwierano na nowo. Znalazłyby się zresztą powody, by przymykać oko na nielegalny import i przerób odpadów - surowce są Chinom bardzo potrzebne.
A przez ręce robotników w Guiyu przechodzi codziennie niemal cała tablica Mendelejewa. Ołów i cyna z płytek drukowanych, miedź z kabli, kadm z baterii. Także złoto, nikiel, chrom, kobalt i cynk. Do tego szkodliwa rtęć i brom, jako uboczny produkt spalania plastikowych części - antymon. Za większością tych pierwiastków kryją się pieniądze. Jedna stara płytka drukowana - a te znajdziemy dziś we wszystkich urządzeniach elektronicznych - to rzecz bezwartościowa. Ale tona płytek drukowanych daje 130 kilogramów miedzi, 20 kilogramów cyny i pół kilograma złota. I nawet jeśli Amerykanie przestaną wywozić do Chin swoje śmieci, tamtejsza gospodarka dalej będzie dostarczać surowca do chałupniczego recyklingu - już teraz w samych Chinach wyrzuca się kilka milionów komputerów rocznie.
Igor Kościelniak Przekrój
Warning: Missing argument 1 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 228 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 228 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 1 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 246 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 246 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Warning: Missing argument 7 for DisplayTopic(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 91 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 477
Warning: Missing argument 8 for DisplayTopic(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 91 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 477
Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 503 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267
Komentarze |