Muzyka Recenzje Marek Dyjak
Wys�ano dnia 18-02-2012 o godz. 20:31:46 przez rafa 2782
Wys�ano dnia 18-02-2012 o godz. 20:31:46 przez rafa 2782
Nie mogÄ™ inaczej tego nazwać - kocham Marka Dyjaka. (Wiem, że miÅ‚ość od nienawiÅ›ci oddziela cienka linia. DziÅ› jestem po tej stronie.) Czy to mnie pozbawia prawa, żeby o nim pisać? Mam nadziejÄ™, że nie - bo chciaÅ‚abym, aby tego stanu mógÅ‚ doÅ›wiadczyć caÅ‚y Å›wiat. Tylko czy Å›wiat jest tego wart? |
„Moje Fado”... Wczoraj w naszym mieÅ›cie Marek Dyjak podzieliÅ‚ siÄ™ z nami swoim krwawiÄ…cym sercem. WidziaÅ‚am to i chciaÅ‚abym choć garstce osób, drogich czytelników portalu wici.info, o tym powiedzieć.
Tylko czy można w ogóle sÅ‚owami opisać to, co siÄ™ czuje? Wrażenia, emocje, wzruszenie? Co na pewno można, to przyznać - niejako już za znanymi muzykami oraz krytykami muzycznymi mówiÄ…cymi o nim wczeÅ›niej - że Marek Dyjak jest wykonawcÄ… o niespotykanej barwie, sile i czystoÅ›ci gÅ‚osu, a przekaz bezpoÅ›redni, wprost ze sceny, wzmacnia jeszcze te niezwykÅ‚e cechy.
Wielki szacunek należy też oddać panom wspóÅ‚tworzÄ…cym zespóÅ‚, kreujÄ… niesamowity klimat; cudowna trÄ…bka Jerzego MaÅ‚ka unosi do nieba.
Kolejne piosenki przywoÅ‚ujÄ… uczucia i osoby bliskie ich autorowi. Czujemy, że sÄ… prawdziwe. Magiczny gÅ‚os i interpretacja sprawiajÄ…, że stajÄ… siÄ™ także - nasze. Chociaż nie wszyscy goÅ›cie przy barze sÄ… skÅ‚onni do uczestniczenia w ich odbiorze. To wÅ‚aÅ›ciwie nie powinno dziwić. W jednym z wywiadów Marek przyznaÅ‚ przecież, że Å›piewa dla kobiet, bo „instynktownie potrafiÄ… czytać emocje. Faceci pod tym wzglÄ™dem to tÄ™pe oszoÅ‚omy, chyba że majÄ… w sobie czÄ…stkÄ™ kobiety.” Ci widocznie byli tej czÄ…stki pozbawieni, przynajmniej w tym momencie.
„Jeszcze tylko jedna piosenka i stÄ…d odjadÄ™. Bug mnie wzywa. To jest rzeka, która mi daje życie. Wasza mnie osÅ‚abia.” - to nie jest na pewno dosÅ‚owny cytat, pamięć mam niedoskonaÅ‚Ä…. MogÄ™ tylko spróbować odczytać jego sens: artysta tutaj nie do koÅ„ca zrozumiany, ma jednak miejsce gdzie siÄ™ dobrze czuje i tam chce wracać. Ale wywoÅ‚any ponownie przez widzów, wykonaÅ‚ jeszcze jeden utwór, a później dodaÅ‚ (znowu nie dosÅ‚ownie, przepraszam): „To byÅ‚ zaszczyt dla mnie wystÄ…pić tu dla Was, dla niektórych z Was”.
KiedyÅ› podobno Å›piewaÅ‚ w barze o nazwie „W oparach absurdu”, z którego zdarzaÅ‚o mu siÄ™ wyprowadzać nieodpowiednio zachowujÄ…cych siÄ™ sÅ‚uchaczy „za ucho”. DziÅ› w oparach absurdu zachowaÅ„ pewnych goÅ›ci w klubie, gdzie go zaproszono rzuciÅ‚ tylko pomiÄ™dzy piosenkami uwagÄ™, że może tu wrócić za póÅ‚ roku, żeby siÄ™ policzyć z tymi psujÄ…cymi atmosferÄ™, bo teraz powstrzymuje go zakaz wdawania siÄ™ w bójki. Przeszkadzali mu, bo czuli siÄ™ zbyt swobodnie? Byli u siebie, tak samo jak on.
Bo przecież Marek Dyjak musi (a musi bo chce) Å›piewać w miejscu, które żyje swoim życiem. Kontakt z publicznoÅ›ciÄ… to podstawa jego przekazu. Widzimy jak myÅ›li, czuje. Mówi swoim sÅ‚uchaczom o tym, co go boli i o tym, co daje mu siÅ‚Ä™. Wie, że znamy jego problemy. PrzyznaÅ‚, że po tym jak znalazÅ‚ siÄ™ w piekle nabraÅ‚ pewnoÅ›ci, że istnieje niebo.
Ja mu uwierzyłam.
JeÅ›li ten spektakl sÅ‚owno – muzyczny byÅ‚ tylko aktorskÄ… kreacjÄ…, to rzeczywiÅ›cie szkoda, że nie powstaÅ‚ musical, w którym Marek Dyjak miaÅ‚ zagrać gÅ‚ównÄ… rolÄ™.
Tylko czy można w ogóle sÅ‚owami opisać to, co siÄ™ czuje? Wrażenia, emocje, wzruszenie? Co na pewno można, to przyznać - niejako już za znanymi muzykami oraz krytykami muzycznymi mówiÄ…cymi o nim wczeÅ›niej - że Marek Dyjak jest wykonawcÄ… o niespotykanej barwie, sile i czystoÅ›ci gÅ‚osu, a przekaz bezpoÅ›redni, wprost ze sceny, wzmacnia jeszcze te niezwykÅ‚e cechy.
Wielki szacunek należy też oddać panom wspóÅ‚tworzÄ…cym zespóÅ‚, kreujÄ… niesamowity klimat; cudowna trÄ…bka Jerzego MaÅ‚ka unosi do nieba.
Kolejne piosenki przywoÅ‚ujÄ… uczucia i osoby bliskie ich autorowi. Czujemy, że sÄ… prawdziwe. Magiczny gÅ‚os i interpretacja sprawiajÄ…, że stajÄ… siÄ™ także - nasze. Chociaż nie wszyscy goÅ›cie przy barze sÄ… skÅ‚onni do uczestniczenia w ich odbiorze. To wÅ‚aÅ›ciwie nie powinno dziwić. W jednym z wywiadów Marek przyznaÅ‚ przecież, że Å›piewa dla kobiet, bo „instynktownie potrafiÄ… czytać emocje. Faceci pod tym wzglÄ™dem to tÄ™pe oszoÅ‚omy, chyba że majÄ… w sobie czÄ…stkÄ™ kobiety.” Ci widocznie byli tej czÄ…stki pozbawieni, przynajmniej w tym momencie.
„Jeszcze tylko jedna piosenka i stÄ…d odjadÄ™. Bug mnie wzywa. To jest rzeka, która mi daje życie. Wasza mnie osÅ‚abia.” - to nie jest na pewno dosÅ‚owny cytat, pamięć mam niedoskonaÅ‚Ä…. MogÄ™ tylko spróbować odczytać jego sens: artysta tutaj nie do koÅ„ca zrozumiany, ma jednak miejsce gdzie siÄ™ dobrze czuje i tam chce wracać. Ale wywoÅ‚any ponownie przez widzów, wykonaÅ‚ jeszcze jeden utwór, a później dodaÅ‚ (znowu nie dosÅ‚ownie, przepraszam): „To byÅ‚ zaszczyt dla mnie wystÄ…pić tu dla Was, dla niektórych z Was”.
KiedyÅ› podobno Å›piewaÅ‚ w barze o nazwie „W oparach absurdu”, z którego zdarzaÅ‚o mu siÄ™ wyprowadzać nieodpowiednio zachowujÄ…cych siÄ™ sÅ‚uchaczy „za ucho”. DziÅ› w oparach absurdu zachowaÅ„ pewnych goÅ›ci w klubie, gdzie go zaproszono rzuciÅ‚ tylko pomiÄ™dzy piosenkami uwagÄ™, że może tu wrócić za póÅ‚ roku, żeby siÄ™ policzyć z tymi psujÄ…cymi atmosferÄ™, bo teraz powstrzymuje go zakaz wdawania siÄ™ w bójki. Przeszkadzali mu, bo czuli siÄ™ zbyt swobodnie? Byli u siebie, tak samo jak on.
Bo przecież Marek Dyjak musi (a musi bo chce) Å›piewać w miejscu, które żyje swoim życiem. Kontakt z publicznoÅ›ciÄ… to podstawa jego przekazu. Widzimy jak myÅ›li, czuje. Mówi swoim sÅ‚uchaczom o tym, co go boli i o tym, co daje mu siÅ‚Ä™. Wie, że znamy jego problemy. PrzyznaÅ‚, że po tym jak znalazÅ‚ siÄ™ w piekle nabraÅ‚ pewnoÅ›ci, że istnieje niebo.
Ja mu uwierzyłam.
JeÅ›li ten spektakl sÅ‚owno – muzyczny byÅ‚ tylko aktorskÄ… kreacjÄ…, to rzeczywiÅ›cie szkoda, że nie powstaÅ‚ musical, w którym Marek Dyjak miaÅ‚ zagrać gÅ‚ównÄ… rolÄ™.
Edyta Mróz
Marek Dyjak w Cukrze... Album Marek Dyjak w Cukrze |
Komentarze |