Cywilizacja broda,baki,wÄ…sy,
Wys�ano dnia 03-03-2013 o godz. 23:18:46 przez rafa 3614
Wys�ano dnia 03-03-2013 o godz. 23:18:46 przez rafa 3614
Wojciech Cejrowski w odcinku swego cyklu „Boso przez Å›wiat” zatytuÅ‚owanym „Macho” wyjaÅ›nia jakie ten termin ma znaczenie w Ameryce PoÅ‚udniowej. Otóż macho to po prostu genderowo mÄ™ski mężczyzna. Tam znaczy to po prostu to i nic wiÄ™cej, bez takich przerostów znaczeÅ„ jak u nas. WiÄ™c facet jak chce być odbierany jako facet ma okreÅ›lonÄ… fryzurÄ™ i zarost na twarzy. WÄ…sy – to dominujÄ…ce. I baczki – W.C. mówi, że u nas to niespotykane. |
ZatargaÅ‚ mi wÄ…trobÄ… tym zdaniem. Sam wielokrotnie odwoÅ‚ujÄ…cy siÄ™ do tego archetypowego modelu – tak być powinno, jak twierdzi – nie ma ani baczków, ani wÄ…sów. Pasuje do lansowanego przez siebie modelu jedynie fryzurÄ…. No cóż.
WidziaÅ‚em w Kielcach kobietÄ™ z wÄ…sami i z brodÄ…. I widziaÅ‚em też takÄ…, którÄ… Å‚ysiaÅ‚a z zakolami i tÄ… kÄ™pkÄ… wÅ‚osów na Å›rodku czoÅ‚a. Jestem pewien, że dobrze siÄ™ z tym nie czuÅ‚y. I nie chciaÅ‚y przeÅ‚amywać genderów. ByÅ‚y charakterystyczne, tak. Bo to o to chodzi z zarostem na twarzy.
DziÅ› dominuje wyglÄ…d typu ktokolwiek. Zależnie od wieku – od dwudziestoletnich kapturków ( bluza z kapturem i zarostem na czaszce), aż po pięćdziesiÄ™ciolatków z sumiastym wÄ…sem. WyróżniajÄ… czÅ‚owieka detale – deseÅ„ na bluzce, albo rozmiar bebecha. Rozpoznawalne dla znajomków. Ale dla obcych wystarczajÄ…ce, by zakwalifikować do okreÅ›lonej grupy, nie zaÅ› zidentyfikować. To temat do poważnej dyskusji na temat PLANU – w czym czÅ‚owiek przerósÅ‚ demiurga? W zdolnoÅ›ci do produkcji seryjnej, zaÅ› PLAN byÅ‚ taki, że każdy egzemplarz jest inny, niepowtarzalny. I odróżnia siÄ™. Na pierwszy rzut oka. Rozpoznawalny, wiÄ™c odpowiadajÄ…cy za swe czyny. Bo skoro rozpoznawalny, jeden jedyny, to nie ma tÅ‚umaczenia, że to ktoÅ› podobny. To coÅ› dziaÅ‚ajÄ…cego na naszÄ… podÅ›wiadomość – mimikra powinna budzić podejrzenia co do intencji, zaÅ› elementy odróżniajÄ…ce w sposób wyraźny to demonstracja: ja odpowiadam za swe czyny, bo Å‚atwo zapamiÄ™tać, że ja to ja i nie ma takiego drugiego. To eliminacja tej opcji: może to byÅ‚ ktoÅ› podobny do mnie.
Futro na twarzy nam facetom roÅ›nie i golimy je. Wybiórczo, bÄ…dź caÅ‚oÅ›ciowo. To, ile zostawiamy pomaga nas rozróżniać. Ja testowaÅ‚em różne warianty. I odbiór spoÅ‚eczny tychże. Czas siÄ™ podzielić refleksjÄ… na ten temat.
WÄ„SY. Owszem, kilkakrotnie zapuÅ›ciÅ‚em sobie wÄ…siska. Jak miaÅ‚em lat naÅ›cie i nakrÄ™caÅ‚o mnie to, że mi roÅ›nie i jest z czego wygolić. Wtedy zrobiÅ‚em to ze dwa razy. Później wracaÅ‚em do zarostu nad górnÄ… wargÄ… tylko przy okazji. WÄ…sy, moim zdaniem, dla mnie, nie. Źle siÄ™ z nimi czujÄ™.
SÅ‚yszaÅ‚em, że zwyczaj zapuszczania wÄ…sów u SÅ‚owian wziÄ…Å‚ siÄ™ stÄ…d, że na ich podstawowy posiÅ‚ek skÅ‚adaÅ‚ siÄ™ chleb i piwo, tradycyjnie warzone, a wiÄ™c z fafluchami – i poprzez te wÄ…siska SÅ‚owianie filtrowali piwo z fafluchów.
I drugÄ… też rzecz sÅ‚yszaÅ‚em na temat. Å»e sÄ… 3 rodzaje/ kroje: policyjny, taksówkarski i pedalski. Bo to te grupy spoÅ‚eczne noszÄ… wÄ…sy w sposób wyróżniajÄ…co czÄ™sty.
Kiedy siedziaÅ‚em w syfie –1989-1991- w koszarach rzÄ…dziÅ‚a fala. Futro nad górnÄ… wargÄ… mógÅ‚ nosić stary, czyli uznany za dorosÅ‚ego żoÅ‚nierza. Z falÄ… minÄ…Å‚em siÄ™, ale futro sobie zapuÅ›ciÅ‚em. Nikt nie protestowaÅ‚, nikt nie grymasiÅ‚. ZapuÅ›ciÅ‚em takie wÄ…siska, że mógÅ‚bym być twarzÄ… PSLu. To nikomu nie przeszkadzaÅ‚o. A potem, w piÄ…tek kiedy trepy szÅ‚y domu i miaÅ‚o ich nie być prawie do poniedziaÅ‚ku, przystrzygÅ‚em sobie wÄ…sy do modelu „adolf”. Jeden z chorążych spotkanych na schodach , widzÄ…c mnie z wÄ…sami po konturze nosa kazaÅ‚ mi je natychmiast zgolić. NosiÅ‚em je jeszcze dwa, może 3 dni. I zdążyÅ‚em sobie w nich zrobić foty I tak nie lubiÅ‚em mieć wÄ…sów, zgoliÅ‚bym i tak i tak, ale chciaÅ‚em wiedzieć co te wÄ…sy robiÄ…. OkazaÅ‚o siÄ™, że żoÅ‚nierz może nosić wÄ…sy, ale pewne ich modele sÄ… zakazane.
Sam z siebie powiem, że źle się z nimi czułem. Swędzi i śmierdzi, bo wchłania zapachy. Nie.
BRODA. Ale miaÅ‚em też i brodÄ™. A nawet zdarzyÅ‚o mi siÄ™ Å›wiÄ™tować pierwszÄ… rocznicÄ™ jej posiadania. ChciaÅ‚em wyglÄ…dać jak Adamski z SIEKIERY i też usunÄ…Å‚em sobie futro z gÅ‚owy. CzaszkÄ™ ogoliÅ‚ mi Jeżu. Ale tamten to chyba dÅ‚ugo musiaÅ‚ hodować brodÄ™ – moja nigdy nie osiÄ…gnęła takiej dÅ‚ugoÅ›ci. W analogii do reklamy sklepów dewizowych sÅ‚yszaÅ‚em o sobie – baltona.
PrzerażajÄ…ce byÅ‚o to swÄ™dzenie – nieustajÄ…ce – gdy broda rosÅ‚a. W upaÅ‚y dziaÅ‚a izolujÄ…co - nie jest gorÄ™cej.
Ale broda też mnie nie kręci.
BAKI. Ten model zarostu wydaje mi siÄ™ być absolutnie topowy. Kobieta z wÄ…sikiem? – to siÄ™ zdarza. Ale z bakami? – nigdy. Na ulicy czÄ™sto sÅ‚yszÄ™ za sobÄ… „ ale ma zajebiste pekaesy!”. Nie obrażam siÄ™, bo wiem, że sÄ… takie wÅ‚aÅ›nie. Bo po to je noszÄ™. Już dekadÄ™ z okÅ‚adem. Krótkie. DÅ‚ugie. Cienkie. Grube. A raz nawet kosmicznie puchate – takie jak byÅ‚y modne w XIX w. Zmieniam ich krój co dwa miesiÄ…ce. A na dodatek ten z lewej jest inny od tego z prawej. Asymetrycznie. Ludzie patrzÄ… na mnie, wlepiajÄ… te swoje gaÅ‚y i ja widzÄ™, że oni widzÄ…. KtoÅ› czasem nieÅ›miaÅ‚o bÄ…knie: krzywo siÄ™ ogoliÅ‚eÅ›... Krzywo? – nie, asymetrycznie. CzÅ‚owiek nie jest symetryczny z natury. Niektórzy nie dostrzegli tego do dziÅ›, bo patrzÄ… na mnie albo z jednego profilu, albo z drugiego. Obcy to i tak drugi, trzeci plan życiowy. Agnieszka zauważyÅ‚a asymetriÄ™ po miesiÄ…cu chyba, a widzi mnie codziennie. SkÄ…d ta asymetria? Po części dlatego, że czÅ‚owiek..., a po części dlatego, że golÄ…c siÄ™ zauważyÅ‚em różnicÄ™ w zaroÅ›cie na jednym i drugim policzku. Inna gÄ™stość, inny rozkÅ‚ad.
Baki majÄ… tÄ… zaletÄ™, że Å›rodek twarzy jest wygolony, a zarost charakterystyczny jest. Kobiety i dzieci nie marszczÄ… twarzy przy caÅ‚owaniu – jak też nie lubiÄ™ stykać siÄ™ z czyimÅ› zarostem przy takich zbliżeniach. Wyjdź na ulicÄ™ i popatrz: ilu facetów nosi baki? Tu i tam zobaczysz krótkie baczki. A kto nosi baki? Baki nosi Wytrych. I nikt wiÄ™cej jakoÅ› nie przychodzi do gÅ‚owy. Ach, no i jeszcze Szczepan z PO PROSTU – ten miaÅ‚ pas gÄ™stego zarostu od ucha do ucha, z wygolonÄ… resztÄ…. Też zjawiskowa postać.
WiÄ™c baki – tak. Jak najbardziej.
KOMPILACJE. PróbowaÅ‚em też melanży. A jakże, skoro roÅ›nie i tu i tam, to czemu nie spróbować. Raz, w 2001 roku zapuÅ›ciÅ‚em siÄ™, by wyglÄ…dać jak cesarski generaÅ‚. Ten model – baki Å‚Ä…czÄ…ce siÄ™ z wÄ…sami – dodawaÅ‚ mi lat. Koledzy z pracy co prawda trochÄ™ siÄ™ ze mnie nabijali, ale w pracy decyduje umiejÄ™tność współżycia z innymi, kompetencje i kwalifikacje, a wyglÄ…d sprawÄ… jest trzeciorzÄ™dnÄ…. Zaakceptowali mój wyglÄ…d. A przeÅ‚ożeni nie grymasili. Obcy patrzyli na mnie, ale jak ktoÅ› tak wyglÄ…da... Po prostu Å›wirów siÄ™ nie drażni i lepiej do nich nie gadać. To też jedna z zalet charakterystycznego wyglÄ…du – jak ktoÅ› siÄ™ nie boi tak wyglÄ…dać, to pewnie nie boi siÄ™ też wielu innych rzeczy.
Owszem, raz usÅ‚yszaÅ‚em komentarz. Podpity facet w knajpie, sam wyglÄ…dajÄ…cy jak Rumcajs, wiÄ™c i on byÅ‚ mocno charakterystyczny, zapytaÅ‚ lekceważąco: a gdzie masz brodÄ™? On miaÅ‚ i brodÄ™ i wÄ…sy. A na cholerÄ™ mi broda? On znów: a gdzie masz brodÄ™? Koledzy tonowali sytuacjÄ™, rozdzielili nas. I dobrze, bo futro na twarzy jako powód do zwady, to jakaÅ› cienizna.
ZaÅ› zimÄ… 2012 zapuÅ›ciÅ‚em sobie wÄ…sik – taki nad górnÄ… wargÄ… delikatesik – jako przedÅ‚użenie lewego baka. Prawy polik byÅ‚ wygolony. O, to budziÅ‚o silne emocje. Szefowi gaÅ‚y wyÅ‚aziÅ‚y na wierzch, ale – jak facet tak wyglÄ…da, to co może mieć w gÅ‚owie? Lepiej nie drażnić, lepiej nie pytać. Ale od Agnieszki co dzieÅ„ sÅ‚yszaÅ‚em pytanie: jeszcze tego nie zgoliÅ‚eÅ›? A przy pierwszym spotkaniu z tym modelem zarostu zadaÅ‚a symptomatyczne pytanie: jak ty możesz tak wyglÄ…dać, przecież ty masz dzieci?! NosiÅ‚em to przez tydzieÅ„, dość by zrobić sobie zdjÄ™cie, bo jak już wspominaÅ‚em źle siÄ™ czujÄ™ z wÄ…sami. I tak bym je zgoliÅ‚, ale histeryczna reakcja nieco mnie zaskoczyÅ‚a.
Bo o to w tym chodzi, by wyglÄ…dać inaczej. Jednostkowo. Indywidualnie. Bo nie ma takiego drugiego. MajÄ…c lat naÅ›cie czÄ™sto sÅ‚yszaÅ‚em od rodziców: jak bÄ™dziesz dorosÅ‚y to sobie możesz wyglÄ…dać jak chcesz. DziÅ› bÄ™dÄ…c dorosÅ‚y sÅ‚yszÄ™: jak ty możesz tak wyglÄ…dać, przecież jesteÅ› dorosÅ‚y/poważny. Ale ja wiem, że za takimi tekstami nie czai siÄ™ troska o mnie, ale niepewność. Bo skoro ja tak wyglÄ…dam, to co mam w gÅ‚owie? Czy można czuć siÄ™ bezpiecznie w mojej obecnoÅ›ci? Inność budzi lÄ™k. Ale ja to ja. I ja bojÄ™ siÄ™ kiedy widzÄ™ wygarniturowanych krawaciarzy, bo uniform odbiera indywidualność, utrudnia rozpoznawalność i rozmywa odpowiedzialność.
WidziaÅ‚em w Kielcach kobietÄ™ z wÄ…sami i z brodÄ…. I widziaÅ‚em też takÄ…, którÄ… Å‚ysiaÅ‚a z zakolami i tÄ… kÄ™pkÄ… wÅ‚osów na Å›rodku czoÅ‚a. Jestem pewien, że dobrze siÄ™ z tym nie czuÅ‚y. I nie chciaÅ‚y przeÅ‚amywać genderów. ByÅ‚y charakterystyczne, tak. Bo to o to chodzi z zarostem na twarzy.
DziÅ› dominuje wyglÄ…d typu ktokolwiek. Zależnie od wieku – od dwudziestoletnich kapturków ( bluza z kapturem i zarostem na czaszce), aż po pięćdziesiÄ™ciolatków z sumiastym wÄ…sem. WyróżniajÄ… czÅ‚owieka detale – deseÅ„ na bluzce, albo rozmiar bebecha. Rozpoznawalne dla znajomków. Ale dla obcych wystarczajÄ…ce, by zakwalifikować do okreÅ›lonej grupy, nie zaÅ› zidentyfikować. To temat do poważnej dyskusji na temat PLANU – w czym czÅ‚owiek przerósÅ‚ demiurga? W zdolnoÅ›ci do produkcji seryjnej, zaÅ› PLAN byÅ‚ taki, że każdy egzemplarz jest inny, niepowtarzalny. I odróżnia siÄ™. Na pierwszy rzut oka. Rozpoznawalny, wiÄ™c odpowiadajÄ…cy za swe czyny. Bo skoro rozpoznawalny, jeden jedyny, to nie ma tÅ‚umaczenia, że to ktoÅ› podobny. To coÅ› dziaÅ‚ajÄ…cego na naszÄ… podÅ›wiadomość – mimikra powinna budzić podejrzenia co do intencji, zaÅ› elementy odróżniajÄ…ce w sposób wyraźny to demonstracja: ja odpowiadam za swe czyny, bo Å‚atwo zapamiÄ™tać, że ja to ja i nie ma takiego drugiego. To eliminacja tej opcji: może to byÅ‚ ktoÅ› podobny do mnie.
Futro na twarzy nam facetom roÅ›nie i golimy je. Wybiórczo, bÄ…dź caÅ‚oÅ›ciowo. To, ile zostawiamy pomaga nas rozróżniać. Ja testowaÅ‚em różne warianty. I odbiór spoÅ‚eczny tychże. Czas siÄ™ podzielić refleksjÄ… na ten temat.
WÄ„SY. Owszem, kilkakrotnie zapuÅ›ciÅ‚em sobie wÄ…siska. Jak miaÅ‚em lat naÅ›cie i nakrÄ™caÅ‚o mnie to, że mi roÅ›nie i jest z czego wygolić. Wtedy zrobiÅ‚em to ze dwa razy. Później wracaÅ‚em do zarostu nad górnÄ… wargÄ… tylko przy okazji. WÄ…sy, moim zdaniem, dla mnie, nie. Źle siÄ™ z nimi czujÄ™.
SÅ‚yszaÅ‚em, że zwyczaj zapuszczania wÄ…sów u SÅ‚owian wziÄ…Å‚ siÄ™ stÄ…d, że na ich podstawowy posiÅ‚ek skÅ‚adaÅ‚ siÄ™ chleb i piwo, tradycyjnie warzone, a wiÄ™c z fafluchami – i poprzez te wÄ…siska SÅ‚owianie filtrowali piwo z fafluchów.
I drugÄ… też rzecz sÅ‚yszaÅ‚em na temat. Å»e sÄ… 3 rodzaje/ kroje: policyjny, taksówkarski i pedalski. Bo to te grupy spoÅ‚eczne noszÄ… wÄ…sy w sposób wyróżniajÄ…co czÄ™sty.
Kiedy siedziaÅ‚em w syfie –1989-1991- w koszarach rzÄ…dziÅ‚a fala. Futro nad górnÄ… wargÄ… mógÅ‚ nosić stary, czyli uznany za dorosÅ‚ego żoÅ‚nierza. Z falÄ… minÄ…Å‚em siÄ™, ale futro sobie zapuÅ›ciÅ‚em. Nikt nie protestowaÅ‚, nikt nie grymasiÅ‚. ZapuÅ›ciÅ‚em takie wÄ…siska, że mógÅ‚bym być twarzÄ… PSLu. To nikomu nie przeszkadzaÅ‚o. A potem, w piÄ…tek kiedy trepy szÅ‚y domu i miaÅ‚o ich nie być prawie do poniedziaÅ‚ku, przystrzygÅ‚em sobie wÄ…sy do modelu „adolf”. Jeden z chorążych spotkanych na schodach , widzÄ…c mnie z wÄ…sami po konturze nosa kazaÅ‚ mi je natychmiast zgolić. NosiÅ‚em je jeszcze dwa, może 3 dni. I zdążyÅ‚em sobie w nich zrobić foty I tak nie lubiÅ‚em mieć wÄ…sów, zgoliÅ‚bym i tak i tak, ale chciaÅ‚em wiedzieć co te wÄ…sy robiÄ…. OkazaÅ‚o siÄ™, że żoÅ‚nierz może nosić wÄ…sy, ale pewne ich modele sÄ… zakazane.
Sam z siebie powiem, że źle się z nimi czułem. Swędzi i śmierdzi, bo wchłania zapachy. Nie.
BRODA. Ale miaÅ‚em też i brodÄ™. A nawet zdarzyÅ‚o mi siÄ™ Å›wiÄ™tować pierwszÄ… rocznicÄ™ jej posiadania. ChciaÅ‚em wyglÄ…dać jak Adamski z SIEKIERY i też usunÄ…Å‚em sobie futro z gÅ‚owy. CzaszkÄ™ ogoliÅ‚ mi Jeżu. Ale tamten to chyba dÅ‚ugo musiaÅ‚ hodować brodÄ™ – moja nigdy nie osiÄ…gnęła takiej dÅ‚ugoÅ›ci. W analogii do reklamy sklepów dewizowych sÅ‚yszaÅ‚em o sobie – baltona.
PrzerażajÄ…ce byÅ‚o to swÄ™dzenie – nieustajÄ…ce – gdy broda rosÅ‚a. W upaÅ‚y dziaÅ‚a izolujÄ…co - nie jest gorÄ™cej.
Ale broda też mnie nie kręci.
BAKI. Ten model zarostu wydaje mi siÄ™ być absolutnie topowy. Kobieta z wÄ…sikiem? – to siÄ™ zdarza. Ale z bakami? – nigdy. Na ulicy czÄ™sto sÅ‚yszÄ™ za sobÄ… „ ale ma zajebiste pekaesy!”. Nie obrażam siÄ™, bo wiem, że sÄ… takie wÅ‚aÅ›nie. Bo po to je noszÄ™. Już dekadÄ™ z okÅ‚adem. Krótkie. DÅ‚ugie. Cienkie. Grube. A raz nawet kosmicznie puchate – takie jak byÅ‚y modne w XIX w. Zmieniam ich krój co dwa miesiÄ…ce. A na dodatek ten z lewej jest inny od tego z prawej. Asymetrycznie. Ludzie patrzÄ… na mnie, wlepiajÄ… te swoje gaÅ‚y i ja widzÄ™, że oni widzÄ…. KtoÅ› czasem nieÅ›miaÅ‚o bÄ…knie: krzywo siÄ™ ogoliÅ‚eÅ›... Krzywo? – nie, asymetrycznie. CzÅ‚owiek nie jest symetryczny z natury. Niektórzy nie dostrzegli tego do dziÅ›, bo patrzÄ… na mnie albo z jednego profilu, albo z drugiego. Obcy to i tak drugi, trzeci plan życiowy. Agnieszka zauważyÅ‚a asymetriÄ™ po miesiÄ…cu chyba, a widzi mnie codziennie. SkÄ…d ta asymetria? Po części dlatego, że czÅ‚owiek..., a po części dlatego, że golÄ…c siÄ™ zauważyÅ‚em różnicÄ™ w zaroÅ›cie na jednym i drugim policzku. Inna gÄ™stość, inny rozkÅ‚ad.
Baki majÄ… tÄ… zaletÄ™, że Å›rodek twarzy jest wygolony, a zarost charakterystyczny jest. Kobiety i dzieci nie marszczÄ… twarzy przy caÅ‚owaniu – jak też nie lubiÄ™ stykać siÄ™ z czyimÅ› zarostem przy takich zbliżeniach. Wyjdź na ulicÄ™ i popatrz: ilu facetów nosi baki? Tu i tam zobaczysz krótkie baczki. A kto nosi baki? Baki nosi Wytrych. I nikt wiÄ™cej jakoÅ› nie przychodzi do gÅ‚owy. Ach, no i jeszcze Szczepan z PO PROSTU – ten miaÅ‚ pas gÄ™stego zarostu od ucha do ucha, z wygolonÄ… resztÄ…. Też zjawiskowa postać.
WiÄ™c baki – tak. Jak najbardziej.
KOMPILACJE. PróbowaÅ‚em też melanży. A jakże, skoro roÅ›nie i tu i tam, to czemu nie spróbować. Raz, w 2001 roku zapuÅ›ciÅ‚em siÄ™, by wyglÄ…dać jak cesarski generaÅ‚. Ten model – baki Å‚Ä…czÄ…ce siÄ™ z wÄ…sami – dodawaÅ‚ mi lat. Koledzy z pracy co prawda trochÄ™ siÄ™ ze mnie nabijali, ale w pracy decyduje umiejÄ™tność współżycia z innymi, kompetencje i kwalifikacje, a wyglÄ…d sprawÄ… jest trzeciorzÄ™dnÄ…. Zaakceptowali mój wyglÄ…d. A przeÅ‚ożeni nie grymasili. Obcy patrzyli na mnie, ale jak ktoÅ› tak wyglÄ…da... Po prostu Å›wirów siÄ™ nie drażni i lepiej do nich nie gadać. To też jedna z zalet charakterystycznego wyglÄ…du – jak ktoÅ› siÄ™ nie boi tak wyglÄ…dać, to pewnie nie boi siÄ™ też wielu innych rzeczy.
Owszem, raz usÅ‚yszaÅ‚em komentarz. Podpity facet w knajpie, sam wyglÄ…dajÄ…cy jak Rumcajs, wiÄ™c i on byÅ‚ mocno charakterystyczny, zapytaÅ‚ lekceważąco: a gdzie masz brodÄ™? On miaÅ‚ i brodÄ™ i wÄ…sy. A na cholerÄ™ mi broda? On znów: a gdzie masz brodÄ™? Koledzy tonowali sytuacjÄ™, rozdzielili nas. I dobrze, bo futro na twarzy jako powód do zwady, to jakaÅ› cienizna.
ZaÅ› zimÄ… 2012 zapuÅ›ciÅ‚em sobie wÄ…sik – taki nad górnÄ… wargÄ… delikatesik – jako przedÅ‚użenie lewego baka. Prawy polik byÅ‚ wygolony. O, to budziÅ‚o silne emocje. Szefowi gaÅ‚y wyÅ‚aziÅ‚y na wierzch, ale – jak facet tak wyglÄ…da, to co może mieć w gÅ‚owie? Lepiej nie drażnić, lepiej nie pytać. Ale od Agnieszki co dzieÅ„ sÅ‚yszaÅ‚em pytanie: jeszcze tego nie zgoliÅ‚eÅ›? A przy pierwszym spotkaniu z tym modelem zarostu zadaÅ‚a symptomatyczne pytanie: jak ty możesz tak wyglÄ…dać, przecież ty masz dzieci?! NosiÅ‚em to przez tydzieÅ„, dość by zrobić sobie zdjÄ™cie, bo jak już wspominaÅ‚em źle siÄ™ czujÄ™ z wÄ…sami. I tak bym je zgoliÅ‚, ale histeryczna reakcja nieco mnie zaskoczyÅ‚a.
Bo o to w tym chodzi, by wyglÄ…dać inaczej. Jednostkowo. Indywidualnie. Bo nie ma takiego drugiego. MajÄ…c lat naÅ›cie czÄ™sto sÅ‚yszaÅ‚em od rodziców: jak bÄ™dziesz dorosÅ‚y to sobie możesz wyglÄ…dać jak chcesz. DziÅ› bÄ™dÄ…c dorosÅ‚y sÅ‚yszÄ™: jak ty możesz tak wyglÄ…dać, przecież jesteÅ› dorosÅ‚y/poważny. Ale ja wiem, że za takimi tekstami nie czai siÄ™ troska o mnie, ale niepewność. Bo skoro ja tak wyglÄ…dam, to co mam w gÅ‚owie? Czy można czuć siÄ™ bezpiecznie w mojej obecnoÅ›ci? Inność budzi lÄ™k. Ale ja to ja. I ja bojÄ™ siÄ™ kiedy widzÄ™ wygarniturowanych krawaciarzy, bo uniform odbiera indywidualność, utrudnia rozpoznawalność i rozmywa odpowiedzialność.
Wojciech Wytrych
Komentarze
|