Kielce
Wys�ano dnia 01-04-2012 o godz. 10:10:14 przez rafa 7481
Wys�ano dnia 01-04-2012 o godz. 10:10:14 przez rafa 7481
- Wszystko już dogadane, otwieramy za rok. To bÄ™dzie doskonaÅ‚e poÅ‚Ä…czenie tradycji z nowoczesnoÅ›ciÄ…. CzÅ‚owiek pierwotny byÅ‚by dumny. - chwali siÄ™ Kacper Melchior, prezes spóÅ‚ki Baltazar. |
301 sklepów na każdÄ… kieszeÅ„, okoÅ‚o 1000 pracowników i monumentalna przestrzeÅ„ prastarej wapiennej jaskini. MyÅ›leliÅ›my, że to ostatnie da siÄ™ obejrzeć w galerii handlowej tylko podczas trójwymiarowego seansu kolejnej części Indiany Jonesa. Nic bardziej pomylnego. WÅ‚aÅ›nie zapoczÄ…tkowano budowÄ™ galerii handlowej "Raj" w ChÄ™cinach. O pomyÅ›le i jego konsekwencjach rozmawiamy z prezesem spóÅ‚ki Baltazar.
Skąd pomysł na tak kontrowersyjne przedsięwzięcie?
Kacper Melchior: Przechadzałem się kiedyś po jednej z kieleckich galerii...
W Kielcach jest jedna galeria.
To taka onomatopeja, skrót myÅ›lowy. WiÄ™c przechadzaÅ‚em siÄ™ i zauważyÅ‚em, że czegoÅ› mi tu brakuje. I wcale nie chodziÅ‚o o Å‚azienki i krzeseÅ‚ka.
W łazienkach jest na czym siedzieć.
Nie mówiÄ™ o tym. Chociaż sedesy można zamontować przy stolikach w skrzydle gastronomicznym. Fast food! (Å›miech)
Bardzo pomysłowe.
No i przeszkadzaÅ‚o mi, że jest tak sterylnie, beznamiÄ™tnie i bez pomysÅ‚u. Jedynym przytulnym miejscem byÅ‚ ten hotel na ostatnim piÄ™trze, ale znowu obsÅ‚uga byÅ‚a fatalna. Raz, że recepcjonistka nie dawaÅ‚a mi spać. Dwa - nie pÅ‚aci siÄ™ za dobÄ™, ale za korzystanie z pojedynczych urzÄ…dzeÅ„. I na dodatek po dwóch dniach ochroniarze wyprowadzili mnie z budynku bez żadnego powodu.
Może dlatego, że nocował pan w sklepie meblowym.
Niemożliwe. Na co komu sklep meblowy w hotelu? Hotel to przecież przeciwieństwo sklepu meblowego.
Racja.
Później rozmawiaÅ‚em z moim kolegÄ… Zbyszkiem, obyty gość. Jest dyrektorem szkoÅ‚y i dowódcÄ… oddziaÅ‚u antynarkotykowego w komendzie.
Oryginalne połączenie.
Też siÄ™ zdziwiÅ‚em, ale okazuje siÄ™, że jako dowódca oddziaÅ‚u antynarkotykowego najwiÄ™cej do roboty ma wÅ‚aÅ›nie w szkolnictwie.
I na odwrót?
Nie, tamtym się nie chce uczyć.
Co było dalej?
Zbyszek mi mówi, że niedawno byÅ‚ w jakiejÅ› takiej norze niedaleko Kielc. Pytam siÄ™ go "co to za nora, Zbyszek?". On na to, że Å‚adnie tam jest, Å›wiateÅ‚ka i zamarzniÄ™ty lód na suficie. I że Å›wietne miejsce na knajpÄ™ albo bar ze striptizem. Ja mu na to, że nuda. Knajp mam sześć, a barów trzy nie liczÄ…c dwóch na czarno.
Na czarno?
Mam kilku znajomych w Starachowicach, nieważne. W końcu myślę sobie - a czemu by nie galeria handlowa z prawdziwego zdarzenia? Taka z klasą, nowoczesna i starodawna, z jazzowym klimatem i posmakiem science fiction?
Czyli stare dobre małżeństwo wszystkiego z niczym?
Teraz tam jest nic, ale bÄ™dzie "szit", jak to mówi moja córka, studentka jednej z renomowanych kieleckich uczelni prywatnych.
"Szit" to nic fajnego.
Jak to nie? Jak caÅ‚a w brokacie wróciÅ‚a napruta z klubu, to ucaÅ‚owaÅ‚a mnie i powiedziaÅ‚a, że jestem "szitowaty".
Co było dalej?
Zasnęła w łazience.
Pytam o inwestycjÄ™.
Spytałem Zbyszka, czy tam czasem niedźwiedzi jeszcze nie ma w tej jaskini. Powiedział, że widział jednego. Pojechaliśmy od razu, ale na miejscu okazało się, że to tylko jakiś kamor.
Ta jaskinia ma 350 milionów lat.
Kobiet się nie pyta o wiek. (śmiech) Żartuje oczywiście. Ja wiem, że to jest stare. Tam kiedyś były jaszczury z ogonami. Teraz będą ludzie z portfelami.
Ma pan już wizjÄ™ tego, gdzie konkretnie mogliby je opróżniać?
Oczywiście. Galeria będzie wielka, więc drążymy już dodatkowe tunele. Trafiliśmy nawet ostatnio na jakieś ustrojstwo. Bałem się, że to jakaś bomba z II wojny światowej i profesorki ze strażakami zabronią nam kopać.
Ta jaskinia ma 350 milionów lat.
Dlatego okazało się, że to dla nas gwiazdka z nieba - kości jakieś, szkielet jakiegoś wielkiego dobermana. Wmurujemy go w fontannę naprzeciwko kebaba.
A co z rozrywkÄ…?
Tym samym przechodzimy do najlepszego. To bÄ™dzie bomba z III wojny Å›wiatowej. Zbyszek mówiÅ‚ mi, że nic siÄ™ nie sprzeda bez rozgÅ‚osu, wiÄ™c wymyÅ›liÅ‚em coÅ› naprawdÄ™ ekstra. Klub gejowski "Homo Eclectus". Albo hamburgery z mastodonta. To raz. Dwa - nie bÄ™dzie zwykÅ‚ych piÄ™ter tylko trzeciorzÄ™d, czwartorzÄ™d i tak dalej. Dobre, co? Parkować pan bÄ™dzie jeszcze przed Chrystusem.
Usprawnimy też system nawigacyjny, żeby, szacuneczek bez urazy, zdziry i sponsorzy mogli Å‚atwiej siÄ™ znaleźć w labiryncie sklepów. Oprócz tego, bÄ™dÄ… oczywiÅ›cie znane i lubiane wieczory tematyczne w knajpach i barach. PoniedziaÅ‚ek? "Flinstonowie". Wtorek? Miles Davis, bo to też już dinozaur. Åšroda? Student's night - wjazd za free.
Co oni majÄ… wspólnego z prehistoriÄ…?
Niektórzy sÄ… jeszcze na poziomie kijanki.
Klienta winno się szanować.
Szanujemy. Wysłaliśmy właśnie kilku dziewczyn z ulotkami na deptak. Cztery złote na ulicy nie leży.
Co będzie leżało w galerii?
Przy stalagmitach postawimy na pewno saloniki prasowe i budki z rajstopami. Stalaktyty bÄ™dÄ… dobrze pasować znowu do drogiej kawiarni. Takiej gdzie bÄ™dzie można laptopa podÅ‚Ä…czyć i mleko z kawÄ… w papierowym kubku siÄ™ napić. W dewonie Å›rodkowym postawimy przygodowÄ… strefÄ™ dziecka "Scyzorro". W późnym zrobimy spÅ‚yw kajakowy. Szukamy wÅ‚aÅ›nie żyÅ‚y wodnej.
Niektórzy Kielczanie bÄ™dÄ… oburzeni tym, że bezcenny zabytek zamienia siÄ™ w Å›wiÄ…tyniÄ™ konsumpcji.
Na plastikowe dinozaury do Bałtowa jakoś jeżdżą.
To co innego. W Bałtowie niczego nie było. Tu już coś jest.
Co jest? Dziupla pterodaktyla.
Ma pan w planach inne inwestycje?
Naturalnie. Niebawem zakÅ‚adam wÅ‚asne wydawnictwo i dziennik regionalny pod tytuÅ‚em "Dziennik regionalny". BÄ™dziemy stawiać na ambitne treÅ›ci i dziennikarzy wyspecjalizowanych w szybkim dostarczaniu informacji. Dla przykÅ‚adu - szef dziaÅ‚u "Zdrowie" jest zatrudniony w prosektorium, "Rozrywka" pracuje w oÅ›rodku terapii uzależnieÅ„ , "Praca" siedzi na bezrobociu, ale pisać bÄ™dzie pamiÄ™tnik z szukania pracy i wreszcie "Polityka", która jest klawiszem na ZagnaÅ„skiej.
Co ma wspólnego wiÄ™zienie z politykÄ…?
Właśnie dlatego ja jestem prezesem, a nie pan.
Rozmawiał: Grzegorz Rolecki
Skąd pomysł na tak kontrowersyjne przedsięwzięcie?
Kacper Melchior: Przechadzałem się kiedyś po jednej z kieleckich galerii...
W Kielcach jest jedna galeria.
To taka onomatopeja, skrót myÅ›lowy. WiÄ™c przechadzaÅ‚em siÄ™ i zauważyÅ‚em, że czegoÅ› mi tu brakuje. I wcale nie chodziÅ‚o o Å‚azienki i krzeseÅ‚ka.
W łazienkach jest na czym siedzieć.
Nie mówiÄ™ o tym. Chociaż sedesy można zamontować przy stolikach w skrzydle gastronomicznym. Fast food! (Å›miech)
Bardzo pomysłowe.
No i przeszkadzaÅ‚o mi, że jest tak sterylnie, beznamiÄ™tnie i bez pomysÅ‚u. Jedynym przytulnym miejscem byÅ‚ ten hotel na ostatnim piÄ™trze, ale znowu obsÅ‚uga byÅ‚a fatalna. Raz, że recepcjonistka nie dawaÅ‚a mi spać. Dwa - nie pÅ‚aci siÄ™ za dobÄ™, ale za korzystanie z pojedynczych urzÄ…dzeÅ„. I na dodatek po dwóch dniach ochroniarze wyprowadzili mnie z budynku bez żadnego powodu.
Może dlatego, że nocował pan w sklepie meblowym.
Niemożliwe. Na co komu sklep meblowy w hotelu? Hotel to przecież przeciwieństwo sklepu meblowego.
Racja.
Później rozmawiaÅ‚em z moim kolegÄ… Zbyszkiem, obyty gość. Jest dyrektorem szkoÅ‚y i dowódcÄ… oddziaÅ‚u antynarkotykowego w komendzie.
Oryginalne połączenie.
Też siÄ™ zdziwiÅ‚em, ale okazuje siÄ™, że jako dowódca oddziaÅ‚u antynarkotykowego najwiÄ™cej do roboty ma wÅ‚aÅ›nie w szkolnictwie.
I na odwrót?
Nie, tamtym się nie chce uczyć.
Co było dalej?
Zbyszek mi mówi, że niedawno byÅ‚ w jakiejÅ› takiej norze niedaleko Kielc. Pytam siÄ™ go "co to za nora, Zbyszek?". On na to, że Å‚adnie tam jest, Å›wiateÅ‚ka i zamarzniÄ™ty lód na suficie. I że Å›wietne miejsce na knajpÄ™ albo bar ze striptizem. Ja mu na to, że nuda. Knajp mam sześć, a barów trzy nie liczÄ…c dwóch na czarno.
Na czarno?
Mam kilku znajomych w Starachowicach, nieważne. W końcu myślę sobie - a czemu by nie galeria handlowa z prawdziwego zdarzenia? Taka z klasą, nowoczesna i starodawna, z jazzowym klimatem i posmakiem science fiction?
Czyli stare dobre małżeństwo wszystkiego z niczym?
Teraz tam jest nic, ale bÄ™dzie "szit", jak to mówi moja córka, studentka jednej z renomowanych kieleckich uczelni prywatnych.
"Szit" to nic fajnego.
Jak to nie? Jak caÅ‚a w brokacie wróciÅ‚a napruta z klubu, to ucaÅ‚owaÅ‚a mnie i powiedziaÅ‚a, że jestem "szitowaty".
Co było dalej?
Zasnęła w łazience.
Pytam o inwestycjÄ™.
Spytałem Zbyszka, czy tam czasem niedźwiedzi jeszcze nie ma w tej jaskini. Powiedział, że widział jednego. Pojechaliśmy od razu, ale na miejscu okazało się, że to tylko jakiś kamor.
Ta jaskinia ma 350 milionów lat.
Kobiet się nie pyta o wiek. (śmiech) Żartuje oczywiście. Ja wiem, że to jest stare. Tam kiedyś były jaszczury z ogonami. Teraz będą ludzie z portfelami.
Ma pan już wizjÄ™ tego, gdzie konkretnie mogliby je opróżniać?
Oczywiście. Galeria będzie wielka, więc drążymy już dodatkowe tunele. Trafiliśmy nawet ostatnio na jakieś ustrojstwo. Bałem się, że to jakaś bomba z II wojny światowej i profesorki ze strażakami zabronią nam kopać.
Ta jaskinia ma 350 milionów lat.
Dlatego okazało się, że to dla nas gwiazdka z nieba - kości jakieś, szkielet jakiegoś wielkiego dobermana. Wmurujemy go w fontannę naprzeciwko kebaba.
A co z rozrywkÄ…?
Tym samym przechodzimy do najlepszego. To bÄ™dzie bomba z III wojny Å›wiatowej. Zbyszek mówiÅ‚ mi, że nic siÄ™ nie sprzeda bez rozgÅ‚osu, wiÄ™c wymyÅ›liÅ‚em coÅ› naprawdÄ™ ekstra. Klub gejowski "Homo Eclectus". Albo hamburgery z mastodonta. To raz. Dwa - nie bÄ™dzie zwykÅ‚ych piÄ™ter tylko trzeciorzÄ™d, czwartorzÄ™d i tak dalej. Dobre, co? Parkować pan bÄ™dzie jeszcze przed Chrystusem.
Usprawnimy też system nawigacyjny, żeby, szacuneczek bez urazy, zdziry i sponsorzy mogli Å‚atwiej siÄ™ znaleźć w labiryncie sklepów. Oprócz tego, bÄ™dÄ… oczywiÅ›cie znane i lubiane wieczory tematyczne w knajpach i barach. PoniedziaÅ‚ek? "Flinstonowie". Wtorek? Miles Davis, bo to też już dinozaur. Åšroda? Student's night - wjazd za free.
Co oni majÄ… wspólnego z prehistoriÄ…?
Niektórzy sÄ… jeszcze na poziomie kijanki.
Klienta winno się szanować.
Szanujemy. Wysłaliśmy właśnie kilku dziewczyn z ulotkami na deptak. Cztery złote na ulicy nie leży.
Co będzie leżało w galerii?
Przy stalagmitach postawimy na pewno saloniki prasowe i budki z rajstopami. Stalaktyty bÄ™dÄ… dobrze pasować znowu do drogiej kawiarni. Takiej gdzie bÄ™dzie można laptopa podÅ‚Ä…czyć i mleko z kawÄ… w papierowym kubku siÄ™ napić. W dewonie Å›rodkowym postawimy przygodowÄ… strefÄ™ dziecka "Scyzorro". W późnym zrobimy spÅ‚yw kajakowy. Szukamy wÅ‚aÅ›nie żyÅ‚y wodnej.
Niektórzy Kielczanie bÄ™dÄ… oburzeni tym, że bezcenny zabytek zamienia siÄ™ w Å›wiÄ…tyniÄ™ konsumpcji.
Na plastikowe dinozaury do Bałtowa jakoś jeżdżą.
To co innego. W Bałtowie niczego nie było. Tu już coś jest.
Co jest? Dziupla pterodaktyla.
Ma pan w planach inne inwestycje?
Naturalnie. Niebawem zakÅ‚adam wÅ‚asne wydawnictwo i dziennik regionalny pod tytuÅ‚em "Dziennik regionalny". BÄ™dziemy stawiać na ambitne treÅ›ci i dziennikarzy wyspecjalizowanych w szybkim dostarczaniu informacji. Dla przykÅ‚adu - szef dziaÅ‚u "Zdrowie" jest zatrudniony w prosektorium, "Rozrywka" pracuje w oÅ›rodku terapii uzależnieÅ„ , "Praca" siedzi na bezrobociu, ale pisać bÄ™dzie pamiÄ™tnik z szukania pracy i wreszcie "Polityka", która jest klawiszem na ZagnaÅ„skiej.
Co ma wspólnego wiÄ™zienie z politykÄ…?
Właśnie dlatego ja jestem prezesem, a nie pan.
Rozmawiał: Grzegorz Rolecki
Komentarze
|