Kielce Recenzje Muzyka
Wys�ano dnia 03-01-2009 o godz. 20:22:27 przez sergio 6253
Wys�ano dnia 03-01-2009 o godz. 20:22:27 przez sergio 6253
Krótki przegląd instytucji, które starają się, albo chociaż powinny się starać, umożliwić młodym muzyczny rozwój w Kielcach. |
Rozmawiając z młodymi muzykami w Kielcach, nie raz spotkałam się z opinią, że w tym mieście nikt nic dla nich nie robi, są zdani na walkę z przeciwnościami w pojedynkę, nie ma perspektyw na rozwój, są skazani na grę w garażu czy własnym pokoju. Postanowiłam więc zrobić mały przegląd instytucji, które starają się, albo chociaż powinny się starać, umożliwić młodym muzyczny rozwój w Kielcach.
MUNDO CAFE
Mundo (przy Placu Wolności) oferuje nam Jam session, które odbywa się we wtorki. Szkoda tylko , że sala udostępniona na to wydarzenie prezentuje się pustką. Klub udostępnia gitary, perkusję, możliwość wejścia na wokal oraz piecyk basowy (o gitarę trzeba zatroszczyć się we własnym zakresie).
Przez dwie godziny, które postanowiłam przeznaczyć na oglądanie jamu, nikt nie zawitał z uśmiechem na twarzy i chęcią do grania. Warto wspomnieć, że w klubie istnieje możliwość organizacji prób i koncertów. Warunki trzeba uzgadniać z sympatycznym szefostwem, dostępnym przez większość czasu na miejscu.
MEHEHE
Do Mehehe(ul. Bodzentyńska) również można wpaść na Jam session. Dziwi termin, bo w tym samym czasie (wtorek), impreza tego typu odbywa się w konkurencyjnym Mundo Cafe. - Nie jesteśmy konkurencją - twierdzi Marian Michniewski, właściciel klubu. - W Mundo młodzi ludzie grają sobie na gitarach. U nas natomiast goszczą uznani muzycy. Oczywiście młode osoby są również bardzo mile widziane. Mają w końcu szansę na bezcenną naukę.
Właściciel Mehehe jest pozytywnie nastawiony do organizacji koncertów początkujących zespołów. Wystarczy przynieść do klubu demo, które nie musi być pierwszej jakości. Po dogadaniu się co do terminu pozostaje już tylko zwozić sprzęt, zapraszać znajomych i rozwieszać plakaty.
PAŃSTWOWA SZKOŁA MUZYCZNA
W tej szkole mamy często do czynienia z warsztatami muzycznymi, które organizowane są jednak tylko dla uczniów. Dla chętnych z zewnątrz istnieje możliwość dopisania się na listę za "drobną opłatą", jak poinformowała mnie pani w sekretariacie. Nie ma możliwości wynajmowania sal na próby. Są one przepełnione do tego stopnia, że czasem nie da się zorganizować wszystkich zaplanowanych dla uczniów lekcji.
System rekrutacyjny jest prosty (względnie) – egzamin.
STUDIUM GITARY KLASYCZNEJ PIKOR (KCK)
Jak twierdzi właściciel szkoły, sama klasyka to trochę za mało. Dlatego też oprócz repertuaru klasycznego (można nawet rzec, średniowiecznego, co wcale nie jest negatywnym określeniem) studium oferuje zapoznanie się z tajnikami flamenco, bossa - novy, bluesa oraz szeroko pojętej muzyki rozrywkowej (czego niestety, trzeba przyznać - nie zapewniają muzyczne instytucje państwowe).
Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, aczkolwiek Jerzy Pikor tak prezentuje swoje stanowisko: - Wiadomo, że u dziecka w wieku dwóch lat jest przewaga uwagi mimowolnej nad dowolna. Nauczanie gry na gitarze trzylatka też mija się z celem. Jednak dzieciak, który ma już sześć lat, jest w stanie się nauczyć. Oczywiście zawsze na początku jest zabawa, ogrywanie melodii, które dziecko zna i lubi. Nie ograniczam ludziom dostępu do instrumentu, mam również wielu uczniów, którzy są już w wieku słusznym.
Jerzy Pikor ma również uczniów ze znacznymi osiągnięciami. Może to być dodatkowym aspektem przemawiającym za jego szkołą, oczywiście jeżeli ktoś życzy sobie nauki na gitarze klasycznej. M.in. Kasia Kopacz reprezentująca gitarowy kwartet w Chicago, Sebastian Torowski realizujący się w Los Angeles czy Piotr Restecki - mistrz techniki fingerstyle (w Internecie o nim pełno).
Ucząc się w Studium można startować na Akademię Muzyczną (dzięki niedawno wprowadzonej demokracji w systemie rekrutacji). - To się oczywiście udaje. Mój uczeń - Tomek Grzybowski dostał się do Krakowa, gdzie na jedno miejsce było około piętnastu chętnych – dumnie przyznaje Pikor. Ponadto dostać się na wymarzone studia muzyczne pomaga fakt prowadzenia w tej szkole zajęć z teorii muzyki. Nie może też zabraknąć zapału, miłości do gitary i dużego poświęcenia (o którego skutkach można dyskutować).
Nauczyciel przyznaje, że sprawdza słuch każdego aspirującego na bycie adeptem sztuki gitarowej.
SZKOŁA MUZYCZNA YAMAHA
Od września ruszył nowy projekt " Zespół " prowadzony przez Krzysztofa Pitulę. Uczestniczy w nim na razie jedna amatorska formacja muzyczna.
- Dajemy młodym artystom możliwość rozwoju. Chcemy ich pokierować, dając im przy tym swobodę w działaniu - tłumaczy organizator projektu. - Ważne jest dla nas wykonywanie utworów w języku polskim. Mało zespołów ma na to odwagę. Może się do nas zgłosić każdy. Nieważny jest poziom zaawansowania. Istnieje również możliwość uformowania zespołu za naszym pośrednictwem. Wystarczy zapisać się na listę, podać swoją specjalność, preferowane kierunki muzyczne i czekać na telefon - dodaje Krzysztof Pitula.
Zespół, który decyduje się na udział w lekcjach tego typu ma szansę pogłębić swoją wiedzę dotyczącą wspólnego grania, harmonii czy techniki pod okiem doświadczonego muzyka. Grupa może zmierzyć się również z wykonywaniem różnego typu aranżacji - od metalu do jazzu.
Lista z zapisami jest ciągle otwarta i czeka na nowych zapaleńców o wszystkich poziomach zaawansowania i niezaawansowania. Zajęcia odbywają się cztery razy w miesiącu i trwają godzinę, bądź też dwa razy w miesiącu, lecz wtedy trwają dwie godziny.
W szkole tej kształcenie można rozpocząć już od 4 miesiąca życia. Rodzice, którzy to czytają, proszeni są o wysłanie swoich maluchów na takie zajęcia. Ręczę, że dzieciaki po roku "nauki" będą miały większe pojęcie o muzyce, niż gwiazdy polskiej sceny.
Pozostawiam wszystkich z tym krótkim bilansem sam na sam. Warto przemyśleć te pustki, ale też swoje narzekania. Można długo dyskutować o możliwościach rozwoju kieleckiej młodzieży. Jedno jest pewne. Jeżeli nie wykażemy zainteresowania tym, co ludzie dla nas robią, nie warto liczyć na podejmowanie dalszych działań ze strony jakiejkolwiek instytucji, szkoły czy klubu.
MUNDO CAFE
Mundo (przy Placu Wolności) oferuje nam Jam session, które odbywa się we wtorki. Szkoda tylko , że sala udostępniona na to wydarzenie prezentuje się pustką. Klub udostępnia gitary, perkusję, możliwość wejścia na wokal oraz piecyk basowy (o gitarę trzeba zatroszczyć się we własnym zakresie).
Przez dwie godziny, które postanowiłam przeznaczyć na oglądanie jamu, nikt nie zawitał z uśmiechem na twarzy i chęcią do grania. Warto wspomnieć, że w klubie istnieje możliwość organizacji prób i koncertów. Warunki trzeba uzgadniać z sympatycznym szefostwem, dostępnym przez większość czasu na miejscu.
MEHEHE
Do Mehehe(ul. Bodzentyńska) również można wpaść na Jam session. Dziwi termin, bo w tym samym czasie (wtorek), impreza tego typu odbywa się w konkurencyjnym Mundo Cafe. - Nie jesteśmy konkurencją - twierdzi Marian Michniewski, właściciel klubu. - W Mundo młodzi ludzie grają sobie na gitarach. U nas natomiast goszczą uznani muzycy. Oczywiście młode osoby są również bardzo mile widziane. Mają w końcu szansę na bezcenną naukę.
Właściciel Mehehe jest pozytywnie nastawiony do organizacji koncertów początkujących zespołów. Wystarczy przynieść do klubu demo, które nie musi być pierwszej jakości. Po dogadaniu się co do terminu pozostaje już tylko zwozić sprzęt, zapraszać znajomych i rozwieszać plakaty.
PAŃSTWOWA SZKOŁA MUZYCZNA
W tej szkole mamy często do czynienia z warsztatami muzycznymi, które organizowane są jednak tylko dla uczniów. Dla chętnych z zewnątrz istnieje możliwość dopisania się na listę za "drobną opłatą", jak poinformowała mnie pani w sekretariacie. Nie ma możliwości wynajmowania sal na próby. Są one przepełnione do tego stopnia, że czasem nie da się zorganizować wszystkich zaplanowanych dla uczniów lekcji.
System rekrutacyjny jest prosty (względnie) – egzamin.
STUDIUM GITARY KLASYCZNEJ PIKOR (KCK)
Jak twierdzi właściciel szkoły, sama klasyka to trochę za mało. Dlatego też oprócz repertuaru klasycznego (można nawet rzec, średniowiecznego, co wcale nie jest negatywnym określeniem) studium oferuje zapoznanie się z tajnikami flamenco, bossa - novy, bluesa oraz szeroko pojętej muzyki rozrywkowej (czego niestety, trzeba przyznać - nie zapewniają muzyczne instytucje państwowe).
Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, aczkolwiek Jerzy Pikor tak prezentuje swoje stanowisko: - Wiadomo, że u dziecka w wieku dwóch lat jest przewaga uwagi mimowolnej nad dowolna. Nauczanie gry na gitarze trzylatka też mija się z celem. Jednak dzieciak, który ma już sześć lat, jest w stanie się nauczyć. Oczywiście zawsze na początku jest zabawa, ogrywanie melodii, które dziecko zna i lubi. Nie ograniczam ludziom dostępu do instrumentu, mam również wielu uczniów, którzy są już w wieku słusznym.
Jerzy Pikor ma również uczniów ze znacznymi osiągnięciami. Może to być dodatkowym aspektem przemawiającym za jego szkołą, oczywiście jeżeli ktoś życzy sobie nauki na gitarze klasycznej. M.in. Kasia Kopacz reprezentująca gitarowy kwartet w Chicago, Sebastian Torowski realizujący się w Los Angeles czy Piotr Restecki - mistrz techniki fingerstyle (w Internecie o nim pełno).
Ucząc się w Studium można startować na Akademię Muzyczną (dzięki niedawno wprowadzonej demokracji w systemie rekrutacji). - To się oczywiście udaje. Mój uczeń - Tomek Grzybowski dostał się do Krakowa, gdzie na jedno miejsce było około piętnastu chętnych – dumnie przyznaje Pikor. Ponadto dostać się na wymarzone studia muzyczne pomaga fakt prowadzenia w tej szkole zajęć z teorii muzyki. Nie może też zabraknąć zapału, miłości do gitary i dużego poświęcenia (o którego skutkach można dyskutować).
Nauczyciel przyznaje, że sprawdza słuch każdego aspirującego na bycie adeptem sztuki gitarowej.
SZKOŁA MUZYCZNA YAMAHA
Od września ruszył nowy projekt " Zespół " prowadzony przez Krzysztofa Pitulę. Uczestniczy w nim na razie jedna amatorska formacja muzyczna.
- Dajemy młodym artystom możliwość rozwoju. Chcemy ich pokierować, dając im przy tym swobodę w działaniu - tłumaczy organizator projektu. - Ważne jest dla nas wykonywanie utworów w języku polskim. Mało zespołów ma na to odwagę. Może się do nas zgłosić każdy. Nieważny jest poziom zaawansowania. Istnieje również możliwość uformowania zespołu za naszym pośrednictwem. Wystarczy zapisać się na listę, podać swoją specjalność, preferowane kierunki muzyczne i czekać na telefon - dodaje Krzysztof Pitula.
Zespół, który decyduje się na udział w lekcjach tego typu ma szansę pogłębić swoją wiedzę dotyczącą wspólnego grania, harmonii czy techniki pod okiem doświadczonego muzyka. Grupa może zmierzyć się również z wykonywaniem różnego typu aranżacji - od metalu do jazzu.
Lista z zapisami jest ciągle otwarta i czeka na nowych zapaleńców o wszystkich poziomach zaawansowania i niezaawansowania. Zajęcia odbywają się cztery razy w miesiącu i trwają godzinę, bądź też dwa razy w miesiącu, lecz wtedy trwają dwie godziny.
W szkole tej kształcenie można rozpocząć już od 4 miesiąca życia. Rodzice, którzy to czytają, proszeni są o wysłanie swoich maluchów na takie zajęcia. Ręczę, że dzieciaki po roku "nauki" będą miały większe pojęcie o muzyce, niż gwiazdy polskiej sceny.
Pozostawiam wszystkich z tym krótkim bilansem sam na sam. Warto przemyśleć te pustki, ale też swoje narzekania. Można długo dyskutować o możliwościach rozwoju kieleckiej młodzieży. Jedno jest pewne. Jeżeli nie wykażemy zainteresowania tym, co ludzie dla nas robią, nie warto liczyć na podejmowanie dalszych działań ze strony jakiejkolwiek instytucji, szkoły czy klubu.
Tekst: Magda Kołodziej
Komentarze |