Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
Grecja liderem

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja Świat
Wys�ano dnia 29-05-2005 o godz. 12:22:11 przez pala2 220

Reprezentacja polskich siatkarzy w drugim meczu grupy C Ligi Światowej pokonała w hali "Łuczniczka" w Bydgoszczy Argentynę 3:1 (19:25, 25:22, 25:21, 25:22). Piątkowy mecz zakończył się także wygraną Polaków 3:1 (25:20, 23:25, 25:23, 25:23).

W drugim spotkaniu Grecja pokonała Serbię i Czarnogórę 3:1 (23:25, 25:22, 25:16, 25:19) i objęła prowadzenie w naszej grupie. Polska zajmuje drugie miejsce. Tabelę zamyka Serbia i Czarnogóra, która ma gorszy bilans setów od Argentyny.

Bydgoszcz po raz trzeci gościła Ligę Światową, ale nigdy wcześniej nie udało się reprezentacji Polski odnieść tutaj dwóch zwycięstw. Gospodarze notowali zwycięstwa i porażki z Bułgarią oraz Wenezuelą.

Po piątkowym meczu Piotr Gruszka mówił, że "w sobotę będzie łatwiej. Teraz wiemy, czego można po rywalach spodziewać." Początek spotkania zdecydowanie zaprzeczał słowom kapitana polskiego zespołu. Wyglądało, że albo nie wszyscy zawodnicy przyswoili sobie wiedzę, albo piątkowa nauka poszła w las. Gospodarze mieli problemy praktycznie z każdym elementem gry. Oddawali bezsensownie punkty, popełniali szkolne błędy, byli wolni w bloku.

Polacy rozpoczęli mecz od zdobycia punktu po długiej wymianie z obu stron. Kolejny punkt podarowali nam dzięki nieporozumieniu Argentyńczycy. Potem zepsuliśmy zagrywkę, ale natychmiast Gruszka zdobył punkt pięknym atakiem. Następny punkt podarowali nam sędziowie, którzy nie zauważyli, że skuteczny polski blok dotknął antenki. Nasze błędy w przyjęciu i ataku doprowadził ostatecznie do stanu 6-6. W kolejnych fragmentach pierwszego seta toczyła się walka punkt za punkt, jednak od stanu 9-9 Argentyńczycy zaczęli nieco nam "uciekać", doprowadzając do 10-14, a następnie 13-16. Powtórzyły się sobotnie błędy w polskiej zagrywce i bloku. Do przyjęcia cofnął się Ignaczak, a "biało-czerwoni" złożyli ciężar gry na barki Gruszki. Rywale utrzymali dystans do 16-20, 17-22 i wreszcie 19-25. Zabrakło polskim siatkarzom drugiej linii i bloku na skrzydłach. W zespole Argentyny najskuteczniejszy był Bidegain, który popełnił też najwięcej błędów.

Drugi set znów rozpoczął się punktem dla Polaków. Gra była przez chwilę bardzo wyrównana, jednak nasi siatkarze nie zdołali opanować bałaganu we własnych szeregach i na przerwę techniczną zeszli ze stratą 4-8. W polskie pole wpadały takie piłki, których wstydziliby się zawodnicy zespołów serii B. Gospodarze wyraźnie ustępowali gościom w ataku. W kolejnych fragmentach Argentyńczycy utrzymywali przewagę, a w dodatku sędziowie dwukrotnie pomylili się na naszą niekorzyść. Po wejściu Grzyba wreszcie Polakom udało się doprowadzić do wyrównania (11-11). "Biało-czerwonym" nareszcie udało się ustawić blok i zagrać nieco bardziej kombinacyjnie. Następne wymiany nie przyniosły zdecydowanego rozstrzygnięcia, a potem Polacy wyszli w końcu na prowadzenie 18-17 i 19-17. Argentyńczycy wyrównali, ale końcówka seta należała do Polaków, którzy wygrali 25-22. Gruszka był pierwszoplanową postacią w ekipie trenera Raula Lozano. Wlazły po raz kolejny udowodnił, że stając w polu zagrywki może u rywali spowodować nerwowe drżenie łydek.

Trzeci set ponownie rozpoczął się jednopunktowym prowadzeniem naszych siatkarzy i utrzymało się ono do pierwszej przerwy technicznej. Gra Polaków była składna i mogła się podobać, niemniej Argentyńczycy nie odstawali ładnym stylem i skutecznością od Polaków i doprowadzili w końcu do stanu 15-16, a następnie 15-18. Ale podopieczni trenera Raula Lozano odrobili straty i po chwili znów prowadzili, głównie dzięki skutecznej zagrywce Wlazłego i niesamowitym atakom Gruszki. W dodatku przy stanie 22-19 koreański sędzia Kim dopatrzył się błędu w ustawieniu rywali, za co gospodarze otrzymali punkt. Przepiękna końcówka pozwoliła naszym wygrać tę partię 25-21.

Czwarty set to od początku zacięta walka punkt za punkt, przy czym drużyną "goniącą" byli wciąż Argentyńczycy, którzy tracili 1-2, a potem 3-4 punkty do Polaków. W środkowej części tej partii znakomitą zagrywką popisywał się Gołaś. Z kolei dla rywali najwięcej punktował Dominguez. Od drugiej przerwy technicznej Polacy już nie pozwalali na zbyt wiele swoim przeciwnikom i pewnie zmierzali do zwycięstwa w meczu.

Najwięcej punktów zdobyli: dla Polski - Mariusz Wlazły i Piotr Gruszka po 20, a dla Argentyny - Marcos Dominguez 15.

Meczom w Bydgoszczy towarzyszyło, podobnie jak w latach poprzednich, ogromne zainteresowanie widzów. Hala "Łuczniczki" była wypełniona do ostatniego miejsca przez kibiców z różnych stron Polski.

Polska - Argentyna 3:1 (19:25, 25:22, 25:21, 25:22)

Polska: Zagumny, Kadziewicz, Gołaś, Gruszka, Wlazły, Winiarski, Gacek (libero) oraz Grzyb, Ignaczak, Stelmach, Szymański.

Argentyna: Ferraro, Peralta, Bidegain, Porporatto, Chavez, Giani, Gonzalez (libero) oraz Bernasconi, Dominguez, Patti.

Widzów 8000.
Tabela




Komentarze

Error connecting to mysql