Literatura Recenzje
Wys�ano dnia 29-09-2004 o godz. 16:10:00 przez pala1 301
Wys�ano dnia 29-09-2004 o godz. 16:10:00 przez pala1 301
Tym razem chciaÅ‚bym podzielić siÄ™ mojÄ… recenzjÄ… na temat ksiÄ…zki J.M. Coetzee pt. „HaÅ„ba”. Coetzee jest wybitnym powieÅ›ciopisarzem poÅ‚udniowoafrykaÅ„skim, jest jedynym dwukrotnym laureatem nagrody Bookera, w Polsce pozostaje twórcÄ… niedocenionym i stosunkowo maÅ‚o znanym. |
Do tej pory przetÅ‚umaczono na j. polski jego powieÅ›ci "CzekajÄ…c na barbarzyÅ„ców", "W sercu kraju", "Å»ycie i czasy Michaela K." czy "Mistrz z Petersburga" oraz ostatnio „Wiek żelaza”.
”HaÅ„ba” jest historiÄ… profesora literatury angielskiej, rozgrywajÄ…cÄ… siÄ™ w drugiej poÅ‚owie jego "dantejskiego" czasu, kiedy to Å›wiadomość coraz bardziej kurczÄ…cych siÄ™ możliwoÅ›ci stawia niepokojÄ…ce pytania o sens i racjÄ™ wÅ‚asnej obecnoÅ›ci w Å›wiecie. Pytania te sÄ… tym dokuczliwsze, że z wiekiem przychodzi dojmujÄ…ce poczucie wykluczenia, które w przypadku bohatera powieÅ›ci staje siÄ™ wykluczeniem dosÅ‚ownym - zostaje on bowiem usuniÄ™ty z uczelni za molestowanie seksualne swojej studentki. Kiedy jednak próbuje rozpocząć nowe życie na wiejskiej farmie u boku dawno niewidzianej córki, zaczyna rozumieć, że Å›wiat, z którego zostaÅ‚ wykluczony, to nie tylko Å›rodowisko uczelnianych kolegów, ale także - choć z innych powodów, za które sam zresztÄ… ponosi odpowiedzialność - krÄ…g osób mu najbliższych. Poczucie wykluczenia to zapewne najbardziej charakterystyczny rys bohaterów wszystkich niemal powieÅ›ci Coetzee'ego.
Pisana oszczędnym, przejrzystym stylem opowieść o mężczyźnie, który nagle zostaje zmuszony do przewartościowania swojego życia splata się u Coetzee'ego z opowieścią o nie rozwiązanych problemach nowej afrykańskiej republiki, które także domagają się radykalnych, choć zapewne bolesnych przewartościowań. Być może właśnie dzięki takiemu pośredniemu wprowadzaniu politycznego wymiaru do swoich powieści, Coetzee, nie rezygnując z krytycznego opisu południowoafrykańskiej rzeczywistości, zdołał uniknąć cenzorskich represji w epoce apartheidu.
O ile na początku powieści wydawać się może, że chodzi tu przede wszystkim o skandal na uczelni, o tyle później sprawa ta przesuwa się na dalszy plan, narracja przynosi nowe, równie dramatyczne wydarzenia, a czytelnik zmuszony jest wypełniać coraz to nową treścią to obciążone emocjonalnie, wyjątkowo bezwzględne słowo. Okazuje się bowiem, że hańbą można też nazwać los, który spotkał córkę profesora, ale hańbą jest również cała dotychczasowa historia związków między społecznością białych a czarnymi mieszkańcami Południowej Afryki. Każdy z tych przypadków hańby ma własną historię.
Powieść tÄ™ skoÅ„czyÅ‚am czytać na plaży podczas wakacji i powiem szczerze, że zniesmaczyÅ‚a mnie ostatnia strona ksiÄ…zki i przez moment byÅ‚am zÅ‚a, że w ogóle czytaÅ‚am ta książkÄ™. Jednak „HaÅ„ba” jest na tyle ciekawÄ… i dajÄ…cÄ… do myÅ›lenia współczesnÄ… pozycjÄ… literackÄ…, że gorÄ…co polecam zajrzeć do ksiÄ™garni albo na półkÄ™...
”HaÅ„ba” jest historiÄ… profesora literatury angielskiej, rozgrywajÄ…cÄ… siÄ™ w drugiej poÅ‚owie jego "dantejskiego" czasu, kiedy to Å›wiadomość coraz bardziej kurczÄ…cych siÄ™ możliwoÅ›ci stawia niepokojÄ…ce pytania o sens i racjÄ™ wÅ‚asnej obecnoÅ›ci w Å›wiecie. Pytania te sÄ… tym dokuczliwsze, że z wiekiem przychodzi dojmujÄ…ce poczucie wykluczenia, które w przypadku bohatera powieÅ›ci staje siÄ™ wykluczeniem dosÅ‚ownym - zostaje on bowiem usuniÄ™ty z uczelni za molestowanie seksualne swojej studentki. Kiedy jednak próbuje rozpocząć nowe życie na wiejskiej farmie u boku dawno niewidzianej córki, zaczyna rozumieć, że Å›wiat, z którego zostaÅ‚ wykluczony, to nie tylko Å›rodowisko uczelnianych kolegów, ale także - choć z innych powodów, za które sam zresztÄ… ponosi odpowiedzialność - krÄ…g osób mu najbliższych. Poczucie wykluczenia to zapewne najbardziej charakterystyczny rys bohaterów wszystkich niemal powieÅ›ci Coetzee'ego.
Pisana oszczędnym, przejrzystym stylem opowieść o mężczyźnie, który nagle zostaje zmuszony do przewartościowania swojego życia splata się u Coetzee'ego z opowieścią o nie rozwiązanych problemach nowej afrykańskiej republiki, które także domagają się radykalnych, choć zapewne bolesnych przewartościowań. Być może właśnie dzięki takiemu pośredniemu wprowadzaniu politycznego wymiaru do swoich powieści, Coetzee, nie rezygnując z krytycznego opisu południowoafrykańskiej rzeczywistości, zdołał uniknąć cenzorskich represji w epoce apartheidu.
O ile na początku powieści wydawać się może, że chodzi tu przede wszystkim o skandal na uczelni, o tyle później sprawa ta przesuwa się na dalszy plan, narracja przynosi nowe, równie dramatyczne wydarzenia, a czytelnik zmuszony jest wypełniać coraz to nową treścią to obciążone emocjonalnie, wyjątkowo bezwzględne słowo. Okazuje się bowiem, że hańbą można też nazwać los, który spotkał córkę profesora, ale hańbą jest również cała dotychczasowa historia związków między społecznością białych a czarnymi mieszkańcami Południowej Afryki. Każdy z tych przypadków hańby ma własną historię.
Powieść tÄ™ skoÅ„czyÅ‚am czytać na plaży podczas wakacji i powiem szczerze, że zniesmaczyÅ‚a mnie ostatnia strona ksiÄ…zki i przez moment byÅ‚am zÅ‚a, że w ogóle czytaÅ‚am ta książkÄ™. Jednak „HaÅ„ba” jest na tyle ciekawÄ… i dajÄ…cÄ… do myÅ›lenia współczesnÄ… pozycjÄ… literackÄ…, że gorÄ…co polecam zajrzeć do ksiÄ™garni albo na półkÄ™...
J.M. Coetzee: "Hańba", przełożył Michał Kłobukowski, wydawnictwo Znak, Kraków 2001
Komentarze |