Sport i Rekreacja
Wys�ano dnia 20-04-2006 o godz. 11:00:00 przez pala2 467
Wys�ano dnia 20-04-2006 o godz. 11:00:00 przez pala2 467
"Tyle było dni do utraty sił, do utraty tchu tyle było chwil" - śpiewane przez kilka tysięcy gardeł, a żółto-czerwone szaliki podniesione w górę. Marek Grechuta chyba nigdy nie przypuszczał, że jego piosenka stanie się hymnem kibiców piłkarskich w Kielcach. |
Kibice Legii śpiewają "Sen o Warszawie" Niemena, kibice Liverpoolu "You will never walk alone", a wszystko wskazuje na to, że hymnem kieleckich kibiców stanie się piosenka Marka Grechuty "Dni, których nie znamy". Wspólne śpiewanie miało miejsce już podczas sobotniego meczu z Górnikiem Zabrze. W momencie kiedy z głośników popłynęły pierwsze takty, wszyscy kibice wstali z miejsc, podnieśli szaliki i wspólnie odśpiewali piosenkę. Śpiewali zarówno czterdziestolatkowie, wychowani na Grechucie, jak i nastolatki.
- To było premierowe wykonanie, ale myślimy, że z meczu na mecz będzie lepiej, bo piosenka idealnie pasuje do nastroju panującego na stadionie - mówi Paweł Jańczyk z Radia Tak FM, dbający o muzyczną oprawę meczów przy ul. Ściegiennego.
Dlaczego właśnie Grechuta? - Na ostatnim meczu przy ul. Szczepaniaka na pożegnanie stadionu kibice wywiesili transparent z fragmentem tej piosenki. Stąd pomysł, żeby zacząć ją puszczać - odpowiada Jańczyk. Równocześnie na forum internetowym klubu zaczęła się dyskusja nad hymnem, pojawił się wątek "Może jednak Grechuta?". Kibice zaczęli dokładnie analizować słowa piosenki i znaleźli wiele analogii do kieleckiej drużyny. Np. słabsza formę Grzegorza Piechny z początku sezonu tłumaczyli słowami. "Pewien znany ktoś... Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł, choć majątek prysł, on nie stoczył się, wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy". Sprawdziło się i "Kiełbasa" znowu zaczął strzelać.
"Dni, których nie znamy" mają "czarować" dalej. Dla Marka Grechuty, który jest nie tylko wykonawcą, ale także autorem słów tej piosenki, jej popularność w Kielcach może być pocieszeniem. 61-letni artysta zmaga się bowiem z ciężką chorobą. Od kilku lat nie wypowiada się publicznie. Muzykę do "Dni, których nie znamy" skomponował Jan Kanty Pawluśkiewicz. Kiedy się dowiedział o jej popularności w Kielcach, był nieco zaskoczony. - Oj, nabieram respektu do kibiców z Kielc. Mają naprawdę dobry gust - mówi. - Mam nadzieję, że dla wielu młodych ludzi będzie to początek przygody z piękną muzyką - dodaje.
Piosenka nie ma żadnego związku z Kielcami, ale Jan Kanty Pawluśkiewicz od kilku lat współpracuje z kieleckim Teatrem im. S. Żeromskiego. - Jak przyjadę do Kielc, to postaram się przyjść na jakiś mecz - zapowiada. Obiecuje też, że opowie o wszystkim Markowi Grechucie. - Na pewno go to ucieszy - mówi.
W tym roku mija 35 lat od wydania "Dni, których nie znamy" na płycie zespołu Anawa pt. "Korowód". - To beatlesowski utwór. Słychać w nim te charakterystyczne bębny, którymi byłem wtedy zachwycony - podkreśla Pawluśkiewicz. "Dni, których nie znamy" to oprócz "Niepewności" największy przebój Marka Grechuty.
- To było premierowe wykonanie, ale myślimy, że z meczu na mecz będzie lepiej, bo piosenka idealnie pasuje do nastroju panującego na stadionie - mówi Paweł Jańczyk z Radia Tak FM, dbający o muzyczną oprawę meczów przy ul. Ściegiennego.
Dlaczego właśnie Grechuta? - Na ostatnim meczu przy ul. Szczepaniaka na pożegnanie stadionu kibice wywiesili transparent z fragmentem tej piosenki. Stąd pomysł, żeby zacząć ją puszczać - odpowiada Jańczyk. Równocześnie na forum internetowym klubu zaczęła się dyskusja nad hymnem, pojawił się wątek "Może jednak Grechuta?". Kibice zaczęli dokładnie analizować słowa piosenki i znaleźli wiele analogii do kieleckiej drużyny. Np. słabsza formę Grzegorza Piechny z początku sezonu tłumaczyli słowami. "Pewien znany ktoś... Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł, choć majątek prysł, on nie stoczył się, wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy". Sprawdziło się i "Kiełbasa" znowu zaczął strzelać.
"Dni, których nie znamy" mają "czarować" dalej. Dla Marka Grechuty, który jest nie tylko wykonawcą, ale także autorem słów tej piosenki, jej popularność w Kielcach może być pocieszeniem. 61-letni artysta zmaga się bowiem z ciężką chorobą. Od kilku lat nie wypowiada się publicznie. Muzykę do "Dni, których nie znamy" skomponował Jan Kanty Pawluśkiewicz. Kiedy się dowiedział o jej popularności w Kielcach, był nieco zaskoczony. - Oj, nabieram respektu do kibiców z Kielc. Mają naprawdę dobry gust - mówi. - Mam nadzieję, że dla wielu młodych ludzi będzie to początek przygody z piękną muzyką - dodaje.
Piosenka nie ma żadnego związku z Kielcami, ale Jan Kanty Pawluśkiewicz od kilku lat współpracuje z kieleckim Teatrem im. S. Żeromskiego. - Jak przyjadę do Kielc, to postaram się przyjść na jakiś mecz - zapowiada. Obiecuje też, że opowie o wszystkim Markowi Grechucie. - Na pewno go to ucieszy - mówi.
W tym roku mija 35 lat od wydania "Dni, których nie znamy" na płycie zespołu Anawa pt. "Korowód". - To beatlesowski utwór. Słychać w nim te charakterystyczne bębny, którymi byłem wtedy zachwycony - podkreśla Pawluśkiewicz. "Dni, których nie znamy" to oprócz "Niepewności" największy przebój Marka Grechuty.
Piotr Burda Gazeta Wyborcza
Komentarze |