Turystyka i Podróże Świat Chiny,
Wys�ano dnia 21-12-2012 o godz. 12:39:22 przez rafa 6946
Wys�ano dnia 21-12-2012 o godz. 12:39:22 przez rafa 6946
„Po dwóch latach po raz drugi wylÄ…dowaÅ‚am w Chinach, drugi raz dostaÅ‚am stypendium na naukÄ™ jÄ™zyka i oto jestem. Starsza, a zarazem bardziej doÅ›wiadczona i Å›wiadoma. Tym razem chÅ‚onÄ™, ale stojÄ™ trochÄ™ obok. CzujÄ™, ale już nie tak intensywnie. Z Wuhanem żyjÄ™ trochÄ™ jak w zaaranżowanym małżeÅ„stwie, wcale go nie chciaÅ‚am, wcale go nie kochaÅ‚am - ale liczy siÄ™ efekt, jestem w Chinach.” |
Jest to fragment pierwszego wpisu „Zapisków z pieca nad Jangcy” - bloga kielczanki, którÄ… los rzuciÅ‚ na bardzo Daleki Wschód, do Wuhanu - zaÅ›mieconej, gorÄ…cej i maÅ‚o urokliwej dziesiÄ™ciomilionowej metropolii w Chinach centralnych.
Wpis pierwszy
11 października 2011 roku po raz pierwszy J. usiadÅ‚a do komputera i przedstawiÅ‚a siÄ™ caÅ‚emu Å›wiatu jako Polka w wielkim chiÅ„skim mieÅ›cie, które sama pieszczotliwie nazywa „Wuhanowem”. Swój pierwszy wpis podpisaÅ‚a literkÄ… „J”. I tak to siÄ™ zaczęło. Liczba postów systematycznie roÅ›nie, a wraz z niÄ… liczba odwiedzajÄ…cych blog kielczanki. Każdy wpis to kolejna próba uchronienia od zapomnienia tego, co spotyka jÄ… na co dzieÅ„ w tak bardzo odlegÅ‚ych geograficznie jak i kulturalnie Chinach.
- PomysÅ‚ pisania bloga przyszedÅ‚ pewnego popoÅ‚udnia w pierwszym miesiÄ…cu pobytu w Wuhan, gdy zamieszkiwaÅ‚am jeszcze akademik i byÅ‚am z tych i innych powodów nieszczęśliwa, żeby nie powiedzieć zniesmaczona i żeby po raz kolejny nie wylewać swoich żalów mojej biednej wspóÅ‚lokatorce, postanowiÅ‚am to po prostu napisać. Blog miaÅ‚ poczÄ…tkowo sÅ‚użyć gÅ‚ównie mojej rodzinie i znajomym, ale z czasem czytelników zaczęło przybywać i blog również zaczęłam traktować na poważnie – mówi J. Kolejni znajomi udostÄ™pniali wpisy bloga na Facebooku i tak niebawem rozprzestrzeniÅ‚ siÄ™ poza grono przyjacióÅ‚.
Dla wiÄ™kszoÅ›ci Polaków Chiny pozostajÄ… absolutnym orientem, który kojarzy siÄ™ przede wszystkim ze znaczkiem MADE IN CHINA. Ale jak pokazujÄ… doÅ›wiadczenia J., Chiny to nie tylko "fabryka Å›wiata". ZnalazÅ‚a siÄ™ tam po raz drugi i po raz drugi zmaga siÄ™ z chiÅ„skÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ…, która dla Polaków jest caÅ‚kiem abstrakcyjna. Studiuje, uczy siÄ™ jÄ™zyka, pracuje, podróżuje. I to wszystko opisuje w blogu doÅ‚Ä…czajÄ…c przy tym niezwykÅ‚e fotografie, dziÄ™ki którym poznajemy Chiny po części razem z niÄ….
- Blog to hobby, forma ekspresji, taki mój ocenzurowany dziennik ubrany w zdjÄ™cia, który za kilka lat bÄ™dzie wrÄ™cz niesamowitÄ… pamiÄ…tkÄ… z tego roku. Brakuje mi systematycznoÅ›ci, nie raz i weny, ale mam poczucie obowiÄ…zku wstawienia kolejnego wpisu, bo ktoÅ› tam w Polsce na niego czeka i to sprawia mi najwiÄ™kszÄ… przyjemność - zwierza siÄ™ autorka "Zapisków z pieca nad Jangcy".
Tap Madl po chińsku
Na blogu znajdziemy opisy wielu zabawnych sytuacji, podróży, ale także przygód, które nie zawsze muszÄ… wiÄ…zać siÄ™ z jedzeniem dziwnych stworzeÅ„ (choć o tym też poczytamy). Otóż stypendium w Wuhan pozwoliÅ‚o J. nie tylko spÄ™dzić rok w zupeÅ‚nie innym Å›wiecie, ale także spróbować swoich siÅ‚ w modelingu. Jak to sama okreÅ›liÅ‚a, pojawiÅ‚a siÄ™ we wÅ‚aÅ›ciwym miejscu o wÅ‚aÅ›ciwym czasie, spotykajÄ…c agenta zagranicznych modelek. Efektem sÄ… sesje zdjÄ™ciowe dla jednej z chiÅ„skich marek odzieżowych i bezcenne wspomnienia z wielu imprez „na salonach Wuhanu”. Sama tak opisuje w blogu swojÄ… modelingowÄ… przygodÄ™: „OCZYWIÅšCIE, że czujÄ™ siÄ™ wykorzystywana i traktowana jak przedmiot i rypiÄ… mnie na kasÄ™ jak tylko jest to możliwe, to i tak siÄ™ opÅ‚aca, bo najfajniejszÄ… pamiÄ…tkÄ… z tego chiÅ„skiego epizodu bÄ™dÄ… zdjÄ™cia.”
Co robi Kielczanka w Chinach? Chyba przede wszystkim nie może się nadziwić. Zaskakuje ją ten wschodni kawałek Ziemi i wszystko w niej krzyczy, by to zdziwienie przekazać dalej. Dzięki jej blogowi, dziwimy się razem z nią. J. opisuje chińskie absurdy, zachowania, stereotypy oraz jakże zdumiewająca dla Europejczyka chińską mentalność.
- JeÅ›li chce siÄ™ przetrwać w kraju o zupeÅ‚nie innej kulturze, takim jak np. Chiny, to trzeba tÄ… kulturÄ™, zachowania, standardy w peÅ‚ni przyjąć i zaakceptować, w każdym innym przypadku można skoÅ„czyć w szpitalu psychiatrycznym. Mój stosunek do Chin i ChiÅ„czyków przypomina sinusoidÄ™, raz kocham, a raz nienawidzÄ™. Ale mam wrażenie, ze im dÅ‚użej tu mieszkam, to coraz mniej jestem w stanie o tym kraju powiedzieć – tÅ‚umaczy J.
Pisze też o jedzeniu, podróżowaniu i wszystkim tym, co zaprzÄ…ta jej gÅ‚owÄ™. Jest lekko, z humorem, czasem sarkastycznie, jak we wpisie o kulturze chiÅ„skiej – o zwyczaju palenia w kinie, pozostawiania tamże po sobie góry Å›mieci i wychodzeniu przed koÅ„cem seansu. Stwierdza wówczas: „PodsumowujÄ…c, ChiÅ„czycy sÄ… bardzo kulturalni. Bardzo podoba mi siÄ™ ich pojmowanie «kultury osobistej», którÄ… mam zamiar w najbliższej przyszÅ‚oÅ›ci w peÅ‚ni zaadoptować”.
Na koniec jeszcze maÅ‚y cytacik: „zawijam kiecÄ™ i wsiadam do pociÄ…gu i mam nadziejÄ™, że tym razem nie bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a siedzieć obok Chinola obcinajÄ…cego sobie (siedzÄ…c tuż obok mnie) pożóÅ‚kÅ‚e paznokcie, które lataÅ‚y, mówiÄ™ Wam, lataÅ‚y jak komary w letni wieczór nad rzekÄ…. Z tym smaczkiem, koÅ„czÄ™ Drogie Dzieci. J.”
Po więcej wesołych opowiastek, ale też całkiem poważnych stwierdzeń prosto z Chin centralnych zapraszam na bloga: www.zpiecanadjangcy.blox.pl
ArtykuÅ‚ powstawaÅ‚ kilka miesiÄ™cy temu. Ostatni wpis na blogu zatytuÅ‚owany jest "Home, sweet home", kiedy to J. żegnaÅ‚a siÄ™ z "Wuhanowem". Jednak okazuje siÄ™, że jej chiÅ„ski rozdziaÅ‚ nie zostaÅ‚ wcale zamkniÄ™ty. W listopadzie po raz trzeci wyruszyÅ‚a na podbój Azji i tym razem wylÄ…dowaÅ‚a w Szanghaju. Miejmy nadziejÄ™, że po namowach ze strony jej przyjacióÅ‚-fanów "Zapisków z pieca nad Jangcy" blog zostanie prÄ™dko reaktywowany.
Wpis pierwszy
11 października 2011 roku po raz pierwszy J. usiadÅ‚a do komputera i przedstawiÅ‚a siÄ™ caÅ‚emu Å›wiatu jako Polka w wielkim chiÅ„skim mieÅ›cie, które sama pieszczotliwie nazywa „Wuhanowem”. Swój pierwszy wpis podpisaÅ‚a literkÄ… „J”. I tak to siÄ™ zaczęło. Liczba postów systematycznie roÅ›nie, a wraz z niÄ… liczba odwiedzajÄ…cych blog kielczanki. Każdy wpis to kolejna próba uchronienia od zapomnienia tego, co spotyka jÄ… na co dzieÅ„ w tak bardzo odlegÅ‚ych geograficznie jak i kulturalnie Chinach.
- PomysÅ‚ pisania bloga przyszedÅ‚ pewnego popoÅ‚udnia w pierwszym miesiÄ…cu pobytu w Wuhan, gdy zamieszkiwaÅ‚am jeszcze akademik i byÅ‚am z tych i innych powodów nieszczęśliwa, żeby nie powiedzieć zniesmaczona i żeby po raz kolejny nie wylewać swoich żalów mojej biednej wspóÅ‚lokatorce, postanowiÅ‚am to po prostu napisać. Blog miaÅ‚ poczÄ…tkowo sÅ‚użyć gÅ‚ównie mojej rodzinie i znajomym, ale z czasem czytelników zaczęło przybywać i blog również zaczęłam traktować na poważnie – mówi J. Kolejni znajomi udostÄ™pniali wpisy bloga na Facebooku i tak niebawem rozprzestrzeniÅ‚ siÄ™ poza grono przyjacióÅ‚.
Dla wiÄ™kszoÅ›ci Polaków Chiny pozostajÄ… absolutnym orientem, który kojarzy siÄ™ przede wszystkim ze znaczkiem MADE IN CHINA. Ale jak pokazujÄ… doÅ›wiadczenia J., Chiny to nie tylko "fabryka Å›wiata". ZnalazÅ‚a siÄ™ tam po raz drugi i po raz drugi zmaga siÄ™ z chiÅ„skÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ…, która dla Polaków jest caÅ‚kiem abstrakcyjna. Studiuje, uczy siÄ™ jÄ™zyka, pracuje, podróżuje. I to wszystko opisuje w blogu doÅ‚Ä…czajÄ…c przy tym niezwykÅ‚e fotografie, dziÄ™ki którym poznajemy Chiny po części razem z niÄ….
- Blog to hobby, forma ekspresji, taki mój ocenzurowany dziennik ubrany w zdjÄ™cia, który za kilka lat bÄ™dzie wrÄ™cz niesamowitÄ… pamiÄ…tkÄ… z tego roku. Brakuje mi systematycznoÅ›ci, nie raz i weny, ale mam poczucie obowiÄ…zku wstawienia kolejnego wpisu, bo ktoÅ› tam w Polsce na niego czeka i to sprawia mi najwiÄ™kszÄ… przyjemność - zwierza siÄ™ autorka "Zapisków z pieca nad Jangcy".
Tap Madl po chińsku
Na blogu znajdziemy opisy wielu zabawnych sytuacji, podróży, ale także przygód, które nie zawsze muszÄ… wiÄ…zać siÄ™ z jedzeniem dziwnych stworzeÅ„ (choć o tym też poczytamy). Otóż stypendium w Wuhan pozwoliÅ‚o J. nie tylko spÄ™dzić rok w zupeÅ‚nie innym Å›wiecie, ale także spróbować swoich siÅ‚ w modelingu. Jak to sama okreÅ›liÅ‚a, pojawiÅ‚a siÄ™ we wÅ‚aÅ›ciwym miejscu o wÅ‚aÅ›ciwym czasie, spotykajÄ…c agenta zagranicznych modelek. Efektem sÄ… sesje zdjÄ™ciowe dla jednej z chiÅ„skich marek odzieżowych i bezcenne wspomnienia z wielu imprez „na salonach Wuhanu”. Sama tak opisuje w blogu swojÄ… modelingowÄ… przygodÄ™: „OCZYWIÅšCIE, że czujÄ™ siÄ™ wykorzystywana i traktowana jak przedmiot i rypiÄ… mnie na kasÄ™ jak tylko jest to możliwe, to i tak siÄ™ opÅ‚aca, bo najfajniejszÄ… pamiÄ…tkÄ… z tego chiÅ„skiego epizodu bÄ™dÄ… zdjÄ™cia.”
Co robi Kielczanka w Chinach? Chyba przede wszystkim nie może się nadziwić. Zaskakuje ją ten wschodni kawałek Ziemi i wszystko w niej krzyczy, by to zdziwienie przekazać dalej. Dzięki jej blogowi, dziwimy się razem z nią. J. opisuje chińskie absurdy, zachowania, stereotypy oraz jakże zdumiewająca dla Europejczyka chińską mentalność.
- JeÅ›li chce siÄ™ przetrwać w kraju o zupeÅ‚nie innej kulturze, takim jak np. Chiny, to trzeba tÄ… kulturÄ™, zachowania, standardy w peÅ‚ni przyjąć i zaakceptować, w każdym innym przypadku można skoÅ„czyć w szpitalu psychiatrycznym. Mój stosunek do Chin i ChiÅ„czyków przypomina sinusoidÄ™, raz kocham, a raz nienawidzÄ™. Ale mam wrażenie, ze im dÅ‚użej tu mieszkam, to coraz mniej jestem w stanie o tym kraju powiedzieć – tÅ‚umaczy J.
Pisze też o jedzeniu, podróżowaniu i wszystkim tym, co zaprzÄ…ta jej gÅ‚owÄ™. Jest lekko, z humorem, czasem sarkastycznie, jak we wpisie o kulturze chiÅ„skiej – o zwyczaju palenia w kinie, pozostawiania tamże po sobie góry Å›mieci i wychodzeniu przed koÅ„cem seansu. Stwierdza wówczas: „PodsumowujÄ…c, ChiÅ„czycy sÄ… bardzo kulturalni. Bardzo podoba mi siÄ™ ich pojmowanie «kultury osobistej», którÄ… mam zamiar w najbliższej przyszÅ‚oÅ›ci w peÅ‚ni zaadoptować”.
Na koniec jeszcze maÅ‚y cytacik: „zawijam kiecÄ™ i wsiadam do pociÄ…gu i mam nadziejÄ™, że tym razem nie bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a siedzieć obok Chinola obcinajÄ…cego sobie (siedzÄ…c tuż obok mnie) pożóÅ‚kÅ‚e paznokcie, które lataÅ‚y, mówiÄ™ Wam, lataÅ‚y jak komary w letni wieczór nad rzekÄ…. Z tym smaczkiem, koÅ„czÄ™ Drogie Dzieci. J.”
Po więcej wesołych opowiastek, ale też całkiem poważnych stwierdzeń prosto z Chin centralnych zapraszam na bloga: www.zpiecanadjangcy.blox.pl
ArtykuÅ‚ powstawaÅ‚ kilka miesiÄ™cy temu. Ostatni wpis na blogu zatytuÅ‚owany jest "Home, sweet home", kiedy to J. żegnaÅ‚a siÄ™ z "Wuhanowem". Jednak okazuje siÄ™, że jej chiÅ„ski rozdziaÅ‚ nie zostaÅ‚ wcale zamkniÄ™ty. W listopadzie po raz trzeci wyruszyÅ‚a na podbój Azji i tym razem wylÄ…dowaÅ‚a w Szanghaju. Miejmy nadziejÄ™, że po namowach ze strony jej przyjacióÅ‚-fanów "Zapisków z pieca nad Jangcy" blog zostanie prÄ™dko reaktywowany.
Aneta Pawłowska
Nad rzekÄ… Jangcy... Album Nad rzekÄ… Jangcy |
Komentarze |