Kielce v.0.8

Świętokrzyskie
Jak się żyje w województwie świętokrzyskim

 drukuj stron�
Świętokrzyskie Cywilizacja
Wys�ano dnia 30-09-2008 o godz. 13:00:00 przez sergio 3134

Mieszkańcy województwa świętokrzyskiego wierzą we własne siły i są otwarci na zmiany. Wyjątkowo źle oceniają jednak władze lokalne i są ponadprzeciętnie religijni - wynika z badań Centrum Badania Opinii Społecznej.

Badania przeprowadzono w drugiej połowie 2007 roku w ramach ogólnopolskiego programu badawczego "Warunki życiowe społeczeństwa polskiego: problemy i strategie". Miały one odpowiedzieć przede wszystkim na pytanie "Jak się nam żyje?". W całym kraju przepytano 38 866 osób, a w naszym województwie - 1941.

Z badań tych wynika, że 70 proc. mieszkańców województwa świętokrzyskiego jest zadowolonych ze swojego życia. Najwięcej satysfakcji dostarcza rodzina i życie towarzyskie, a przede wszystkim dzieci. 78 proc. deklaruje zadowolenie ze swojego miejsca zamieszkania, a 68 proc. z warunków mieszkaniowych. Ale na tym tle znacznie mniej entuzjastycznie wyglądają oceny ekonomicznego wymiaru życia - z materialnych warunków życia zadowolonych jest 35 proc. badanych, a ze swoich zarobków już tylko 20 proc.

W sumie w pięciostopniowej skali satysfakcji średnia dla mieszkańców regionu to 3,58 i jest ona niższa od średniej krajowej, która wynosi 3,67. "Wynika to z nieco mniejszego zadowolenia z takich aspektów egzystencji, jak sytuacja finansowa i warunki życia, wykształcenie i kwalifikacje, praca zawodowa, perspektywy na przyszłość oraz nieco gorszych ocen stanu zdrowia" - podsumowują autorzy badań.

Praca, a raczej jej brak

Tylko 45 proc. dorosłych mieszkańców województwa deklaruje, że pracuje zarobkowo. To o dziewięć procent mniej niż w całym kraju.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w listopadzie ubiegłego roku stopa bezrobocia w województwie świętokrzyskim wynosiła 14,6 proc. i była wyższa niż średnia krajowa (11,2 proc.). W badaniach poziom bezrobocia mierzony był jeszcze wyższy - 17 proc. ankietowanych odpowiedziało, że jest bez pracy. W całym kraju takie deklaracje złożyło 12 proc. respondentów, czyli te dane są bardzo podobne do danych GUS-u.

W naszym regionie większość bezrobotnych to osoby pozostające długo bez pracy - od ponad roku do pięciu lat nie pracuje 44 proc. bezrobotnych. Jako przyczyny bezrobocia wymieniają: brak pracy w najbliższej okolicy (74 proc. respondentów) brak pracy zgodnej z kwalifikacjami (64 proc.). Ale aż dwie trzecie respondentów twierdzi, że pracy nie mają, bo jej znalezienie utrudnia brak wystarczających kontaktów i znajomości! Ten powód w skali kraju wskazało niecałe 50 proc. respondentów, czyli różnica wynosi ponad 16 proc. "Spośród osób bezrobotnych pracy poszukuje nieco ponad dwie trzecie. Oznacza to, że niemal co trzeciej osobie określającej się jako bezrobotna w istocie nie zależy obecnie na podjęciu pracy" - zauważają autorzy badań.

Poniżej krajowej średniej

Co trzeci mieszkaniec województwa jest zadowolony z warunków bytowych swojej rodziny. Ale już tylko co piąty jest zadowolony z własnych dochodów. Na dodatek ponad połowa deklaruje, że nic się nie zmieniło w ciągu ostatnich trzech lat. "Starcza nam na co dzień, ale musimy oszczędzać na poważniejsze zakupy" - odpowiadali respondenci.

Takie deklaracje można zrozumieć, porównując dane o dochodach netto w gospodarstwie. Okazuje się, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy przed badaniem wynosiły one 1819 zł i były o 411 zł niższe od przeciętnych dochodów w kraju. Największa część gospodarstw, bo 42 proc., musiała się zadowolić kwotą pomiędzy 1000 a 1999 zł, a co piąte gospodarstwo kwotą poniżej tysiąca złotych. "W porównaniu rzeczywistych dochodów gospodarstw z deklaracjami potrzeb i aspiracji wynika, że mogą one sobie pozwolić na co najwyżej zaspokojenie podstawowych potrzeb, jednak na niewiele więcej" - piszą autorzy badań. To odbija się np. na oszczędnościach. Ich posiadanie deklaruje 19 gospodarstw świętokrzyskich, czyli o cztery procent mniej niż średnia krajowa. Gorzej wygląda też nasz stan posiadania - zmywarkami do naczyń może się pochwalić 4 proc. gospodarstw (średnia krajowa to 10 proc.), pralkami automatycznymi 79 proc. (średnia to 88 proc.), a dostępem do internetu 28 proc. (średnia to 40 proc.). W sumie spośród 14 wyliczonych dóbr ponad średnią krajową mamy ogródków przydomowych lub działek pracowniczych - taką deklarację złożyło 55 proc. respondentów z regionu, a średnia krajowa to 47 proc.

Niepokoi, że aż co trzeciemu respondentowi w ciągu ostatniego roku zabrakło pieniędzy na leki i pokrycie kosztów leczenia. 28 proc. zabrakło na letni wypoczynek i urlop, a 21 proc. na życie kulturalne. Na zakup żywności brakowało pieniędzy 14 proc. badanym, a ubrań i obuwia 19 proc.

PraktykujÄ…cy i krytyczni

Na tle ogółu Polaków mieszkańcy województwa świętokrzyskiego są ponadprzeciętnie religijni - jedynie 4 proc. deklaruje, że w ogóle nie uczestniczy w praktykach. To dwa razy mniej niż średnia krajowa. "Biorąc pod uwagę strukturę wieku i płeć, odpowiedzi mieszkańców województwa nie odbiegają od odpowiedzi uzyskanych w próbie ogólnopolskiej. Deklarowana częstość uczestnictwa w praktykach religijnych jest wprost proporcjonalna do wieku (deklaracja większej częstotliwości praktyk religijnych wzrasta wraz z wiekiem badanych). Kobiety częściej niż mężczyźni deklarują, że praktykują religijnie kilka razy w tygodniu - podsumowują autorzy raportu.

Mieszkańcy naszego województwa, podobnie jak ogół Polaków, nie mają złudzeń co do motywów, jakimi kierują się w swych działaniach władze lokalne. Jedynie co czwarty badany wyraża przekonanie, że mają na względzie przede wszystkim interes obywateli. Ale co ciekawe, w stosunku do danych ogólnopolskich mieszkańcy województwa świętokrzyskiego częściej są skłonni przypisywać władzom lokalnym motywy osobiste. Tak odpowiedziało 58 proc. respondentów w regionie, a średnio w kraju 49 proc. Pełne zaufanie do władz deklaruje jedynie 3 proc. badanych, duże - 22 proc. Ponad połowa mieszkańców darzy je małym zaufaniem, a niemal co piąty w ogóle im nie ufa. Biorąc pod uwagę wielkość miejscowości, szczególnie niskie zaufanie do władz lokalnych mają mieszkańcy miast liczących ponad 50 tys. mieszkańców - tam brak zaufania zadeklarowało 22 proc. respondentów.

* * *

dr Agnieszka Waldon-Kałuża politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego
- To, że tak krytycznie oceniamy lokalne władze, nie jest dla mnie zaskoczeniem. To wynika ze specyfiki województwa - rzeczywiście, spotyka się przypadki, gdzie zwycięzca wyborów bierze dosłownie wszystko, a z drugiej strony cały czas przy obecnym poziomie wykształcenia panuje przekonanie o rozbiciu na "my" i "oni", czyli władzę, która "sobie" zrobiła np. drogę. Moim zdaniem to wyzwanie dla elit, które niewiele robią, żeby zmienić niekorzystny wizerunek. To widać choćby po bardzo małej liczbie organizacji pozarządowych i stowarzyszeń, które działają w regionie.


Opracował Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza


Komentarze

Error connecting to mysql