Literatura Recenzje Jerzy Krzysztoń,
Wys�ano dnia 23-09-2008 o godz. 08:00:00 przez sergio 6921
Wys�ano dnia 23-09-2008 o godz. 08:00:00 przez sergio 6921
"ObÅ‚Ä™d" Jerzego Krzysztonia to powieść skÅ‚adajÄ…ca siÄ™ z 3 części, spójnie ze sobÄ… poÅ‚Ä…czonych, aczkolwiek każda z nich rozpoczyna nowy etap w życiu gÅ‚ównego bohatera. |
I część "Tropiony i osaczony" przedstawia czytelnikowi Krzysztofa J., redaktora radiowego, który wraz z żonÄ… HelenÄ… i córkÄ… Jo mieszka na warszawskim Mokotowie. Autor na pierwszych stronach powieÅ›ci krótko charakteryzuje gÅ‚ównego bohatera, wspomina jego przeżycia oraz zwraca uwagÄ™ na fakt, że Krzysztof jest mężczyznÄ… wyksztaÅ‚conym, inteligentnym, który zwiedziÅ‚ wiele zakÄ…tków na Å›wiecie. I w tej oto części rozpoczyna siÄ™ rzeczywisty "obÅ‚Ä™d" gÅ‚ównego bohatera, który telepatycznie porozumiewajÄ…c siÄ™ z "Dostojnym RozmówcÄ…" unika zamachu na swoje życie. W gestach warszawskich przechodniów, na sklepowych witrynach, dostrzega wskazówki, które majÄ… mu pomóc ocalić życie. Krzysztof wybiera tylko bezpieczne Å›cieżki, unika zagrożonych miejsc. Pogrąża siÄ™ w szaleÅ„stwie, wszÄ™dzie dostrzega spisek przeciwko swojej osobie. Nawet wÅ‚asnÄ… żonÄ™ podejrzewa o zdradÄ™. Ona, przerażona zachowaniem męża, w trosce o siebie i córkÄ™ wzywa pogotowie psychiatryczne, nie widzÄ…c innej możliwoÅ›ci zahamowania "obÅ‚Ä™du" Krzysztofa. Ta sytuacja koÅ„czy część I i pÅ‚ynnie umiejscawia bohatera w II części w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach.
"PrzywiÄ…zany do masztu", a raczej do Å‚óżka szpitalnego, Krzysztof opÄ™tany omamami wzrokowymi i sÅ‚uchowymi, wieloma urojeniami, chce uciekać jak najdalej z miejsca w którym siÄ™ znajduje. SÅ‚yszy huk wzlatujÄ…cych samolotów, które startujÄ… do boju, ryk syreny, alarmujÄ…cej o koÅ„cu Å›wiata. Dostrzega obce ludzkie twarze, które pojawiajÄ… siÄ™ nad nim i znikajÄ…. I tak nie kontrolujÄ…c czasu, nie Å›wiadomy dni, powoli uspakaja siÄ™ pod wpÅ‚ywem leczenia. Jednak każdy z jego otoczenia, to czÅ‚owiek odrealniony, który ma przeznaczonÄ… rolÄ™. Krzysztof utożsamia pacjentów z wybitnymi postaciami historycznymi, poetami, artystami. Nawet zwraca siÄ™ do nich swoimi wymyÅ›lonymi przydomkami, nie reagujÄ…c na negacje rozmówców. Dopiero po dÅ‚uższym pobycie w szpitalu, nie do koÅ„ca przekonany, ale powoli Å›wiadomy swojego poÅ‚ożenia, pragnie wyzdrowieć i wrócić do swojej żony i córki. Wraz z postÄ™pujÄ…cÄ… rekonwalescencjÄ… gÅ‚ównego bohatera autor doprowadza powieść do części III "Księżyc nad Epidaurem".
Krzysztof powoli przeÅ‚amuje wÅ‚asne obÅ‚Ä™dne imaginacje, dostrzega rzeczywistość. NiesÅ‚usznie znienawidzony pielÄ™gniarz okazuje siÄ™ poczciwym czÅ‚owiekiem, wykonujÄ…cym swoje obowiÄ…zki. PielÄ™gniarki nie sÄ… już "diabliczkami", ale miÅ‚ymi siostrami niosÄ…cymi ulgÄ™ pacjentom. Nawet Å›wieżo przyjÄ™ci chorzy, nie sÄ… "rozpiÄ™ci na skale nad morzem", ale spasowani do szpitalnych Å‚óżek. W Krzysztofie odradza siÄ™ miÅ‚ość do Heleny, przyznaje, że chciaÅ‚ jÄ… zabić, ale teraz jest zdrowy i tÄ™skni za niÄ… bardzo oraz za Jo. W koÅ„cu dowiaduje siÄ™, że zostanie niebawem wypisany. Wraca do swojego mieszkania na Mokotowie i rozpoczyna pisać ksiÄ™gÄ™, pt. "ObÅ‚Ä™d", a koÅ„czy jÄ… sÅ‚owami: "Każdy z nas jest Odysem, Co wraca do swej Itaki - Bywajcie zdrowi! Dla nas wszystkich wschodzi księżyc nad Epidaurem. Nie wolno go przegapić!"
"ObÅ‚Ä™d" Krzysztonia, to książka przeznaczona zarówno dla czytelników nie majÄ…cych specjalistycznej wiedzy na temat schorzeÅ„ psychicznych, ale również dla znawców psychiatrii. Autor sÅ‚owami gÅ‚ównego bohatera opisuje zachowania pacjentów, nie nadajÄ…c nazwy chorobom, na jakie cierpiÄ…. Jest to niepotrzebne, ponieważ skomplikowane sÅ‚ownictwo zniechÄ™ciÅ‚oby laika do czytania kolejnych stron. W caÅ‚ej powieÅ›ci, Krzysztof tylko raz dowiaduje siÄ™ od swojego szpitalnego kolegi, że napotkany przez niego pacjent, który powtarza po nim jego sÅ‚owa, choruje na schorzenie, w którym wystÄ™puje echolalia.
CzytajÄ…c "ObÅ‚Ä™d" deprymujÄ… tylko czÄ™ste obcojÄ™zyczne stwierdzenia i przemyÅ›lenia gÅ‚ównego bohatera. KrzysztoÅ„ wtrÄ…ca angielskie, niemieckie, rosyjskie i francuskie zdania, nie tÅ‚umaczÄ…c ich znaczenia. Tylko z kontekstu poprzedzajÄ…cych sÅ‚ów można domniemywać, co autor ukryÅ‚ w niezrozumiaÅ‚ych frazach.
Książka pt. "ObÅ‚Ä™d" przeÅ‚amuje spoÅ‚eczne tabu, kojarzenie wielu miejsc tylko z "domami wariatów". Pokazuje, że na choroby psychiczne może zachorować każdy. Nie tylko czÅ‚owiek z patologicznych Å›rodowisk, biedoty, ale również osoba inteligentna, majÄ…ca dobrÄ… pracÄ™, kochajÄ…cÄ… rodzinÄ™. UÅ‚atwia zaakceptowanie takich ludzi i uÅ›wiadamia okrucieÅ„stwo chorej psychiki. Cierpienia somatycznego nie da siÄ™ przyrównać do cierpienia psychicznego. W każdej chorobie najważniejsze jest pozytywne myÅ›lenie i wiara w wyzdrowienie. Kiedy brak tej zdolnoÅ›ci, zaÅ‚amuje siÄ™ każda część ludzkiego organizmu i powrót do zdrowia wydÅ‚uża siÄ™. Ale KrzysztoÅ„ zwraca uwagÄ™ na nadziejÄ™, którÄ… jeżeli nie może mieć pacjent, to musi mieć jego najbliższa rodzina, opiekunowie.
Warto siÄ™gnąć po tÄ… jakże ciekawÄ… i rodzÄ…cÄ… wiele przemyÅ›leÅ„ oraz refleksji książkÄ™, na temat wspóÅ‚czesnego czÅ‚owieka i Å›wiata.
"PrzywiÄ…zany do masztu", a raczej do Å‚óżka szpitalnego, Krzysztof opÄ™tany omamami wzrokowymi i sÅ‚uchowymi, wieloma urojeniami, chce uciekać jak najdalej z miejsca w którym siÄ™ znajduje. SÅ‚yszy huk wzlatujÄ…cych samolotów, które startujÄ… do boju, ryk syreny, alarmujÄ…cej o koÅ„cu Å›wiata. Dostrzega obce ludzkie twarze, które pojawiajÄ… siÄ™ nad nim i znikajÄ…. I tak nie kontrolujÄ…c czasu, nie Å›wiadomy dni, powoli uspakaja siÄ™ pod wpÅ‚ywem leczenia. Jednak każdy z jego otoczenia, to czÅ‚owiek odrealniony, który ma przeznaczonÄ… rolÄ™. Krzysztof utożsamia pacjentów z wybitnymi postaciami historycznymi, poetami, artystami. Nawet zwraca siÄ™ do nich swoimi wymyÅ›lonymi przydomkami, nie reagujÄ…c na negacje rozmówców. Dopiero po dÅ‚uższym pobycie w szpitalu, nie do koÅ„ca przekonany, ale powoli Å›wiadomy swojego poÅ‚ożenia, pragnie wyzdrowieć i wrócić do swojej żony i córki. Wraz z postÄ™pujÄ…cÄ… rekonwalescencjÄ… gÅ‚ównego bohatera autor doprowadza powieść do części III "Księżyc nad Epidaurem".
Krzysztof powoli przeÅ‚amuje wÅ‚asne obÅ‚Ä™dne imaginacje, dostrzega rzeczywistość. NiesÅ‚usznie znienawidzony pielÄ™gniarz okazuje siÄ™ poczciwym czÅ‚owiekiem, wykonujÄ…cym swoje obowiÄ…zki. PielÄ™gniarki nie sÄ… już "diabliczkami", ale miÅ‚ymi siostrami niosÄ…cymi ulgÄ™ pacjentom. Nawet Å›wieżo przyjÄ™ci chorzy, nie sÄ… "rozpiÄ™ci na skale nad morzem", ale spasowani do szpitalnych Å‚óżek. W Krzysztofie odradza siÄ™ miÅ‚ość do Heleny, przyznaje, że chciaÅ‚ jÄ… zabić, ale teraz jest zdrowy i tÄ™skni za niÄ… bardzo oraz za Jo. W koÅ„cu dowiaduje siÄ™, że zostanie niebawem wypisany. Wraca do swojego mieszkania na Mokotowie i rozpoczyna pisać ksiÄ™gÄ™, pt. "ObÅ‚Ä™d", a koÅ„czy jÄ… sÅ‚owami: "Każdy z nas jest Odysem, Co wraca do swej Itaki - Bywajcie zdrowi! Dla nas wszystkich wschodzi księżyc nad Epidaurem. Nie wolno go przegapić!"
"ObÅ‚Ä™d" Krzysztonia, to książka przeznaczona zarówno dla czytelników nie majÄ…cych specjalistycznej wiedzy na temat schorzeÅ„ psychicznych, ale również dla znawców psychiatrii. Autor sÅ‚owami gÅ‚ównego bohatera opisuje zachowania pacjentów, nie nadajÄ…c nazwy chorobom, na jakie cierpiÄ…. Jest to niepotrzebne, ponieważ skomplikowane sÅ‚ownictwo zniechÄ™ciÅ‚oby laika do czytania kolejnych stron. W caÅ‚ej powieÅ›ci, Krzysztof tylko raz dowiaduje siÄ™ od swojego szpitalnego kolegi, że napotkany przez niego pacjent, który powtarza po nim jego sÅ‚owa, choruje na schorzenie, w którym wystÄ™puje echolalia.
CzytajÄ…c "ObÅ‚Ä™d" deprymujÄ… tylko czÄ™ste obcojÄ™zyczne stwierdzenia i przemyÅ›lenia gÅ‚ównego bohatera. KrzysztoÅ„ wtrÄ…ca angielskie, niemieckie, rosyjskie i francuskie zdania, nie tÅ‚umaczÄ…c ich znaczenia. Tylko z kontekstu poprzedzajÄ…cych sÅ‚ów można domniemywać, co autor ukryÅ‚ w niezrozumiaÅ‚ych frazach.
Książka pt. "ObÅ‚Ä™d" przeÅ‚amuje spoÅ‚eczne tabu, kojarzenie wielu miejsc tylko z "domami wariatów". Pokazuje, że na choroby psychiczne może zachorować każdy. Nie tylko czÅ‚owiek z patologicznych Å›rodowisk, biedoty, ale również osoba inteligentna, majÄ…ca dobrÄ… pracÄ™, kochajÄ…cÄ… rodzinÄ™. UÅ‚atwia zaakceptowanie takich ludzi i uÅ›wiadamia okrucieÅ„stwo chorej psychiki. Cierpienia somatycznego nie da siÄ™ przyrównać do cierpienia psychicznego. W każdej chorobie najważniejsze jest pozytywne myÅ›lenie i wiara w wyzdrowienie. Kiedy brak tej zdolnoÅ›ci, zaÅ‚amuje siÄ™ każda część ludzkiego organizmu i powrót do zdrowia wydÅ‚uża siÄ™. Ale KrzysztoÅ„ zwraca uwagÄ™ na nadziejÄ™, którÄ… jeżeli nie może mieć pacjent, to musi mieć jego najbliższa rodzina, opiekunowie.
Warto siÄ™gnąć po tÄ… jakże ciekawÄ… i rodzÄ…cÄ… wiele przemyÅ›leÅ„ oraz refleksji książkÄ™, na temat wspóÅ‚czesnego czÅ‚owieka i Å›wiata.
Komentarze |