Turystyka i Podróże
Wys�ano dnia 15-06-2008 o godz. 09:00:00 przez sergio 9000
Wys�ano dnia 15-06-2008 o godz. 09:00:00 przez sergio 9000
W niedzielne popołudnie warto zamienić fotel przed telewizorem na fotel w samochodzie i wybrać się na eskapadę - nie koniecznie musi być ona daleka, przecież jest w naszym regionie wiele miejsc, jeszcze przez nas nie odkrytych! |
Szczególnie polecam trasę Kakonin - Święta Katarzyna, jedną z moich ulubionych.
Z Kakoninem, małą miejscowością leżącą u stóp Gór Świętokrzyskich, związana jest legenda o Zbóju Kaku. Właśnie od niego miejscowość to otrzymała swoją nazwę. Rzecz dzieje się w zamierzchłych czasach, w mrocznych ostępach puszczy świętokrzyskiej, kiedy na ciemnych traktach wiodących przez lasy czyhali na niewinnych mieszczan groźni zbóje. Do takich niewątpliwie siejących strach i trwogę ludzi należał zbój o imieniu Kak. Porwał on siostrzenicę biskupa i rozkochał w sobie po uszy. Zaczęli oni żyć sobie szczęśliwie w puszczy, dopóki parobcy biskupa nie odnaleźli ich kryjówki. Odważny Kak stanął mężnie przed wrogami i nakazał im strzelać w swoją odkrytą pierś. Wtedy zareagowało zakochane dziewczę, przywarło do zbója i wzięło wszystkie strzały na siebie. Na tym się nie kończy ta smutna historia. Parobcy biskupa pojmali zbója Kaka i powiesili. Podobno na szubienicę szedł ze śpiewem na ustach:
Da moje siostrzycki,
sprzedejta kunicki,
wybowta braciśka
od ty siubienicki.
Właśnie tutaj rozpoczyna się czerwony szlak wiodący w kolejne osnute legendami miejsce, czyli na Łysicę. W przeszłości miały tam ponoć miejsce największe sabaty czarownic. Może i dzisiaj przy odrobienie szczęścia uda się wypatrzyć na niebie lecącą na miotle wiedźmę. Góra jest bardzo łatwo dostępna i jej zdobycie nie powinno nastręczać nikomu trudności. Z Kakonina to w zasadzie spacer. Niestety wierzchołek (612 m n. p. m.) jest całkowicie zalesiony i próżno tu szukać rozległych widoków, a osławione gołoborza mogą trochę rozczarować zwykłego turystę. Zrekompensować sobie można to cudownym lasem i uroczymi zakątkami na szlaku.
Krótka wycieczka może skończyć się w Świętej Katarzynie, małej turystycznej miejscowości, oferującej swoim gościom nie tylko pamiątki, ale też ciepłe posiłki i noclegi.
Dla bardziej wytrwałych proponuję kontynuację czerwonego szlaku i zakończenie trasy w Mąchocicach. Niestety należy go przynajmniej w części pokonać na wyczucie, ponieważ w okolicy Góry Radostowej (451 m n. p. m.) oznaczenia szlaku zacierają się.
Kilka praktycznych wiadomości dla nie zmotoryzowanych:
Do Kakonina najłatwiej dostać się busem - ze stacji busów przy dworcu PKS w Kielcach lub z ul. Sandomierskiej. Busy odjeżdżają praktycznie co pół godziny. Łatwo też busem wydostać się ze Świętej Katarzyny. Z Mąchocic możemy dojechać do Kielc zwykłym autobusem, ale lepiej wcześniej sprawdzić rozkład jazdy, ponieważ w niedziele jeżdżą dość rzadko.
Na koniec pozostaje życzyć wszystkim udanej i przyjemnej wycieczki. Do zobaczenia na szlaku!
Z Kakoninem, małą miejscowością leżącą u stóp Gór Świętokrzyskich, związana jest legenda o Zbóju Kaku. Właśnie od niego miejscowość to otrzymała swoją nazwę. Rzecz dzieje się w zamierzchłych czasach, w mrocznych ostępach puszczy świętokrzyskiej, kiedy na ciemnych traktach wiodących przez lasy czyhali na niewinnych mieszczan groźni zbóje. Do takich niewątpliwie siejących strach i trwogę ludzi należał zbój o imieniu Kak. Porwał on siostrzenicę biskupa i rozkochał w sobie po uszy. Zaczęli oni żyć sobie szczęśliwie w puszczy, dopóki parobcy biskupa nie odnaleźli ich kryjówki. Odważny Kak stanął mężnie przed wrogami i nakazał im strzelać w swoją odkrytą pierś. Wtedy zareagowało zakochane dziewczę, przywarło do zbója i wzięło wszystkie strzały na siebie. Na tym się nie kończy ta smutna historia. Parobcy biskupa pojmali zbója Kaka i powiesili. Podobno na szubienicę szedł ze śpiewem na ustach:
Da moje siostrzycki,
sprzedejta kunicki,
wybowta braciśka
od ty siubienicki.
Właśnie tutaj rozpoczyna się czerwony szlak wiodący w kolejne osnute legendami miejsce, czyli na Łysicę. W przeszłości miały tam ponoć miejsce największe sabaty czarownic. Może i dzisiaj przy odrobienie szczęścia uda się wypatrzyć na niebie lecącą na miotle wiedźmę. Góra jest bardzo łatwo dostępna i jej zdobycie nie powinno nastręczać nikomu trudności. Z Kakonina to w zasadzie spacer. Niestety wierzchołek (612 m n. p. m.) jest całkowicie zalesiony i próżno tu szukać rozległych widoków, a osławione gołoborza mogą trochę rozczarować zwykłego turystę. Zrekompensować sobie można to cudownym lasem i uroczymi zakątkami na szlaku.
Krótka wycieczka może skończyć się w Świętej Katarzynie, małej turystycznej miejscowości, oferującej swoim gościom nie tylko pamiątki, ale też ciepłe posiłki i noclegi.
Dla bardziej wytrwałych proponuję kontynuację czerwonego szlaku i zakończenie trasy w Mąchocicach. Niestety należy go przynajmniej w części pokonać na wyczucie, ponieważ w okolicy Góry Radostowej (451 m n. p. m.) oznaczenia szlaku zacierają się.
Kilka praktycznych wiadomości dla nie zmotoryzowanych:
Do Kakonina najłatwiej dostać się busem - ze stacji busów przy dworcu PKS w Kielcach lub z ul. Sandomierskiej. Busy odjeżdżają praktycznie co pół godziny. Łatwo też busem wydostać się ze Świętej Katarzyny. Z Mąchocic możemy dojechać do Kielc zwykłym autobusem, ale lepiej wcześniej sprawdzić rozkład jazdy, ponieważ w niedziele jeżdżą dość rzadko.
Na koniec pozostaje życzyć wszystkim udanej i przyjemnej wycieczki. Do zobaczenia na szlaku!
tekst: Anna Wójcik, foto: Rafał Nowak
Komentarze |