Kielce
Wys�ano dnia 21-01-2009 o godz. 13:00:00 przez sergio 825
Wys�ano dnia 21-01-2009 o godz. 13:00:00 przez sergio 825
Muzeum Zabawek i Zabawy walczy w konkursie o Europejską Nagrodę "Miasto dla dzieci". Ale Kielce mają większe ambicje, chcą stać się miastem, które będzie przyjazne dzieciom. |
Konkurs ogłosiła Europejska Sieć Miast dla Dzieci. To organizacja stworzona przez miasto Stuttgart przy wsparciu Fundacji Roberta Boscha. W Polsce do sieci należą już Kraków, Wrocław, Łódź i Gliwice. Najogólniej ideą organizacji jest kreowanie bardziej sprzyjającego środowiska dla dzieci, młodych ludzi oraz rodzin.
- W całej Europie widoczny jest trend do wyludniania się miast. Rodziny z małymi dziećmi chętnie wyprowadzają się poza ścisłe centrum, a nawet poza miasto, gdzie środowisko dla ich dzieci jest bardziej przyjazne - mówi Dorota Lasocka, kierowniczka Biura Projektów Aktywizujących Gospodarczo Miasto Kielce, które wspólnie z Muzeum Zabawek i Zabawy przygotowało wniosek do konkursu.
- W centrach brakuje miejsc do wypoczynku, terenów zielonych, placów zabaw. Dziecko nie może bezpiecznie opuścić mieszkania, bo zaraz za domem ma ruchliwą ulicę, główne trakty opanowane są przez siedziby firm, banki, telefonie komórkowe. To nie jest przestrzeń przyjazna dziecku - podkreśla Lasocka.
Aby zachęcić samorządy i władze lokalne do zmiany takiego stanu rzeczy, organizacja ogłosiła konkurs o Europejską Nagrodę "Miasto dla dzieci". Wziąć w nim udział mogą wszystkie miasta europejskie powyżej 100 tys. mieszkańców. Kielce też się zgłosiły, w kategorii "Projektowanie przestrzeni i placów użytkowanych przez dzieci i młodzież". - Długo zastanawialiśmy się, co wybrać. Braliśmy pod uwagę na przykład tor rowerowy na Ślichowicach, który pięknie wpisywał się w założenia konkursu, bo powstawał przy udziale samej młodzieży. Także miejskie place zabaw w śródmieściu i las komunalny ze ścieżkami dydaktycznymi, rowerowymi, górkami do jazdy na sankach. Ale ostatecznie uznaliśmy, że zgłosimy Muzeum Zabawek i Zabawy - wylicza kierowniczka biura.
Tłumaczy, że powody były dwa. Pierwszy to niezwykle ciekawa oferta i aktywna działalność placówki. - Ale jest i powód drugi. Chcemy wypromować to miejsce - podkreśla.
Urzędnicy chcą pokazać muzeum jako miejsce, które łączy pokolenia. - Organizujemy olimpiady zabaw dawnych, warsztaty, zajęcia, podczas których bawią się całe rodziny. Dziadek pokazuje wnukowi, jak kiedyś grało się w fajerkę, a po chwili wnuczek tuż obok może przysiąść z dziadkiem i zagrać w gry RPG - opowiada Agnieszka Kozłowska-Piasta, która z ramienia muzeum koordynuje projekt. Atutem placówki jest to, że dzieci nie tylko uczą się tam, jak zachowywać się w tradycyjnym muzeum, gdzie wędruje się i zwiedza eksponaty, ale także, zważywszy na percepcję dziecka, kąciki zabaw, gdzie może wyładować swoją energię, bawiąc się zabawkami. - Dzieci mogą się tu czuć swobodnie, podobnie jak ich opiekunowie - mówi Kozłowska-Piasta.
Rozstrzygnięcie konkursu zaplanowano na lipiec, ale o szansach naszego muzeum będzie wiadomo wcześniej. Po pierwszej weryfikacji do wytypowanych obiektów przyjadą członkowie międzynarodowego jury konkursu.
- Myślę, że Kielce wpisują się w taką filozofię tworzenia miasta przyjaznego dziecku. Powoli realizowany jest projekt utworzenia stref rekreacji dziecięcej, który zakłada, że w wielu punktach miasta powstaną miejsca zabaw i wypoczynku dla dzieci i młodzieży. Miasto wspólnie ze spółdzielniami realizuje osiedlowe place zabaw, powstają place, przestrzenie publiczne, gdzie odbywają się koncerty, które gromadzą całe rodziny. I o to w tym chodzi - podkreśla kierowniczka Lasocka.
Jakie jest twoje zdanie
Czy Kielce mogą już nazywać się "Miastem dla dzieci"? Jeśli nie, to czego nam brakuje, co trzeba zmienić? Czekamy na Państwa opinie. Można pisać na adres: redakcja@kielce.agora.pl lub dzwonić pod numer telefonu: 041 249 83 03.
- W całej Europie widoczny jest trend do wyludniania się miast. Rodziny z małymi dziećmi chętnie wyprowadzają się poza ścisłe centrum, a nawet poza miasto, gdzie środowisko dla ich dzieci jest bardziej przyjazne - mówi Dorota Lasocka, kierowniczka Biura Projektów Aktywizujących Gospodarczo Miasto Kielce, które wspólnie z Muzeum Zabawek i Zabawy przygotowało wniosek do konkursu.
- W centrach brakuje miejsc do wypoczynku, terenów zielonych, placów zabaw. Dziecko nie może bezpiecznie opuścić mieszkania, bo zaraz za domem ma ruchliwą ulicę, główne trakty opanowane są przez siedziby firm, banki, telefonie komórkowe. To nie jest przestrzeń przyjazna dziecku - podkreśla Lasocka.
Aby zachęcić samorządy i władze lokalne do zmiany takiego stanu rzeczy, organizacja ogłosiła konkurs o Europejską Nagrodę "Miasto dla dzieci". Wziąć w nim udział mogą wszystkie miasta europejskie powyżej 100 tys. mieszkańców. Kielce też się zgłosiły, w kategorii "Projektowanie przestrzeni i placów użytkowanych przez dzieci i młodzież". - Długo zastanawialiśmy się, co wybrać. Braliśmy pod uwagę na przykład tor rowerowy na Ślichowicach, który pięknie wpisywał się w założenia konkursu, bo powstawał przy udziale samej młodzieży. Także miejskie place zabaw w śródmieściu i las komunalny ze ścieżkami dydaktycznymi, rowerowymi, górkami do jazdy na sankach. Ale ostatecznie uznaliśmy, że zgłosimy Muzeum Zabawek i Zabawy - wylicza kierowniczka biura.
Tłumaczy, że powody były dwa. Pierwszy to niezwykle ciekawa oferta i aktywna działalność placówki. - Ale jest i powód drugi. Chcemy wypromować to miejsce - podkreśla.
Urzędnicy chcą pokazać muzeum jako miejsce, które łączy pokolenia. - Organizujemy olimpiady zabaw dawnych, warsztaty, zajęcia, podczas których bawią się całe rodziny. Dziadek pokazuje wnukowi, jak kiedyś grało się w fajerkę, a po chwili wnuczek tuż obok może przysiąść z dziadkiem i zagrać w gry RPG - opowiada Agnieszka Kozłowska-Piasta, która z ramienia muzeum koordynuje projekt. Atutem placówki jest to, że dzieci nie tylko uczą się tam, jak zachowywać się w tradycyjnym muzeum, gdzie wędruje się i zwiedza eksponaty, ale także, zważywszy na percepcję dziecka, kąciki zabaw, gdzie może wyładować swoją energię, bawiąc się zabawkami. - Dzieci mogą się tu czuć swobodnie, podobnie jak ich opiekunowie - mówi Kozłowska-Piasta.
Rozstrzygnięcie konkursu zaplanowano na lipiec, ale o szansach naszego muzeum będzie wiadomo wcześniej. Po pierwszej weryfikacji do wytypowanych obiektów przyjadą członkowie międzynarodowego jury konkursu.
- Myślę, że Kielce wpisują się w taką filozofię tworzenia miasta przyjaznego dziecku. Powoli realizowany jest projekt utworzenia stref rekreacji dziecięcej, który zakłada, że w wielu punktach miasta powstaną miejsca zabaw i wypoczynku dla dzieci i młodzieży. Miasto wspólnie ze spółdzielniami realizuje osiedlowe place zabaw, powstają place, przestrzenie publiczne, gdzie odbywają się koncerty, które gromadzą całe rodziny. I o to w tym chodzi - podkreśla kierowniczka Lasocka.
Jakie jest twoje zdanie
Czy Kielce mogą już nazywać się "Miastem dla dzieci"? Jeśli nie, to czego nam brakuje, co trzeba zmienić? Czekamy na Państwa opinie. Można pisać na adres: redakcja@kielce.agora.pl lub dzwonić pod numer telefonu: 041 249 83 03.
Joanna Gergont Gazeta Wyborcza
Komentarze |