Kielce v.0.8

Kielce
Kielce dawniej i dziÅ›: handel

 drukuj stron�
Kielce
Wys�ano dnia 13-04-2011 o godz. 23:49:38 przez rafa 6757

Handel jest zapewne zjawiskiem tak starym, jak zÄ…b przedtrzonowy mastodonta w kieleckim muzeum. PoczÄ…tkowo – z grubsza rzecz biorÄ…c – polegaÅ‚ on na wymianie owoców ciężkiej pracy bartnika czy myÅ›liwego na inne atrakcyjne dla nich towary. I tak do czasu aż duszami i umysÅ‚ami naszych przodków „zawÅ‚adnÄ…Å‚” pieniÄ…dz.



Jak powszechnie wiadomo, Kielce byÅ‚y miastem biskupim, jednak w oparciu o prawo magdeburskie nadzór nad handlem sprawowali wójt i rada miejska. Aby usprawnić pracÄ™ mieszkaÅ„com Kielc: „u drzwi ratusza wisiaÅ‚ przykuty żelazny Å‚okieć, w sieni znajdowaÅ‚y siÄ™ wzorce różnych miar sypanych i wapna. StrzegÅ‚ tego urzÄ™dnik »ważnik« i pobieraÅ‚ odpowiednie opÅ‚aty.”
NajpowszechniejszÄ… dawniej formÄ… handlu byÅ‚y targi oraz jarmarki. W Kielcach dniem targowym byÅ‚ wtorek, a po powstaniu listopadowym także piÄ…tek. Do miasta Å›ciÄ…gaÅ‚y wówczas tysiÄ…ce przybyszów z okolic, by kupić lub sprzedać co kto miaÅ‚ i mógÅ‚. PoczÄ…tkowo targi odbywaÅ‚y siÄ™ w Rynku, jednak z czasem „zainteresowani” przestali siÄ™ tam mieÅ›cić. WÅ‚adze podjęły wówczas decyzjÄ™ o przeniesieniu targu zwierzÄ…t – co dziÅ› wydaje siÄ™ oczywiste – poza centrum miasta. BydÅ‚em handlowano wiÄ™c przy ul. Krakowskiej, tuż przed gmachem seminarium, a koÅ„mi przy ul. Domaszowskiej, trzodÄ… na PrzedmieÅ›ciu Bożęckim. NastÄ™pnie wydzielono kolejne targowisko – przy pl. Panny Marii, tuż przy katedrze – tam z kolei można byÅ‚o kupić owoce, warzywa, nabiaÅ‚ i wyroby garncarskie. W Rynku pozostaÅ‚a sprzedaż mÄ…ki, miÄ™sa, ubraÅ„ i tzw. towarów Å‚okciowych.

W 1871 r. rozpoczęto budowę nowoczesnych jak na tamte czasy hal targowych, przy dzisiejszym pl. Wolności. Był to budynek jednopiętrowy z kilkudziesięcioma pomieszczeniami przewidzianymi na jatki, piekarnie i wszelkiego typu sklepiki.
Jeszcze przed wybuchem I wojny Å›wiatowej Kielce, jako jedno z ostatnich miast w Królestwie Polskim, otrzymaÅ‚y przywilej organizowania jarmarków. OdbywaÅ‚y siÄ™ one dwa razy do roku: 15 III i 15 IX.

WspominajÄ…c targi i jarmarki, nie sposób pominąć temat rogatek. Wielu mieszkaÅ„ców Kielc, i to nie tylko tych starszych, do dziÅ› używa nazwy „krakowska rogatka”. Czym wiÄ™c jest wspomniana rogatka? W tej chwili Å›ladem historii pozostaÅ‚ym w nazwie, dawniej byÅ‚o to jednak miejsce na granicy miasta, gdzie szumnie mówiÄ…c, rezydowaÅ‚ przedstawiciel miejskich wÅ‚adz skarbowych, czyli rogatkowy, niekiedy nazywany szyldwachem. Rogatka skÅ‚adaÅ‚a siÄ™ z tzw. celbudy, czyli budki dla wspomnianego rogatkowego, szlabanu oraz sÅ‚upa z tablicÄ… taryfowÄ…, tj. podatkowÄ…. Pobierano tam różnie nazywane opÅ‚aty np.: rogatkowe, kopytkowe czy brukowe. Do najbardziej znanych rogatek należaÅ‚y te przy ul. Krakowskiej, Leonarda czy BodzentyÅ„skiej. Miasto bardzo dÅ‚ugo broniÅ‚o siÄ™ przed utratÄ… dochodów z tego tytuÅ‚u, jednak ostatecznie rogatki zlikwidowano 1 VIII 1936 r. Być może miaÅ‚ na to wpÅ‚yw fakt, że dwa lata wczeÅ›niej jeden z rogatkowych (którzy byli zaopatrzeni w broÅ„) postrzeliÅ‚ Å›miertelnie, nieumyÅ›lnie oczywiÅ›cie, kieleckÄ… nauczycielkÄ™.

Szczególny rozwój handlu w Kielcach przypadÅ‚ na okres po powstaniu styczniowym. Wówczas to zniesiono w mieÅ›cie przywilej de non tolerandis Judaeis, a Å»ydzi otrzymali prawo osiedlania siÄ™ w Kielcach. I zdominowali handel. Pierwszy sklep żydowski, zwany skÅ‚adem szkÅ‚a, porcelany i lamp naftowych, zaÅ‚ożyÅ‚ w Rynkun Nochim Cwejgiel. PrzeÅ‚om XIX i XX w. to okres, kiedy jak pisze w jednej ze swoich książek Zbigniew Moskwa: „handel byÅ‚ barwny, usÅ‚ugi też. Na podwórkach sÅ‚ychać byÅ‚o nieustannie oferty: Stary zielaz, szmaty kupujÄ™! Skupowano nie tylko butelki, ale i stÅ‚uczkÄ™ szklanÄ…. Aż dziw, że to siÄ™ kiedyÅ› opÅ‚acaÅ‚o. (...) Ostrzono noże i brzytwy, a na życzenie też drwa rÄ…bano...”. ByÅ‚ to czas znanych sklepikarzy, sÅ‚ynnych skÅ‚adów i magazynów mody, jak nazywano sklepy z ubraniami. W dobrym tonie byÅ‚o zaopatrywać siÄ™ w prasÄ™ i książki u Moryca vel MichaÅ‚a Goldhaara, który już wówczas zachÄ™caÅ‚ klientelÄ™ i obiecywaÅ‚, że „kupujÄ…cym na raz za 15 rb. udziela siÄ™ stosowny rabat”. SÅ‚odycze wypadaÅ‚o kupić w cukierni SmoleÅ„skiego, skÄ…d po zapakowaniu w ozdobny papier tzw. umyÅ›lny odnosiÅ‚ je do domu klienta. Z kolei tzw. bywanie u „panny Janiny” (Janina Olendzka) byÅ‚o od 1912 r. aż do wybuchu II wojny Å›wiatowej towarzyskim obowiÄ…zkiem. W jej sklepie w Hotelu Polskim można byÅ‚o zaopatrzyć siÄ™ w czekolady Wedla lub ciasta sprowadzane aż ze Lwowa.

Ciekawym zjawiskiem w historii handlu byÅ‚y sklepy spóÅ‚dzielcze, pierwsze zakÅ‚adano w Kielcach w latach 70. XIX w. (np. Bazar Ludowy). W 1908 r. powstaÅ‚ ZwiÄ…zek SpóÅ‚dzielców Spożywczych „SpoÅ‚em”, który posiadaÅ‚ w Kielcach sieć sklepów. Klientem mógÅ‚ być każdy, jednak czÅ‚onkowie spóÅ‚dzielni mieli specjalne książeczki, na podstawie których udzielano im rabatów. Ponadto mieli także udziaÅ‚y w dochodach spóÅ‚dzielni.

Okres II wojny Å›wiatowej to rozkwit czarnego rynku, czas kupowania na „tandecie” oraz reglamentowania żywnoÅ›ci. Kartki żywnoÅ›ciowe pojawiÅ‚y siÄ™ także w okresie PRL-u, poczÄ…tkowo na cukier, później na mÄ…kÄ™, miÄ™so, sÅ‚odycze czy alkohol. Ostatecznie zlikwidowaÅ‚ je rzÄ…d MieczysÅ‚awa Rakowskiego w VIII 1989 r. PRL to także zjawisko handlowe o nazwie PEWEX. Dla tych, którzy chcÄ… poczytać o czasach, kiedy sprzedawano „odrobinÄ™ Zachodu”, w postaci pierwszych modeli Barbie czy klocków Lego, polecam „ChÅ‚opaków w sofixach” Jakuba Porady. PrzypomnÄ™ tylko, że wówczas wszystkie kielczanki, wielbicielki mody, z wypiekami na twarzy odwiedzaÅ‚y sklep „Mody Polskiej” przy ul. Sienkiewicza (dziÅ› mieÅ›ci siÄ™ tu cukiernia Bliklego).

A jak handel wygląda dziś? Co się zmieniło?

Nadal mamy w Kielcach targi, chociażby ten przy ulicy Seminaryjskiej (gdzie kiedyÅ› znana kielecka rodzina Siekluckich wydobywaÅ‚a glinÄ™ do swojej cegielni) – do tej pory najbardziej oblegany we wtorki i piÄ…tki. Jest też gieÅ‚da rolna przy ulicy Domaszowskiej. W Rynku jak dawniej swoje miejsce – już odnowione – majÄ… kwiaciarki.
CiÄ…gle popularne sÄ… zakupy na „Sienkiewce”, choć trudno orzec, jak dÅ‚ugo wytrzyma ona konkurencjÄ™ z nowym zjawiskiem handlowym – supermarketami i galeriami handlowymi. Te w ostatnich latach wyrastajÄ… w Kielcach jak grzyby po deszczu.
Warto jeszcze wspomnieć o Targach Kielce, w których prezentowanych jest kilkadziesiÄ…t ekspozycji branżowych rocznie. KiedyÅ› kieleccy producenci i sprzedawcy jeździli na tzw. wystawy do Warszawy, Moskwy czy Paryża, dziÅ› to do Kielc Å›ciÄ…gajÄ… przedstawiciele Å›wiata biznesu.

No i koniecznie pamiÄ™tać trzeba o sklepach internetowych. Niejeden kielczanin prowadzi swojÄ… dziaÅ‚alność w sieci. Ale czy aż tak wiele siÄ™ zmieniÅ‚o? Do transakcji nadal potrzeba kupujÄ…cego i sprzedajÄ…cego, tylko okolicznoÅ›ci wydajÄ… siÄ™ być nieco nowoczeÅ›niejsze: kiedyÅ› „Gazeta Kielecka” informowaÅ‚a po ile korzec pszenicy, a po ile kwarta masÅ‚a, a dziÅ› w skrzynce znajdujemy „gazetkÄ™” z superpromocjÄ… Reala czy Tesco.


Weronika Mojecka


Komentarze

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego u�ytkownika, prosze sie zarejestrowa�

alik 14-04-2011 o godz. 07:21:52
Ciekawa ta historia handlu. Dziś nie ma rogatkowego, za to jest parkingowy, który chyba jeszcze nikogo nie postrzelił.
Error connecting to mysql