Turystyka i Podróże Świat Gravesend,
Wys�ano dnia 26-07-2012 o godz. 13:32:21 przez bozena 6198
Wys�ano dnia 26-07-2012 o godz. 13:32:21 przez bozena 6198
Kiedy typowy podróżnik jedzie do Anglii, jego pierwszym celem jest stolica – Londyn. Owszem, jest imponujÄ…cy. Ale... |
Ale niepowtarzalnÄ… angielskÄ… atmosferÄ™ psujÄ… napierajÄ…ce zewszÄ…d tÅ‚umy turystów. Å»eby znaleźć tam prawdziwego Anglika trzeba siÄ™ naprawdÄ™ mocno namÄ™czyć. Ja zanim zobaczyÅ‚am Big Bena zatrzymaÅ‚am siÄ™ w Gravesend – pięćdziesiÄ™ciotysiÄ™cznym miasteczku oddalonym o godzinÄ™ drogi na wschód od centrum Londynu. Szybko spostrzegÅ‚am, że mam pod nosem prawdziwÄ… pereÅ‚kÄ™, która zachwyciÅ‚a mnie dużo bardziej niż sam cel mojej podróży.
Miasto Pocahontas
Gravesend to wiekowa malownicza miejscowość w hrabstwie Kent, która powstaÅ‚a prawdopodobnie w 1086 roku. Nazwa miasta zostaÅ‚a przyznana w 1100 roku i jest dwojako tÅ‚umaczona – jako kompilacja wyrazów „graves” i „end” – tam, gdzie koÅ„czÄ… siÄ™ groby (w zwiÄ…zku z chowaniem zmarÅ‚ych LondyÅ„czyków na zarazÄ™ w XVII w.) lub jako „grave” i „send” – wysÅ‚any do grobu. Ta druga wersja czÄ™sto bÅ‚Ä™dnie Å‚Ä…czona jest z faktem, że w mieÅ›cie pochowana zostaÅ‚a indiaÅ„ska księżniczka Pocahontas, a wÅ‚aÅ›ciwie Rebecca Rolfe, gdyż takie nazwisko przyjęła po Å›lubie z angielskim plantatorem tytoniu. MaÅ‚o kto zdaje sobie sprawÄ™, że Pocahontas jest postaciÄ… historycznÄ…, a nie tylko „disnejowskÄ… fikcjÄ…”. ByÅ‚a ona pierwszÄ… IndiankÄ…, która nawróciÅ‚a siÄ™ na chrzeÅ›cijaÅ„stwo i prawdopodobnie, dlatego jej pomnik można dziÅ› oglÄ…dać na placu przy St. George Church w centrum Gravesend.
Miejsce dla Sikhów
Wielokulturowość w Anglii jest naturalnie porzÄ…dkiem dziennym. Sklepy, w których można kupić polski alkohol czy majonez nikogo już nie dziwiÄ… (zaskoczyć może jedynie fakt, że na przykÅ‚ad w jednym z nich sprzedaje Turek, który nie ma pojÄ™cia, co smak tych produktów oznacza dla Polaka na obczyźnie). Za to zastanawiajÄ…ca byÅ‚a dla mnie ogromna liczba Hindusów na ulicach Gravesend. Wszystko nagle staÅ‚o siÄ™ jasne, gdy pewnego dnia odkryÅ‚am na mapie obiekt o nazwie „Guru Nanak Darbar Gurdwara”, który okazaÅ‚ siÄ™ imponujÄ…cÄ… Å›wiÄ…tyniÄ… hinduskÄ…. Jest ona jednÄ… z najwiÄ™kszych Å›wiÄ…tyÅ„ Sikhów – religii hinduskiej opierajÄ…cej siÄ™ na tezach Guru Nanaka – zaÅ‚ożyciela Sikhizmu. Jej budowa kosztowaÅ‚a przeszÅ‚o 12 milionów funtów. Miejsce to robi na potencjalnym katoliku niemaÅ‚e wrażenie i jest zdecydowanie warte odwiedzenia. SpoÅ‚eczność Sikhów jest tu zatem liczniejsza, niż w innych rejonach, co wydaje siÄ™ być już zrozumiaÅ‚e. Widoczne jest to przede wszystkim, gdy nad Gravesend wyjdzie sÅ‚oÅ„ce – wówczas popoÅ‚udniami można spotkać grupki odzianych w turbany Hindusów w podeszÅ‚ym wieku, wysiadujÄ…cych na Å‚awkach w centrum i prowadzÄ…cych gÅ‚oÅ›no zaciÄ™te dyskusje.
U brzegu Tamizy
To miasto najbardziej zachwyca nad TamizÄ…. Czas staje tu w miejscu, godzinami można obserwować przepÅ‚ywajÄ…ce promy i zawisajÄ…ce w powietrzu mewy. Koryto rzeki jest tu o wiele szersze niż w samym Londynie. Robi ona zatem dużo wiÄ™ksze wrażenie, a zabytkowe molo nazwane imieniem „Pier” i tradycyjne angielskie puby ulokowane zaraz przy nim jeszcze bardziej je potÄ™gujÄ…. Wspomniany Pier jest najstarszym angielskim żeliwnym molo, pochodzi z 1834 roku, a caÅ‚kiem niedawno zostaÅ‚ odnowiony. W tym momencie mieÅ›ci siÄ™ na nim urocza bardzo spokojna restauracja, w której można napić siÄ™ popoÅ‚udniu tradycyjnej earl grey i z bliska podziwiać dryfujÄ…ce po Tamizie statki.
W Gravesend nie zrobi siÄ™ oszaÅ‚amiajÄ…cych zakupów, nie zobaczy siÄ™ Siedmiu Cudów Åšwiata ani raczej nie spotka siÄ™ na ulicy królowej brytyjskiej czy miÄ™dzynarodowej gwiazdy estrady. Za to można tu znaleźć coÅ›, czego brakuje w wielkich metropoliach – szczerej angielskiej atmosfery. Aż chce siÄ™ strzelić przysÅ‚owiowÄ… „five o’clock tea” a wieczorem skoczyć do pubu na guinessa. No a ja nastÄ™pnym razem, jak zawitam na Wyspy, zacznÄ™ swojÄ… podróż od tej „uroczej mieÅ›ciny”, bo jeszcze zapewne wiele jest w niej ukrytych skarbów do odkrycia, o których jeszcze nie mam bladego pojÄ™cia…
Miasto Pocahontas
Gravesend to wiekowa malownicza miejscowość w hrabstwie Kent, która powstaÅ‚a prawdopodobnie w 1086 roku. Nazwa miasta zostaÅ‚a przyznana w 1100 roku i jest dwojako tÅ‚umaczona – jako kompilacja wyrazów „graves” i „end” – tam, gdzie koÅ„czÄ… siÄ™ groby (w zwiÄ…zku z chowaniem zmarÅ‚ych LondyÅ„czyków na zarazÄ™ w XVII w.) lub jako „grave” i „send” – wysÅ‚any do grobu. Ta druga wersja czÄ™sto bÅ‚Ä™dnie Å‚Ä…czona jest z faktem, że w mieÅ›cie pochowana zostaÅ‚a indiaÅ„ska księżniczka Pocahontas, a wÅ‚aÅ›ciwie Rebecca Rolfe, gdyż takie nazwisko przyjęła po Å›lubie z angielskim plantatorem tytoniu. MaÅ‚o kto zdaje sobie sprawÄ™, że Pocahontas jest postaciÄ… historycznÄ…, a nie tylko „disnejowskÄ… fikcjÄ…”. ByÅ‚a ona pierwszÄ… IndiankÄ…, która nawróciÅ‚a siÄ™ na chrzeÅ›cijaÅ„stwo i prawdopodobnie, dlatego jej pomnik można dziÅ› oglÄ…dać na placu przy St. George Church w centrum Gravesend.
Miejsce dla Sikhów
Wielokulturowość w Anglii jest naturalnie porzÄ…dkiem dziennym. Sklepy, w których można kupić polski alkohol czy majonez nikogo już nie dziwiÄ… (zaskoczyć może jedynie fakt, że na przykÅ‚ad w jednym z nich sprzedaje Turek, który nie ma pojÄ™cia, co smak tych produktów oznacza dla Polaka na obczyźnie). Za to zastanawiajÄ…ca byÅ‚a dla mnie ogromna liczba Hindusów na ulicach Gravesend. Wszystko nagle staÅ‚o siÄ™ jasne, gdy pewnego dnia odkryÅ‚am na mapie obiekt o nazwie „Guru Nanak Darbar Gurdwara”, który okazaÅ‚ siÄ™ imponujÄ…cÄ… Å›wiÄ…tyniÄ… hinduskÄ…. Jest ona jednÄ… z najwiÄ™kszych Å›wiÄ…tyÅ„ Sikhów – religii hinduskiej opierajÄ…cej siÄ™ na tezach Guru Nanaka – zaÅ‚ożyciela Sikhizmu. Jej budowa kosztowaÅ‚a przeszÅ‚o 12 milionów funtów. Miejsce to robi na potencjalnym katoliku niemaÅ‚e wrażenie i jest zdecydowanie warte odwiedzenia. SpoÅ‚eczność Sikhów jest tu zatem liczniejsza, niż w innych rejonach, co wydaje siÄ™ być już zrozumiaÅ‚e. Widoczne jest to przede wszystkim, gdy nad Gravesend wyjdzie sÅ‚oÅ„ce – wówczas popoÅ‚udniami można spotkać grupki odzianych w turbany Hindusów w podeszÅ‚ym wieku, wysiadujÄ…cych na Å‚awkach w centrum i prowadzÄ…cych gÅ‚oÅ›no zaciÄ™te dyskusje.
U brzegu Tamizy
To miasto najbardziej zachwyca nad TamizÄ…. Czas staje tu w miejscu, godzinami można obserwować przepÅ‚ywajÄ…ce promy i zawisajÄ…ce w powietrzu mewy. Koryto rzeki jest tu o wiele szersze niż w samym Londynie. Robi ona zatem dużo wiÄ™ksze wrażenie, a zabytkowe molo nazwane imieniem „Pier” i tradycyjne angielskie puby ulokowane zaraz przy nim jeszcze bardziej je potÄ™gujÄ…. Wspomniany Pier jest najstarszym angielskim żeliwnym molo, pochodzi z 1834 roku, a caÅ‚kiem niedawno zostaÅ‚ odnowiony. W tym momencie mieÅ›ci siÄ™ na nim urocza bardzo spokojna restauracja, w której można napić siÄ™ popoÅ‚udniu tradycyjnej earl grey i z bliska podziwiać dryfujÄ…ce po Tamizie statki.
W Gravesend nie zrobi siÄ™ oszaÅ‚amiajÄ…cych zakupów, nie zobaczy siÄ™ Siedmiu Cudów Åšwiata ani raczej nie spotka siÄ™ na ulicy królowej brytyjskiej czy miÄ™dzynarodowej gwiazdy estrady. Za to można tu znaleźć coÅ›, czego brakuje w wielkich metropoliach – szczerej angielskiej atmosfery. Aż chce siÄ™ strzelić przysÅ‚owiowÄ… „five o’clock tea” a wieczorem skoczyć do pubu na guinessa. No a ja nastÄ™pnym razem, jak zawitam na Wyspy, zacznÄ™ swojÄ… podróż od tej „uroczej mieÅ›ciny”, bo jeszcze zapewne wiele jest w niej ukrytych skarbów do odkrycia, o których jeszcze nie mam bladego pojÄ™cia…
Aneta Pawłowska
Komentarze |