Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
Kolporter Korona walczy o swój znak

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja Kielce
Wys�ano dnia 22-08-2006 o godz. 12:00:00 przez pala2 566

Władze Kolportera Korony chcą zabronić prywatnym przedsiębiorcom sprzedawnia gadżetów z logo klubu. Tymczasem rynek produktów kojarzących się z kieleckimi piłkarzami kwitnie.

"Stop podróbom!!! Kupuj tylko oryginalne gadżety" - baner z takim hasłem pojawił się na internetowej stronie Kolportera Korony. Kielecki klub informuje, że oryginalne gadżety i pamiątki klubowe można kupić tylko na stadionie oraz w saloniku prasowym w Galerii Echo. Apele do kibiców słychać przed meczami.

Grający w Orange Ekstraklasie kieleccy piłkarze są coraz bardziej popularni. Na stadion przy ul. Ściegiennego przychodzi po kilkanaście tysięcy fanów, karty kibica wyrobiło sobie już ponad 24 tys. osób. - A każda z nich raz na jakiś czas wydaje po kilkadziesiąt złotych na gadżety. Tym bardziej że także ten rynek się zmienia, co chwila są nowe trendy - dodaje Maciej Topolski, rzecznik prasowy klubu.

Właśnie tego rynku postanowił bronić kielecki klub. - Uważamy, że nikt inny poza klubem nie powinien zarabiać na sprzedaży pamiątek. To nieuczciwe, niemoralne i szkodliwe - mówi Grzegorz Maciągowski, wiceprezes ds. marketingu Kolportera Korony.

Dlatego władze klubu złożyły do Urzędu Patentowego wniosek o ochronę znaku towarowego, czyli herbu klubu. - Teraz przygotowujemy dokumentację niezbędną do zarejestrowania znaku - informuje Maciągowski.

Ale uzyskanie ochrony znaku towarowego nie jest takie łatwe. Na decyzję Urzędu Patentowego trzeba czekać nawet dwa lata. Urzędnicy muszą przyjrzeć się każdemu elementowi znaku, porównać go i sprawdzić, czy nie będzie naruszał czyjejś własności. - W kolejce po otrzymanie ochrony znaku towarowego czeka ponad 40 tys. różnego rodzaju podmiotów. Oczywiście, w szczególnych sytuacjach można sprawę przyśpieszyć, ale muszą zachodzić poważne przyczyny, np. ktoś wykorzystuje znak. Wówczas decyzja może zostać wydana nawet w ciągu pół roku - mówi Andrzej Pyrża, wiceprezes Urzędu Patentowego.

Tymczasem w całych Kielcach można kupić gadżety związane z Koroną Kielce. Handlowcy nie uważają, że robią coś złego. - Kiedy rozpoczynałem działalność, zgłosiłem się do klubu, ale tam odsyłano mnie od jednej osoby do drugiej. Przez kilka tygodni się dopytywałem, czekałem na obiecany telefon. Korona nie ma zastrzeżonego znaku. Nie uważam więc, żebym robił coś nielegalnie - mówi Wojciech Luty, właściciel sklepu sportowego przy ul. Leonarda.

Klub na razie nie może więc liczyć na ochronę prawną. Na razie, bowiem po 30 dniach od złożenia wniosku o ochronę znaku w biuletynie Urzędu Patentowego ukaże się informacje, że klub chce chronić swój znak.

- Wtedy też zaczyna się tymczasowa ochrona znaku. Ale przed sądem o swoje prawa można się ubiegać dopiero po otrzymaniu decyzji urzędu. Dobrze jest jednak wysyłać listy ostrzegające do nieuczciwych konkurentów. Później m.in. na ich podstawie można przed sądem starać się o odszkodowanie - dodaje wiceprezes Pyrża.

Gadżety sprzedawane poza siecią Kolportera Korony cieszą się popularnością, bo zazwyczaj są tańsze od rozprowadzanych przez klub. - To firmowe koszulki Umbro, naszego sponsora. Przygotowujemy jednak nową tańszą kolekcję - zapowiada Grzegorz Maciągowski.


Anna Roży Gazeta Wyborcza


Komentarze

Error connecting to mysql