Muzyka Lokale
Wys�ano dnia 24-08-2012 o godz. 10:38:19 przez rafa 2044
Wys�ano dnia 24-08-2012 o godz. 10:38:19 przez rafa 2044
"Koncert Siedmiorga Wokalistów", który rozpocznie się w sobotę, 25 sierpnia o 20.00 w klubie Pooder, jest zwiastunem nowych wydarzeń na kieleckiej mapie piosenki literackiej. Zapytaliśmy więc, od kogo uczą się młodzi twórcy i co chcą zaproponować odbiorcom. |
Andrzej Szczodrak: Sobotnia impreza nazwana została „Koncertem siedmiorga wokalistów”. Jesteś pomysłodawczynią tego przedsięwzięcia. Jak dobrałaś jego uczestników?
Sylwia Gawłowska: Kamila Szadkowskiego oraz Dominikę Susło poznałam w Nowej Słupi na wyjeździe integracyjnym DRIM TIM- wymyślonego i koordynowanego przeze mnie projektu programu „Młodzież w Działaniu”. Karolinę Lis spotkałam u Kamila. Co do Wioli Sobczyk, to od dawna wiedziałam o jej artystycznym istnieniu, a poznałam ją w klubie Cukier podczas koncertu „Tribute to Michael Jackson”. Kasię Grzegorczyk spotkałam na przeprowadzonym w WDK castingu do „Bitwy na Głosy”, Magdę Surmańską wypatrzyłam na próbie zespołu prowadzonego przez Macieja Schmeidela, z Michaliną Kowalską kontakt nawiązałam drogą mailową, a autorka tekstów Martyna Glock udziela się w grupie literackiej w Wojewódzkim Domu Kultury.
Andrzej Szczodrak: Jesteście więc grupą, która się poznaje. Jaki będzie wasz koncert: różnorodny, czy zaskakujący dążeniem kilku osobowości w jednym kierunku?
Kamil „Milek” Szadkowski: Będzie zaskakująco różnorodnie.
Andrzej Szczodrak: Określacie sobotnie wydarzenie również mianem „spektaklu słowno- muzycznego”. Czy wchodzące w jego skład piosenki opowiadają jedną historię?
Sylwia Gawłowska: Wchodzą one ze sobą w interakcje. Łączy je także komentarz scenarzysty i reżysera, czyli mój.
Andrzej Szczodrak: Utwór „Oralny Kac” zaplanowany został przed tytułowym „O jedno słowo za dużo”. Jak to uzasadnicie? Mam wrażenie, że takie zjawisko występuje właśnie po nietrafionej wypowiedzi.
Kamil „Milek” Szadkowski: Nie tyle po powiedzeniu jednego słowa za dużo, ile po zrobieniu sekwencji rzeczy. Teksty, które piszę, należy interpretować bardzo dosłownie.
Andrzej Szczodrak: Mam też pytanie do Dominiki- czy sobotni koncert będzie dla ciebie debiutem?
Dominika Susło: Zdarzały mi się występy na scenie, ale to jest mój pierwszy poważny projekt.
Andrzej Szczodrak: Z tego, co wiem, uczysz się w liceum im. Jana Śniadeckiego. Pamiętam tę szkołę z kreatywnej atmosfery. Czy wciąż można ją tak postrzegać?
Dominika Susło: Nie ma klas artystycznych, ale nadal jest to liceum wypełnione utalentowanymi ludźmi. Wiele jest osób o zacięciu literackim.
Andrzej Szczodrak: Ty jednak wystąpisz w roli wokalistki...
Dominika Susło: Tak, na razie piszę do szuflady, ale myślę, że dobrze się to zapowiada. Komponuję też muzykę.
Andrzej Szczodrak: W próbach uczestniczy Marek Tercz. Jaka jest jego rola w projekcie?
Sylwia Gawłowska: Konsultujemy się z nim.
Andrzej Szczodrak: Czy można nazwać go waszym mistrzem?
Sylwia Gawłowska: Słowo „mistrz” zakłada, iż kontaktujemy się z osobą, której musimy się podporządkować. Ja dla moich podopiecznych chcę wolności. Ale bardzo dużo mogą się nauczyć.
Andrzej Szczodrak: Nazywasz biorących udział w koncercie wykonawców swymi podopiecznymi, a nawet „swoimi dziećmi”. Czy są wśród nich osoby, których doświadczenie sprawia, że to ty więcej się od nich uczysz?
Kamil „Milek” Szadkowski: Miło jest udawać, że się kogoś uczy. Zwłaszcza gdy ta osoba tak naprawdę umie więcej (śmiech).
Sylwia Gawłowska: Przecież to od dzieci można się nauczyć najwięcej. Dzieci są przede wszystkim szczere.
Andrzej Szczodrak: Dziękuję za rozmowę.
Sylwia Gawłowska: Kamila Szadkowskiego oraz Dominikę Susło poznałam w Nowej Słupi na wyjeździe integracyjnym DRIM TIM- wymyślonego i koordynowanego przeze mnie projektu programu „Młodzież w Działaniu”. Karolinę Lis spotkałam u Kamila. Co do Wioli Sobczyk, to od dawna wiedziałam o jej artystycznym istnieniu, a poznałam ją w klubie Cukier podczas koncertu „Tribute to Michael Jackson”. Kasię Grzegorczyk spotkałam na przeprowadzonym w WDK castingu do „Bitwy na Głosy”, Magdę Surmańską wypatrzyłam na próbie zespołu prowadzonego przez Macieja Schmeidela, z Michaliną Kowalską kontakt nawiązałam drogą mailową, a autorka tekstów Martyna Glock udziela się w grupie literackiej w Wojewódzkim Domu Kultury.
Andrzej Szczodrak: Jesteście więc grupą, która się poznaje. Jaki będzie wasz koncert: różnorodny, czy zaskakujący dążeniem kilku osobowości w jednym kierunku?
Kamil „Milek” Szadkowski: Będzie zaskakująco różnorodnie.
Andrzej Szczodrak: Określacie sobotnie wydarzenie również mianem „spektaklu słowno- muzycznego”. Czy wchodzące w jego skład piosenki opowiadają jedną historię?
Sylwia Gawłowska: Wchodzą one ze sobą w interakcje. Łączy je także komentarz scenarzysty i reżysera, czyli mój.
Andrzej Szczodrak: Utwór „Oralny Kac” zaplanowany został przed tytułowym „O jedno słowo za dużo”. Jak to uzasadnicie? Mam wrażenie, że takie zjawisko występuje właśnie po nietrafionej wypowiedzi.
Kamil „Milek” Szadkowski: Nie tyle po powiedzeniu jednego słowa za dużo, ile po zrobieniu sekwencji rzeczy. Teksty, które piszę, należy interpretować bardzo dosłownie.
Andrzej Szczodrak: Mam też pytanie do Dominiki- czy sobotni koncert będzie dla ciebie debiutem?
Dominika Susło: Zdarzały mi się występy na scenie, ale to jest mój pierwszy poważny projekt.
Andrzej Szczodrak: Z tego, co wiem, uczysz się w liceum im. Jana Śniadeckiego. Pamiętam tę szkołę z kreatywnej atmosfery. Czy wciąż można ją tak postrzegać?
Dominika Susło: Nie ma klas artystycznych, ale nadal jest to liceum wypełnione utalentowanymi ludźmi. Wiele jest osób o zacięciu literackim.
Andrzej Szczodrak: Ty jednak wystąpisz w roli wokalistki...
Dominika Susło: Tak, na razie piszę do szuflady, ale myślę, że dobrze się to zapowiada. Komponuję też muzykę.
Andrzej Szczodrak: W próbach uczestniczy Marek Tercz. Jaka jest jego rola w projekcie?
Sylwia Gawłowska: Konsultujemy się z nim.
Andrzej Szczodrak: Czy można nazwać go waszym mistrzem?
Sylwia Gawłowska: Słowo „mistrz” zakłada, iż kontaktujemy się z osobą, której musimy się podporządkować. Ja dla moich podopiecznych chcę wolności. Ale bardzo dużo mogą się nauczyć.
Andrzej Szczodrak: Nazywasz biorących udział w koncercie wykonawców swymi podopiecznymi, a nawet „swoimi dziećmi”. Czy są wśród nich osoby, których doświadczenie sprawia, że to ty więcej się od nich uczysz?
Kamil „Milek” Szadkowski: Miło jest udawać, że się kogoś uczy. Zwłaszcza gdy ta osoba tak naprawdę umie więcej (śmiech).
Sylwia Gawłowska: Przecież to od dzieci można się nauczyć najwięcej. Dzieci są przede wszystkim szczere.
Andrzej Szczodrak: Dziękuję za rozmowę.
Komentarze |