Po zapowiedziach kieleckiej Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem o likwidacji słynnej restauracji przy ulicy Winnickiej i przeniesieniu jej do nowego budynku na Staszica na internetowych forach zawrzało.

Okazało się, że Winnica, istniejąca w tym miejscu od 1976 roku, stała się kultowym lokalem i nie można jej zamknąć nie wywołując społecznego niezadowolenia.

- Lokal, w którym znajduje się Winnica, należy do miasta. My go tylko wynajmujemy. Wymaga on kapitalnego remontu, bez niego restauracja nie może tu działać. Jednak nie mając bardziej trwałego prawa do tego lokalu niż umowa najmu nie możemy w niego inwestować. Jesteśmy po rozmowach z prezydentem i obiecał, że sprzeda go nam. W takiej sytuacji możemy wyłożyć pieniądze.

- Jesteśmy gotowi rozpocząć prace w lipcu i po dwóch-trzech miesiącach restauracja pod nazwą Winnica ponownie zostanie otwarta - zapewnia prezes kieleckiej Społem Helena Gontarz.

Dodaje, że restauracja zachowa swój ukraiński charakter, choć zmieni się jej wystrój. - Sala i jej aranżacja wymagają unowocześnienia i to zostanie zrobione. Wymienimy wszystkie media, posadzki, tynki i założymy klimatyzację. Odnowimy elewację - zapowiada prezes.