Kielce v.0.8

Świętokrzyskie
Kultura traci dach nad głową

 drukuj stron�
Świętokrzyskie Kultura
Wys�ano dnia 09-10-2006 o godz. 11:00:00 przez pala2 442

Miejskie Centrum Kultury i Biuro Wystaw Artystycznych przygotowują się do przeprowadzki - trudno będzie o lepsze lokale niż w byłym browarze.

Miejskie Centrum Kultury chce korzystać z dotychczasowych obiektów przy ulicy Polnej jeszcze do końca roku, chociaż spadkobiercy rodziny Saskich żądają niezwłocznego opuszczenia ich nieruchomości. Złożyli nawet pismo do Starostwa Powiatowego o wyburzenie budynków.

Podczas konferencji prasowej dyrektor MCK Elżbieta Baran przypomniała, że już w sierpniu dostała pismo wzywające do natychmiastowego opuszczenia zajmowanych obiektów oraz przekazania budynków. Spadkobiercy zagrozili naliczaniem czynszu z dużymi odsetkami.

Głosowanie radnych w ubiegłym tygodniu nie pozostawia już żadnych złudzeń. Porozumienia gminy z Saskimi nie będzie.

- Rozmawiałam z prawnikami i wspólnie przygotowujemy pismo, które chcemy skierować do spadkobierców rodziny Saskich - powiedziała dyrektor Elżbieta Baran. - Proponujemy, by jeszcze do końca grudnia pozwolono nam na korzystanie z obiektów. Od stycznia przyszłego roku z żalem będziemy musieli się wyprowadzić. Wszystkie nasze sekcje muszą znaleźć pomieszczenia w budynku kina "Etiuda".

Dyrektor Elżbieta Baran nie ukrywa, że będzie kłopot ze znalezieniem miejsca dla wszystkich klubów zainteresowań. Obecnie MCK inwentaryzuje cały swój majątek.

W trudnej sytuacji znalazło się także Biuro Wystaw Artystycznych, które wynajmuje pomieszczenia od MCK. - Na terenie miasta nie ma podobnego obiektu - ubolewa dyrektor BWA Gustaw Hadyna. - Nie wiem, czy w tej sytuacji uda nam się zrealizować nasze plany. Nie chcę się jednak wypowiadać w sytuacji, gdy ważniejszy od kultury jest los kilku kupców i biznesmenów.

Artystom plastykom trudno się pogodzić, że już niedługo nie będą mieć dotychczasowej siedziby. Tadeusz Kurek jednak wierzy, że jeszcze wszystko można zmienić. Chociaż ruszyła już cała machina prawnicza nie traci nadziei, że uda się porozumieć ze spadkobiercami zwyczajnie, po ludzku. Zofia Pająk nie wyobraża sobie, by BWA znalazło jakieś miejsce po eksmisji. - To dla mnie przykre, że trzeba wszystko likwidować, chociaż włożono tu tyle milionów - przyznaje.

- Ten obiekt promieniował na całe miasto, to była wspaniała promocja - mówi Kazimierz Czuba. - Szkoda, że trzeba będzie się stąd wyprowadzać. To niewątpliwie będzie ze szkodą dla całej ostrowieckiej kultury.


Andrzej NOWAK Echo Dnia


Komentarze

Error connecting to mysql