Kielce v.0.8

Turystyka i Podróże
Lisów

 drukuj stron�
Turystyka i Podróże Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 22-01-2006 o godz. 10:00:00 przez pala2 555

Do Lisowa warto się wybrać, aby zwiedzić kaplicę Krasińskich - z tego rodu wywodziła się księżna Franciszka, żona Karola Krystiana z dynastii Wettinów, syna króla Augusta III Sasa. Po swojej śmierci ojciec chciał mu zapewnić koronę polską.

Lisów to bardzo stara wieś. Pierwsze historyczne wzmianki datowane są na XII w. Dwa wieki później była już parafią z drewnianym kościołem. Murowaną świątynię wzniesiono prawdopodobnie pod koniec XVI w. W 1645 r. Gabriel Krasiński, który miał zamek w pobliskiej Maleszowej i był właścicielem okolicznych wsi, ufundował przy kościele kaplicę św. Barbary. Na ścianach kaplicy, po obu stronach głównego ołtarza z alabastrową figurą św. Barbary, umieszczono wykonane z czarnego marmuru epitafia - tablice upamiętniające zmarłych przedstawicieli rodu - z łacińskim napisem ku czci zmarłego w 1676 r. fundatora Gabriela, i w języku polskim - jego zmarłej 26 lat wcześniej małżonki Zofii z Lanckorońskich. Zwieńczeniem tablic są rzeźbione w marmurze głowy obydwojga małżonków.

Marmurowe epitafia znajdują się także na bocznych ścianach. Na prawej widnieje także tablica z informacją, że kaplicę konsekrował 6 listopada 1656 r. sufragan płocki Zygmunt Czyżewski.

W jej podziemiach chowano kolejnych przedstawicieli rodu Krasińskich. Spoczywają tam prawdopodobnie Stanisław Krasiński i jego żona Aniela z Humieckich, rodzice księżnej Franciszki, która mogła zostać nawet królową. Urodzona w Maleszowej w 1742 r. słynęła z wielkiej urody. Podkochiwał się w niej ponoć młodziutki Kazimierz Pułaski, a poślubił potajemnie w 1760 r. w Warszawie Karol Krystian Wettin, jeden z siedmiu synów przedostatniego króla Polski Augusta III Sasa. Choć nie był najstarszy, ojciec pragnął, aby objął po nim na tron.

Nie udało się. Związek Franciszki z Karolem nie był szczęśliwy; tak przynajmniej przedstawiała go w pierwszej połowie XIX w. pisarka Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Królewicz małżeństwo ukrywał, gdyż ojciec planował dla niego znacznie lepszą partię. Franciszka natomiast nie mogła sobie znaleźć miejsca. Nawet, gdy mąż zaprosił ją do Saksonii, mieszkała tam incognito. Jedyna córka z ich małżeństwa Maria wyszła za Karola de Carignan, księcia sabaudzkiego. Franciszka zmarła 30 kwietnia 1796 r. w Dreźnie. Przez wiele lat po jej śmierci w Lisowie rósł jeszcze świerk, który miała posadzić własnymi rękami na przykościelnym cmentarzu.

Oprócz oddzielonej od głównej nawy żelazną kratą kaplicy Krasińskich w lisowskim kościele są jeszcze trzy inne: po tej samej stronie Matki Boskiej Częstochowskiej, a po drugiej św. Józefa i św. Jana Chrzciciela. W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz przedstawiający ukrzyżowanie Chrystusa, a na zasuwie - św. Mikołaja, który jest patronem świątyni. Oba namalował w 1870 r. znany malarz Rafał Hadziewicz. Spod jego pędzla wyszedł także obraz św. Józefa w kaplicy bocznej.

Ciekawym elementem wnętrza kościoła jest chór, podtrzymywany przez dwie drewniane kolumny, z późnobarokowymi organami oraz ambona w kształcie łodzi Piotrowej, którą wykonał w 1922 r. Saturnin Grzybowicz z pobliskich Piotrkowic.

Będąc w Lisowie choćby tylko przejazdem, warto zwrócić też uwagę na przydrożne krzyże, których główny trzon stanowi lufa od czołgu, najprawdopodobniej T-34, jak słynny "Rudy" z "Czterech pancernych". Pomalowane obecnie na zielono stanowią pamiątkę po wielkiej bitwie pancernej, jaką stoczyły w styczniu 1945 r. w tym rejonie z Niemcami nacierające na Kielce oddziały radzieckie. - Rosjanie przełamali niemiecką obronę dopiero wtedy, gdy użyli katiusz. Sam widziałem tam po wojnie osiem rozbitych czołgów, jeden miał przestrzeloną lufę - wspomina Kazimierz Bielecki, emerytowany nauczyciel z Kielc, który zachęcił nas do odwiedzenia Lisowa.

Jak tam trafić

Lisów to wieś w gminie Morawica, przy drodze krajowej 73 Kielce-Tarnów. Kościół znajduje się ok. 200 m od niej. Przy skrzyżowaniu z prowadzącą do niego drogą stoi jeden z "czołgowych" krzyży. Drugi zobaczyć można kilkaset metrów za kościołem przy ul. Szkolnej.


Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza


Komentarze

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego u�ytkownika, prosze sie zarejestrowa�

fanatyk 22-01-2006 o godz. 11:51:21
Naprawde bardzo ładny kościół , obok niego znajduje sie także cmentarz gdzie można znajść bardzo stare pominiki na grobach...
Agape 23-01-2006 o godz. 12:36:53
A jakie grzyby w okalajÄ…cych lasach...
Error connecting to mysql