Nauka Technika Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 05-07-2006 o godz. 10:00:00 przez pala2 3879
Wys�ano dnia 05-07-2006 o godz. 10:00:00 przez pala2 3879
W halach produkcyjnych po Fabryce Urządzeń Transportowych na początku lipca ruszy fabryka najnowocześniejszych urządzeń gaśniczych w Europie. |
Urządzenia, o których mowa, znacznie się różnią od tradycyjnego sprzętu używanego obecnie przez polskich strażaków. Zaawansowane technologie pozwalają na pokonanie ognia niewielką ilością wody. To jedna, ale nie jedyna zaleta tych mechanizmów.
- Nasze urządzenia różnią się od tradycyjnych tym, że nie gaszą ognia strumieniem wody, lecz mgłą, która powstaje w układzie specjalnych naddźwiękowych dysz - mówi Zygmunt Łada, prezes zarządu firmy Telesto, która za kilka dni uruchomi swój zakład w Suchedniowie.
Trzy zalety
- Nasze systemy zostały opatentowane. Nie ma drugiej maszyny takiej na naszym globie. Posiada ona trzy zalety, którymi nie może pochwalić się żadna inna firma - mówi Wojciech Łazarowicz.
- Po pierwsze potrafimy wytworzyć mgłę o bardzo małych drobinach, wielkości nawet kilku mikronów. Jest ona podawana w sposób ciągły. Istniejące obecnie urządzenia podają ją impulsowo z przerwami około siedmiu sekund, przez co w walce z dużymi pożarami są one bezużyteczne strażakom. Nasze urządzenia nie dość że wyrzucają ciągły strumień mgły, to rozpylają go na odległość 6-8metrów.
Gaśnica ponaddźwiękowa
To co będzie wytwarzane w Suchedniowie zostało już nazwane w języku potocznym gaśnicami ponaddźwiękowymi. Dlaczego?
- Drobiny wody wyrzucane są z trzykrotną prędkością dźwięku - mówi Wojciech Łazarowicz.
- Cały sekret naszych urządzeń tkwi w specjalnych dyszach pracujących w taki sam sposób, jak te w silnikach odrzutowych. Rozpędzają one powietrze do prędkości naddźwiękowych. To z kolei rozbija wodę na małe cząsteczki i nadaje im kształt strumienia mgły - wyjaśnia Łazarowicz.
Wydajne i bezpieczne
Dlaczego urządzenia, które już niebawem będą produkowane w Suchedniowie, są uznawane za najnowocześniejsze na świecie?
- Wiadomo, że wodą nie można gasić urządzeń elektrycznych. Obecnie strażacy używają do tego gaśnic proszkowych. Te z kolei mają jedną wielką wadę. Powodują korozję, przez co niszczą doszczętnie spryskane przedmioty. System mgłowy Telesto pozwala gasić instalacje elektryczne, w których płynie napięcie ponad 240 kV. Strażakowi nie dość, że nie grozi poparzenie prądem, to na dodatek nie zostaną zniszczone urządzenia, które się palą - mówi Zygmunt Łada.
To naprawdę działa
Najlepszym dowodem na potwierdzenie skuteczności oraz zalet urządzeń, które będą produkowane w Suchedniowie, jest fakt iż zostały one zainstalowane w Elektrociepłowni na Żeraniu w Warszawie. Uzyskały pozytywną opinię Centrum Naukowo-Badawczego Ochrony Przeciwpożarowej.
Wielki pożar kontra litr wody
Gaśnice, które będą wytwarzane w Suchedniowie, potrafią ugasić duży pożar, zużywając minimalne ilości cieczy.
Przeprowadzone testy wykazały, że tacę średnicy trzech metrów wypełnioną ropą, która płonie, ugaszono w ciągu około 9 sekund, zużywając przy tym zaledwie 1,5 litra wody.
- Zrobiliśmy prototyp pojazdu gaśniczego na podwoziu samochodu terenowego land rover, który może prowadzić akcję gaśniczą przez 30 minut. To absolutnie nie jest możliwe w przypadku standardowego wozu strażackiego na podwoziu ciężarowego auta, który może gasić znacznie krócej, choć ma beczkę wody o pojemności kilku tysięcy litrów - mówi Ludomir Duda, wiceprezes firmy ds. rozwoju.
Made in Suchedniów
W Suchedniowie oprócz specjalnych dysz będą produkowane całe kontenery gaśnicze, które będzie można ustawić na terenie fabryki i w razie pożaru wykorzystać do walki z ogniem. Takie coś ma kosztować około 80 tys. zł. W fabryce na naszym terenie będzie można także zabudowywać samochody strażackie i wyposażane w urządzenia gaszenia mgłą. Z suchedniowskiej fabryki będą także wyjeżdżały auta marki Land Rower przystosowane do brania udziału w akcjach gaśniczych. Każdy, kto będzie chciał kupić taki pojazd, będzie musiał zapłacić około 300 tys. zł.
Produkcja ruszy lada dzień
Fabryka ma ruszyć na początku lipca. Zatrudnienie w niej znajdzie kilkadziesiąt osób. - Szukamy wyłącznie specjalistów mogących obsługiwać sterowane cyfrowo tokarki i frezarki najnowszej generacji. Wspólnie z Urzędem Pracy organizować będziemy kursy doszkalające, jako że przy tych technologiach wymagane jest kierunkowe wykształcenie - informuje prezes Łada.
Większość wynalazków to dzieło przypadku. Z wynalezieniem systemu gaszenia mgłą, którego produkcja rozpocznie się lada dzień w Suchedniowie, było podobnie.
Pewnego dnia trzej polscy naukowcy: dr Antoni Tarnogrodzki, fachowiec od dynamiki gazów, dr Bogdan Habich, ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, oraz dr Ludomir Duda, chemik spotkali się przy... kieliszku. Spec od dynamiki gazów pochwalił się, że potrafi wprawić dowolny gaz w ruch o prędkości ponaddźwiękowej. Chemik wówczas stwierdził, iż gdyby do tego dodać wodę to powstanie mgła. Na to przyklasnął fachowiec od pożarnictwa, stwierdzając iż coś takiego będzie znakomitym systemem do walki z ogniem. Trójka naukowców udała się do znanego warszawskiego biznesmena Zygmunta Łady, właściciela hal produkcyjnych po Fabryce Urządzeń Transportowych w Suchedniowie. Przekonali go, by zechciał finansować badania nad stworzeniem urządzenia do wytwarzania mgły gaśniczej. Ten zgodził się i dzięki temu za kilka dni w Suchedniowie ruszy produkcja jednych z najnowocześniejszych systemów gaśniczych na świecie.
Najskuteczniejsza metoda gaszenia
- Aby powstał pożar, musi być materiał palny, utleniacz (powietrze, tlen lub chlor) i bodziec energetyczny, czyli ciepło, które wywołuje palenie. Odcięcie jednego z tych bodźców powoduje gaszenie ognia.
Obecnie najskuteczniejszym sposobem gaszenia wodą jest gaszenie płomieni mgłą. Małe drobiny mają tą zaletę, że następuje szybkie ich odparowanie i szybki odbiór ciepła z płonącego materiału. Mgła idealnie nadaje się do gaszenia pożarów samochodów, łatwopalnych cieczy i ciał stałych. Dodatkową zaletą jest to, że mgła szybko odparowuje i nie powoduje zniszczeń materiału, który się gasi - mówi Sylwester Hamera, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku-Kamiennej.
- Nasze urządzenia różnią się od tradycyjnych tym, że nie gaszą ognia strumieniem wody, lecz mgłą, która powstaje w układzie specjalnych naddźwiękowych dysz - mówi Zygmunt Łada, prezes zarządu firmy Telesto, która za kilka dni uruchomi swój zakład w Suchedniowie.
Trzy zalety
- Nasze systemy zostały opatentowane. Nie ma drugiej maszyny takiej na naszym globie. Posiada ona trzy zalety, którymi nie może pochwalić się żadna inna firma - mówi Wojciech Łazarowicz.
- Po pierwsze potrafimy wytworzyć mgłę o bardzo małych drobinach, wielkości nawet kilku mikronów. Jest ona podawana w sposób ciągły. Istniejące obecnie urządzenia podają ją impulsowo z przerwami około siedmiu sekund, przez co w walce z dużymi pożarami są one bezużyteczne strażakom. Nasze urządzenia nie dość że wyrzucają ciągły strumień mgły, to rozpylają go na odległość 6-8metrów.
Gaśnica ponaddźwiękowa
To co będzie wytwarzane w Suchedniowie zostało już nazwane w języku potocznym gaśnicami ponaddźwiękowymi. Dlaczego?
- Drobiny wody wyrzucane są z trzykrotną prędkością dźwięku - mówi Wojciech Łazarowicz.
- Cały sekret naszych urządzeń tkwi w specjalnych dyszach pracujących w taki sam sposób, jak te w silnikach odrzutowych. Rozpędzają one powietrze do prędkości naddźwiękowych. To z kolei rozbija wodę na małe cząsteczki i nadaje im kształt strumienia mgły - wyjaśnia Łazarowicz.
Wydajne i bezpieczne
Dlaczego urządzenia, które już niebawem będą produkowane w Suchedniowie, są uznawane za najnowocześniejsze na świecie?
- Wiadomo, że wodą nie można gasić urządzeń elektrycznych. Obecnie strażacy używają do tego gaśnic proszkowych. Te z kolei mają jedną wielką wadę. Powodują korozję, przez co niszczą doszczętnie spryskane przedmioty. System mgłowy Telesto pozwala gasić instalacje elektryczne, w których płynie napięcie ponad 240 kV. Strażakowi nie dość, że nie grozi poparzenie prądem, to na dodatek nie zostaną zniszczone urządzenia, które się palą - mówi Zygmunt Łada.
To naprawdę działa
Najlepszym dowodem na potwierdzenie skuteczności oraz zalet urządzeń, które będą produkowane w Suchedniowie, jest fakt iż zostały one zainstalowane w Elektrociepłowni na Żeraniu w Warszawie. Uzyskały pozytywną opinię Centrum Naukowo-Badawczego Ochrony Przeciwpożarowej.
Wielki pożar kontra litr wody
Gaśnice, które będą wytwarzane w Suchedniowie, potrafią ugasić duży pożar, zużywając minimalne ilości cieczy.
Przeprowadzone testy wykazały, że tacę średnicy trzech metrów wypełnioną ropą, która płonie, ugaszono w ciągu około 9 sekund, zużywając przy tym zaledwie 1,5 litra wody.
- Zrobiliśmy prototyp pojazdu gaśniczego na podwoziu samochodu terenowego land rover, który może prowadzić akcję gaśniczą przez 30 minut. To absolutnie nie jest możliwe w przypadku standardowego wozu strażackiego na podwoziu ciężarowego auta, który może gasić znacznie krócej, choć ma beczkę wody o pojemności kilku tysięcy litrów - mówi Ludomir Duda, wiceprezes firmy ds. rozwoju.
Made in Suchedniów
W Suchedniowie oprócz specjalnych dysz będą produkowane całe kontenery gaśnicze, które będzie można ustawić na terenie fabryki i w razie pożaru wykorzystać do walki z ogniem. Takie coś ma kosztować około 80 tys. zł. W fabryce na naszym terenie będzie można także zabudowywać samochody strażackie i wyposażane w urządzenia gaszenia mgłą. Z suchedniowskiej fabryki będą także wyjeżdżały auta marki Land Rower przystosowane do brania udziału w akcjach gaśniczych. Każdy, kto będzie chciał kupić taki pojazd, będzie musiał zapłacić około 300 tys. zł.
Produkcja ruszy lada dzień
Fabryka ma ruszyć na początku lipca. Zatrudnienie w niej znajdzie kilkadziesiąt osób. - Szukamy wyłącznie specjalistów mogących obsługiwać sterowane cyfrowo tokarki i frezarki najnowszej generacji. Wspólnie z Urzędem Pracy organizować będziemy kursy doszkalające, jako że przy tych technologiach wymagane jest kierunkowe wykształcenie - informuje prezes Łada.
Większość wynalazków to dzieło przypadku. Z wynalezieniem systemu gaszenia mgłą, którego produkcja rozpocznie się lada dzień w Suchedniowie, było podobnie.
Pewnego dnia trzej polscy naukowcy: dr Antoni Tarnogrodzki, fachowiec od dynamiki gazów, dr Bogdan Habich, ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, oraz dr Ludomir Duda, chemik spotkali się przy... kieliszku. Spec od dynamiki gazów pochwalił się, że potrafi wprawić dowolny gaz w ruch o prędkości ponaddźwiękowej. Chemik wówczas stwierdził, iż gdyby do tego dodać wodę to powstanie mgła. Na to przyklasnął fachowiec od pożarnictwa, stwierdzając iż coś takiego będzie znakomitym systemem do walki z ogniem. Trójka naukowców udała się do znanego warszawskiego biznesmena Zygmunta Łady, właściciela hal produkcyjnych po Fabryce Urządzeń Transportowych w Suchedniowie. Przekonali go, by zechciał finansować badania nad stworzeniem urządzenia do wytwarzania mgły gaśniczej. Ten zgodził się i dzięki temu za kilka dni w Suchedniowie ruszy produkcja jednych z najnowocześniejszych systemów gaśniczych na świecie.
Najskuteczniejsza metoda gaszenia
- Aby powstał pożar, musi być materiał palny, utleniacz (powietrze, tlen lub chlor) i bodziec energetyczny, czyli ciepło, które wywołuje palenie. Odcięcie jednego z tych bodźców powoduje gaszenie ognia.
Obecnie najskuteczniejszym sposobem gaszenia wodą jest gaszenie płomieni mgłą. Małe drobiny mają tą zaletę, że następuje szybkie ich odparowanie i szybki odbiór ciepła z płonącego materiału. Mgła idealnie nadaje się do gaszenia pożarów samochodów, łatwopalnych cieczy i ciał stałych. Dodatkową zaletą jest to, że mgła szybko odparowuje i nie powoduje zniszczeń materiału, który się gasi - mówi Sylwester Hamera, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku-Kamiennej.
Artur PEDRYC Echo Dnia
Komentarze |