Kielce v.0.8

Kielce
Mapa pełna błędów

 drukuj stron�
Kielce
Wys�ano dnia 22-03-2007 o godz. 09:00:00 przez pala2 408

W sygnowanej przez Urząd Miasta mapie w miejscu Centrum Biznesu stoi dworzec kolejowy, ulice zmieniły swój bieg.

Maciej Frankiewicz, szef referatu promocji w kieleckim ratuszu: - Nie mieliśmy czasu sprawdzić mapy merytorycznie, prosto z drukarni pojechała na targi i bardzo się podobała. Dopiero po kilku dniach zorientowaliśmy się, że zawiera błędy.

Ile kosztowała?
15 860 zł - tyle zapłaciło miasto za wydanie 5 tysięcy egzemplarzy panoramicznej mapy centrum miasta i tras rowerowych zawierającej liczne błędy.Panoramiczna mapa centrum miasta autorstwa Tadeusza Wróbla jest prawdziwą perełką i dobrze, że miasto wreszcie ją wydało. Niestety roi się w niej od błędów.

Wspomniany już biurowiec Skanskiej pomylony z dworcem PKP, muzeum narodowe zlokalizowane przy ul. Głowackiego, a kamienica Kosterskich umieszczona na rogu placu św. Tekli i Bodzentyńskiej, a nie nad Delikatesami. Na mapie nie ma budynku starostwa powiatowego, a mimo to zostało ono opisane.

Jeszcze bardziej myląca jest schematyczna mapa miasta i okolic z zaznaczonymi ścieżkami rowerowymi. Według niej ścieżka do Cedzyny poprowadzona jest tak dobrą droga jak trasy nr 74 i 73 - sugeruje to brązowy kolor. W przyszłości rzeczywiście ma w tym kierunku biec trasa ekspresowa, ale wtedy nie będzie tu ścieżki dla rowerzystów.

Dlaczego sami nie wydali?
Dlaczego miasto samo nie wydało takiej mapy i korzystało z propozycji Full Scan? - Bo mamy prawo tylko do mapy panoramicznej centrum, która została wykonana na nasze zamówienie. Prawa do rysunków poszczególnych zabytków i opisów pióra Jana Leszka Adamczyka na trzy lata wykupiło wydawnictwo Full Scan - wyjaśnia kierownik Maciej Frankiewicz.Nie przedłużono ścieżki znad zalewu do Witosa, mimo że wykonano ją w ubiegłym roku. Sama ul.Witosa ma niezgodny z rzeczywistością przebieg, Grunwaldzka kończy się na ul. Jagiellońskiej, ścieżki na Stadionie biegną inaczej niż to narysowano. Co więcej, w legendzie podano którędy poprowadzono ścieżki, ale na planie nie umieszczono wymienianych ulic. Pożytku z tego obrazka rowerzysta nie będzie miał żadnego.

Jak doszło do wydania?
- Wydawnictwo Full Scan zaproponowało nam w ubiegłym roku sprzedaż mapy, a ponieważ zapowiadało się to bardzo ciekawie zgodziliśmy się - wyjaśnia szef referatu promocji w ratuszu Maciej Frankiewicz. - Nie mieliśmy czasu sprawdzić jej merytorycznie, prosto z drukarni pojechała na targi i bardzo się podobała. Zaufaliśmy firmie z którą współpracowaliśmy wcześniej, okazało się, że zrobiliśmy źle - przyznaje kierownik.

Urząd wziął 2 tysiące egzemplarzy mapy w języku polskim i 3 tysiące w angielskim. W tym drugim poprawiono błędy na mapie panoramicznej, został tylko nieszczęsny dworzec na Al. Solidarności. - Dostaliśmy czerwone naklejki i naklejamy dobry numer według legendy - przyznaje pracownica magistrackiego działu promocji.

Nie negocjowali
Miasto zapłaciło za bubla blisko 16 tysięcy złotych. Czy w związku z błędami negocjowano cenę lub zażądano zwrotu gotówki?

- Nie - przyznaje kierownik Frankiewicz. - Zostało nam 500 egzemplarzy w języku polskim i te zwróciliśmy wydawnictwu. W zamian, przy dodruku mapy, dostaniemy 500 sztuk gratis. Tym razem poprosimy o makietę i skonsultujemy ją ze specjalistami tak, by nie było żadnych błędów. Oczywiście moglibyśmy zażądać oddania pieniędzy, ale nam zależy by móc korzystać z tej mapy, bo to wydawnictwo to doskonały materiał promocyjny Kielc.

Wiceprezes Full Scanu Andrzej Rogala bardzo przeprasza czytelników za błędy, które znalazły się w wydawnictwie. - Mieliśmy bardzo mało czasu na jego przygotowanie - mówi. - W wersji angielskiej poprawiliśmy większość usterek, a w przygotowywanej obecnie, polskiej, nie będzie już żadnych. Oczywiście, zrekompensujemy urzędowi starty jakie poniósł w związku z naszymi pomyłkami. Sprawa jest do negocjacji - zapowiada.


Lidia Cichocka Echo Dnia


Komentarze

Error connecting to mysql