Sport i Rekreacja Åšwiat
Wys�ano dnia 11-07-2006 o godz. 14:25:08 przez pala2 519
Wys�ano dnia 11-07-2006 o godz. 14:25:08 przez pala2 519
"Jesteś terrorystą" usłyszał Zidane od Materazziego - twierdzi algierski kuzyn kapitana Francuzów, "Twoja siostra jest prostytutką", "Terrorystyczny sk...syn". To wersje specjalistów od czytania z ruchu ust. Materazzi przyznał się, że obraził Zidane'a, ale nie ujawnił, co powiedział. |
W niedzielnym finale mundialu świat oniemiał. Wielki Zizou, geniusz, mistrz świata i Europy, przez 109 minut najlepszy piłkarz meczu z Włochami walnął "z byka" włoskiego obrońcę Marco Materazziego.
- Anioł stał się diabłem - to tytuł z "Le Parisien". "L'Equipe" porównał Zidane'a do Muhammada Ali, Pelego, Jessiego Owensa: "Ale żadna z tych największych postaci w historii sportu nie złamała podstawowych zasad tak jak ty".
Materazzi siÄ™ przyznaje
Jak podaje "La Gazetta dello Sport", Materazzi przyznał się do rzucenia obelgą w Zidane'a, ponieważ ten był "superarogancki" na boisku. - Trzymałem go za koszulkę, ale tylko przez parę sekund. Potem odwrócił się do mnie i zakpił ze mnie, lustrując mnie od stóp do głów, z super arogancją: "Jeżeli chcesz moją koszulkę, możesz ją dostać później". To prawda, odpowiedziałem na to obelgą - cytuje Materazziego "Gazetta dello Sport".
Ale co właściwie powiedział Materazzi do Zidane'a? W tej sprawie obaj milczą jak grób. Pierwsze agencyjne doniesienie: według mieszkającego w Algierii kuzyna, Rabaha Zidane'a, Zizou usłyszał "Jesteś terrorystą". Ale zatrudnieni przez brazylijską telewizję O Globo głuchoniemi specjaliści od czytania z ruchu ust zrozumieli: "Twoja siostra jest prostytutką".
Według "The Times", "The Sun" i "The Daily Mail", które również zatrudniły ekspertów w dziedzinie czytania z ruchu warg, Materazzi powiedział do Zidane'a: "Wszyscy mówią, że jesteś tylko terrorystycznym sk...synem". "The Times" powołuje się na opinię Jessiki Rees, znanej w Anglii specjalistki w czytaniu ruchu warg, często występującej jako biegła sądowa w tej sprawie.
Podobnie interpretuje sprawę "Daily Mirror", które przedrukowało rzekomy tekst rozmowy pomiędzy Zidane'm a Materazzim, zamieszczony na jednej z włoskich stron internetowych.
Agent Zinedine'a Zidane'a powiedział, że w ciągu tygodnia jego klient opowie o okolicznościach zdarzenia. - Zinedine powiedział mi, że Materazzi powiedział coś bardzo poważnego, ale nie chciał mówić o szczegółach. Wyraźnie nie chciał o tym teraz rozmawiać. Wszystko będzie jasne za kilka dni - zdradził Alain Migliaccio. - Zinedine to człowiek, który normalnie nie daje się ponosić emocjom i w różnych sytuacjach zachowuje zimną krew. Tym razem coś w nim eksplodowało. Jest smutny i rozczarowany. Nie chciał w ten sposób kończyć reprezentacyjnej kariery - dodał agent piłkarza.
Agresja Zidane'a reakcjÄ… na rasizm
Zaraz przypomniano 12 czerwonych kartek w karierze Zidane'a - kilka nie po faulach, lecz brutalnych ekscesach. - Nie umiem wyjaśnić nagłych napadów agresji - mówił dwa lata temu dziennikarzowi "The Observer". - Chęć do ciągłej walki wyniosłem z miejsca, gdzie się wychowałem. Wciąż pamiętam, że najpierw jestem Kabylem [grupa Berberów - red.] z La Castellane, potem Algierczykiem z Marsylii, na końcu Francuzem.
Wychowany w berberyjskiej dzielnicy La Castellane w Marsylii syn emigranta z algierskiej wsi zawsze był przeczulony na punkcie swych korzeni. Jego pierwszy trener z AS Cannes wspominał, że 16-letni Zidane zaczynał od sprzątania klubu - była to kara za uderzenie rywala, który wykpił jego pochodzenie z arabskiego getta.
Zidane wyrywał się też do widzów, którzy obrażali jego rodzinę. Czuł się kiepsko w Cannes, w Bordeaux, nieswojo mu było w Turynie. Gdy w 2001 r. przeszedł do Realu Madryt, przyznał: - To śródziemnomorskie miasto. Kultura najbliższa mojej.
Po mistrzostwie świata w 1998 r. stał się bohaterem Francji. Z kolegą z reprezentacji Christophem Dugarrym wydał książkę "Przede wszystkim przyjaciele". W przedmowie pisze: "Moje mistrzostwo jest dla Algierczyków, którzy są dumni ze swojej flagi. Dla wszystkich, którzy poświęcając się dla własnych rodzin, nigdy nie wyrzekli się korzeni". W drugim wydaniu tych zdań już nie ma.
Chirac i Francja przebaczajÄ…
- Drogi Zinedine Zidane, w prawdopodobnie najtrudniejszym momencie twojej kariery chcę ci powiedzieć, że w całym francuskim narodzie wzbudzasz podziw i szacunek. Jesteś wirtuozem futbolu. Człowiekiem serca, poświęcenia i przeświadczenia o swej wielkości. Dlatego Francja cię kocha - powiedział mu w poniedziałek Jacques Chirac na uroczystym obiedzie z wicemistrzami świata. Nie każdy może liczyć na taką wyrozumiałość prezydenta Francji.
Również Francuzi nie są skłonni do potępienia brutalnego czynu Zidane'a. Jak podaje "Le Parisien" 61 procent kibiców badanych przez agencję CSA przebaczyło Zidane'owi bezmyślne zachowanie. Ponad 50 proc. stwierdziło, że jest w stanie zrozumieć, dlaczego kapitan Francji postąpił jak postąpił, a ponad 60 proc. pomimo porażki była zadowolona z występu "Les Bleus" w finale. Te liczby nie zaskakują, jeżeli wziąć pod uwagę fakt, iż jedynie 32 proc. kibiców francuskich przed mundialem wierzyło, że ich drużyna wydzie z grupy.
Inne ekscesy Zidane'a
21 stycznia 1995. Grający w Bordeaux wali głową pomocnika St. Etienne Piotra Świerczewskiego. Polak nie pozostaje mu dłużny, uderza Zidane'a pięścią w twarz. Włącza się Christophe Dugarry - powala Świerczewskiego i wbija mu korki w twarz. Czerwoną kartkę dostaje tylko Polak. - Nie ma o czym mówić. Byliśmy wtedy dzieciakami - wspomina Świerczewski. - Kryłem go na boisku, otrzymałem "strzał" z głowy, to mu oddałem. Zidane daje się prowokować, ale na boisku piłkarze są non stop prowokowani.
18 czerwca 1998. W 70. minucie Francja prowadzi 2:0 z Arabią Saudyjską, jest już pewna awansu do 1/8 finału mundialu. Zidane depcze korkami leżącego kapitana rywali Fuada Amina, dostaje czerwoną kartkę. Algierscy Berberowie, z których wywodzi się rodzina Zidane'a, uznają to za "zemstę na znienawidzonych arabskich ekstremistach".
26 września i 24 października 2000. Liga Mistrzów. Najpierw Zidane dostaje czerwoną kartkę w meczu Juventus - Deportivo La Coruna. W kolejnym spotkaniu (z HSV Hamburg w Turynie) grzmoci głową Jochena Kientza. Zostaje zawieszony na pięć meczów.
Wybryki Materazziego
Ofiara Zidane'a ze 110 minuty finału niemieckiego mundialu to też niezgorszy brutal. Zarówno w klubie (Inter Mediolan) jak i w reprezentacji, Marco Materazzi jest zawodnikiem do zadań specjalnych. Najczęściej sprowadzają się one do bezwzględnego uprzykrzania życia najlepszym piłkarzom rywali.
2001-06. Jako piłkarz Interu Mediolan wie, że mecze z Milanem, lokalnym rywalem, są najważniejsze w sezonie. Własnym kibicom przypodobać można się wtedy nie tylko piękną grą, ale i nieustępliwą, na pograniczu brutalnej. Przekonywali się o tym zwłaszcza Filippo Inzaghi, którego atakował w stylu kung-fu, Andrij Szewczenko, który po każdym meczu długo czuł na twarzy łokcie Materazziego, oraz Rui Costa, który kopniaki dostawał, nawet leżąc na ziemi.
2005. Każde spotkanie jest dobre, aby sponiewierać największą gwiazdę zespołu przeciwnika. Nawet towarzyskie, czyli takie, w którym agresja stoi na wyjątkowo niskim poziomie. W lecie 2005 roku doświadczył tego Zlatan Ibrahimović w trakcie przedsezonowego turnieju. Na boisku w Neapolu Szwed został tak mocno wycięty przez Materazziego, że przed czasem musiał zejść z boiska.
2006. W 1/8 finału Włosi grają z Australią. Piłkarze z antypodów dzielnie się bronią, a nawet groźnie atakują. Na początku drugiej połowy Materazzi jeden z takich ataków brutalnie przerywa - fauluje Marco Bresciano i schodzi do szatni. Na szczęście dla niego w ostatniej minucie gola dającego awans Włochom strzela z rzutu karnego Francesco Totti.
- Anioł stał się diabłem - to tytuł z "Le Parisien". "L'Equipe" porównał Zidane'a do Muhammada Ali, Pelego, Jessiego Owensa: "Ale żadna z tych największych postaci w historii sportu nie złamała podstawowych zasad tak jak ty".
Materazzi siÄ™ przyznaje
Jak podaje "La Gazetta dello Sport", Materazzi przyznał się do rzucenia obelgą w Zidane'a, ponieważ ten był "superarogancki" na boisku. - Trzymałem go za koszulkę, ale tylko przez parę sekund. Potem odwrócił się do mnie i zakpił ze mnie, lustrując mnie od stóp do głów, z super arogancją: "Jeżeli chcesz moją koszulkę, możesz ją dostać później". To prawda, odpowiedziałem na to obelgą - cytuje Materazziego "Gazetta dello Sport".
Ale co właściwie powiedział Materazzi do Zidane'a? W tej sprawie obaj milczą jak grób. Pierwsze agencyjne doniesienie: według mieszkającego w Algierii kuzyna, Rabaha Zidane'a, Zizou usłyszał "Jesteś terrorystą". Ale zatrudnieni przez brazylijską telewizję O Globo głuchoniemi specjaliści od czytania z ruchu ust zrozumieli: "Twoja siostra jest prostytutką".
Według "The Times", "The Sun" i "The Daily Mail", które również zatrudniły ekspertów w dziedzinie czytania z ruchu warg, Materazzi powiedział do Zidane'a: "Wszyscy mówią, że jesteś tylko terrorystycznym sk...synem". "The Times" powołuje się na opinię Jessiki Rees, znanej w Anglii specjalistki w czytaniu ruchu warg, często występującej jako biegła sądowa w tej sprawie.
Podobnie interpretuje sprawę "Daily Mirror", które przedrukowało rzekomy tekst rozmowy pomiędzy Zidane'm a Materazzim, zamieszczony na jednej z włoskich stron internetowych.
Agent Zinedine'a Zidane'a powiedział, że w ciągu tygodnia jego klient opowie o okolicznościach zdarzenia. - Zinedine powiedział mi, że Materazzi powiedział coś bardzo poważnego, ale nie chciał mówić o szczegółach. Wyraźnie nie chciał o tym teraz rozmawiać. Wszystko będzie jasne za kilka dni - zdradził Alain Migliaccio. - Zinedine to człowiek, który normalnie nie daje się ponosić emocjom i w różnych sytuacjach zachowuje zimną krew. Tym razem coś w nim eksplodowało. Jest smutny i rozczarowany. Nie chciał w ten sposób kończyć reprezentacyjnej kariery - dodał agent piłkarza.
Agresja Zidane'a reakcjÄ… na rasizm
Zaraz przypomniano 12 czerwonych kartek w karierze Zidane'a - kilka nie po faulach, lecz brutalnych ekscesach. - Nie umiem wyjaśnić nagłych napadów agresji - mówił dwa lata temu dziennikarzowi "The Observer". - Chęć do ciągłej walki wyniosłem z miejsca, gdzie się wychowałem. Wciąż pamiętam, że najpierw jestem Kabylem [grupa Berberów - red.] z La Castellane, potem Algierczykiem z Marsylii, na końcu Francuzem.
Wychowany w berberyjskiej dzielnicy La Castellane w Marsylii syn emigranta z algierskiej wsi zawsze był przeczulony na punkcie swych korzeni. Jego pierwszy trener z AS Cannes wspominał, że 16-letni Zidane zaczynał od sprzątania klubu - była to kara za uderzenie rywala, który wykpił jego pochodzenie z arabskiego getta.
Zidane wyrywał się też do widzów, którzy obrażali jego rodzinę. Czuł się kiepsko w Cannes, w Bordeaux, nieswojo mu było w Turynie. Gdy w 2001 r. przeszedł do Realu Madryt, przyznał: - To śródziemnomorskie miasto. Kultura najbliższa mojej.
Po mistrzostwie świata w 1998 r. stał się bohaterem Francji. Z kolegą z reprezentacji Christophem Dugarrym wydał książkę "Przede wszystkim przyjaciele". W przedmowie pisze: "Moje mistrzostwo jest dla Algierczyków, którzy są dumni ze swojej flagi. Dla wszystkich, którzy poświęcając się dla własnych rodzin, nigdy nie wyrzekli się korzeni". W drugim wydaniu tych zdań już nie ma.
Chirac i Francja przebaczajÄ…
- Drogi Zinedine Zidane, w prawdopodobnie najtrudniejszym momencie twojej kariery chcę ci powiedzieć, że w całym francuskim narodzie wzbudzasz podziw i szacunek. Jesteś wirtuozem futbolu. Człowiekiem serca, poświęcenia i przeświadczenia o swej wielkości. Dlatego Francja cię kocha - powiedział mu w poniedziałek Jacques Chirac na uroczystym obiedzie z wicemistrzami świata. Nie każdy może liczyć na taką wyrozumiałość prezydenta Francji.
Również Francuzi nie są skłonni do potępienia brutalnego czynu Zidane'a. Jak podaje "Le Parisien" 61 procent kibiców badanych przez agencję CSA przebaczyło Zidane'owi bezmyślne zachowanie. Ponad 50 proc. stwierdziło, że jest w stanie zrozumieć, dlaczego kapitan Francji postąpił jak postąpił, a ponad 60 proc. pomimo porażki była zadowolona z występu "Les Bleus" w finale. Te liczby nie zaskakują, jeżeli wziąć pod uwagę fakt, iż jedynie 32 proc. kibiców francuskich przed mundialem wierzyło, że ich drużyna wydzie z grupy.
Inne ekscesy Zidane'a
21 stycznia 1995. Grający w Bordeaux wali głową pomocnika St. Etienne Piotra Świerczewskiego. Polak nie pozostaje mu dłużny, uderza Zidane'a pięścią w twarz. Włącza się Christophe Dugarry - powala Świerczewskiego i wbija mu korki w twarz. Czerwoną kartkę dostaje tylko Polak. - Nie ma o czym mówić. Byliśmy wtedy dzieciakami - wspomina Świerczewski. - Kryłem go na boisku, otrzymałem "strzał" z głowy, to mu oddałem. Zidane daje się prowokować, ale na boisku piłkarze są non stop prowokowani.
18 czerwca 1998. W 70. minucie Francja prowadzi 2:0 z Arabią Saudyjską, jest już pewna awansu do 1/8 finału mundialu. Zidane depcze korkami leżącego kapitana rywali Fuada Amina, dostaje czerwoną kartkę. Algierscy Berberowie, z których wywodzi się rodzina Zidane'a, uznają to za "zemstę na znienawidzonych arabskich ekstremistach".
26 września i 24 października 2000. Liga Mistrzów. Najpierw Zidane dostaje czerwoną kartkę w meczu Juventus - Deportivo La Coruna. W kolejnym spotkaniu (z HSV Hamburg w Turynie) grzmoci głową Jochena Kientza. Zostaje zawieszony na pięć meczów.
Wybryki Materazziego
Ofiara Zidane'a ze 110 minuty finału niemieckiego mundialu to też niezgorszy brutal. Zarówno w klubie (Inter Mediolan) jak i w reprezentacji, Marco Materazzi jest zawodnikiem do zadań specjalnych. Najczęściej sprowadzają się one do bezwzględnego uprzykrzania życia najlepszym piłkarzom rywali.
2001-06. Jako piłkarz Interu Mediolan wie, że mecze z Milanem, lokalnym rywalem, są najważniejsze w sezonie. Własnym kibicom przypodobać można się wtedy nie tylko piękną grą, ale i nieustępliwą, na pograniczu brutalnej. Przekonywali się o tym zwłaszcza Filippo Inzaghi, którego atakował w stylu kung-fu, Andrij Szewczenko, który po każdym meczu długo czuł na twarzy łokcie Materazziego, oraz Rui Costa, który kopniaki dostawał, nawet leżąc na ziemi.
2005. Każde spotkanie jest dobre, aby sponiewierać największą gwiazdę zespołu przeciwnika. Nawet towarzyskie, czyli takie, w którym agresja stoi na wyjątkowo niskim poziomie. W lecie 2005 roku doświadczył tego Zlatan Ibrahimović w trakcie przedsezonowego turnieju. Na boisku w Neapolu Szwed został tak mocno wycięty przez Materazziego, że przed czasem musiał zejść z boiska.
2006. W 1/8 finału Włosi grają z Australią. Piłkarze z antypodów dzielnie się bronią, a nawet groźnie atakują. Na początku drugiej połowy Materazzi jeden z takich ataków brutalnie przerywa - fauluje Marco Bresciano i schodzi do szatni. Na szczęście dla niego w ostatniej minucie gola dającego awans Włochom strzela z rzutu karnego Francesco Totti.
Komentarze
|
-pociągnąć kogoś z Zidane'a