- Nie mogliśmy czekać na profesjonalny audyt, czyli jeden, dwa miesiące. A bez takiego audytu wydanie 500 tys. zł publicznych pieniędzy narażało mnie na zarzut niegospodarności - tłumaczył na konferencji prasowej w ratuszu prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Czas naglił, bo zgodnie z przepisami PZPN tylko do końca sierpnia można pozyskiwać nowych piłkarzy, potem tzw. okienko transferowe się zamyka, do zimy.

Dlatego miejscy prawnicy zaproponowali, że zamiast 500 tys. zł miasto zapłaci za 50 tys. akcji Korony tylko 1 zł.

Na konferencji nie zjawił się Klicki. Jego rzecznik Maciej Topolski odczytał oświadczenie: "Zapowiadana przeze mnie sprzedaż Korony miastu stała się faktem. Podważanie mojego dobrego imienia, szkalowanie marki Kolporter oraz totalny chaos w PZPN przesądziły o moim wycofaniu się ze sponsorowania piłki nożnej. (...) Władze Kielc będą najlepszym kontynuatorem działań, które pozwoliły klubowi na osiągnięcie wielu sportowych sukcesów. Dziękuję wszystkim kibicom, sympatykom i pracownikom klubu za wspólnie przeżyte sportowe emocje, pomoc i zaangażowanie", napisał Klicki.

Nowa oficjalna nazwa klubu to Korona S.A.

Formalnie umowa wchodzi w życie 23 sierpnia. Do tego czasu ma być sporządzony bilans zobowiązań i należności. - Jeśli okaże się, że jest różnica na niekorzyść klubu, pan Klicki zobowiązał się do jej wyrównania - dodał Lubawski.

Na zakup zdegradowanego do I ligi klubu wyrazili już zgodę radni. Miasto ma dofinansować Koronę w tym roku kwotą 2 mln zł, w przyszłym - 4 mln zł.