Kielce
Wys�ano dnia 31-08-2006 o godz. 11:00:00 przez pala2 327
Wys�ano dnia 31-08-2006 o godz. 11:00:00 przez pala2 327
Bezprzewodowe kamery pojawią się na przystankach autobusowych, kamienicach oraz w okolicach placów i pomników - dzięki nim policja będzie mogła chwytać wandali na gorącym uczynku. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, nowy system walki z wandalami i chuliganami zostanie wprowadzony w życie tej jesieni. |
Propozycję wykorzystania kamer do walki z wandalami chce złożyć radnym Krzysztof Przybylski, pełnomocnik prezydenta ds. bezpieczeństwa. Jak ma działać nowy system? - Chcemy kupić kilka tzw. mobilnych zestawów monitorowania. W takim komplecie znajduje się od dwóch do czterech bezprzewodowych kamer oraz monitor. Kamery będziemy instalować w miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do zniszczeń i dewastacji. Obraz z nich będą oglądać na monitorze policjanci w radiowozie, którzy w danym czasie patrolują teren objęty monitoringiem.
- Jeśli zauważą, że dzieje się coś niepokojącego, natychmiast będą interweniowali. Dzięki temu uda się nam zatrzymać chuliganów na gorącym uczynku. Zestawy mają tę zaletę, że można je przenosić w różne miejsca - podkreśla Przybylski.
Zdjęcia mają stać się dowodem dla sądu. Dlatego miasto chce zainwestować w dobry sprzęt, który będzie dawał wyraźny obraz nawet z nagrań nocnych, bo wtedy na ulicach najczęściej grasują chuligani. A ponieważ takie wybryki najtrudniej jest udowodnić, pomysł zakupu bezprzewodowych kamer podoba się przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości. - Jeśli nagranie będzie dobrej jakości i da się na jego podstawie zidentyfikować sprawcę, to sędziowie będą mieli duży komfort pracy. Niestety, wybryki chuligańskie trudno jest udowodnić, bo w naszym społeczeństwie często spotykamy się ze źle pojmowaną solidarnością. Wiele osób nie chce współpracować z policją, a dzięki takiemu systemowi sprawcy zniszczeń nie będą bezkarni - ocenia Mirosław Gajek, prezes Sądu Okręgowego w Kielcach.
Plany chwali też policja. - Ten pomysł bardzo się nam podoba. Bezprzewodowe kamery można by wykorzystywać w trakcie organizowania różnego rodzaju imprez. Jeśli tylko taki system zostanie zakupiony, postaramy się jak najefektywniej z niego korzystać - mówi Jerzy Bukała, zastępca komendanta miejskiego policji w Kielcach.
Miasto nie zamierza poprzestać na zakupie kamer, chce też rozliczać wandali. - W sądzie będziemy się domagali od nich pokrycia kosztów napraw miejsc, które zniszczą. Jeśli będą to osoby nieletnie, będziemy się domagali, żeby za zniszczenia zapłacili rodzice - mówi pełnomocnik prezydenta.
Najczęściej chuligani niszczą przystanki autobusowe. Często niewybredne napisy pojawiają się na odnowionych kamienicach lub znakach drogowych. Ostatnio wandale zdewastowali nowe tablice informacyjne w punktach widokowych na Kadzielni, wyrwali kosze w parku im. Dygasińskiego. Na pomniku pamięci ofiar pogromu żydowskiego na Plantach wyryto wulgarny napis.
Na początek miasto chce kupić 3 zestawy. Kosztować mają 200 tysięcy złotych. - Na wrześniowej sesji chcę przedstawić radnym pomysł i poprosić ich o przekazanie pieniędzy na ten cel - zapowiada Przybylski.
- Jeśli zauważą, że dzieje się coś niepokojącego, natychmiast będą interweniowali. Dzięki temu uda się nam zatrzymać chuliganów na gorącym uczynku. Zestawy mają tę zaletę, że można je przenosić w różne miejsca - podkreśla Przybylski.
Zdjęcia mają stać się dowodem dla sądu. Dlatego miasto chce zainwestować w dobry sprzęt, który będzie dawał wyraźny obraz nawet z nagrań nocnych, bo wtedy na ulicach najczęściej grasują chuligani. A ponieważ takie wybryki najtrudniej jest udowodnić, pomysł zakupu bezprzewodowych kamer podoba się przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości. - Jeśli nagranie będzie dobrej jakości i da się na jego podstawie zidentyfikować sprawcę, to sędziowie będą mieli duży komfort pracy. Niestety, wybryki chuligańskie trudno jest udowodnić, bo w naszym społeczeństwie często spotykamy się ze źle pojmowaną solidarnością. Wiele osób nie chce współpracować z policją, a dzięki takiemu systemowi sprawcy zniszczeń nie będą bezkarni - ocenia Mirosław Gajek, prezes Sądu Okręgowego w Kielcach.
Plany chwali też policja. - Ten pomysł bardzo się nam podoba. Bezprzewodowe kamery można by wykorzystywać w trakcie organizowania różnego rodzaju imprez. Jeśli tylko taki system zostanie zakupiony, postaramy się jak najefektywniej z niego korzystać - mówi Jerzy Bukała, zastępca komendanta miejskiego policji w Kielcach.
Miasto nie zamierza poprzestać na zakupie kamer, chce też rozliczać wandali. - W sądzie będziemy się domagali od nich pokrycia kosztów napraw miejsc, które zniszczą. Jeśli będą to osoby nieletnie, będziemy się domagali, żeby za zniszczenia zapłacili rodzice - mówi pełnomocnik prezydenta.
Najczęściej chuligani niszczą przystanki autobusowe. Często niewybredne napisy pojawiają się na odnowionych kamienicach lub znakach drogowych. Ostatnio wandale zdewastowali nowe tablice informacyjne w punktach widokowych na Kadzielni, wyrwali kosze w parku im. Dygasińskiego. Na pomniku pamięci ofiar pogromu żydowskiego na Plantach wyryto wulgarny napis.
Na początek miasto chce kupić 3 zestawy. Kosztować mają 200 tysięcy złotych. - Na wrześniowej sesji chcę przedstawić radnym pomysł i poprosić ich o przekazanie pieniędzy na ten cel - zapowiada Przybylski.
Anna Roży Gazeta Wyborcza
Komentarze |