Kino Recenzje
Wys�ano dnia 25-08-2013 o godz. 21:26:09 przez bozena 4098
Wys�ano dnia 25-08-2013 o godz. 21:26:09 przez bozena 4098
ByÅ‚ Paryż, Barcelona, Rzym. WartaÅ‚oby coÅ› w Stanach nakrÄ™cić. To siÄ™ nakrÄ™ciÅ‚a Blue Jasmine. Na nowÄ… produkcjÄ™ Woody’ego Allena czekaÅ‚am aż rok. Dużo skojarzeÅ„, dużo podobieÅ„stw, dużo „allenowskich” cech. Ale w żadnym razie nie nudno. No może trochÄ™ przewidywalnie, choć TU akurat wcale to nie razi, bo idÄ…c na TEN akurat film ma siÄ™ pewne oczekiwania, które absolutnie zostajÄ… speÅ‚nione. |
Jasmine, w którÄ… genialnie wcieliÅ‚a siÄ™ Cate Blanchett, przeżywa bardzo ciężkie chwile – wÅ‚aÅ›nie zawaliÅ‚o siÄ™ jej cukierkowe życie i musi zaczynać wszystko od poczÄ…tku. Problemy finansowe, emocjonalne, rodzinne. I ze wszystkiego stara siÄ™ wyjść z klasÄ…, wykorzystujÄ…c swoje „lepsze geny”. Jasmine jest mÄ™czÄ…ca, dziwna, odrobinÄ™ niezrównoważona i ciÄ…gle lekko wstawiona. MiaÅ‚a wszystko, a nie ma nic. SpÅ‚ukana i bez pomysÅ‚u na przyszÅ‚ość wprowadza siÄ™ do swojej niezbyt zamożnej siostry Ginger i nie chcÄ…c rezygnować z luksusów, do których przywykÅ‚a, zaczyna chwytać siÄ™ brzytwy, choć może i ta brzytwa jest także elementem jej przemyÅ›lanej strategii. Wedle zasady „cel uÅ›wiÄ™ca Å›rodki” nawet zatrudnia siÄ™ jako zwyczajna sekretarka, snujÄ…c plan ponownego wspinania siÄ™ na spoÅ‚eczny szczyt.
Woody Allen postanowiÅ‚ trochÄ™ pomieszać widzowi przeszÅ‚ość z teraźniejszoÅ›ciÄ…– co kilka scen wÅ‚aÅ›ciwej akcji wplatana jest retrospekcja, która z jednej strony pomaga zrozumieć zachowanie tytuÅ‚owej bohaterki, a z drugiej skÅ‚ada nam wszystkie elementy fabuÅ‚y w caÅ‚ość. Poznajemy w ten sposób starÄ… Jasmine – eleganckÄ…, mieszkajÄ…cÄ… w piÄ™knym domu i szczęśliwÄ… u boku przystojnego, bogatego męża oraz wspóÅ‚czesnÄ…, która jest tylko cieniem tej poprzedniej. Widzimy dramat jednostki, totalnie uzależnionej od konsumpcjonizmu, próbujÄ…cej wielu sztuczek nie tylko by przetrwać, ale także by znów posiadać.
Jak przystaÅ‚o na Woody’ego musi być zdrada, problemy psychiczne, dziwne ukÅ‚ady partnerskie i żądza pieniÄ…dza. No i ukazanie przykrej natury ludzkiej, którÄ… tak bardzo próbuje siÄ™ ukrywać za wieloma maskami. Jasmine jest uosobieniem czystego egoizmu. Jej dziaÅ‚ania zawsze majÄ… na celu szczerÄ… troskÄ™ o wÅ‚asne cztery litery, nie potrafi być bezinteresowna, ani nawet udawać mniej egocentrycznej. Jest krzyżówkÄ… lekko obÅ‚Ä…kanej Marii Eleny z „Vicky Cristina Barcelona” i cynicznej Noli z „Wszystko gra”. A do tego naturalnie specyficzny humor allenowski. WyszedÅ‚ z tego taki dramat komediowy, który Å›mieszy swojÄ… dosadnoÅ›ciÄ… i realizmem. A ujmuje przede wszystkim grÄ… aktorskÄ…, która znów jest tu prawdziwym majstersztykiem. I tu ukÅ‚on w stronÄ™ Cate Blanchett, perfekcyjnej w swojej roli od pierwszej minuty aż do napisów koÅ„cowych.
„Blue Jasmine” to Woody Allen, jakiego uwielbiam – szczery, poruszajÄ…cy, wciÄ…gajÄ…cy, ironiczny. Z wyrafinowanym żartem i nie przebierajÄ…cy w sÅ‚owach. Odważnie pokazujÄ…cy funkcjonujÄ…ce obok siebie różne Å›wiaty, które siÄ™ przenikajÄ…, Å›cierajÄ… i prezentujÄ… różne systemy wartoÅ›ci. Å»onglujÄ…cy emocjami widzów przechodzÄ…c ze Å›miesznoÅ›ci w tragizm. Po Å›rednim „Zakochani w Rzymie” to prawdziwy popis reżyserski i kawaÅ‚ porzÄ…dnej sztuki filmowej.
Woody Allen postanowiÅ‚ trochÄ™ pomieszać widzowi przeszÅ‚ość z teraźniejszoÅ›ciÄ…– co kilka scen wÅ‚aÅ›ciwej akcji wplatana jest retrospekcja, która z jednej strony pomaga zrozumieć zachowanie tytuÅ‚owej bohaterki, a z drugiej skÅ‚ada nam wszystkie elementy fabuÅ‚y w caÅ‚ość. Poznajemy w ten sposób starÄ… Jasmine – eleganckÄ…, mieszkajÄ…cÄ… w piÄ™knym domu i szczęśliwÄ… u boku przystojnego, bogatego męża oraz wspóÅ‚czesnÄ…, która jest tylko cieniem tej poprzedniej. Widzimy dramat jednostki, totalnie uzależnionej od konsumpcjonizmu, próbujÄ…cej wielu sztuczek nie tylko by przetrwać, ale także by znów posiadać.
Jak przystaÅ‚o na Woody’ego musi być zdrada, problemy psychiczne, dziwne ukÅ‚ady partnerskie i żądza pieniÄ…dza. No i ukazanie przykrej natury ludzkiej, którÄ… tak bardzo próbuje siÄ™ ukrywać za wieloma maskami. Jasmine jest uosobieniem czystego egoizmu. Jej dziaÅ‚ania zawsze majÄ… na celu szczerÄ… troskÄ™ o wÅ‚asne cztery litery, nie potrafi być bezinteresowna, ani nawet udawać mniej egocentrycznej. Jest krzyżówkÄ… lekko obÅ‚Ä…kanej Marii Eleny z „Vicky Cristina Barcelona” i cynicznej Noli z „Wszystko gra”. A do tego naturalnie specyficzny humor allenowski. WyszedÅ‚ z tego taki dramat komediowy, który Å›mieszy swojÄ… dosadnoÅ›ciÄ… i realizmem. A ujmuje przede wszystkim grÄ… aktorskÄ…, która znów jest tu prawdziwym majstersztykiem. I tu ukÅ‚on w stronÄ™ Cate Blanchett, perfekcyjnej w swojej roli od pierwszej minuty aż do napisów koÅ„cowych.
„Blue Jasmine” to Woody Allen, jakiego uwielbiam – szczery, poruszajÄ…cy, wciÄ…gajÄ…cy, ironiczny. Z wyrafinowanym żartem i nie przebierajÄ…cy w sÅ‚owach. Odważnie pokazujÄ…cy funkcjonujÄ…ce obok siebie różne Å›wiaty, które siÄ™ przenikajÄ…, Å›cierajÄ… i prezentujÄ… różne systemy wartoÅ›ci. Å»onglujÄ…cy emocjami widzów przechodzÄ…c ze Å›miesznoÅ›ci w tragizm. Po Å›rednim „Zakochani w Rzymie” to prawdziwy popis reżyserski i kawaÅ‚ porzÄ…dnej sztuki filmowej.
Aneta Pawłowska
Komentarze |