Sport i Rekreacja Kielce
Wys�ano dnia 28-01-2011 o godz. 14:30:13 przez rafa 6083
Wys�ano dnia 28-01-2011 o godz. 14:30:13 przez rafa 6083
Sobotnie, mroźne przedpołudnie, mieszkanie w jednej z kamienic w centrum miasta zaaranżowane na salę treningową wypełnia się młodymi mężczyznami. Jedni przebierają się w kimona, drudzy w zwykłe stroje do ćwiczeń. W zimnym pomieszczeniu rozpoczyna się rozgrzewka do treningu brazylijskiego jiu-jitsu, będącego częścią MMA - Mieszanych Sztuk Walki. Mimo niskiej temperatury na ich twarzach widać mnóstwo zapału. |
Jeden z niewielu zawodowców MMA
Gdyby nie kontuzja kolana, to zapewne wśród ćwiczących znalazłby się 26-letni Paweł Wołowiec, który dziś jedynie przygląda się treningowi. W kieleckim środowisku sportowym jest on doskonale znany jako jeden z niewielu zawodowców MMA, reprezentujących nasz region. Niestety w Kielcach nie istnieje ani jeden klub, w którego zakres wchodziłyby treningi Mieszanych Sztuk Walki, bo tak tłumaczony jest ten skrót. Dlatego Paweł bazuje na treningach brazylijskiego jiu-jitsu w klubie Copacabana Kielce i kick-boxingu w Sportowym Klubie Kick Boxing Kielce Team Polonica. Dodatkowo przed każdymi zawodami kondycyjnie przygotowuje się w Fitness Klubie „Tao”.
Trenuje we własnym zakresie
Paweł we współpracy z różnymi ludźmi, organizuje sobie treningi MMA we własnym zakresie. Zmuszony jest być sam dla siebie trenerem opierając się na tym, co poznał dotychczas na wszelkiego rodzaju obozach i zgrupowaniach. Współpracuje ponadto z różnymi klubami w Polsce, między innymi katowickim klubem Shidokan EMERS TEAM prowadzącym sekcję MMA, oraz Polską Federacją Shidokan Karate.
Dozwolone tu jest prawie wszystko
- MMA najbardziej podobne jest do realnej walki – odpowiada Paweł, na pytanie: do czego można przyrównać ten sport. Dozwolone tu jest prawie wszystko, a ograniczenia zostały sprowadzone do minimum - wśród nich znalazły się uderzenia poniżej pasa, w szyję, okolice oczu oraz ciosy i dźwignie na kręgosłup. Poza tym MMA w największym skrócie jest połączeniem głównie technik bokserskich i kick-boxingu, na których opiera się część walki w tzw. stójce oraz brazylijskiego jiu-jitsu i submission fighting, skąd zaczerpnięta została formuła walki w parterze, do której dodano jeszcze możliwość uderzeń.
O MMA dowiedział się z Internetu
Paweł z MMA po raz pierwszy zetknął się na obozie Shidokan Karate w 2005 roku, choć przyznaje że, o istnieniu Mieszanych Sztuk Walki dowiedział się z Internetu. Tam też zobaczył pierwszą taką walkę. Jednak zanim w jego życiu pojawił się ten sport, w dzieciństwie, jak większość chłopców w tamtym czasie, miał styczność z Karate Kyokushin, w liceum zaczął systematycznie uczęszczać na zajęcia kick-boxingu, a na studiach należał do sekcji judo. Obecnie w MMA walczy w klasie „B”- półzawodowej, oprócz niego w Kielcach nie ma ani jednego zawodnika, który może się pochwalić takim poziomem zaawansowania w tym sporcie.
Prawie dwa tysiące widzów w kieleckiej hali
Po Gali MMA z udziałem Pawła, która w listopadzie przyciągnęła do kieleckiej Hali Legionów prawie dwa tysiące widzów, zainteresowanie Mieszanymi Sztukami Walki wyraźnie wzrosło. Coraz więcej osób dopytuje się o możliwości trenowania ich w stolicy świętokrzyskiego. W innych większych miastach Polski istnieją profesjonalne kluby szkolące w tym zakresie. Gdyby w Kielcach powstał klub MMA spokojnie uzbierałaby się kilkudziesięcioosobowa grupa młodych ludzi, którzy z chęcią uczestniczyliby w treningach. Może nawet znalazłyby się pośród nich kobiety.
Trenuje tylko jednak kobieta w Polsce?
Za granicą damskie MMA staje się coraz popularniejsze. W Polsce sport ten trenuje nawet jedna przedstawicielka płci pięknej na szczeblu międzynarodowym – Magdalena Jarecka, reprezentująca klub Shidokan Łódź. W związku z tym m.in. zrodził się pomysł utworzenia takiego profesjonalnego klubu w Kielcach, jednak Paweł wraz ze znajomymi natrafiają na szereg przeszkód z tym związanych. - To jest przede wszystkim kwestia zorganizowania, funduszy oraz warunków lokalowych, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to klub powstanie - mówi z entuzjazmem Paweł
.
Na co dzień pracuje w Świętokrzyskim Centrum Onkologii
Zawodnik ten jest żywym dowodem, że sport nie musi przeszkadzać w karierze zawodowej. Jest magistrem fizyki. Pracuje w Świętokrzyskim Centrum Onkologii, biorąc udział w przygotowaniu pacjentów do leczenia promieniowaniem jonizacyjnym. W październiku ubiegłego roku rozpoczął studia podyplomowe, a na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego prowadzi ćwiczenia ze studentami. Na treningach pojawia się tak często, jak tylko może, a jeśli jest to czas poprzedzający zawody, to ćwiczy nawet sześć dni w tygodniu. Imponujące jest to, w jaki sposób godzi ze sobą te wszystkie zajęcia, a sam dochodzi do wniosku, że sport bardzo pomógł mu życiu.
MMA uczy wytrwałości, dążenia do celu
- Posiadanie takiego hobby uczy wytrwałości, dążenia do celu i pewności siebie. Im więcej się ma na głowie, tym lepiej jest się zorganizowanym. A żeby pogodzić ze sobą wiele rzeczy trzeba być przede wszystkim wymagającym dla siebie – tłumaczy.
Paweł zaprzecza wszelkim stereotypom. Dla wielu z nas, mężczyzna trenujący sporty walki kojarzy się z kimś niewykształconym i mało elokwentnym, natomiast mój bohater jest tego kompletnym przeciwieństwem. Swoją osobą zawsze zaskakuje otoczenie. Gdy był na studiach robił mocne wrażenie mówiąc o swojej „brutalnej” pasji, natomiast na treningach koledzy dziwili się, że Paweł pomiędzy kolejnymi walkami zajmuje się działalnością naukową.
Mimo zmęczenia satysfakcja i spełnienie
Po dziewięćdziesięciu minutach ćwiczenia pomału dobiegają końca. Wszyscy rozmawiają, żartują między sobą, śmieją się. Panuje ciepła atmosfera, która skutecznie rozgrzewa chłodne pomieszczenie. Na matach odbywają się kilkuminutowe, wyciskające siódme poty sparingi, które stanowią ostatnią część treningu. Choć widać po chłopakach zmęczenie, to bardziej dostrzegalna na ich twarzach jest satysfakcja i spełnienie. Bo nawet jeśli przysparza często bólu i urazów, to sport, jaki by nie był, zawsze wychodzi człowiekowi na dobre...
Gdyby nie kontuzja kolana, to zapewne wśród ćwiczących znalazłby się 26-letni Paweł Wołowiec, który dziś jedynie przygląda się treningowi. W kieleckim środowisku sportowym jest on doskonale znany jako jeden z niewielu zawodowców MMA, reprezentujących nasz region. Niestety w Kielcach nie istnieje ani jeden klub, w którego zakres wchodziłyby treningi Mieszanych Sztuk Walki, bo tak tłumaczony jest ten skrót. Dlatego Paweł bazuje na treningach brazylijskiego jiu-jitsu w klubie Copacabana Kielce i kick-boxingu w Sportowym Klubie Kick Boxing Kielce Team Polonica. Dodatkowo przed każdymi zawodami kondycyjnie przygotowuje się w Fitness Klubie „Tao”.
Trenuje we własnym zakresie
Paweł we współpracy z różnymi ludźmi, organizuje sobie treningi MMA we własnym zakresie. Zmuszony jest być sam dla siebie trenerem opierając się na tym, co poznał dotychczas na wszelkiego rodzaju obozach i zgrupowaniach. Współpracuje ponadto z różnymi klubami w Polsce, między innymi katowickim klubem Shidokan EMERS TEAM prowadzącym sekcję MMA, oraz Polską Federacją Shidokan Karate.
Dozwolone tu jest prawie wszystko
- MMA najbardziej podobne jest do realnej walki – odpowiada Paweł, na pytanie: do czego można przyrównać ten sport. Dozwolone tu jest prawie wszystko, a ograniczenia zostały sprowadzone do minimum - wśród nich znalazły się uderzenia poniżej pasa, w szyję, okolice oczu oraz ciosy i dźwignie na kręgosłup. Poza tym MMA w największym skrócie jest połączeniem głównie technik bokserskich i kick-boxingu, na których opiera się część walki w tzw. stójce oraz brazylijskiego jiu-jitsu i submission fighting, skąd zaczerpnięta została formuła walki w parterze, do której dodano jeszcze możliwość uderzeń.
O MMA dowiedział się z Internetu
Paweł z MMA po raz pierwszy zetknął się na obozie Shidokan Karate w 2005 roku, choć przyznaje że, o istnieniu Mieszanych Sztuk Walki dowiedział się z Internetu. Tam też zobaczył pierwszą taką walkę. Jednak zanim w jego życiu pojawił się ten sport, w dzieciństwie, jak większość chłopców w tamtym czasie, miał styczność z Karate Kyokushin, w liceum zaczął systematycznie uczęszczać na zajęcia kick-boxingu, a na studiach należał do sekcji judo. Obecnie w MMA walczy w klasie „B”- półzawodowej, oprócz niego w Kielcach nie ma ani jednego zawodnika, który może się pochwalić takim poziomem zaawansowania w tym sporcie.
Prawie dwa tysiące widzów w kieleckiej hali
Po Gali MMA z udziałem Pawła, która w listopadzie przyciągnęła do kieleckiej Hali Legionów prawie dwa tysiące widzów, zainteresowanie Mieszanymi Sztukami Walki wyraźnie wzrosło. Coraz więcej osób dopytuje się o możliwości trenowania ich w stolicy świętokrzyskiego. W innych większych miastach Polski istnieją profesjonalne kluby szkolące w tym zakresie. Gdyby w Kielcach powstał klub MMA spokojnie uzbierałaby się kilkudziesięcioosobowa grupa młodych ludzi, którzy z chęcią uczestniczyliby w treningach. Może nawet znalazłyby się pośród nich kobiety.
Trenuje tylko jednak kobieta w Polsce?
Za granicą damskie MMA staje się coraz popularniejsze. W Polsce sport ten trenuje nawet jedna przedstawicielka płci pięknej na szczeblu międzynarodowym – Magdalena Jarecka, reprezentująca klub Shidokan Łódź. W związku z tym m.in. zrodził się pomysł utworzenia takiego profesjonalnego klubu w Kielcach, jednak Paweł wraz ze znajomymi natrafiają na szereg przeszkód z tym związanych. - To jest przede wszystkim kwestia zorganizowania, funduszy oraz warunków lokalowych, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to klub powstanie - mówi z entuzjazmem Paweł
.
Na co dzień pracuje w Świętokrzyskim Centrum Onkologii
Zawodnik ten jest żywym dowodem, że sport nie musi przeszkadzać w karierze zawodowej. Jest magistrem fizyki. Pracuje w Świętokrzyskim Centrum Onkologii, biorąc udział w przygotowaniu pacjentów do leczenia promieniowaniem jonizacyjnym. W październiku ubiegłego roku rozpoczął studia podyplomowe, a na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego prowadzi ćwiczenia ze studentami. Na treningach pojawia się tak często, jak tylko może, a jeśli jest to czas poprzedzający zawody, to ćwiczy nawet sześć dni w tygodniu. Imponujące jest to, w jaki sposób godzi ze sobą te wszystkie zajęcia, a sam dochodzi do wniosku, że sport bardzo pomógł mu życiu.
MMA uczy wytrwałości, dążenia do celu
- Posiadanie takiego hobby uczy wytrwałości, dążenia do celu i pewności siebie. Im więcej się ma na głowie, tym lepiej jest się zorganizowanym. A żeby pogodzić ze sobą wiele rzeczy trzeba być przede wszystkim wymagającym dla siebie – tłumaczy.
Paweł zaprzecza wszelkim stereotypom. Dla wielu z nas, mężczyzna trenujący sporty walki kojarzy się z kimś niewykształconym i mało elokwentnym, natomiast mój bohater jest tego kompletnym przeciwieństwem. Swoją osobą zawsze zaskakuje otoczenie. Gdy był na studiach robił mocne wrażenie mówiąc o swojej „brutalnej” pasji, natomiast na treningach koledzy dziwili się, że Paweł pomiędzy kolejnymi walkami zajmuje się działalnością naukową.
Mimo zmęczenia satysfakcja i spełnienie
Po dziewięćdziesięciu minutach ćwiczenia pomału dobiegają końca. Wszyscy rozmawiają, żartują między sobą, śmieją się. Panuje ciepła atmosfera, która skutecznie rozgrzewa chłodne pomieszczenie. Na matach odbywają się kilkuminutowe, wyciskające siódme poty sparingi, które stanowią ostatnią część treningu. Choć widać po chłopakach zmęczenie, to bardziej dostrzegalna na ich twarzach jest satysfakcja i spełnienie. Bo nawet jeśli przysparza często bólu i urazów, to sport, jaki by nie był, zawsze wychodzi człowiekowi na dobre...
Aneta Pawłowska
Komentarze |