Kielce v.0.8

Nauka Technika
Możesz być tym, kim możesz

 drukuj stron�
Nauka Technika Recenzje
Wys�ano dnia 05-09-2005 o godz. 08:00:00 przez pala2 526

Wszyscy chcemy wierzyć, że nasz los zależy od naszej woli - ale jak wynika z badań genetyków behawioralnych, nie do końca mamy wpływ na to, jacy jesteśmy.

W naszych genach są zapisane niemal wszystkie informacje: cechy charakteru, temperament, skłonność do nałogów i tycia, a nawet hetero- lub homoseksualizm. O tym właśnie traktuje książka Deana Hamera i Petera Copelanda Geny a charakter.

Nieczysta karta

To informacja, która zasmuci zwolenników teorii, jakoby człowiek rodził się czysty jak niezapisana karta - w znacznej mierze rodzimy się jako "produkty gotowe". Dzieci mają cechy osobowości swoich rodziców nawet wtedy, kiedy nigdy ich nie widziały. Doskonałą ilustracją tej tezy jest dość kontrowersyjne doświadczenie, które przeprowadzono w USA na jednojajowych bliźniaczkach Amy i Beth. Ich adopcyjni rodzice wiedzieli, że dzieci poddawane są jakiemuś doświadczeniu, nie poinformowano ich jednak, na czym ma ono polegać. Jedna z dziewczynek trafiła do pogodnych, pewnych siebie rodziców o otwartych umysłach, druga zaś do pary dość znerwicowanej i niezrównoważonej. Pierwsza dziewczynka - w przeciwieństwie do swojej siostry - miała wszelkie podstawy, by wyrosnąć na pewną siebie optymistkę. Okazało się jednak, iż obie dziewczynki bez względu na warunki, w jakich dorastały, wyrosły na takie same osoby.

Dotychczas dominował pogląd, że to środowisko determinuje ludzką osobowość i że na te same doświadczenia reagujemy w ten sam sposób - despotyczna matka czy ojciec alkoholik miały wywierać taki sam wpływ na każdego. Jednak nasze mózgi, odmienne pod względem genetycznym, kształtują osobowości w różny sposób.

Oczywiście wpływ środowiska jest niemały i nie można go lekceważyć - dziś już wiemy, że to nie dziedziczność lub środowisko, ale dziedziczność i środowisko mają ostateczny wpływ na nasz charakter. Dziecko powinno być w takim samym stopniu wychowywane jak... odkrywane. Wszak przyszło na świat już jako "ktoś".

Długa wersja nowości

Każdy, kto ma rodzeństwo, przynajmniej choć raz zastanawiał się, jak to możliwe, że ten osobnik jest jego siostrą/bratem? Spłodzeni i wychowani przez tych samych rodziców, mieszkający przez długie lata pod jednym dachem bracia i siostry często różnią się od siebie zasadniczo - i nie chodzi tu bynajmniej o różnice w wyglądzie zewnętrznym. Takie cechy, jak choćby poszukiwanie nowości, również są uwarunkowane genetycznie. Dlatego Kuba woli jeździć nad morze do tej samej miejscowości, a jego siostra w każde wakacje szwenda się po świecie stopem. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność.

Badania wykazały, że alpiniści, spadochroniarze i inni miłośnicy sportów ekstremalnych wypadają w zakresie poszukiwania nowości powyżej średniej, a siatkarze i biegacze - poniżej. Naukowcom udało się nawet ustalić związek pomiędzy natężeniem poszukiwania nowości a prędkością prowadzenia samochodu.

Ci, których nowości raczej przerażają, zwykle zostają urzędnikami, księgowymi, bibliotekarzami, nauczycielami, dentystami czy programistami. Powtarzalność codziennych, tych samych czynności sprawia, że czują się szczęśliwi i bezpieczni. Miłośnicy nowości to właściciele własnych firm, piloci, strażacy i gangsterzy. Tych śmiertelnie nudzi monotonia w pracy.

Po latach żmudnych badań naukowcy ustalili, iż za poszukiwanie nowości odpowiedzialny jest gen D4DR. Osoby, którym trudno usiedzieć w jednym miejscu, mają jego długą wersję.

Pijane myszy

Badania na myszach wykazały, że geny mają niemałe wpływ na skłonność do używek. Szczepy wsobne myszy można zaprogramować tak, że będą wolały alkohol od wody. Innym wystarczy mała dawka kokainy, by zaczęły wariować - jeszcze inne będą po tej samej dawce odprężone i spokojne. Wszystko to kwestia odpowiednich manipulacji genetycznych.

By wykluczyć inne od genetycznych przyczyny alkoholizmu u ludzi, znów przeprowadzono badania na adoptowanych dzieciach. Synowie alkoholików czterokrotnie częściej chorowali na alkoholizm nawet wtedy, kiedy wychowywali się w rodzinie abstynentów i zostali oddani do adopcji w czwartym tygodniu życia. I odwrotnie - dzieci ludzi wolnych od nałogu nie
chorowały nawet jeśli wychowywały się wśród alkoholików. Oczywiście nie tylko geny mają wpływ na to, czy ktoś zostanie alkoholikiem, czy nie (ważne są także uwarunkowania natury społecznej i psychologicznej), ale ich roli nie można bagatelizować.

Skłonność do innych substancji chemicznych, takich jak nikotyna, kofeina czy heroina również jest zdeterminowana genetycznie. Szczur z wadliwym genem, któremu podano na jednej dźwigni pokarm, a na drugim kokainę, najpierw naciskał obie dźwignie z tą samą częstotliwością, a potem całkowicie zaprzestał jedzenia. Do śmierci naciskał "kokainową" dźwignię.

Gen homoseksualizmu

Seks jako sposób na reprodukcję jest jednym z naszych najsilniejszych popędów. Okazuje się, że geny mają coś do powiedzenia również i w tej kwestii. Wymieniony wcześniej gen D4DR - ten od nowości - odpowiada przy okazji za częstotliwość zmian partnerów seksualnych. Im gen dłuższy, tym jego właściciel chętniej wymienia swoich partnerów.

Jednak najbardziej kontrowersyjne było inne odkrycie - w roku 1993 odkryto "gen homoseksualizmu", o którym głośno było w mediach. Badacze wykluczyli, jakoby warunki w jakich dorastają dzieci i środowisko tworzone przez rodziców miały decydujący wpływ na orientację seksualną dziecka. Bardzo często zdarza się, że wśród rodzeństwa jeden z kilku braci jest homoseksualistą. Za to identyczny brat bliźniak geja ma olbrzymią, choć nie stuprocentową szansę, że też będzie gejem. Dalsze badania wykazały, że geje mają w rodzinie więcej homoseksualistów niż nie-geje. Co ciekawe, wujowie i kuzyni geje skupiali się głównie po stronie rodziny matki. To doprowadziło naukowców do zawężenia obszaru badań - skupili się na chromosomie X, który mężczyźni otrzymują tylko od matek. Badając 40 par braci-gejów i analizując różne znaczniki badacze odkryli sprzężenie w obszarze Xq28. W 83 procentach badani mieli taki sam fragment tego chromosomu.

Choć wyniki badań opublikowane w "Science" wywołały prawdziwą burzę, odkrywcy Xq28 nie roszczą sobie prawa do ogłaszania ostatecznych wyników. Nie zbadali jeszcze, jakie dokładnie znaczenie ma Xq28 i dlaczego ów gen działa tylko na mężczyzn, nie na kobiety.

Gen inteligencji, gen tycia

Kolejne odkrycie - inteligencję też się dziedziczy, nie można się jej nauczyć ani wyćwiczyć. Historie takie jak kariera "od pucybuta do milionera" są potwierdzeniem teorii, że środowisko naturalne nie ma znaczącego wpływu na inteligencję, umiejętności społeczne czy sukcesy życiowe.

Inteligencja i zdolności umysłowe w znacznym stopniu są ukształtowane już przy narodzinach i nie mają na nie większego wpływu ani dobre uniwersytety, ani letnie obozy językowe. Naukowcom nie udało się jeszcze zidentyfikować konkretnych genów odpowiedzialnych za inteligencję, ale intensywne poszukiwania trwają.

Podobnie rzecz się ma z tyciem. Niektórzy z nas rzeczywiście mają tendencję do "łapania" dodatkowych kilogramów praktycznie z powietrza, innym sen z powiek spędza waga godna nastolatka. Jeśli nasi rodzice mają kłopoty z nadwagą, możemy być pewni, że i nas one nie ominą.

Geny są również odpowiedzialne za to, w jaki sposób i kiedy zaczynamy się starzeć. Najlepszym sposobem na długowieczność jest przyjście na świat w rodzinie, której długowieczność jest znana od pokoleń. Tylko jak to zrobić?

Åšwiat bez wad?

Genetyka jest nauką rozwijającą się bardzo dynamicznie. Dotychczas skupiano się na genach odpowiedzialnych za choroby, rzadziej na tych determinujących zachowanie. Bez względu na to, co mówią etycy, niebawem posiądziemy wiedzę umożliwiającą manipulowanie ludzkim zachowaniem na drodze genetycznej. Przy doborze partnerów nie będziemy się już kierowali przymiotami tak przyziemnymi jak wygląd zewnętrzny czy poczucie humoru, ale na podstawie kodu DNA będziemy mogli odczytać z jakim parterem mamy do czynienia i jakie potomstwo powstanie z połączenia naszych kodów. Z jednej strony brzmi to pięknie - świat bez wad, agresji, nałogów, otyłości, chorób dziedzicznych: świat ludzi idealnych. Ale jest i druga strona, bardzo mroczna. Kto miałby decydować, jakie cechy należy wyeliminować? I czy eliminacja nie przerodziłaby się w manipulację?


Zuzanna Wittenburger / o2.pl


Komentarze

Error connecting to mysql