Kielce
Wys�ano dnia 14-11-2007 o godz. 11:00:00 przez sergio 470
Wys�ano dnia 14-11-2007 o godz. 11:00:00 przez sergio 470
Opóźnia się otwarcie Muzeum Historii Kielc - do placówki wciąż nie trafiły eksponaty, które obiecało przekazać Muzeum Narodowe. Według pierwszych planów muzeum miało rozpocząć działalność w listopadzie, teraz mówi się o lutym przyszłego roku. |
Powodów opóźnienia jest kilka, jednak najważniejszym jest brak eksponatów, które miało przekazać Muzeum Narodowe. Chodzi o ponad tysiąc pamiątek, z których do tej pory do powstającej instytucji trafiło jedynie kilkadziesiąt.
- Mimo że w statucie Muzeum Historii Kielc zapisane jest, że ekspozycje mają być zorganizowane we współpracy z Muzeum Narodowym, to sprawa jest patowa. Dyrektor Urbański od ponad roku nie może przekazać kilkuset ważnych eksponatów, które znalazły się w wykazie. Nie mówi "tak", nie mówi "nie", wciąż przeciągając całą sprawę - mówi jedna z zainteresowanych osób.
Dyrektor Muzeum Historii Kielc Jan Główka, nie chcąc zaogniać całej sprawy, uspokaja, że prace nad oddaniem w depozyt obiecanych eksponatów trwają. Do ich przekazania zobowiązuje się też Krzysztof Urbański, dyrektor Muzeum Narodowego. - Damy wszystko, ale opracowanie tylu eksponatów musi trwać. Obowiązują nas pewne procedury, wszystko trzeba dokładnie opisać. Poza tym chcemy te obiekty przekazać uroczyście - zapewnia.
Nie czekając na wsparcie Muzeum Narodowego, pracownicy placówki apelują do kielczan o dostarczanie ciekawych pamiątek związanych z historią miasta. W ten sposób w zbiorach muzeum znalazły się już m.in. suknia ślubna z okresu międzywojennego, liczący 60 lat zbiornik na wodę sodową czy obrazy Józefa Szermentowskiego.
- To jednak wciąż za mało. Zbiórka, którą zorganizowaliśmy w ubiegłą niedzielę, wzbogaciła nas jedynie o parę zdjęć. Oczywiście nie zamierzamy się poddawać i spróbujemy raz jeszcze ogłosić taką akcję. Codziennie w muzeum czekamy na pamiątki i liczymy, że kielczanie zechcą się nimi podzielić - apeluje Marcin Kolasa z Działu Gromadzenia i Dokumentacji muzeum.
Otwarcie placówki opóźniły też przedłużające się procedury przetargowe. Dopiero we wrześniu do muzeum trafiła pierwsza partia gablot, w których znajdą się eksponaty. Na przesunięcie daty otwarcia mógł też wpłynąć brak kadry. Obecnie w muzeum poza dyrektorem zatrudnionych jest pięć osób, docelowo ma być dziesięć. Nowe etaty zostały już uwzględnione w projekcie budżetu, który w piątek Wydział Kultury, Turystyki i Promocji Miasta przekazał skarbnikowi Kielc. - Zapisaliśmy muzeum 820 tys. zł, czyli o 170 tys. zł więcej niż na ten rok. Jeżeli zaś chodzi o przekazywanie eksponatów, to umówiłem się już z dyrektorem Główką. Zorientuję się, co się dzieje, i jeżeli rzeczywiście jest problem, to będę interweniował - zapowiada Krzysztof Tworogowski, dyrektor wydziału.
- Mimo że w statucie Muzeum Historii Kielc zapisane jest, że ekspozycje mają być zorganizowane we współpracy z Muzeum Narodowym, to sprawa jest patowa. Dyrektor Urbański od ponad roku nie może przekazać kilkuset ważnych eksponatów, które znalazły się w wykazie. Nie mówi "tak", nie mówi "nie", wciąż przeciągając całą sprawę - mówi jedna z zainteresowanych osób.
Dyrektor Muzeum Historii Kielc Jan Główka, nie chcąc zaogniać całej sprawy, uspokaja, że prace nad oddaniem w depozyt obiecanych eksponatów trwają. Do ich przekazania zobowiązuje się też Krzysztof Urbański, dyrektor Muzeum Narodowego. - Damy wszystko, ale opracowanie tylu eksponatów musi trwać. Obowiązują nas pewne procedury, wszystko trzeba dokładnie opisać. Poza tym chcemy te obiekty przekazać uroczyście - zapewnia.
Nie czekając na wsparcie Muzeum Narodowego, pracownicy placówki apelują do kielczan o dostarczanie ciekawych pamiątek związanych z historią miasta. W ten sposób w zbiorach muzeum znalazły się już m.in. suknia ślubna z okresu międzywojennego, liczący 60 lat zbiornik na wodę sodową czy obrazy Józefa Szermentowskiego.
- To jednak wciąż za mało. Zbiórka, którą zorganizowaliśmy w ubiegłą niedzielę, wzbogaciła nas jedynie o parę zdjęć. Oczywiście nie zamierzamy się poddawać i spróbujemy raz jeszcze ogłosić taką akcję. Codziennie w muzeum czekamy na pamiątki i liczymy, że kielczanie zechcą się nimi podzielić - apeluje Marcin Kolasa z Działu Gromadzenia i Dokumentacji muzeum.
Otwarcie placówki opóźniły też przedłużające się procedury przetargowe. Dopiero we wrześniu do muzeum trafiła pierwsza partia gablot, w których znajdą się eksponaty. Na przesunięcie daty otwarcia mógł też wpłynąć brak kadry. Obecnie w muzeum poza dyrektorem zatrudnionych jest pięć osób, docelowo ma być dziesięć. Nowe etaty zostały już uwzględnione w projekcie budżetu, który w piątek Wydział Kultury, Turystyki i Promocji Miasta przekazał skarbnikowi Kielc. - Zapisaliśmy muzeum 820 tys. zł, czyli o 170 tys. zł więcej niż na ten rok. Jeżeli zaś chodzi o przekazywanie eksponatów, to umówiłem się już z dyrektorem Główką. Zorientuję się, co się dzieje, i jeżeli rzeczywiście jest problem, to będę interweniował - zapowiada Krzysztof Tworogowski, dyrektor wydziału.
Monika Rosmanowska Gazeta Wyborcza
Komentarze |