Teatr Kultura
Wys�ano dnia 13-06-2008 o godz. 13:00:00 przez sergio 1021
Wys�ano dnia 13-06-2008 o godz. 13:00:00 przez sergio 1021
Widowisko "Bruzda", przygotowane przez Leszka Mądzika z zespołem Sceny Plastycznej KUL zobaczą kielczanie i goście targów SACROEXPO 15 czerwca o godzinie 20 w Kościele Ewangelicko-Augsburdzkim w Kielcach przy ulicy Sienkiewicza 3. |
Teatr mroku, śmierci, bezsłownej prawdy - tak się zwykło mówić o Scenie Plastycznej KUL Leszka Mądzika. Ale w spektaklu "Bruzda" autor w ogóle zrezygnował z mroku, a nawet po raz pierwszy wystąpił jako główny aktor przedstawienia. W tym spektaklu Leszek Mądzik odszedł od jedynej w swoim rodzaju formuły rezygnując z mroku, charakterystycznego dla jego spektakli. Cała akcja "Bruzdy" odbywa się w pełnym świetle.
"Gleba jest miejscem bezpiecznym i dającym nadzieję. Ziarno w nią rzucone ma szansę przetrwania. Nie obumiera. Lęk przed śmiercią, choć bardzo ludzki, nie przytłacza. Nadzieja i wiara są silniejsze. Bruzda, z której jesteśmy zrodzeni i po której stąpamy jest drogowskazem, kierunkiem wyznaczającym sens trwania. Siewca zbiera rzucone ziarno. Ludzki spichlerz to ostatnia przystań na drodze pełnej niepokoju, cierpienia ale i zawierzenia" - tak o "Brużdzie" mówi jego scenarzysta, reżyser i scenograf Leszek Mądzik.
"Spektakl robi wrażenie pokazu jednej z prac warsztatowych, z których inscenizator znany jest niemal tak dobrze jak z przedstawień. Ujawnia niejako kuchnię twórczości, jednak uporządkowaną, ze zdyscyplinowanymi wykonawcami"
Janusz R. Kowalczyk "Rzeczpospolita"
"Nie znając filozofii teatralnej artysty, można stwierdzić, że spektakl jest bardzo banalny. Mówiąc krótko - reżyser prowadzi swoich aktorów od początku do końca - od narodzin po sąd ostateczny. Jednak Mądzik wychodzi z ciemności i - jak mówi - potrzebuje tego "rozjaśnienia umysłu" nie tylko swojego, ale i umysłu widza. Potrzebuje pokazać się, odrzeć tajemnicę swojego teatru i warsztatu. I pod tym względem spektakl jest ciekawy, bo pokazuje Scenę Plastyczną KUL w zupełnie innej perspektywie. I to już nie banał, ale odskok... by potem - jak zapowiada Mądzik - wrócić w teatralną noc. To oddech, jakby przystanek... ale nie upadek. "Bruzdę" można więc określić jako teatralny przypadek Mądzika. Ale przypadek przemyślany i dopracowany"
Ada Romanowska
"Nowa Siła Krytyczna"
"Jest w Mądzikowej "Bruździe" niewiarygodna siła osobistego wyznania. Reżyser miał rzadko spotykaną odwagę odrzucenia wszystkiego, co przez lata mozolnie wypracował. Konwencji teatralnej, autorskiej sygnatury, charakterystycznego zestawu symbolicznych rekwizytów. Zaczął jakby od nowa. Jakby w strachu, że może mu być w sztuce za łatwo. Zaprzeczył sobie, żeby pójść dalej. Panie, panowie: wielki gest wybitnego artysty!"
Łukasz Drewniak
"Przekrój" nr 43/26.10
"Gleba jest miejscem bezpiecznym i dającym nadzieję. Ziarno w nią rzucone ma szansę przetrwania. Nie obumiera. Lęk przed śmiercią, choć bardzo ludzki, nie przytłacza. Nadzieja i wiara są silniejsze. Bruzda, z której jesteśmy zrodzeni i po której stąpamy jest drogowskazem, kierunkiem wyznaczającym sens trwania. Siewca zbiera rzucone ziarno. Ludzki spichlerz to ostatnia przystań na drodze pełnej niepokoju, cierpienia ale i zawierzenia" - tak o "Brużdzie" mówi jego scenarzysta, reżyser i scenograf Leszek Mądzik.
"Spektakl robi wrażenie pokazu jednej z prac warsztatowych, z których inscenizator znany jest niemal tak dobrze jak z przedstawień. Ujawnia niejako kuchnię twórczości, jednak uporządkowaną, ze zdyscyplinowanymi wykonawcami"
Janusz R. Kowalczyk "Rzeczpospolita"
"Nie znając filozofii teatralnej artysty, można stwierdzić, że spektakl jest bardzo banalny. Mówiąc krótko - reżyser prowadzi swoich aktorów od początku do końca - od narodzin po sąd ostateczny. Jednak Mądzik wychodzi z ciemności i - jak mówi - potrzebuje tego "rozjaśnienia umysłu" nie tylko swojego, ale i umysłu widza. Potrzebuje pokazać się, odrzeć tajemnicę swojego teatru i warsztatu. I pod tym względem spektakl jest ciekawy, bo pokazuje Scenę Plastyczną KUL w zupełnie innej perspektywie. I to już nie banał, ale odskok... by potem - jak zapowiada Mądzik - wrócić w teatralną noc. To oddech, jakby przystanek... ale nie upadek. "Bruzdę" można więc określić jako teatralny przypadek Mądzika. Ale przypadek przemyślany i dopracowany"
Ada Romanowska
"Nowa Siła Krytyczna"
"Jest w Mądzikowej "Bruździe" niewiarygodna siła osobistego wyznania. Reżyser miał rzadko spotykaną odwagę odrzucenia wszystkiego, co przez lata mozolnie wypracował. Konwencji teatralnej, autorskiej sygnatury, charakterystycznego zestawu symbolicznych rekwizytów. Zaczął jakby od nowa. Jakby w strachu, że może mu być w sztuce za łatwo. Zaprzeczył sobie, żeby pójść dalej. Panie, panowie: wielki gest wybitnego artysty!"
Łukasz Drewniak
"Przekrój" nr 43/26.10
Komentarze |