Na Kadzielni jaskiń nie brakuje, ale z rozeznania dyrektora Geoparku Andrzeja Mochonia wynika, że tylko trzy można byłoby udostępnić dla turystów. Są one połączone korytarzami, w większości zasypanymi gliną. Jej wybraniem ma się zająć grupa kieleckich speleologów. Geopark nie wyklucza jednak, że w niektórych miejscach trzeba będzie kruszyć skały. Wtedy do akcji muszą wkroczyć fachowcy od robót górniczych.

Wczoraj na Kadzielni montowano kraty do wejścia do trzech jaskiń. Jak poinformował nas przez rzecznika prezydenta Annę Ciulębę dyrektor Mochoń, ma to je uchronić przed wizytami nieproszonych gości. W jaskiniach na czas robót zostanie zamontowane oświetlenie. Speleolodzy prace przy odkopywaniu przejść mają zacząć jeszcze w tym tygodniu.

Pomysł, by jaskinie udostępnić dla zwiedzających, to konsekwencja całego projektu ożywienia Kadzielni. - Byłaby to niesamowita atrakcja i chyba ewenement w skali kraju, że w samym centrum 200-tysięcznego miasta, niemal w parku miejskim, można zejść w głąb ziemi i zwiedzać jaskinie. W niektórych miejscach mają one 8-10 metrów wysokości - podkreśla dyrektor Mochoń.

Na pewno nie będą one jak jaskinia Raj, nie ma w nich bowiem żadnych form naciekowych, ale - zdaniem dyrektora Geoparku - to wcale nie umniejszy ich atrakcyjności. - Odpowiednim układem światła można zaakcentować kształty, zagłębienia skalne. Poza tym chcielibyśmy zorganizować w nich wystawę geologiczną, która pokaże skarby jaskiń - zapowiada Mochoń.