Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 03-05-2009 o godz. 13:00:56 przez rafa 1033
Wys�ano dnia 03-05-2009 o godz. 13:00:56 przez rafa 1033
Legendarny dąb Bartek będzie pierwszym w Europie drzewem, do którego badania zostanie zastosowana najnowsza technologia - tomograf soniczny pozwoli precyzyjnie ustalić, w jakiej kondycji jest drzewo i co zrobić, by przetrwało. |
Dąb stoi w Zagnańsku. Według różnych źródeł liczy od 700 do 1200 lat. - W ustawowej terminologii mówi się o nim jako o pomniku przyrody, ale wartość historyczna Bartka znacznie wykracza poza pojęcie ustawowe - mówi Stanisław Styczyński, prezes Towarzystwa Uprawy i Ochrony Drzew, które od lat sprawuje nadzór nad cennym dębem.
Ale jego istnienie jest zagrożone. Drzewo obumiera i coraz trudniej jest je utrzymać. W 1997 roku towarzystwo przygotowało projekt podpór, które miały pomóc Bartkowi "dźwigać" ciężkie konary. Najpierw było ich siedem, potem w 2005 roku doszło kolejnych pięć. - Daliśmy mu w ten sposób czas na przetrwanie. Z nadzieją, że powstaną nowe technologie i metody badawcze, które pozwolą wybrać system docelowego zabezpieczenia drzewa przed całkowitym rozpadem - tłumaczy prezes Styczyński.
Ten czas nadszedł. Wspólnie z niemieckimi naukowcami z uniwersytetu w Stuttgarcie zespół pod kierownictwem prof. Marka Siewniaka z Politechniki Krakowskiej przygotował metodę, która pozwoli na precyzyjne zbadanie stanu drzewa.
Jak podkreśla Styczyński, po raz pierwszy w Europie zostanie do tego wykorzystany tomograf soniczny. Dąb zostanie opasany siecią sensorów, które połączone z czujnikami będą przekazywały dane do komputera. - W różnych punktach drzewa uderzać będziemy lekko młotkiem, a tomograf będzie rejestrował prędkość roznoszenia się dźwięku. Powstanie z tego diagram, który pokaże m.in. przekroje drzewa i jego konarów. Na tej podstawie opracujemy koncepcję systemu podpór, które pozwolą zachować Bartka - opowiada prezes Styczyński. Podkreśla, że oprócz dokładności metoda ma jeszcze jedną zaletę: jest całkowicie bezinwazyjna. - Dotychczas badania drzew zmuszały nas do dokonywania nawierceń, tu nie będzie takiej potrzeby - mówi.
Naukowcy przygotowali sobie dwa dni na przeprowadzenie tych badań, zaczną jutro. Zespół, łącznie z gośćmi z Niemiec, wsparty będzie przez alpinistę, który ma chodzić po kolejnych konarach drzewa, żeby umieszczać na nich sensory. Wyniki badań będą dosyć szybko, ale przygotowanie koncepcji potrwać ma do końca roku.
Prezes Styczyński mówi, że zdecydowano już, że "posadzą Bartka na tronie". - Koncepcje były różne, od wielkich pylonów, które miały go niemal unosić w powietrzu, po szklane ściany, które miały go trzymać. Ale nasze badania wskazują, że najlepiej sprawdzą się elastyczne podpory - tłumaczy.
Ile będzie to kosztować, trudno teraz powiedzieć. Wraz z koncepcją naukowcy przygotują wstępny kosztorys. Nie ma jednak wątpliwości, że nie będą to małe pieniądze. - Sądzimy, że nie jest to zadanie dla władz lokalnych, bo one tego nie udźwigną. W ratowanie Bartka muszą zaangażować się władze regionalne i państwowe. To nasze dobro narodowe - podkreśla Styczyński.
Źródło: Joanna Gergont, Gazeta Wyborcza Kielce
Ale jego istnienie jest zagrożone. Drzewo obumiera i coraz trudniej jest je utrzymać. W 1997 roku towarzystwo przygotowało projekt podpór, które miały pomóc Bartkowi "dźwigać" ciężkie konary. Najpierw było ich siedem, potem w 2005 roku doszło kolejnych pięć. - Daliśmy mu w ten sposób czas na przetrwanie. Z nadzieją, że powstaną nowe technologie i metody badawcze, które pozwolą wybrać system docelowego zabezpieczenia drzewa przed całkowitym rozpadem - tłumaczy prezes Styczyński.
Ten czas nadszedł. Wspólnie z niemieckimi naukowcami z uniwersytetu w Stuttgarcie zespół pod kierownictwem prof. Marka Siewniaka z Politechniki Krakowskiej przygotował metodę, która pozwoli na precyzyjne zbadanie stanu drzewa.
Jak podkreśla Styczyński, po raz pierwszy w Europie zostanie do tego wykorzystany tomograf soniczny. Dąb zostanie opasany siecią sensorów, które połączone z czujnikami będą przekazywały dane do komputera. - W różnych punktach drzewa uderzać będziemy lekko młotkiem, a tomograf będzie rejestrował prędkość roznoszenia się dźwięku. Powstanie z tego diagram, który pokaże m.in. przekroje drzewa i jego konarów. Na tej podstawie opracujemy koncepcję systemu podpór, które pozwolą zachować Bartka - opowiada prezes Styczyński. Podkreśla, że oprócz dokładności metoda ma jeszcze jedną zaletę: jest całkowicie bezinwazyjna. - Dotychczas badania drzew zmuszały nas do dokonywania nawierceń, tu nie będzie takiej potrzeby - mówi.
Naukowcy przygotowali sobie dwa dni na przeprowadzenie tych badań, zaczną jutro. Zespół, łącznie z gośćmi z Niemiec, wsparty będzie przez alpinistę, który ma chodzić po kolejnych konarach drzewa, żeby umieszczać na nich sensory. Wyniki badań będą dosyć szybko, ale przygotowanie koncepcji potrwać ma do końca roku.
Prezes Styczyński mówi, że zdecydowano już, że "posadzą Bartka na tronie". - Koncepcje były różne, od wielkich pylonów, które miały go niemal unosić w powietrzu, po szklane ściany, które miały go trzymać. Ale nasze badania wskazują, że najlepiej sprawdzą się elastyczne podpory - tłumaczy.
Ile będzie to kosztować, trudno teraz powiedzieć. Wraz z koncepcją naukowcy przygotują wstępny kosztorys. Nie ma jednak wątpliwości, że nie będą to małe pieniądze. - Sądzimy, że nie jest to zadanie dla władz lokalnych, bo one tego nie udźwigną. W ratowanie Bartka muszą zaangażować się władze regionalne i państwowe. To nasze dobro narodowe - podkreśla Styczyński.
Źródło: Joanna Gergont, Gazeta Wyborcza Kielce
Komentarze |