Kielce
Wys�ano dnia 18-01-2008 o godz. 09:00:00 przez sergio 909
Wys�ano dnia 18-01-2008 o godz. 09:00:00 przez sergio 909
Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze w tym roku kielczanie będą mogli podziwiać panoramę Kielc, siedząc wygodnie na wyciągu krzesełkowym - zimą na górę tak będą wjeżdżać narciarze. |
O montaż na kieleckim Stadionie wyciągu krzesełkowego stara się dzierżawca stoku Paweł Kozłowski. Aby rozpocząć inwestycję, potrzebne jest pozwolenie na budowę. - Trochę to trwa, bo do wniosku o wydanie pozwolenia musi być dołączony raport oddziaływania na środowisko. Urządzenia tego typu nadzoruje Urząd Dozoru Technicznego, inwestycja jest szczególna - mówi Czesław Gruszewski, wiceprezydent Kielc. Dodaje, że miastu bardzo zależy, by pomóc dzierżawcy. - Jesteśmy przychylni tej inwestycji. Taki wyciąg to gratka i atrakcja dla mieszkańców - podkreśla Gruszewski.
Z wyciągu krzesełkowego zimą mogliby korzystać narciarze, ale urządzenie czynne byłoby przez cały rok. Latem na górę wjeżdżaliby rowerzyści, by potem zjeżdżać po wytyczonych szlakach rowerowych. Wyciąg wwoziłby kielczan do punktu widokowego, który dzierżawca planuje utworzyć na szczycie. Widać będzie z niego całą panoramę Kielc. Kosz inwestycji to ok. miliona euro. - Nie chcę za wiele mówić o tych planach, dopóki nie dostanę wszelkich zgód. Niestety, wiele moich zamierzeń jest zablokowanych przez różne wymogi prawne - zastrzega Kozłowski. Potwierdza, że chciałby uruchomić wyciąg w tym roku.
Dzięki wyburzeniu przez miasto skoczni na Stadionie pojawiła się możliwość poszerzenia stoku, o co od kilku lat zabiega Kozłowski. Przy okazji wycięto tam samosiejki. - Musimy jeszcze nawieźć ziemię, by wyrównać teren w miejscach, w których po wykopach fundamentów skoczni powstały dziury. Wtedy dzierżawca stoku będzie mógł wykorzystać tę część jako trasę zjazdową - zapowiada wiceprezydent Gruszewski.
To jednak wciąż mało. Aby poszerzyć stok, trzeba wyciąć drzewa po jego boku. Dzierżawca zwrócił się do dyrekcji Lasów Państwowych o wyłączenie ich z produkcji leśnej. Do dziś odpowiedzi nie otrzymał.
Wciąż nie wiadomo natomiast, kiedy będzie można poszerzyć stok na Telegrafie, który także współdzierżawi Kozłowski. Pisma w tej sprawie ma Nadleśnictwo Kielce, ma Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu.
- Zastanawialiśmy się, jaką drogę obrać, aby było możliwe szybkie wycięcie drzew po bokach trasy zjazdowej. Ale najszybciej umożliwi to opracowanie przez miasto planu zagospodarowania przestrzennego. On wskaże, że to tereny rekreacyjne, że ma tam być wyciąg, miejsca do wypoczynku. Inna droga wiedzie przez wiele szczebli, łącznie z Ministerstwem Środowiska. Trzeba by przekształcić teren z leśnego na cele miejskie, zapłacić za przedwczesną wycinkę drzew - mówi Krzysztof Karst, nadleśniczy Nadleśnictwa Kielce. Dodaje, że jego zdaniem Telegraf faktycznie już utracił charakter leśny, a bardziej przypomina las komunalny. - Być może po opracowaniu planu miejscowego trzeba będzie wystąpić z inicjatywą, żeby Lasy Państwowe ten teren sprzedały. Tam powinna dalej rozwijać się infrastruktura miejska - podkreśla nadleśniczy Karst.
Z wyciągu krzesełkowego zimą mogliby korzystać narciarze, ale urządzenie czynne byłoby przez cały rok. Latem na górę wjeżdżaliby rowerzyści, by potem zjeżdżać po wytyczonych szlakach rowerowych. Wyciąg wwoziłby kielczan do punktu widokowego, który dzierżawca planuje utworzyć na szczycie. Widać będzie z niego całą panoramę Kielc. Kosz inwestycji to ok. miliona euro. - Nie chcę za wiele mówić o tych planach, dopóki nie dostanę wszelkich zgód. Niestety, wiele moich zamierzeń jest zablokowanych przez różne wymogi prawne - zastrzega Kozłowski. Potwierdza, że chciałby uruchomić wyciąg w tym roku.
Dzięki wyburzeniu przez miasto skoczni na Stadionie pojawiła się możliwość poszerzenia stoku, o co od kilku lat zabiega Kozłowski. Przy okazji wycięto tam samosiejki. - Musimy jeszcze nawieźć ziemię, by wyrównać teren w miejscach, w których po wykopach fundamentów skoczni powstały dziury. Wtedy dzierżawca stoku będzie mógł wykorzystać tę część jako trasę zjazdową - zapowiada wiceprezydent Gruszewski.
To jednak wciąż mało. Aby poszerzyć stok, trzeba wyciąć drzewa po jego boku. Dzierżawca zwrócił się do dyrekcji Lasów Państwowych o wyłączenie ich z produkcji leśnej. Do dziś odpowiedzi nie otrzymał.
Wciąż nie wiadomo natomiast, kiedy będzie można poszerzyć stok na Telegrafie, który także współdzierżawi Kozłowski. Pisma w tej sprawie ma Nadleśnictwo Kielce, ma Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu.
- Zastanawialiśmy się, jaką drogę obrać, aby było możliwe szybkie wycięcie drzew po bokach trasy zjazdowej. Ale najszybciej umożliwi to opracowanie przez miasto planu zagospodarowania przestrzennego. On wskaże, że to tereny rekreacyjne, że ma tam być wyciąg, miejsca do wypoczynku. Inna droga wiedzie przez wiele szczebli, łącznie z Ministerstwem Środowiska. Trzeba by przekształcić teren z leśnego na cele miejskie, zapłacić za przedwczesną wycinkę drzew - mówi Krzysztof Karst, nadleśniczy Nadleśnictwa Kielce. Dodaje, że jego zdaniem Telegraf faktycznie już utracił charakter leśny, a bardziej przypomina las komunalny. - Być może po opracowaniu planu miejscowego trzeba będzie wystąpić z inicjatywą, żeby Lasy Państwowe ten teren sprzedały. Tam powinna dalej rozwijać się infrastruktura miejska - podkreśla nadleśniczy Karst.
Komentarze |