Nauka Technika Åšwiat
Wys�ano dnia 09-09-2005 o godz. 16:06:39 przez pala2 494
Wys�ano dnia 09-09-2005 o godz. 16:06:39 przez pala2 494
Dziesięć i pół metra średnicy to nowy rekord w wielkości teleskopów optycznych. Współtwórcami instrumentu są naukowcy z Polski. |
Działający od kilku dni teleskop jest wspólnym dziełem astronomów z RPA, Niemiec, Nowej Zelandii, USA, Wielkiej Brytanii i Polski. Obserwatorium, w którym znajduje się teleskop, wybudowano na płaskowyżu Karoo, na wysokości 1759 m n.p.m., 370 km na północ od Kapsztadu (RPA).
Oprócz wkładu intelektualnego Polska wydała na projekt prawie 3 mln dol. z budżetu Ministerstwa Nauki i Informatyzacji, a także Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. Ponieważ jest to 11 proc. całkowitego kosztu przedsięwzięcia, uczeni znad Wisły będą mogli wykorzystać 11 proc. czasu pracy teleskopu.
W poszukiwaniu czarnych dziur
Lato tego roku jest szczęśliwe dla polskiej astronomii. Siódmego lipca świętowaliśmy uruchomienie stałego połączenia internetowego europejskich radioteleskopów od Torunia do portorykańskiego Arecibo. Umożliwiło to szybkie nakładanie wyników obserwacji wszystkich urządzeń i w efekcie stworzenie wirtualnego superteleskopu o wielkości tysięcy kilometrów. Pozwoli to lepiej poznać historię odległych galaktyk i Wszechświata z czasów jego młodości, a także umożliwi lepszą niż dotychczas komunikację z wysyłanymi w kosmos sondami.
Teraz dzięki teleskopowi SALT (South African Large Telescope - Wielki Teleskop Południowoafrykański) będziemy mogli z niespotykaną do tej pory dokładnością przeczesywać naszą własną Galaktykę w poszukiwaniu czarnych dziur, czyhających na obrzeżach Układu Słonecznego potencjalnie groźnych planetoid, a nawet rozpalających wyobraźnię odległych światów, które mogą przypominać Ziemię.
Wcześniej największym teleskopem optycznym dostępnym bezpośrednio polskim astronomom był należący do Uniwersytetu Warszawskiego - a pracujący w chilijskim Las Campanas - teleskop o średnicy zwierciadła 1,3 m. Uczestniczy on w poszukiwaniach w kosmosie "ciemnej materii". Badania z jego udziałem zainicjował profesor Bohdan Paczyński, jeden z najwybitniejszych współczesnych astrofizyków.
Dostrzec to, co niewidzialne
Większych teleskopów nie buduje się po to, aby dostrzec dalsze obiekty, ale aby zobaczyć niebo dokładniej. Wraz ze wzrostem średnicy zwiększa się znacznie rozdzielczość przyrządu i zmniejszają zakłócenia. W wielkich teleskopach odległa galaktyka przestaje być tylko świecącą plamką - można zobaczyć i zmierzyć jej spiralne ramiona, dzięki czemu lepiej poznajemy prawa rządzące Wszechświatem.
Przykładem skuteczności wielkich teleskopów jest historia odkrytej wiele lat temu, krążącej w pasie asteroid między Marsem a Jowiszem planetki 87Sylvia. Początkowo wydawała się jedynie nieciekawym kawałkiem kosmicznego gruzu. Dopiero w tym roku europejskie teleskopy z Cerro Paranal dojrzały, że ma aż dwa księżyce. Ich szczegółowe badania pozwolą poznać stabilność takich układów i cykl życia planetoid. Również takich, którym zdarza się przelatywać niebezpiecznie blisko Ziemi.
Kolej na "ekstremistów"
Inną zaletą wynikającą z czystości obrazu wielkich teleskopów jest możliwość wydobycia z docierającego do nas z odległych gwiazd światła większej ilości informacji - wręcz na poziomie kwantowym. Nie tylko o jego kolorze (długości fali elektromagnetycznej) czy polaryzacji (kierunku drgań fali), ale też wzajemnych relacjach między kolejnymi pojedynczymi fotonami. Tego typu dane mogą powiedzieć astronomom bardzo wiele o gwieździe, która to światło wysłała.
Twórcy nowego teleskopu w Karoo chwalą się, że można by przez niego dojrzeć światełko zapalanej na Księżycu świeczki, ale dla wielu astronomów to nadal za mało. Wśród uczonych z europejskich uniwersytetów krąży pomysł "ekstremalnie wielkich teleskopów" o średnicach 50 i 100 m, które pozwolą m.in. na analizowanie składu atmosfery planet poza Układem Słonecznym i być może "zobaczenie" kosmitów.
Polscy astronomowie zamierzają wykorzystywać SALT głównie do badania składu chemicznego i ewolucji bardzo odległych, słabo świecących gwiazd i galaktyk, a także planetoid i innych obiektów na obrzeżach Układu Słonecznego. Zamierzają również rozwinąć za jego pomocą badania planet przemierzających Wszechświat daleko od naszego Słońca. Być może dzięki dużej rozdzielczości teleskopu zobaczą kiedyś ozdobioną białymi plamami niebieską kulę i Nowa Ziemia będzie nosiła polsko brzmiącą nazwę.
Więcej o teleskopie SALT na stronie http://salt.camk.edu.pl
Oprócz wkładu intelektualnego Polska wydała na projekt prawie 3 mln dol. z budżetu Ministerstwa Nauki i Informatyzacji, a także Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. Ponieważ jest to 11 proc. całkowitego kosztu przedsięwzięcia, uczeni znad Wisły będą mogli wykorzystać 11 proc. czasu pracy teleskopu.
W poszukiwaniu czarnych dziur
Lato tego roku jest szczęśliwe dla polskiej astronomii. Siódmego lipca świętowaliśmy uruchomienie stałego połączenia internetowego europejskich radioteleskopów od Torunia do portorykańskiego Arecibo. Umożliwiło to szybkie nakładanie wyników obserwacji wszystkich urządzeń i w efekcie stworzenie wirtualnego superteleskopu o wielkości tysięcy kilometrów. Pozwoli to lepiej poznać historię odległych galaktyk i Wszechświata z czasów jego młodości, a także umożliwi lepszą niż dotychczas komunikację z wysyłanymi w kosmos sondami.
Teraz dzięki teleskopowi SALT (South African Large Telescope - Wielki Teleskop Południowoafrykański) będziemy mogli z niespotykaną do tej pory dokładnością przeczesywać naszą własną Galaktykę w poszukiwaniu czarnych dziur, czyhających na obrzeżach Układu Słonecznego potencjalnie groźnych planetoid, a nawet rozpalających wyobraźnię odległych światów, które mogą przypominać Ziemię.
Wcześniej największym teleskopem optycznym dostępnym bezpośrednio polskim astronomom był należący do Uniwersytetu Warszawskiego - a pracujący w chilijskim Las Campanas - teleskop o średnicy zwierciadła 1,3 m. Uczestniczy on w poszukiwaniach w kosmosie "ciemnej materii". Badania z jego udziałem zainicjował profesor Bohdan Paczyński, jeden z najwybitniejszych współczesnych astrofizyków.
Dostrzec to, co niewidzialne
Większych teleskopów nie buduje się po to, aby dostrzec dalsze obiekty, ale aby zobaczyć niebo dokładniej. Wraz ze wzrostem średnicy zwiększa się znacznie rozdzielczość przyrządu i zmniejszają zakłócenia. W wielkich teleskopach odległa galaktyka przestaje być tylko świecącą plamką - można zobaczyć i zmierzyć jej spiralne ramiona, dzięki czemu lepiej poznajemy prawa rządzące Wszechświatem.
Przykładem skuteczności wielkich teleskopów jest historia odkrytej wiele lat temu, krążącej w pasie asteroid między Marsem a Jowiszem planetki 87Sylvia. Początkowo wydawała się jedynie nieciekawym kawałkiem kosmicznego gruzu. Dopiero w tym roku europejskie teleskopy z Cerro Paranal dojrzały, że ma aż dwa księżyce. Ich szczegółowe badania pozwolą poznać stabilność takich układów i cykl życia planetoid. Również takich, którym zdarza się przelatywać niebezpiecznie blisko Ziemi.
Kolej na "ekstremistów"
Inną zaletą wynikającą z czystości obrazu wielkich teleskopów jest możliwość wydobycia z docierającego do nas z odległych gwiazd światła większej ilości informacji - wręcz na poziomie kwantowym. Nie tylko o jego kolorze (długości fali elektromagnetycznej) czy polaryzacji (kierunku drgań fali), ale też wzajemnych relacjach między kolejnymi pojedynczymi fotonami. Tego typu dane mogą powiedzieć astronomom bardzo wiele o gwieździe, która to światło wysłała.
Twórcy nowego teleskopu w Karoo chwalą się, że można by przez niego dojrzeć światełko zapalanej na Księżycu świeczki, ale dla wielu astronomów to nadal za mało. Wśród uczonych z europejskich uniwersytetów krąży pomysł "ekstremalnie wielkich teleskopów" o średnicach 50 i 100 m, które pozwolą m.in. na analizowanie składu atmosfery planet poza Układem Słonecznym i być może "zobaczenie" kosmitów.
Polscy astronomowie zamierzają wykorzystywać SALT głównie do badania składu chemicznego i ewolucji bardzo odległych, słabo świecących gwiazd i galaktyk, a także planetoid i innych obiektów na obrzeżach Układu Słonecznego. Zamierzają również rozwinąć za jego pomocą badania planet przemierzających Wszechświat daleko od naszego Słońca. Być może dzięki dużej rozdzielczości teleskopu zobaczą kiedyś ozdobioną białymi plamami niebieską kulę i Nowa Ziemia będzie nosiła polsko brzmiącą nazwę.
Więcej o teleskopie SALT na stronie http://salt.camk.edu.pl
Komentarze |