Sport i Rekreacja
Wys�ano dnia 16-05-2006 o godz. 14:00:00 przez pala2 1045
Wys�ano dnia 16-05-2006 o godz. 14:00:00 przez pala2 1045
Pisk opon, smród palonej gumy, tłum gapiów i kilkadziesiąt samochodów z całego województwa. Tym razem nielegalne wyścigi przed "Prakitikerem" zostały przerwana przez policję. |
Piątek, po godzinie 22. Na parking hipermarketu Praktiker zjeżdża się kilkadziesiąt tuningowanych samochodów. Wszystkie wyglądają nieco inaczej od normalnych pojazdów: podświetlane na różne kolory tablice rejestracyjne, migające światła pod podwoziem, szerokie opony, skrzydła na bagażnikach, kolorowe naklejki.
Przed godz. 23 zaczyna się "wyścig". Kto szybciej pokona trasę od początku parkingu do końca drogi. Pisk opon, swąd spalonej gumy, pełno dymu i ryk silników. Wkoło pełno gapiów nie zdających sobie sprawy, na jakie niebezpieczeństwo są narażeni, stojąc tuż przy drodze.
Nagle drogę z obu stron blokują radiowozy kieleckiej "drogówki". Kilkunastu policjantów robi obławę. - Mieliśmy sygnały od mieszkańców osiedla Świętokrzyskiego, że coś się dzieje na parkingu pod Praktikerem. Przyjechaliśmy od razu - opowiada jeden z policjantów.
Potem blokada wszystkich aut. Kierowcy prowadzeni przez policjantów ustawiają się w rzędzie. Funkcjonariusze spisują wszystkich uczestników. Potem kontrola aut. - Teraz wszystkich mamy w specjalnej bazie - mówią policjanci.
Akcja trwa kilka godzin. - My tylko robiliśmy zakupy w Praktikerze - tłumaczą niektórzy kierowcy. Większość po wylegitymowaniu grzecznie odjeżdża, ale część nie kryje zdenerwowania. - Od zawsze to robiliśmy. Jak nas z stąd wyganiają, mamy drugie miejsce na Szajnowicza. Tamta droga jest jak pas startowy na lotnisku. Więcej możliwości. Zawsze się jakieś miejsce znajdzie - opowiada jeden z uczestników.
Izabella Grabowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji wylicza, że w sumie spisano 174 samochody i tylu też wylegitymowano kierowców. Policja nałożyła kilka mandatów. Jednemu kierowcy zatrzymano prawo jazdy, kilkanaście dowodów rejestracyjnych zostało zabranych i wypisano 30 pouczeń za drobne usterki.
- Wszyscy zostali pouczeni, że ściganie jest nielegalne - mówi rzecznik prasowy policji.
Uczestnicy nocnego rajdu pytali policjantów, gdzie można legalnie uprawiać wyścigi. - Poradziliśmy im, aby się zorganizowali klub lub stowarzyszenie, gdzie wszyscy będą legalnie zarejestrowani i żeby przyszli do nas. Wtedy wspólnie znajdziemy miejsce, tak, aby było to zgodne z przepisami, pod kontrolą policji i bezpiecznie.
Nie wiadomo, jak zakończy się współpraca policji z kierowcami, ponieważ już część z nich stwierdziła, że wyścigów nie da się organizować pod niczyją kontrolą, tym bardziej policji.
Przed godz. 23 zaczyna się "wyścig". Kto szybciej pokona trasę od początku parkingu do końca drogi. Pisk opon, swąd spalonej gumy, pełno dymu i ryk silników. Wkoło pełno gapiów nie zdających sobie sprawy, na jakie niebezpieczeństwo są narażeni, stojąc tuż przy drodze.
Nagle drogę z obu stron blokują radiowozy kieleckiej "drogówki". Kilkunastu policjantów robi obławę. - Mieliśmy sygnały od mieszkańców osiedla Świętokrzyskiego, że coś się dzieje na parkingu pod Praktikerem. Przyjechaliśmy od razu - opowiada jeden z policjantów.
Potem blokada wszystkich aut. Kierowcy prowadzeni przez policjantów ustawiają się w rzędzie. Funkcjonariusze spisują wszystkich uczestników. Potem kontrola aut. - Teraz wszystkich mamy w specjalnej bazie - mówią policjanci.
Akcja trwa kilka godzin. - My tylko robiliśmy zakupy w Praktikerze - tłumaczą niektórzy kierowcy. Większość po wylegitymowaniu grzecznie odjeżdża, ale część nie kryje zdenerwowania. - Od zawsze to robiliśmy. Jak nas z stąd wyganiają, mamy drugie miejsce na Szajnowicza. Tamta droga jest jak pas startowy na lotnisku. Więcej możliwości. Zawsze się jakieś miejsce znajdzie - opowiada jeden z uczestników.
Izabella Grabowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji wylicza, że w sumie spisano 174 samochody i tylu też wylegitymowano kierowców. Policja nałożyła kilka mandatów. Jednemu kierowcy zatrzymano prawo jazdy, kilkanaście dowodów rejestracyjnych zostało zabranych i wypisano 30 pouczeń za drobne usterki.
- Wszyscy zostali pouczeni, że ściganie jest nielegalne - mówi rzecznik prasowy policji.
Uczestnicy nocnego rajdu pytali policjantów, gdzie można legalnie uprawiać wyścigi. - Poradziliśmy im, aby się zorganizowali klub lub stowarzyszenie, gdzie wszyscy będą legalnie zarejestrowani i żeby przyszli do nas. Wtedy wspólnie znajdziemy miejsce, tak, aby było to zgodne z przepisami, pod kontrolą policji i bezpiecznie.
Nie wiadomo, jak zakończy się współpraca policji z kierowcami, ponieważ już część z nich stwierdziła, że wyścigów nie da się organizować pod niczyją kontrolą, tym bardziej policji.
Agnieszka Białek Słowo
Komentarze |