Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
Niesamowity finał UEFA!

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja Åšwiat
Wys�ano dnia 19-05-2005 o godz. 15:44:54 przez pala2 244

Po raz pierwszy w historii Puchar UEFA zdobył zespół rosyjski! Piłkarze Sportingu niespodziewanie nie wykorzystali atutu własnego boiska, choć po I połowie mało kto wierzył w sukces skutecznych piłkarzy z Moskwy.

W I odsłonie piłkarze z Lizbony znacznie częściej atakowali, oddali więcej strzałów i to oni zasłużenie prowadzili. Zawodnicy CSKA kilkakrotnie pokazali, że trzeba będzie się liczyć z ich szybkimi kontrami, jednak nie zagrozili poważniej bramce Ricardo.

Zgodnie z przewidywaniami pierwsi do ataku przystąpili gospodarze. Piłkarze Sportingu zdawali sobie sprawę, że szybko strzelona przez nich bramka uspokoiłaby grę.

Już w 3. min Barbosa przedarł się lewą stronę, ale po jego dośrodkowaniu nikt z partnerów nie doszedł do piłki i obrońcy gości wybili futbolówkę na róg.

W 9. minucie Rochemback strzelił z woleja zza pola karnego, ale piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.

Goście po raz pierwszy zagrozili bramce Ricardo po kwadransie - po dośrodkowaniu z prawej strony znajdujący się na 7. metrze Olic strzelał głową, ale nie trafił w światło bramki. Po chwili aktywny Olic mógł zaskoczyć Ricardo, ale znalazł się na minimalnym spalonym. Rosjanie z minuty na minutę grali coraz odważniej, a Ricardo nie nudził się. W rewanżu Sa Pinto ostro strzelił z 20 m, ale Akinfiejew obronił na raty, a pięć minut później Ignaszewicz mógł głową skierować piłkę do… własnej bramki.

W 28 min. stadion Jose Alvalade oszalał z radości. Po pięknym, mocnym uderzeniu Rogerio z 19 metrów piłka znalazła się w siatce bramki bezradnego Akinfiejewa.

Końcówka I połowy to już zdecydowana dominacja gospodarzy; w 40. min Sa Pinto wymanewrował obrońców CSKA, ale w potwornym zamieszaniu w polu karnym gości nikt nie wepchnął piłki do siatki.

Początek II połowy nie przyniósł zmian w układzie boiskowych sił. W 48 min. Akinfiejew interweniował tak niefortunnie, że Liedson był bliski podwyższenia wyniku. Po chwili jeden z obrońców CSKA podał piłkę do Akinfiejewa, ten bezmyślnie złapał ja do rąk. Po rzucie wolnym z 12-13. metra niewiele jednak wynikło. W 54 min. próbkę swoich niemałych umiejętności pokazał Wagner Love; po jego strzale z półobrotu piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Był to sygnał do kolejnych ataków gości. W 57. Alieksiej Bieriezucki, po centrze z prawej strony z rzutu wolnego, niezbyt czystym uderzeniem głową kompletnie zaskoczył Ricardo. Był to dopiero drugi celny strzał oddany przez zawodników CSKA! 1:1! Tego mało kto się w Lizbonie spodziewał. Na Jose Alvalade zapadła grobowa cisza. W 66 min. goście prowadzili już 2:1. Uśpiona defensywa gospodarzy pozwoliła, by Carvalho podał idealnie do Żirkowa, który uderzeniem po ziemi znalazł drogę do siatki.

W 68 min. Krasic plasowanym strzałem z dystansu mógł podwyższyć wynik. Po chwili wprowadzony niedawno Krasic był jeszcze bliższy strzelenie trzeciej bramki. Mogło być już w tym momencie "po meczu". 75. minuta dobitnie pokazała starą piłkarską prawdę, że nie wykorzystane sytuacje się mszczą. Po akcji Tello i uderzeniu z dwóch metrów Rogerio w słupek (tylko on wie, jak nie trafił do siatki!), Carvalho – po szybkiej kontrze z lewej strony – podał do nie obstawionego Wagnera Love, który wiedział już co zrobić z piłką. 1:3! Cios tyleż mocny, co zaskakujący. Rację mieli ci, którzy twierdzili, że obrona Sportingu nie jest monolitem. Już do końca spotkania chaotycznie grający gospodarze nie potrafili pokonać bramkarza CSKA.

Ważący 15 kilogramów Puchar UEFA wyjechał ze smutnej tej nocy stolicy Portugalii. Niewielu chyba spodziewało się, że piłkarze CSKA zabiorą go do Moskwy!

Sporting Lizbona - CSKA Moskwa 1:3 (1:0)
Bramki: Rogerio (28 min.) - A. Bieriezucki (57 min.), Żirkow (66 min.), Vagner Love (75 min.)

Żółta kartka: Pedro Barbosa (Sporting).
Sędzia Graham Poll (Anglia). Widzów 47 000.

Sporting: Ricardo - Rogerio (80 Doula), Beto, Enakarhire, Miguel Garcia - Barbosa, Moutinho (88 Viana), Rochemback, Tello - Liedson, Sa Pinto (72 Niculae).

CSKA: Akinfiejew – W. Bieriezucki, Ignaszewicz, A.Bieriezucki, Odiah – Ałdonin (86 Gusiew), Carvalho (82 Semberas), Rahimic, Żirkow - Vagner Love, Olic (67 Krasic).

Finał Pucharu UEFA - galeria zdjęć!




Komentarze

Error connecting to mysql