Kielce v.0.8

Świętokrzyskie
Noc Świętojańska w gwarze

 drukuj stron�
Świętokrzyskie Cywilizacja Kultura Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 15-06-2010 o godz. 10:00:00 przez sergio 2227

Łysogórskim świętem zakochanych była przed wiekami Noc Kupały, zwana też Sobótką, obchodzona w najkrótszą noc w roku poświęconą żywiołom wody i ognia - było to również święto miłości, płodności, słońca i księżyca obfitujące w różne zwyczaje i praktyki. O tym, jak obchodzono Noc Świętojańską opowiedziała specjalnie dla Wici.Info siedemdziesięcioletnia Zofia Słowik.

Od urodzenia zamieszkuje jedną z małych miejscowości pod Ostrowcem Świętokrzyskim. Mówi gwarą, tak jak i jej rodzice oraz inni starsi mieszkańcy wsi. Niestety, w zawiązku z nauką i pracą, którą młodsze pokolenia podejmują w mieście, gwara zanika. Coraz trudniej będzie usłyszeć tę barwną mowę a wraz z nią w zapomnienie odchodzą obrzędy i wierzenia naszych dziadów i pradziadów. Posłuchajmy zatem, jak świętowali oni Noc Kupały.

- Jak jest świntego Jana to on znaczy, no, święci te wode i wtedy że człowiek nie utonie. O to tako jest przypowieść, czy to jest prowda, to jo nie wim, dziecko, nie plywom po wodzie, bo zem sie topiła, do wody nie wchodze.

- Schodzo sie goście, rozumiesz, szykujo dużo - przeważnie to siana Wisz, bo to nie jest taki dym z siana śmierdzący. Drzewem rozpalajo, siano kłado na to. To ładnie to wyglądo, rozumisz. To tak, jak by sie gdzieś tam paliło, tako kopa dużo jest, rozumiesz, nakładzione i przy tym dokładajo. Niektóre to takie odrzucajo to siano, co jest niezdatne, takie grube zożynga, wisz, to ona jest tako podmokło, to nie może sie wisz palić.

- Wianki to rzucały i w ten ogień, wiły takie wianki duże, okrągłe ładnie i rzucały, i w wode. Wisz, płynęły wianki, ładnie. Wiła wianki i rzucała je do wody - tako piosenka była. Wianki to robiłam, ale nie zanosiłam tam.

- A to wisz, z kwiatków sie tego i taki rozchodnik, taki żółte kwiatki, tyle rosno, to rozchodnik się nazywa, no i co tam jeszcze… z kończyny, ty, co rośnie na łąkach. Wiem, że dużo takich tych wianków, troche się ogrodowych dokładało, to chyba… a bławaty, co w polu rosno w życie, bławaty taki niebieskie kwiatk, znosz ich, to te każdy broł. A poświenciło sie i wisiały, i się.. czekoj, chyba wisiały przed domem, chyba żeby to nie trzasło czy coś.

- A jeszcze przy tych wiankach, to wisz, tańce som, tańczo rozumiesz, bawio sie do kawoł w nocy, kawoł w nocy słychać. Kiedyś to harmoszką grały, wcześni takie te dawniejsze czasy a teraz to puszczajo muzyke, teraz wisz wszystko nowocześnie.

- Kiedyś, to tak sie wcześni, wcześni, to sie brali, rozumiesz, tak za ręce i tak w koło tego, wisz o, tego łognia, rozumisz no. To dawni było, bo to była tako jedność, a dzisiaj to jest każdy sobie ważny. Kiedyś na wsi to były takie gromady, siedziały ludzi i tak sie schodziły, i tak se gaworzyly. A dzisiaj to wisz każdy sobie. Tak było no.


Zanotowała Marzena Słowik


Komentarze

Error connecting to mysql